o co tu chodzi? co robić?

napisał/a: supertramp 2015-07-07 00:03
Witam,
mam 25 lat, moja dziewczyna 22, jesteśmy razem krótko, bo dopiero trochę ponad 6 miesięcy. Dziewczyna jest strasznie humorzasta od jakiegoś czasu, w taki, uważam, dość dziwny sposób. Spędzamy mile razem czas, wszystko fajnie i nagle coś się zmienia. Staje się straszliwie złośliwa i marudna, wszystko zaczyna jej przeszkadzać, głównie chyba ja. Uszczypliwości, dogryzanie itp. tak zupełnie bez powodu. Kiedy spędzamy ze sobą noc, wszystko świetnie, dopóki nie obudzi nas nowy dzień. Już chyba regułą jest, że następnego dnia staje się nie do zniesienia, jest strasznie oziębła, nieczuła i jak wyżej wymieniłem. Dotknięcie jej grozi porażeniem prądu. Oczywiście przy znajomych też nie brakuje takich akcji. Często słyszę teksty o wolności, prawie do robienia czego chce, o ograniczaniu przeze mnie jej wolności i wszelkich swobód kiedy proszę ją żeby nie kupowała papierosów (uważam że to straszny i brzydki nałóg) albo chociaż nie paliła w mojej obecności - czego nie potrafi uszanować. Jest też egocentryczna i samolubna, dużo poza nią jej nie interesuje, co mnie martwi. Obawiam się że nie będzie mnie wspierała gdy będę tego potrzebował. Rozumiem, wszyscy mamy swoje wady, jestem w stanie to zaakceptować. Sam ideałem nie jestem, wiem że przeszkadza jej mój pesymizm i czepianie się jej (choć tu uważam że daje mi do tego silne powody) ale staram się. Nie odmawiam jej, wspieram, szanuję i pomagam. W zamian dostaje to co dostaje . Mówi że mnie kocha, ale nie odczuwam tego.

W ostatni weekend była piękna pogoda, chciałem zabrać ją nad morze, zgadnijcie.. za gorąco.. za gorąco żeby jechać nad morze. To nie pierwszy raz kiedy piękna pogoda zniszczyła jej humor i nasz wyjazd gdziekolwiek. Nawet na spacer nie wyjdzie.
Wybraliśmy się do Krakowa na 3 dni, spaliśmy w hostelu, zaproponowałem jej rano wspólny prysznic, "czego Ty ode mnie wymagasz".

Po ostatnim weekendzie pełnym wrażeń postanowiłem że nie będę się odzywał ani jej odwiedzał, dam na wstrzymanie, niech działa sama jeśli jej zależy. Trochę się odsunę.

I teraz pytanie do Was moi drodzy.. czy to dobry pomysł? Nie wiem co robić z tą dziewczyną, walczyć dalej czy zostawić? Kocham ją, bywa że jest wspaniale między nami, ale nie wiem jak długo można tolerować takie zachowania.

Czy taka dziewczyna kiedyś się zmieni?
napisał/a: KokosowaNutka 2015-07-07 08:40
Moze ma jakies problemy psychiczne? Takie ciagle zmiany nastroju sa troche zastanawiajace. Choc oczywiscie ciezko cos stwierdzic po kilku zdaniach opisu.
Rozmawiales z nia w ogole na temat jej zachowania?

napisal(a):W ostatni weekend była piękna pogoda, chciałem zabrać ją nad morze, zgadnijcie.. za gorąco.. za gorąco żeby jechać nad morze. To nie pierwszy raz kiedy piękna pogoda zniszczyła jej humor i nasz wyjazd gdziekolwiek. Nawet na spacer nie wyjdzie.

To akurat rozumiem. W ten weekend tez siedzialam w domu. Niektorzy bardzo zle reaguja na upaly.
napisał/a: e-Lena 2015-07-07 10:42
Jesteście razem "krótko, bo dopiero trochę ponad 6 miesięcy", więc w okresie motyli w brzuchu, głaskania się po włosach i patrzenia sobie w oczy, a Ty pisząc o niej nie użyłeś ANI JEDNEGO pozytywnego sformułowania. Jeżeli ona jest nie do zniesienia i wszystko Ci w niej przeszkadza, to po co z nią jesteś i uszczęśliwiasz ją (siebie?) na siłę? Te 6 miesięcy to najlepszy moment, żeby zakończyć relację w miarę bez żalu, a nie zmuszać do czegoś, czego ewidentnie się nie chce. Przestaliście się lubić po 6 miesiącach, macie inne oczekiwania, inny temperament i inne formy spędzania wolnego czasu, co więc będzie za 5-10 lat? Będziecie sobie rzucać kłody pod nogi?

No chyba, że coś przeskrobałeś i/lub ona chce, żebyś sam sobie poszedł, bo jej nie chce się zrywać.
supertramp napisal(a):Dziewczyna jest strasznie humorzasta od jakiegoś czasu
napisał/a: supertramp 2015-07-07 15:42
KokosowaNutka napisal(a):Moze ma jakies problemy psychiczne? Takie ciagle zmiany nastroju sa troche zastanawiajace. Choc oczywiscie ciezko cos stwierdzic po kilku zdaniach opisu.
Rozmawiales z nia w ogole na temat jej zachowania?


Oczywiście że rozmawiałem. Powiedziała, że wie że tak robi, postara się to zmienić. Nic się nie zmieniło.
Problemy psychiczne mogą tutaj wchodzić w grę, często sprawia wrażenie jakby nie lubiła sama siebie. Miała kiedyś jakiś epizod z okaleczaniem się.

Dodam jeszcze, że ze swoim rodzeństwem też nie najlepiej się dogaduje, często wszczyna małe kłótnie z powodu "no bo mnie wkurza". Z kolei innym razem zachowuje się jakby bez nich żyć nie mogła i jest zadziwiająco miła.

e-Lena napisal(a):Jeżeli ona jest nie do zniesienia i wszystko Ci w niej przeszkadza, to po co z nią jesteś i uszczęśliwiasz ją (siebie?) na siłę?


Dlatego że to nie jest zła dziewczyna, jest wartościowa. Kiedy nie ma takich odpałów to jest nam razem wspaniale.

e-Lena napisal(a):No chyba, że coś przeskrobałeś i/lub ona chce, żebyś sam sobie poszedł, bo jej nie chce się zrywać.


Spróbuję się tego dowiedzieć. Wiem, że czasem też ją irytuję i wkurzam, ma prawo mieć gorszy dzień, zły humor.. Ale bez przesady..
napisał/a: errr 2015-07-07 16:11
supertramp napisal(a):
I teraz pytanie do Was moi drodzy.. czy to dobry pomysł?
myślę, że średni.
Dziewczyna zasługuje na jakieś wyjaśnienie, choćby wyrażone w jednym zdaniu.

Może spróbuj z nią jeszcze raz pogadać, powiedz, że ona oczywiście może się tak zachowywać ale Ty nie musisz tego tolerować i nie tolerujesz, nie chcesz być tak traktowany i nie chcesz, żeby się na Tobie wyżywała.
Od razu ostrzegam, że ewentualna zmiana może trwać króciutko.