toksyczni dziadkowie

napisał/a: milka1008 2014-05-06 10:02
Witam!!! Piszę, bo mam pewien problem. Wydaje mi się że duzy. Mianowicie. Jestesmy z mezem rok po slubie. Mamy 9 miesieczna coreczke. Mieszkam z tesciami. Moj maz i jego rodzice izoluja moje dziecko od moich rodzicow. Tzn. jutro ide do szpitala na kilka dni na operacje. Moje dziecko zostanie na te kilka dni z tata. poprosilam moja mame aby przyjechala na 2-3 godz. zaopiekowac sie Emilką na czas gdy maz zawiezie mnie do szpitala (tescie maja uprawe pomidorow i wlasie jest czas wysadzania do ziemi takze nawet im glowy nie zawracalam), na co moj maz powiedzial ze w zadnym wypadku, ze jest jego mama, ze on mojej mamy nie bedzie przywozil i odwozil na pociag (2 km), zrobilo mi sie strasznie przykro, ze juz zadecydowal za nas. tesciowa powiedziala ze nie ma potrzeby zeby moja mama przyjezdzala bo ona na te 2 godz zawola sasiadke itp.... Ogólnie teściowa duzo sie wtrąca z tesciem. Np. tesciowa ciagle mi mowi jak mam wychowywac, ubierac, karmic, leczyc moje dziecko. Nie raz jej powiedzialm ze jej czas minal, ze teraz to ja wychowuje swoje dziecko po swojemu. kilka razy sie juz poklocilysmy ostro. moj tesc jak sie dowiedzial ze mamy wesele z mezem pod radomiem i dowiedzial sie ze moja cora będzie w tym czasie u moich rodzicow to powiedzial, ze ona na pewno nie zasnie tam a moi rodzice nie dadza sobie rady (maja nas 5 ). traktuja emi jakby miala tylko 1 dziadkow. ich corka ma dziecko ktore ma tylko ich jako dziadkow bo rodzice jej meza nie zyja. A najgorsze w tym wszystkim jest, ze mojemu mezowi to nie przeszkadza, a wrecz ich popiera. klocimy sie ciagle o to. takze o to ze chcialabym pojsc na swoje (maz dobrze zarabia), a on mowi ze jemu jest dobrze tak jak jest. Dodam jeszcze ze maz zawiezie mnie i dziecko łaskawie do moich rodzicow raz na 2 tygodnie na 2-3 godz. Prosze o porady osoby ktore byly w podobnej sytuacji. Pozdrawiam
napisał/a: dr preszer 2014-05-06 10:52
Czy teściowe też byli tacy zaborczy przed ślubem ?
napisał/a: milka1008 2014-05-06 10:58
przed slubem rzadko ich odwiedzalam bo mieszkalismy z mezem na stancji. i raczej nie zwracalam na to uwagi
napisał/a: dr preszer 2014-05-06 11:05
Ciężka sprawa. Widać oni już tak mają i albo zrozumieją, że Twoi rodzice są na równi z nimi albo czeka Cię walka na noże.
napisał/a: Betka86 2014-05-06 11:37
milka1008, problemem nie są teściowie, tylko Twój mąż. To że teściowie są zaborczy, czy mają problem z głową ładnie mówiąc- shit happens. Ale postawa Twojego męża jest dla mnie nie do przyjęcia, bo powinien Cię w tym wszystkim wspierać, a nie stawać po stronie rodziców i separować Ciebie i córkę od Twoich rodziców. Ja bym nie odpuściła i walczyła o kontakt dziecka z dziadkami i wyprowadzkę. Ale to walka która czeka Cię nie z teściami, tylko z Twoim mężem.

[ Dodano: 2014-05-06, 11:39 ]
milka1008 napisal(a):Dodam jeszcze ze maz zawiezie mnie i dziecko łaskawie do moich rodzicow raz na 2 tygodnie na 2-3 godz


on mówi wstawaj wracamy a Ty grzecznie wstajesz i się zbierasz? w ogóle jaki kontakt ma/miał Twój mąż z Twoimi rodzicami? może są jakieś powody takiego jego nastawienia?
napisał/a: errr 2014-05-06 11:54
napisal(a):milka1008, problemem nie są teściowie, tylko Twój mąż.
i tyle w temacie.
Rozmawiaj z mężem.
napisał/a: milka1008 2014-05-06 12:19
jego relacje? niby dobre... rozmawia, jest miły. ale kiedy nie zajedziemy siedzi cicho, albo czyta gazete. nie lubi tam przebywac bo moi rodzice maja psa w domu. takie jest jego tlumaczenie. jak tam jestesmy i widze ze zaczyna sie gapic w sufit, odpowiadac polslowkami moim rodzicom i zapada niezreczna cisza, bo ja i rodzice nie wiemy jaki temat przy nim poruszyc to co mam robic? zostac z dzieckiem a jemu kazac wracac? po prostu mowie ze jedziemy, bo nie chce stwarzac takich nie zrecznych sytuacji
napisał/a: candela1 2014-05-06 13:08
milka1008 napisal(a):zostac z dzieckiem a jemu kazac wracac?

ja bym tak zrobiła
napisał/a: Betka86 2014-05-06 14:01
candela napisal(a):milka1008 napisał/a:
zostac z dzieckiem a jemu kazac wracac?

ja bym tak zrobiła


ja w pierwszej kolejności bym z nim o tym porozmawiała. U nas była podobno sytuacja (mąż siedzi i mruczy, albo się nie odzywa), ale paradoksalnie na linii mąż-JEGO rodzice. Pogadaliśmy, jest lepiej. Na prawdę szczera rozmowa, mówienie i SŁUCHANIE to niedoceniany lek na wiele bolączek. Ale jeżeli rozmowa by nie pomogła i nadal by się wykręcał psem, to chyba po prostu nie zwracałabym na to uwagi- jak ma ochotę sobie pomilczeć niech milczy, nie każdy jest duszą towarzystwa, a jego zachowanie nie jest powodem dla którego Ty masz ograniczać kontakt z rodziną.
napisał/a: jajunior 2014-05-13 13:42
widzę że nie tylko ja mam problemy z teściami, eh najwyraźniej tak to już jest konflikt pokoleń czy coś takiego...
napisał/a: Smartboy_pl 2014-09-15 10:32
To też,podstawa jest tutaj mieszkanie razem z teściami co w tym przypadku jest błędem bo jak widać przejmują oni kontrolę nad każdym aspektem waszego życia,porozmawiaj z mężem raz jeszcze tylko szczerze i stanowcze być może właśnie to każe się rozwiązaniem,powiedz o swoich problemach i,obawach i smutku. Trzymam kciuki żeby wszystko się udało:)
napisał/a: Rooda666 2014-09-15 11:57
Smartboy_pl, po co odkopujesz stare tematy?