Historia pewnej znajomości - jak znów spróbować?

napisał/a: Mark90 2014-04-20 01:09
4 lata temu będąc z kumplem na jego spotkaniu klasowym, skromnym byliśmy tylko my i 3 dziewczyny wpadła mi w oko jedna z nich.
To najpiękniejsza laska jaką widziałem, śliczny uśmiech do tego zabawna.
Ale wtedy pomyślałem, że nie mam u niej szans, bo wyglądałem strasznie.
Jakieś 2 miesiące później znalazła sobie chłopaka, z którym była niecałe 2 lata. Większość osób zastanawiała się co ona w nim widziała, bo był on niski, sporo niższy od niej, mało przystojny, z charakteru kompletny d*pek, który lubił się popisywać, był często chamski i opryskliwy.
Dowiedziałem się, że zerwali, pomyślałem, że skoro chodziła wcześniej z takim typem to może i ja będę miał jakieś szanse i po jakimś czasie postanowiłem do niej napisać. Pogadaliśmy trochę przez kilka następnych dni, trochę pożartowaliśmy, ale jak tak teraz czytam te rozmowy to dochodzę do wniosku, że byłem zbyt zdesperowany i natrętny.
Ona jest typem dziewczyny, która jest miła i lubi pogadać z każdym, więc nie zlała mnie od razu jak robią to niektóre laski.
Ciągle nalegałem na spotkanie, podawałem różne terminy, a ona delikatnie dawała mi do zrozumienia, że nie jest zainteresowana, ale ja wtedy tego nie zauważałem i próbowałem dalej. Na moje pytania odpowiadała, że nie wie, nie chcę nic obiecywać, bo ostatnio ma mało czasu, przez co zaniedbuje nawet przyjaciół potem wymyśliła jakąś wymowkę, więc odpuściłem.
W ciągu tych 4 lat wymieniłem z nią jedynie kilka tych wiadomości i na tym się skończyło.
Jednak ostatnio znów mnie wzięło, ale nie wiem jak się za to zabrać i czy ma to sens, bo ona niedługo będzie pisać maturę, więc nie będzie miała czasu na rozmowy, bo będzie zajęta nauką, po maturze pewnie będzie spędzać dużo czasu z przyjaciółkami i ze znajomymi, którzy potem porozjeżdżają się na studia no i słyszałem, że ona też ma w planach wyjazd do innego miasta oddalonego kilkaset km od mojego.
W dodatku moja samoocena jest trochę niska, nie wyglądam jak model z okładek pism, jestem chudy, zero mięśni tylko sama skóra i kości i za nic nie mogę przytyć, za specjalnie wygadany nie jestem, chyba że w większym towarzystwie, więc jakoś nie chcę mi się wierzyć, że miałbym jakieś szanse u takiej laski, a nawet gdybym uwierzył, to raz już się zebrałem i napisałem do niej, ale wtedy źle to rozegrałem i nic z tego nie wyszło. Minęło od tamtego momentu jakieś 1,5 roku, więc sporo czasu, ale ona nadal pewnie będzie mnie postrzegać jako tego desperata, poza tym od tamtej pory nie pisałem z nią i kompletnie nie wiem co zrobić żeby jakoś rozwinąć dalej tą znajomość żeby mieć potem szanse się z nią umówić, bo jeżeli teraz tak nagle się do niej odezwę może się jej to wydać trochę dziwne.
Mój kumpel planuje po maturach czyli za miesiąc-1,5 zorganizować imprezę i ją zaprosić, ale nie wiem czy będzie chciała przyjść, bo on raczej rzadko buja się w jej towarzystwie, poza tym zawsze może jej coś wypaść.
napisał/a: dr preszer 2014-04-20 03:26
Czemu uważasz, że teraz masz jakieś szanse skoro już raz Cię sprawiła
napisał/a: e-Lena 2014-04-20 09:17
Brzmisz jak bardzo fajny facet.
Nie wiem ile macie lat, ale zakładam, że jesteście przed 20-tką, gdzie wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie Czy Twoja niska samoocena jest związana tylko z Twoim fizycznym wyglądem? Jeżeli tak to powinieneś wiedzieć, że choć wygląd jest ważny dla każdej płci (w końcu potencjalny partner musi się nam podobać), to przewaga mężczyzn nad kobietami jest taka, że panowie nie muszą wyglądać jak z okładki. Dużo większą rolę odgrywa to czy są zadbani, ich charyzma, to, co mówią i jak mówią oraz czy to, co mówią pokrywa się z tym, co robią Jest mnóstwo facetów (nawet tych „okładkowych”), którzy wyglądem nie powalają na kolana, a kobiety ścielą się przed nimi jak długie, bo kiedy zaczynają żartować albo rozmawiać wszyscy mówią „WOW” (patrz: Benedict Cumberbatch/Javier Bardem/Tom Hiddleston). Nie każda szuka też mięśniaka, więc spoko.

