Czy on nie przesadza?

napisał/a: Rattly 2014-04-10 20:08
Nie wiem już czy ze mną jest coś nie tak czy to on przesadza.
Od pięciu lat mam stałego partnera, na początku roku się zaręczyliśmy, więc powinno być idealnie. Zaczęło się psuć jakieś półtorej roku temu, tzn. jak wcześniej praktycznie się nie kłóciliśmy to od tego czasu każda nasza kłótnia wygląda jak istny armagedon, po którym wracał spokój. Ale nie o tym.
Niedawno skończyłam studia, a po nich nie zawsze od razu znajduję się prace w zawodzie. Dorabiam jako opiekunka w czasie poszukiwań, by trochę grosza zarobić. I tak kolejny miesiąc mija.
Ostatnio narzeczony wręcz domaga się dowodów na poszukiwania przeze mnie pracy, robi kłótnie o to ze nić z tym nie robię, o to że mam się ogarnąć i w końcu znaleźć normalną prace. Przez ostatni tydzień praktycznie codziennie pytanie czy wysłałam jakieś cv, jak tak to gdzie.
Czuję się strasznie kontrolowana, najlepiej jakbym się spowiadała ze swoich poszukiwań. Każda kolejna kłótnia coraz bardziej mnie zastanawia co będzie dalej, skoro w takiej kwestii tak się zachowuje.
Wiem ze to jego zachowanie może wynikać z niepewności o naszą stabilność finansową, jednak coraz gorzej to znoszę.
napisał/a: dr preszer 2014-04-10 20:11
A szukasz pracy ? To raz a dwa poproś go aby Ci pomógł i poszukał jakiś ofert dla Ciebie. Pewnie nie będzie mu się chciało i da Ci spokój,
napisał/a: errr 2014-04-10 20:12
a wysyłasz te cv?
intensywnie szukasz pracy?
napisał/a: Rattly 2014-04-10 20:15
Jakbym tego nie robiła to bym tutaj nie pisała
napisał/a: e-Lena 2014-04-10 20:15
No ja doskonale wiem jak irytujące może być takie ciągłe pytanie o to ile wysłało się cv i dlaczego to tak długo trwa, szczególnie wtedy, kiedy szuka się pracy w dość wąskiej dziedzinie Chwali Ci się jednak, że robisz cokolwiek, żeby trochę grosza wpadło. Jestem w stanie zrozumieć, że Twój narzeczony martwi się o waszą finansową przyszłość, ale nie napisałaś czy mieszkacie razem, wynajmujecie coś, odkładacie na wesele i czy martwi się o Twoje pieniądze czy Twój "brak ambicji"
O co kłóciliście się wcześniej, skoro to nie jest kwestia kilku tygodni, ale wielu miesięcy?
napisał/a: Rattly 2014-04-10 20:51
W takim razie małe uzupełnienie: mieszkamy razem od kilku już lat, na wesele jeszcze nie odkładamy, on sam zarabia powyżej średniej krajowej.
Powtarza dokładnie to co wspomniałaś czyli ze martwi się o mój "brak ambicji" by osiągnąć coś więcej, przy okazji mówiąc jak ciężko będzie w normalnej pracy (to chyba ma mnie zmotywować ).
Co do wcześniejszych kłótni, niestety narzeczony jest typem zazdrośnika (z tym też musiałam walczyć ale jakoś się nam udało dość do porozumienia w tej kwestii) oraz ma w sobie trochę z choleryka. Po prostu pewne cechy, po pewnym czasie dały bardziej o sobie znać. Do tego stres u niego w pracy. Tamte kłótnie raz wychodziły z mojej winy, raz z jego. A że oboje lubimy postawić na swoim to inna sprawa. Pomijając kłótnie, to bardzo dobrze nam razem
napisał/a: e-Lena 2014-04-10 20:55
Rozumiem, że jego praca należy do tych "ambitnych" i spotykanie się z opiekunką jest poniżej jego oczekiwań i uderza w jego godność? Nigdy wcześniej nie pracowałaś, że nie wiesz jak ciężko jest w "normalnej" pracy?
napisał/a: Valkiria_ 2014-04-10 21:10
Uciekałabym od takiego faceta.... Gdy straciłam prace w zeszlym roku, to raczej ja to przezywalam ambicjonalnie a mój mąż kijem by mnie gonił od rozsyłania cv, bo potrafiłam ślęczeć w necie calymi dniami szukajac ofert pracy. Juz mi sie mozg lansował... Ukochana osoba powinna być przede wszystkim od tego żeby wspierać. A nie dołować jeszcze bardziej w i tak trudnej sytuacji... Na pewne rzeczy czlowiek nie ma wplywu - nie zmusisz pracodawcy żeby zaprosil cię na rozmowe czy wzial pod uwagę twoje cv. Ty jedynie mozesz szukać pracy i to robisz. Zastanów sie czy czlowiek z którym chcesz przeżyć życie to wlasnie ten, który teraz - w trudnej sytuacji - dewaluuje cię jako człowieka i nie zamierza byc wsparciem gdy pojawily sie problemy na horyzoncie
napisał/a: uczulony 2014-04-11 09:17
Miłość chyba nie na tym polega. Myślę, że on powinien ci pomóc w poszukiwaniach pracy, być może ma jakieś znajomości.? Wiadomo, że ciężko jest na rynku pracy i wcale o nią nie jest łatwo, ale jak się jest razem to trzeba sobie pomagać. Chyba najważniejsze jest wsparcie i pomoc. Sam miałem podobnie w moim związku. Czemu nie masz pracy, tyle przecież pracy jest na rynku, rób cokolwiek - tyle słyszałem. A jak ona sama poszła do pracy to wywalili ją po pierwszym dniu :D
napisał/a: joanna11 2014-04-11 12:55
Valkiria_ napisal(a):Uciekałabym od takiego faceta...

no ale czy przez jeden taki powód trzeba od razu uciekać i kończyć związek ?

Oczywiście jest to głupota ze strony Twojego narzeczonego Rattly, , zamiast mieć w Nim oparcie Ty masz jeszcze jakiś dodatkowy problem. Na Twoim miejscu pogadała bym z Nim sobie i tak mu właśnie powiedziała. Oj ale facet.