jak dobrze wychowac syna bez ojca?

napisał/a: Balonek 2014-02-20 16:56
W tym roku chcialabym sie rozwiesc (z winy meza) i wrocic z synem do Polski. Obecnie mieszkamy za granica. Syn ma dopiero 15 miesiecy. Ojciec dziecka z pewnoscia nie bedzie nas czesto odwiedzal poniewaz nie pozwala mu na to praca. Zastanawiam sie czy wychowywanie synka bez taty nie bedzie dla niego krzywdzace i czy bede w stanie dac mu namiastke ojca... Nie chce aby kiedys obwinial mnie za to ze zabralam go ojcu, z drugiej strony wychowywanie go w toksycznej atmosferze awantur to nie najlepszy pomysl. Jak wlasciwie wyglada zycie samotnej mamy? wiem, ze lekko nie bedzie. chcialabym aby moj syn byl szczesliwy.
napisał/a: errr 2014-02-20 17:24
Balonek napisal(a):Zastanawiam sie czy wychowywanie synka bez taty nie bedzie dla niego krzywdzace i czy bede w stanie dac mu namiastke ojca...
będzie krzywdzące i nie jesteś w stanie dać mu namiastki ojca.
napisał/a: bro1 2014-02-20 17:56
Życie samotnej mamy jest ciężkie. Syna może i dobrze wychowasz, ale nie przekażesz mu wzorca męskości, tego czegoś, co chłopak z reguły łapie od ojca. Namiastkę ojca może mu i zapewnisz, ale nie będzie to to samo.
Jeśli konflikt dotyczy wyłącznie ciebie i męża, to wy się nie dogadujecie, natomiast mąż ma dobre relacje z synem, to zadbaj o to, aby one takie pozostały. Dziecku potrzebny jest ojciec. Ty możesz żreć się z mężem, ale dopóki dba on o syna, zajmuje się nim, ma z nim dobry kontakt, to nie psuj tego w żaden sposób.
napisał/a: Valkiria_ 2014-02-20 17:58
Balonek, takie decyzje niestety można rozpatrywać jedynie w kategoriach "mniejsze-większe zło". Mówi Ci to matka, która samotnie wychowywała syna przez 8 lat. Niecałe pół roku temu wyszłam za mąż i mąż mimo iż nie jest biologicznym tatą, to zachowuje się jak tata, ale po sposobie w jaki mój syn do niego lgnie i jak potrzebuje jego obecności stwierdzam - nic nie zastąpi dziecku męskiego wzorca. Mama jest mamą... Ja sama nie zdawałam sobie sprawy, że mój syn aż tak pragnie męskiego towarzystwa :( nie dawał mi nigdy tego odczuć.
napisał/a: Balonek 2014-02-20 19:25
maz ma dobre relacje z synem mimo ze nie spedza z nim kazdego dnia (jest marynarzem i kilka miesiecy w roku plywa). nie chce im utrudniac kontaktu, ale niestety oprocz pracy meza beda nas dzielic kilometry.
Chce sie z nim rozstac, abysmy sie nie niszczyli na wzajem na oczach dziecka. Maz uwaza, ze powinnam z nim zostac dla dobra syna, nawet jesli z jego winy jestem nieszczesliwa, popadam w depresje i nie czuje sie bezpiecznie w tym zwiazku.
napisał/a: errr 2014-02-20 20:41
"Skonfliktowana rodzina wyrządza więcej szkód swym członkom niż stabilny dom w którym doszło do rozwodu rodziców"

Rodziców samotnie wychowujących dzieci czy w nowych związkach jak Valkiria zachęcam do przeczytania książki "Dorosłe dzieci prawnie lub emocjonalnie rozwiedzionych rodziców" Jima Conway. Włosy Wam dęba staną kiedy sie dowiecie jak to wpływa na dzieci.

