Ja jako fotograf i prosba o wasze rady...

napisał/a: devilkax 2014-07-27 21:44
W sobote kolezanka (siostra od mojego narzeczonego) ublagala mnie, zebym przyjechala ja uratowac, zrobila KILKA fotek ze slubu znajomych i mieli mnie odwiesc do domu, no nie ma problemu. Zrobilam im zdjecia w domu na blogoslawienstwie, w urzedzie stanu cywilnego i na tym moja rola miala sie skonczyc, ale nie skonczyla(to mialo byc za free). Wymyslili, ze skoro jestem to tak: maja zdjecia z sali, na której bylo przyjecie, zdjecie wspólne z goscmi, z rodzina,swiadkami przed lokalem, sesje plenerowa z dwóch a raczej trzech miejsc i nie uslyszalam nawet slowa dziekuje. Malo tego, ludzie byli potwornie wredni i upierdliwi. Notorycznie krytykowali mój sprzet, swiadek pani mlodej stwierdzil nawet, ze on lepiej by zrobil zdjecia i cos tam pogrozil,ze jak zle wyjda to mam im kase zwrócic ( pojechalismy na ruiny jakiegos zamku, chociaz byla mowa tylko o zdjeciach nad rzeka). Wiec moja jakby cierpliwosc i dobra wola sie skonczyly, na koniec nie uslyszalam oczywiscie zadnego dziekuje. Gdyby ich zachowanie bylo normalne, byli mili, ladnie podziekowali, zapakowali ciasto na pozegnanie i ciao to prosze bardzo, przyjemnosc po mojej stronie. Ale w obecnej sytuacji nie wiem, czy moge dac takim ludzia efekt mojej calodziennej tak naprawde ostrej harówki, bo nawet zjesc nie zjadlam.... Dlatego prosze o pomoc i wasze opinie...
Edit.
Jestem fotografka amatorem od 2lat, czasami robie darmowe sesje, z czystej zyczliwosci, mam profesjonalny sprzet. Ot tak, drogie jak narazie hobby....
napisał/a: errr 2014-07-28 16:18
następnym razem pamiętaj, żeby rozmawiac bezposrednio z młodymi (miałas na to czas przed błogosławieństwem), wszystko ustalic i wyznaczyc granice.
Teraz potulnie zapłac za własną głupotę bo zrobisz im wielką krzywdę jeśli strzelisz focha.
napisał/a: devilkax 2014-07-28 17:23
errr, wlasnie o to chodzi, ze nie mialam tego czasu, naprawde nie mialam. Zostalam w to wciagnieta mozna powiedziec podstepem :(
gdy przyjechalam to juz wlasciwie trzabylo jechac do urzedu stanu cywilnego, wiec nie mialam kiedy z nimi porozmawiac...
napisał/a: errr 2014-07-28 19:24
nie pitol. Miałaś czas. Naprawdę.
napisał/a: Betka86 2014-07-29 17:24
devilkax, mowa była o kilku fotkach, ja bym im dała max 20 zdjęć. Zgodnie z "umową".

I niestety masz nauczkę na przyszłość, w pewnym momencie powinnaś się uśmiechnąć, podziękować i wyjść. Teraz nawet do fryzjera ciężko z marszu wejść, żeby końcówki podciąć, chcesz żeby Cię szanowali, musisz szanować sama siebie.
napisał/a: devilkax 2014-07-29 22:48
chyba faktycznie dam im kilkanascie przerobionych fotek i na tym sie skonczy wspólpraca. W sumie nie potrzebuje nawet do ogloszen w sieci, pelnego reportazu, tylko kilka dobrych ujec...
napisał/a: errr 2014-07-30 10:36
jak już sie tak wyfrajerzyłaś, że robiłaś foty z całego wesela to im oddaj materiał z całości, inaczej to będzie skur.... z Twojej strony.

Miałaś czas z nimi pogadac bo najpierw pisałas, że umawiałaś sie na foty z błogosławieństwa i USC a potem dodajesz, że gadaliście jeszcze o fotach nad rzeką. Jak Ci się nie chce popracowac nad tymi fotami to powiedz im, że oddasz w dłuższym terminie ale oddaj a nie rób z siebie...
napisał/a: devilkax 2014-07-30 10:39
errr, niee, przepraszam, moze zle opisalam sytuacje i nie zrozumialas. Z nimi sie nie umawialam wlasnie, tylko z ta moja szwagierka, ona mnie ublagala o fotki z urzedu i blogoslawienstwa, a przyszlej rodzinie nie odmówie. Potem przestala mi sie sytuacja podobac, ale narzeczony byl zajety no i nie mialam ze tak powiem mozliwosci dac nogi stamtad...
napisał/a: errr 2014-07-30 10:46
devilkax napisal(a):( pojechalismy na ruiny jakiegos zamku, chociaz byla mowa tylko o zdjeciach nad rzeka).


kręcisz. Nie chce Ci sie siąsc nad fotami to sobie poszukaj innego zajecia a nie jakies wykrecanie kota ogonem po fakcie.
napisał/a: Betka86 2014-07-30 15:14
errr napisal(a):to im oddaj materiał z całości, inaczej to będzie skur.... z Twojej strony.


bo? obiecała "kilka" fotek, dlaczego ma im oddać wszystkie? może jeszcze wszystkie wyretuszować? nikt nie każe jej tych zdjęć usuwać, jak będą chcieli więcej zawsze można się dogadać.
napisał/a: errr 2014-07-30 16:05
boim je zrobiła bez piśnięcia słowa choc miała czas powiedziec koniec.
A jeśli zrobiła to znaczy, że planowała oddac. To też jest umowa.
napisał/a: Betka86 2014-07-30 18:25
errr napisal(a):A jeśli zrobiła to znaczy, że planowała oddac. To też jest umowa.


mnie fotograf zrobił 1000 zdjęć, dostałam 300 bo na tyle się umawiałam, czy to że zrobił mi więcej tzn. że miał zamiar mi je dać? Nie. Umawiała się na kilka, niech da określoną ilość, nie mówię że wyłącznie z błogosławieństwa, może być też plener, skoro już je zrobiła, ale ja na pewno bym wszystkich nie dała. A jak będą chcieli to tak jak mówię, zawsze można się dogadać.