Potrzebuję dobrej rady :(

napisał/a: SamotnyWilk 2015-09-26 22:09
Wygląda to tak:
W wakacje poszedłem sobie do pracy w sumie z nudów. Po paru tygodniach przyszła do pracy Ona. Szybko złapaliśmy wspólny język, zaskakująco szybko. Wtedy nie myślałem o nas jak o parze czy coś. Znajomość zamieniła się w coś więcej. Pojawiła się bardzo silna więź. Nigdy aż tak mocno tego nie czułem. Poza pracą ciężko było się spotkać. Raz zmęczenie, dwa obowiązki i ważne sprawy krzyżowały plany. Wiec spotykaliśmy się przed pracą albo po pracy, spędzaliśmy razem przerwy. Było super. Ale pojawiły się dwie ważne kwestie. Ona ma się wyprowadzić za parę miesięcy a ja kończę pracę z racji studiów. Stanęliśmy przed ważną decyzją. Próbujemy albo rozstajemy się. Ja chciałem spróbować mimo dojazdów, w końcu 2h drogi to nie koniec świata. Ona postanowiła że woli to zakończyć teraz by uniknąć większego bólu. Wiem że nie mogę decydować za nią. Widzę że jest jej ciężko. Bardzo chciałabym spróbować mimo konsekwencji, ponieważ nigdy nie czułem tego aż tak mocno. Próbuje się pogodzić z Jej decyzją. A nie chcę Jej stracić. Od wielu lat słyszę pocieszenie: Nie ta to inna.. Ale bardzo chce żeby tym razem to była TA. Nie wiem czy puścić Ją czy spróbować tworzyć związek na odległość. Nie wiem jak się zachować. Co zrobić ze sobą..
napisał/a: ms_88 2015-09-28 23:22
Jeśli Ci naprawdę na niej zależy to walcz. Ja kiedyś też stanełam przed podobnym dylematem i gdyby nie upór mojego obecnego partnera nie byli byśmy teraz razem. Przekonaj Ja że Wam sie uda.Niektórzy mówią ze związki na odległość nie mogą istniec nie prawda. Jedyne przed czym moge Cie ostrzec że tego typu zwiazki nie należą do najłatwiejszych.
napisał/a: Mlutka 2015-09-30 17:52
Samo to, że postarałeś się i zalogowałeś się tu, szukasz odpowiedzi świadczy troszkę o tym że Ci zależy. Będziesz mocno żałował, że nie spróbujecie. Kwestia tego dlaczego ona nie chce - bo może to tylko pretekst?
napisał/a: hopsasa20 2015-10-05 10:47
a mnie się to wydaje dziwne bo skoro dzieli Was tylko 2h drogi to o jakim bólu ona mówi??? Rozumiem jakby to było 20h ale tak to przecież moglibyście się często widywać np. co weekend. Raz jedno przyjeżdża do drugiego i na zmianę. Szczerze to gdybym była na jej miejscu to postanowiłabym spróbować, na początek z dojazdem a potem można znaleźć mieszkanie gdzieś "pośrodku" i mieszkać razem. Jak dla mnie to bardzo dziwne wytłumaczenie.