Dziwna sytuacja

napisał/a: Pavlos 2014-12-17 18:17
Witam. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę na jednym z portali randkowych. Ja z Katowic ona z Olsztyna. No jak widać odległość jest ogromna ale do rzeczy. Po wielogodzinnych rozmowach zdecydowaliśmy się na spotkanie. Pojechałem raz i wszystko elegancko no to przyszła pora na drugie, trzecie itd. Po drugim spotkaniu powiedziała mi że jest jej ze mną dobrze, że świetnie się dogadujemy czyli wszystko szło w dobrym kierunku. Jeździłem już nawet na kilka dni (głównie robiłem dłuższe weekendy). Pewnego dnia oznajmiła mi ni stąd ni zowąd że lepiej byłoby zaprzestać się spotykać bo ona chyba niczego nie czuje (tutaj zgłupiałem bo wcześniej twierdziła że czuje motyle w brzuchu, że wszystko ładnie pięknie). Tak jakby nie była pewna samej siebie i tego co mówi. Jakoś się dogadaliśmy że spotkamy się jeszcze raz i sobie wszystko wyjaśnimy. No to wiadomo... jadziem znowu na drugi koniec polski (pozwiedzałem sobie nie powiem że nie). Na tym spotkaniu znowu magia: świece, winko i te sprawy. Zapytałem się jej jak to w końcu jednak jest czy czuje coś czy nie. Chciałem żeby się określiła jasno i wyraźnie. Odpowiedziała mi że TAK, że jednak coś czuje. Po moim powrocie do domu powtórka "Przepraszam Cię najmocniej ale chyba nic nie czuję, żałuję że tak mówiłam". Obecnie kontakt mamy tylko na stopie koleżeńskiej. Skończyły się już wielogodzinne rozmowy a zaczęło wielodniowe milczenie. Tutaj pytanko do was. Jak WY to widzicie ? Czy takie zachowanie jest normalne żeby na spotkaniu być na TAK a po na NIE ? Dodam że na początku naszej znajomości powiedziała mi "Szukam czegoś poważnego" podobnie jak ja. Dzięki, pozdrawiam ;)
napisał/a: KokosowaNutka 2014-12-17 18:57
Mysle, ze ona widzi, ze jestes fajny, mily, romantyczny, zaangazowany, jezdzisz do niej i w ogole i dlatego bardzo by chciala zeby cos z tego wyszlo jednak nie czuje tego do konca. Stad raz mowi tak raz siak.

Ile macie lat?
napisał/a: Pavlos 2014-12-17 19:03
Oboje po 25

[ Dodano: 2014-12-17, 19:09 ]
Podczas ostatniej rozmowy powiedziała mi żebym sobie odpuścił. Zastanawiam się po co to wszystko było skoro chce mojej rezygnacji. Jakby nie było to poświęcałem się. Jeździć na spotkania przez całą Polskę - znajomi aż nie wierzyli.
napisał/a: e-Lena 2014-12-17 19:17
Pavlos napisal(a):Jeździć na spotkania przez całą Polskę - znajomi aż nie wierzyli.

i dziwisz się? Bo ja się nie dziwię. Masz 25 lat a nie 17. W jaki sposób chcesz budować z kimś trwałą relację mieszkając na drugim końcu Polski? Dziewczyna się waha i nie ma w tym nic dziwnego, bo może i by widziała dla was jakąś szansę, ale prawdę mówiąc nie ma nawet szansy lepiej Cię poznać. Bo bycie z kimś raz na jakiś czas w weekend, w którym można pokazać się z najlepszej strony, nie jest metodą na budowanie solidnego związku. Znajomi apelują do Twojego zdrowego rozsądku, powinieneś im podziękować.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-12-17 19:19
e-Lena, odleglosc wg mnie nie jest az takim problemem. Mozna go przeskoczyc jak sie chce.

Ma 25 lat? Myslalam, ze 17 albo cos w tych okolicach.
napisał/a: e-Lena 2014-12-17 19:24
Kokosowa można, ale to jednak ryzyko, zwłaszcza, kiedy dobrze się kogoś nie zna. Chłopak może rzucić wszystko co do tej pory miał - strzelam teraz - studia, pracę, przyjaciół i wyjechać do dziewczyny, bez żadnej gwarancji, że to w ogóle się uda. No bo może za 3 miesiące okaże się, że jednak do siebie nie pasowali i on będzie miał żal, że tyle poświęcił, a ona wyrzuty sumienia, że wcześniej tego nie skończyła. Może właśnie dlatego się waha i nie chce brać na siebie odpowiedzialności za całkowitą reorganizację czyjegoś życia? Byłabym raczej zwolenniczką naturalnego sposobu zawiązywania się bliskiej relacji, a nie tworzenia związku pod jakąś presją "bo ktoś już za dużo się poświęcił i nie ma odwrotu".
napisał/a: Pavlos 2014-12-17 19:32
Odległość nie była żadnym problemem. Wielokrotnie o to pytałem i szczerze mówiła że "to nie jest przeszkoda i poważne zmartwienie"
napisał/a: e-Lena 2014-12-17 19:34
No najwyraźniej była i jest, skoro jak jesteś przy niej trochę Cię kocha, a jak się dematerializujesz przestaje Cię kochać, o czym informuje Cię za pośrednictwem nowych technologii
Opcjonalnie po prostu nie kręcisz jej do cna.
napisał/a: dr preszer 2014-12-18 07:40
Ja stawiam na jakiegoś maczosa w jej otoczeniu. Taki ciapek jest fajny na romantycznie biadolenie o szopenie, ale ona chyba szuka czegoś innego. Dlatego jak jesteś to jest ok, ale jak wyjeżdżasz to jest kisiel w majtach na widok innego. Spokojnie, tamten ją puknie i zostawi a wtedy wróci z podkulonym ogonem do swojego ciapka.
napisał/a: errr 2014-12-19 11:28
myślę, że dziewczyna po prostu nie wie jak powiedzieć, że jeździsz do niej na darmo i przyjmuje Cię z litości.
Przestań jeździć to będziesz wiedział co masz o tym myśleć.
Pavlos napisal(a):Pewnego dnia oznajmiła mi ni stąd ni zowąd że lepiej byłoby zaprzestać się spotykać bo ona chyba niczego nie czuje (tutaj zgłupiałem bo wcześniej twierdziła że czuje motyle w brzuchu, że wszystko ładnie pięknie).
ale co w tym dziwnego?