Eh ten wieczór kawalerski/panieński ;)
napisał/a:
lovman
2007-03-15 09:20
Rozpoczynam ciekawy temat, otóż wieczór kawalerski!
Wiecie jak to jest...kumple, dobra zabawa, ale...?!?
No właśnie! Ja jestem facetem, przeżyłem ostatnio wieczór kawalerski kumpla, co prawda panienki mu nie zamawialiśmy, bez przesady...ale co by byście zrobili gdyby Wam kumple zamówili panienke na wieczór? Albo faceta - dla Pań???
Znajomy był na wieczorze, na którym zamówili młodemu panienkę, jednak zmięknął i dał sobie tylko oralnie że tak powiem to zrobić...Co najgorsze nie wiedział że w pokoju jest kamera ;).
Ja bym się bał...gdyby teraz żona zobaczyła...oj działo by się działo!
Są mieszane uczucia-wiem. Proszę Was tylko o wypowiedź.
Wiecie jak to jest...kumple, dobra zabawa, ale...?!?
No właśnie! Ja jestem facetem, przeżyłem ostatnio wieczór kawalerski kumpla, co prawda panienki mu nie zamawialiśmy, bez przesady...ale co by byście zrobili gdyby Wam kumple zamówili panienke na wieczór? Albo faceta - dla Pań???
Znajomy był na wieczorze, na którym zamówili młodemu panienkę, jednak zmięknął i dał sobie tylko oralnie że tak powiem to zrobić...Co najgorsze nie wiedział że w pokoju jest kamera ;).
Ja bym się bał...gdyby teraz żona zobaczyła...oj działo by się działo!
Są mieszane uczucia-wiem. Proszę Was tylko o wypowiedź.
napisał/a:
ami1
2007-03-15 10:01
Zabawa zabawą - nie mam nic przeciwko. Nawet jakby mojemu facetowi zamówili panienkę - to nie miałabym nic przeciwko, pod warunkiem, że wieczór obejmowałby np. striptiz.
No to jak dla mnie odpada zupełnie. Jeślibym się dowiedziała, to poczułabym się po prostu zdradzona. Pewne granice muszą być - przynajmniej dla mnie. Tu dwoje ludzi potrafi wiele lat żyć w stałym monogamicznym związku, a w jeden wieczór... dla chwilki nie wiem czego...powiedzmy przyjemności. Chyba nie warto. Podobnie myślę w drugą stronę.
No to jak dla mnie odpada zupełnie. Jeślibym się dowiedziała, to poczułabym się po prostu zdradzona. Pewne granice muszą być - przynajmniej dla mnie. Tu dwoje ludzi potrafi wiele lat żyć w stałym monogamicznym związku, a w jeden wieczór... dla chwilki nie wiem czego...powiedzmy przyjemności. Chyba nie warto. Podobnie myślę w drugą stronę.
napisał/a:
Kinia
2007-03-15 10:28
Jakos bym przezyla "taka" zdrade, bo to i tak nie mialoby znaczenia, ale wiem ze moj facet napewno by nie zmiekl i nie pozwolilby sobie na cos takiego, bo mnie bardzo kocha. Striptiz tez jest ok.
napisał/a:
MonikaLuc
2007-03-15 12:39
jestem tego samego zdania co Asia. Nie wyobrażam sobie tego żeby miało dojść do takiego wieczoru...
a tak w ogóle to nie mamy na to czasu... nie będziemy mieć takich wieczorków...
(nic o tym nie wiemy, mnie się raz zapytano, i powiedziałam nie... ja juz nie mam na nic siły... )
napisał/a:
mala1
2007-03-15 12:39
Ja mysle tak samo jak asia!!!!
napisał/a:
Madziulka1
2007-03-15 12:41
zgadzam sie w 100%. Jakos sobie nawet nie chce wyobrazic takiej sytuacji.
napisał/a:
~gość
2007-03-15 13:11
Podpisuję się pod wypowiedzia asi dwiema rękami..