[ Dodano: 2014-02-20, 20:51 ]
o, macie skan połowy książki, tej ciekawszej połowy :)
http://www.rozwinacskrzydla.pl/studenci/e-book%20-%20Dorosle%20dzieci%20rozwiedzionych%20rodzicow.pdf
napisał/a: Balonek 2014-02-20 21:02
errr mozesz przyblizyc w skrocie jakie wnioski wyplywaja z tej ksiazki?
napisał/a: errr 2014-02-20 21:19
doszłam dopiero do 70 strony
na razie rozwód czy to prawny czy emocjonalny (trwanie przy sobie dla dobra dziecka) z reguły negatywnie wpływa na całe jego życie, może to przerwać sam jeśli ma na tyle sił albo przy pomocy specjalisty ale niewiele osób sobie zdaje sprawę z tego, że problem ich dotyczy dlatego umierają nieszczęśliwi zarażając przy okazji swoje dzieci swoimi problemami.
Jak Ci sie wyjątkowo nie chce czytać książki ( a wg mnie powinnaś to zrobić) to luknij na część drugą zaczynającą się od strony 49.
Wiedza zawarta w tej książce być może pomogłaby Ci jak najmniej skrzywdzić Twoje dziecko. Bo skrzywdzisz je na pewno.
napisał/a: Balonek 2014-02-20 21:53
zdaje sobie sprawe z tego, ze ucieczka z synem do Polski to cios dla niego oraz dla ojca. Nie zmienia to faktu, ze moje malzenstwo to katastrofa. Maz probowal wszystko budowac na klamstwie, zdradza, jest zimny emocjonalnie. Mnie to niszczy i obawiam sie ze pozostanie w tym zwiazku zakonczy sie albo moja wizyta u psychologa albo porzuceniem rodziny dla kochanki, przez meza. Mysle ze to kwestia czasu ale nie chce czekac na ten moment. Chce i uwazam ze mam prawo byc szczeszliwa. Nie jest jeszcze za pozno, moze kiedys spotkam porzadnego faceta. Wiem, ze to egoistyczne myslenie, ale maz okazal sie byc wiekszym egoista uganiajac sie za malolatami. Jest mi ciezko separowac synka od jego ojca. Maz zapewne myslal, ze dziecko skutecznie mnie przy nim zatrzyma a on bedzie mogl sie bezkarnie zabawiac i grac na moich uczuciach. Wiem, ze to okropne ale mysle, ze on nie zasluzyl na ta rodzine... Tylko dziecka mi szkoda :( Nasz status materialny pogorszy sie po rozwodzie, wiec nie bede mogla zapewnic mu wiele, ale to co konieczne.
napisał/a: dagsam 2014-02-20 22:53
nie wiem jak to jest tam ale w pl chyba mudialabys miec zgode na wyprowadzenie sie do innego kraju..
zgode ojca oczywiscie, pytanie czy jesli tak jest to zy twoj maz wyrazi zgode?

co do relacjo ojciec syn.. ojciec jest mega potrzebny, no i wiesz syn o wszytkim z toba nie pogada a co jak wejdzie w okres buntu musi miec podpore w ojcu.. noze rozwaz opcje by mieszkac tam z synem po rozwodzie?

niestety zadna opcja nie jest dobra tak naprawde..
napisał/a: Balonek 2014-02-21 19:05
czy sa tu jakies samotne matki??? jak sobie radzicie?
napisał/a: errr 2014-02-21 21:22
Balonek, nie łam się, dasz sobie radę:)
musisz tylko bardzo ostrożnie wypowiadać wszelkie uwagi na temat ojca przy synku i albo w miarę szybko poszukać mu zastępczego tatusia z krwi i kości albo jak tylko zauważysz że z synkiem będzie coś nie tak posłać go do specjalisty.

Powiem Ci jak to rozwiązał bliski mi człowiek,
został zdradzony przez matkę swojej 8letniej córeczki
rozwiódł się, płacił alimenty, kupował dodatkowe gadgety (wg nas ją rozpieszczał) nigdy ale to nigdy nie pozwolił przy dziecku złego słowa powiedzieć o jej matce - jak sie komuś zdarzyło to przy najbliższej okazji w sensie do paru godzin osoba ta została poinstruowała że ma trzymać mordę w kuble albo on widzi się z nią ostatni raz.
Widywał się z córka trzy razy w tygodniu nawet na chwilkę, mówił nawet że bywały momenty kiedy córka wpadała do niego tylko po kasę.
dzisiaj ona ma prawie 19 lat, utrzymują rewelacyjne kontakty, ona zawsze mozę liczyć na swojego ojca, wygląda na normalnie rozwijającą się nastolatkę choć dam sobie głowę uciąć, że porządnie nią ten rozwód trzepnął i wpłynął na to kim dzisiaj jest.
W każdym razie da się.
Tylko trzeba być cholernie ostrożnym.