Gdzie zacierają się granice?

napisał/a: Toczi 2015-05-25 22:00
Witam.
Wpadłem na pomysł, żeby się poradzić, bo czasem jestem zbyt głupi, żeby wszystko zrozumieć.

Zacznę od tego, że poznałem świetną dziewczynę, na której bardzo mi zależy. Jestem przekonany, że druga taka nie istnieje - wiem, że to banalne. W tej chwili, na przemian czuję do niej tęsknotę, pożądanie, zazdrość, to jest bardzo silne, jednak wiem, że to mój wybór i godzę się na to. Tutaj jednak zaczynają się schody. Dziewczyna, najpierw była moją świetną znajomą,z którą prawie codziennie się widywałem, zawsze uśmiechnięta, czasem pisałem coś miłego w żartach. Po pewnym czasie zacząłem jej unikać i zrozumiałem, że coś do niej zaczynam czuć. Najpierw objawiło się jako obsesja na jej punkcie, nie mogłem spać. Napisałem jej o tym, że to obsesyjne myślenie chciało mnie wykończyć i się tego pozbyłem. W odpowiedzi napisała, żeby nie liczyć na nic poza znajomością. No cóż, swoje przebolałem, w końcu zacząłem z nią pisać i zrobiłem aferę, czemu nie traktuje mnie jak znajomego.
Odpowiedziała, żeby do niej już nie pisać.
Jakiś czas później widziałem się z nią na imprezie ze znajomymi, właściwie włożyłem tam wszystkie siły, żeby przyjechać dla niej. Ona jest osobą wiecznie zadowoloną, niczego jej nie brakuje; nie wiem co mnie podkusiło, żeby wprowadzać jakieś zmiany w jej życiu. Zacząłem się interesować, czy interesują ją jakieś... no właśnie jak to nazwać -relacje? Widziałem, że bawiła się świetnie, upiła się, tańczyła i pozwalała się obejmować innym, chwilami było ciężkie do przeżycia, ale to zniosłem. Później zacząłem z nią rozmawiać, właściwie słuchać. Zaczęła się na mnie wyżywać, krzyczeć i mówiła, żeby do niej "nigdy więcej nie pisać". Usłyszałem 50x NIE, jednak w jej oczach widziałem tak jakby zupełnie coś odwrotnego. zdębiałem w sumie i głupio mi się zrobiło. Nie zrobiłem wtedy nic, ona nie dała się nawet dotknąć

Dlaczego to piszę? czuję, że to uczucie zaczyna panować nad moim życiem, nie mogę skupić się na tym co robię, bo cały czas się zamartwiam. A to chyba nie polega na tym, że ja sobie wypruwam flaki dla kogoś, a mam się martwić, czy nie oberwę czasem? Jestem młody, planuje sobie przyszłość, jednak do wszystkiego podchodzę dość poważnie, nie potrafię znaleźć sensu relacji z inną osobą, nie chcę aby ktoś cierpiał z mojego powodu, dlatego ostatecznością jest wycofanie się i znalezienie jakiegoś nowego hobby, któremu oddam się bez reszty

Mogę oczekiwać czegoś w takim wypadku? Gdzie kończy się wolność jednego, a zaczyna drugiego człowieka... ewentualnie zniewolenie.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-05-26 06:16
Toczi napisal(a):jednak wiem, że to mój wybór i godzę się na to.

To nie Twoj wybor tylko hormony robia Ci psikusa i steruja Toba jak chca. Dziewczyna regularnie daje Ci kosze a Ty sobie wmawiasz, ze cos do Ciebie czuje.
Zerwij kontakt, odetnij sie od niej. Ta dziewczyna Cie nie chce. Bedzie jakis czas bolec ale zobaczysz, ze z czasem przejdzie.
napisał/a: Valkiria_ 2015-05-26 07:00
Zachowujesz się jak stalker... Odpuść sobie chłopie bo się to źle dla ciebie skończy. Ja osobiście na miejscu tej dziewczyny balabym się nawiązywać jakąkolwiek relacje z Tobą bo nie wiedziałabym co ci może odbić...
napisał/a: Toczi 2015-05-26 19:55
Valkiria_ napisal(a):Zachowujesz się jak stalker... Odpuść sobie chłopie bo się to źle dla ciebie skończy. Ja osobiście na miejscu tej dziewczyny balabym się nawiązywać jakąkolwiek relacje z Tobą bo nie wiedziałabym co ci może odbić...


Skąd wyciągasz takie wnioski?