Nie chcę umierać z miłości... Obiektywne spojrzenie

napisał/a: M1UP 2015-06-22 00:13
Myslovitz śpiewał "Chciałbym umrzeć z miłości", ale ja tego nie chcę. Wolałbym się nią jeszcze nacieszyć, dlatego piszę ten temat.
Mam 18 lat, od 4 miesięcy jestem z młodszą dziewczyną (16), która jest jak ze snów a ubrana w codzienność, marzyłem o takiej mogę śmiało powiedzieć od podstawówki. Jest bardzo wrażliwa, jednak jak trzeba potrafi pokazać pazur, dodatkowo szaleje za nią co drugi chłopak co jest wprawdzie minusem, ale potwierdza jej niezwykły wygląd. Bardzo szybko ją uwiodłem dzięki kilku dobrze znanym mi technikom, sama mi przyznała, że nigdy nikt ją tak szybko w sobie nie rozkochał, no właśnie ona miała wcześniej 6 chłopaków... Większość w podstawówce na miesiąc, no ale mimo wszystko... Gdy zaczęliśmy być parą wrzuciłem trochę na luz i ona rządziła w związku, co musiałem szybko zmienić i powrócić do skutecznych technik jednak dzieje się coś złego między nami, na co nie umiem spojrzeć obiektywnie i tego od Was bardzo potrzebuje.

Po 1 ma kilku przyjaciół chłopaków, którzy do niej chamsko zarywają, poprosiłem ją żeby ogarnęła ich, żebym ja tego nie musiał robić no i okej trochę przystopowali, ale z dnia na dzień dostaje coraz więcej miłosnych listów od jakiś dziwnych facetów, na które prawie nie odpowiada, ale to mnie mega wkurwia...
Po 2 gdy jesteśmy razem to wszystko jest zajebiście, jednak gdy się nie spotykamy dłużej niż 3dni, to ona zaczyna marudzić na wszystko co robię/co się dzieje na facebooku, lubi strzelić focha, z którymi nie umiem sobie poradzić i czasami nawet im ulegam, z miłości do niej Sad
Po 3 najważniejsze, ostatnio jak co wieczór naszło ją na smęty, tym razem trochę bardziej. Nie wiedziałem o co chodzi, nie dała mi żadnych informacji. Tylko powiedziała, że wie jaka jest, i wie, że miała już wcześniej tylu chłopaków, powiedziała też, że JESZCZE nic nie odjebała... Po czym po godzinie rozmowy, że mnie bardzo KOCHA i boi się stracić itp. itd. jebanie kota w ogon...

Liczę na pomoc, liczę na obiektywne spojrzenie na ten związek, jednak nie nad jego sensem. Bo wiem, że on nie powinien istnieć jednak coś trzyma mnie na razie za mocno. Chciałbym usłyszeć co mogę zrobić, żeby ją naprawić i zniwelować do najmniejszego stopnia to co ona odwala.
napisał/a: Rooda666 2015-06-22 13:16
M1UP, przede wszystkim przestań używać wulgaryzmów

M1UP napisal(a):Chciałbym usłyszeć co mogę zrobić, żeby ją naprawić
nic. Człowiek to nie zabawka czy sprzęt AGD, nie da się go "naprawić".

M1UP napisal(a): dzieje się coś złego między nami, na co nie umiem spojrzeć obiektywnie i tego od Was bardzo potrzebuje.
nie dojrzeliście do związku, nie pasujecie do siebie, Ty opierasz związek na "technikach", ona ma fochy o fb. Ani w tym sensu, ani logiki, ani perspektyw.
napisał/a: Knexpa 2015-06-23 15:00
Moim zdanie naprawić człowieka się da. Wystarczy przemówić mu do rozsądku o ile go posiada :P
Nie zawsze to zadziała jadnak wile coś naprawić niż wymienić