Masz tę przewagę, że dziewczyna Cię zna, już trochę rozmawialiście, więc zawsze masz jakiś pretekst, żeby odnowić kontakt (np. zapytać jak jej idzie nauka czy jak sobie radzi z ogarnianiem dużej ilości materiału). Półtora roku to też wystarczająco długo, żeby dziewczyna zapomniała, co jej wcześniej pisałeś. Zagadać możesz, czy robić sobie szanse – nie wiem. Dopóki nie zagadasz nie będziesz tego wiedział. Wymówka z nauką do matury jest kiepska, bo nie pamiętam, żeby ktokolwiek spędzał 24h/24h przed książkami i nie miał czasu na spotkanie ze znajomymi
napisał/a: Mark90 2014-04-20 11:56
dr preszer, nie dziwie się, że mnie wtedy spławiła, bo byłem strasznie zdesperowany i zamiast pogadać z nią na luzie, trochę lepiej się poznać i dopiero potem po jakimś czasie ją gdzieś zaprosić ja po wymienieniu kilku wiadomości już zaproponowałem spotkanie i byłem natrętny ciągle proponując inny termin, więc laska się na starcie zniechęciła.
Od tamtej pory minęło sporo czasu i gdybym inaczej to rozegrał może tym razem by mi się udało, ale nie wiem jak teraz znów do niej uderzyć.
Nie mam żadnego pretekstu, bo nie wyskoczę do niej z pytaniem co u niej i jak tam przygotowania do jej matury, bo nie gadałem z nią tyle czasu, poza tym nie znam się z nią aż tak dobrze, więc mogłoby wydać się to trochę dziwne, że tak nagle się nią zainteresowałem. Najlepiej by było gdybym spotkał ją na jakiejś imprezie czy przypadkiem na ulicy i zagadał na żywo, ale nie będę jej przecież śledził jak psychol i udawał przypadkowego spotkania, a na wspólną imprezę w najbliższym czasie też raczej nie ma szans.
napisał/a: e-Lena 2014-04-20 12:06
Więc musisz wejść w krąg jej bliskich znajomych albo zainteresować się tym, co ona, czyli bywać w miejscach, w których najczęściej się pojawia. Może ma jakieś hobby, któremu się poświęca? Albo znasz dobrze kogoś, z kim ona chętnie utrzymuje kontakt?
napisał/a: kasiasze 2014-04-20 12:08
Mark90, zatem sytuacja patowa ... Moze faktycznie licz po cichu na zbieg okoliczności ...? I tyle. Ewentualnie TA najbliższa impreza, o której wspomniałeś.
Ciekawostką jest, ze po 4 latach, w tak młodym wieku (masz 24 lata?) wciąż Ci sie tamta przypomina. Nie masz/nie miałeś innych okazji na poznanie fajnej dziewczyny? Może desperacja i natręctwo to Twoja druga natura. W takim razie walcz z tym.
Do obiektu westchnień porządnie się zdystansuj. I dodam - pewnie budujesz wyidealizowany obraz tej osoby już ... Mogła się przez ten czas zmienić - nawet na niekorzyść. NIE znasz kompletnie jej. No były lata świetlne temu i parę krótkich zdań w sumie. I jedno chyba spotkanie na żywo - tak?
Zatem ... Nie będę Ci radzić jak zacząć na nowo, bo planowanie tego jest tu zupełnie bez sensu. Nie w tym wieku i nie z takim doświadczeniem.
napisał/a: e-Lena 2014-04-20 12:18
Mark90 napisałam, że brzmisz jak bardzo fajny facet, ale potem przeczytałam Twoje wcześniejsze posty dotyczące jakiejś dziewczyny i moje uczucia mocno się rozmyły. Dodatkowo w styczniu zadałeś na tym forum to samo pytanie, co teraz.
http://forum.we-dwoje.pl/topics28/podryw-online-vt28208.htm
napisał/a: errr 2014-04-20 16:09
Mark90 napisal(a): słyszałem, że ona też ma w planach wyjazd do innego miasta oddalonego kilkaset km od mojego.
nie masz szans.