Sex oralny to też przecież pewien rodzaj cielesnego stosunku, więc jakby nie było, traktowałabym to tak jak zdradę. Tak jak pewnie on, gdyby się dowiedział że na moim panieńskim wieczorze obsciskiwałam się z jakims facetem...w imię czego? Chwili przyjemności? Skoro zdecydowałam się na związek z jednym męzczyzna to już nie potrzebuję wchodzić w bliższe kontakty z innym i wiem, ze M. ma dokładnie takie samo zdanie na ten temat. Zabawa zabawą, ale trzeba zachować pewne granice.
Sex oralny to też przecież pewien rodzaj cielesnego stosunku, więc jakby nie było, traktowałabym to tak jak zdradę. Tak jak pewnie on, gdyby się dowiedział że na moim panieńskim wieczorze obsciskiwałam się z jakims facetem...w imię czego? Chwili przyjemności? Skoro zdecydowałam się na związek z jednym męzczyzna to już nie potrzebuję wchodzić w bliższe kontakty z innym i wiem, ze M. ma dokładnie takie samo zdanie na ten temat. Zabawa zabawą, ale trzeba zachować pewne granice.
napisał/a:
iwa2
2007-03-15 14:20
ja nie moge...
"tylko" oralnie?? brak mi słów
"tylko" oralnie?? brak mi słów
napisał/a:
jente8
2007-03-15 15:39
I ja też zgadzam się z opinią Asi i reszty dziewczyn. Nic dodać, nic ująć. Kumple nieraz pewnie sugerują i kuszą, żeby sobie pan młody ostatni raz "zaszalał", ale to kompletny idiotyzm. Z mojego punktu widzenia byłaby to najzwyklejsza zdrada.
napisał/a:
kasia_b
2007-03-15 16:08
właśnie ...
ale jak znam swojego M to napewno by sie nie zgodził na sex .. na oralny tym bardziej.
Striptiz e tam zabawa nie sex więc jak chce się chłopak zabawić ja nie mam nic przeciwko, a jeszcze jakby M. zafundowali Ewe Sonett to by pewno wymiękł
napisał/a:
Parcinka
2007-03-15 16:53
A ja na szczęście nie musiałam się o nic martwić, bo ...ani ja nie miała wieczoru panieńskiego, ani mąż kawalerskiego. Uznaliśmy że nie potrzebujemy takie imprezy, no bo niby czemu ona ma służyć Jak się ktoś nie wyszalał dostatecznie przez całe swoje życie to w tym jednym dniu na pewno nie nadrobi " strat " takie moje zdanie i męża mojego
napisał/a:
tosiek1
2007-03-15 17:14
mozwisz TYLKO??? dla mnie to kompromitacja tego faceta (po co on sie zeni?
lubi ,,cieple kluchy'' w domu a ,,wrazen'' szuka na zewnatrz? beeee). IMO nie jest to kompromitacja kumpli,
bo to facet powinien umiec w takich sytuacjach odmowic.
wracajac to pytania:
najlatwiej odpowiedziec zadajac SOBIE SAMEMU to samo pytanie,
ale z ODWROCONYMI rolami, czyli:
jak bys sie czul, gdybys zobaczyl wieczor panienski swojej zony
(nagrany na kasecie - jak sam piszesz) gdzie posuwa ja zamowiony przez
kumpelki koles? bylbys happy? a moze bylo by to ok,
gdyby Twoja zona robila temu facetowi ,,jedynie'' loda ?
nie przeszkadzala by Ci ta informacja w konfrontacji ze wspomnieniami,
ze (moze) dzien pozniej calowales swoja juz zone w usta?
a ona miala ,,smak'' wieczoru panienskiego w swoich ustach? ;)
ja stosuje ,,taktyke odwroconych pytan'' w swoim zyciu, i jestem zadowolony
z podejmowanych decyzji. zona tym bardziej. w ten sposob okazujesz
rownouprawnienie i szacunek kobiecie. oczywiscie, jesli masz taka kobiete,
ktorej opisany przez Ciebie wieczor kawalerski by jej odpowiadal - to jak najbardziej
powinienes pozwolic i sobie, i jej na ,,zabawy z innymi partnerami'' i wszystko gra
- kwestia ustalenia REGUL.
pozdr