Prawdziwa miłość to przecież to (pytanie)

napisał/a: PrawdziwaMilosc 2015-06-09 22:43
Witam. Prawdziwa miłość to nic innego jak wieczne imponowanie drugiej osobie, jak wieczna fascynacja drugą osobą. Dlaczego więc wszystkie kobiety (pełnoletnie!) fascynują się partnerem tylko przez pierwszy tydzień czy miesiąc, a później przez ohydne (bo to naprawdę brzydko wygląda) przyzwyczajenie do drugiej osoby fascynacja znika. Przecież życie drugim człowiekiem to jest miłość a nie cieszenie się z jego cech charakteru, wyglądu czy tego że on potrafi dziecko zrobić. A ja widzę po moich doświadczeniach i w ogóle u ludzi, że ich miłość to nie jest cieszenie się sobą tylko jedno ma jakieś pasje drugie też i przez to ich miłość jest o wiele bardziej okrojona bo przecież nie mają dostatecznie czasu na to by nazwać taki związek miłością. Bo nie trzeba chyba tłumaczyć że miłością nie jest myślenie o partnerze podczas robienia tej swojej pasji. Miałem do czynienia z wieloma kobietami, co ciekawe wielce dojrzałymi (przynajmniej takie wrażenie sobą sprawiały) a na przykład jedna z nich potrafiła czuć więcej romantyzmu i miłości do swojego psa który wstawał u jej boku nad ranem w łóżku. Ogólnie wszystkie kobiety z którymi byłem były egoistyczne i miłość traktowały jako dodatek do życia, nie mówię już jakbym na nieszczęście miał dziecko z taką kobietą. Ono miałoby zainteresowanie, a tu nawet miłości między twórcami tego dziecka nie ma. Bo ludzie chyba wychodzą z założenia że miłość to płodzenie dzieci wtedy gdy twórcy nowego życia sami do siebie miłości nie prawią, a jak prawią to taką okrojoną i egoistyczną jak opisałem wyżej. Co to za miłość, po co jeszcze płodzić kolejną istotę do kochania skoro sami jej twórcy do siebie nawet w połowie nie doszli w miłości. Moim zdaniem ludzie do miłości się nie nadają, rozmnażają się, robią dobrze dziecku, bo jest malutkie, które z resztą później dorośnie i dotknie je to samo, czyli egoizm w kwestii miłości, no i oczywiście samo to dziecko gdy dorośnie będzie to koło dalej kręcić i ono się nie zamknie. Co za ludzie.
napisał/a: Rooda666 2015-06-09 23:24
PrawdziwaMilosc napisal(a): Dlaczego więc wszystkie kobiety
i już widać, że dalej nie ma sensu czytać.
PrawdziwaMilosc napisal(a):ich miłość to nie jest cieszenie się sobą tylko jedno ma jakieś pasje drugie też i przez to ich miłość jest o wiele bardziej okrojona
wtf? Dla Ciebie miłość to spędzanie ze sobą czasu 24/7, zero pasji, zero indywidualności i zero zainteresowań?

Faktycznie, lepiej było nie czytać...
Autorze, widać gołym okiem, że nie masz bladego pojęcia o prawdziwej miłości, która bynajmniej nie ma nic wspólnego z "wiecznym imponowaniem drugiej osobie".
napisał/a: PrawdziwaMilosc 2015-06-10 00:08
To ty nie masz bladego pojęcia o miłości, to twoje to pseudo-miłość. Ciesze się ze nie jestem taki jak ty, Uff.

Poza tym piszesz że uznalem iż ''wszystkie kobiety'' (czyli jestes czepialska, zamiast się stosownie wypowiedzieć), następnie pisząc że wieczna fascynacja jest czym nieprawidłowym. Później sie taka kobieta czy facet dziwi że po 15 latach jedno drugie zostawiło, ale cóż ty wiesz lepiej Powodzenia.
napisał/a: lisbeth871 2015-06-10 00:42
PrawdziwaMilosc napisal(a):Prawdziwa miłość to nic innego jak wieczne imponowanie drugiej osobie

Nie można wiecznie komuś imponować, bo to o sztuczność zahaczy.
Prawdziwa miłość polega na tym, że kocha się tą drugą osobę, pomimo wad, gorszych dni czy irytujących cech charakteru... Jest się z nią na dobre i złe, ale nie z przyzwyczajenia...

PrawdziwaMilosc napisal(a): ja widzę po moich doświadczeniach i w ogóle u ludzi, że ich miłość to nie jest cieszenie się sobą tylko jedno ma jakieś pasje drugie też i przez to ich miłość jest o wiele bardziej okrojona bo przecież nie mają dostatecznie czasu na to by nazwać taki związek miłością.

Pozostaje mi współczuć, że tylko takich "zakochanych" widzisz.

PrawdziwaMilosc napisal(a):Ogólnie wszystkie kobiety z którymi byłem

Do nich porównujesz prawdziwą miłość?

PrawdziwaMilosc napisal(a):Bo ludzie chyba wychodzą z założenia że miłość to płodzenie dzieci



Powiem tyle... źle trafiłeś w życiu, a z prawdziwą miłością (na podstawie twoich zwierzeń) nie miałeś do czynienia. Miałeś do czynienia z zauroczeniem i wypalonym uczuciem.
napisał/a: PrawdziwaMilosc 2015-06-10 01:20
Dziękuję za rady o taką odpowiedź mi chodziło. Ja mam coś takiego że potrzebuje często przebywać z drugą połówką sam na sam, a kobiety odchodziły w swoje jakieś tam zajęcia. W tym wiecznym imponowaniu chodziło mi o to że jesteś dla partnera dobra (poświęcasz się mimo wszystko) zawsze - a nie tylko na początku związku gdy kogoś chcesz zdobyć. Jeśli masz jakieś przemyślenia co do tego postu co teraz napisałem to odpisz bardzo chętnie przeczytam bo mądrze piszesz.
napisał/a: e-Lena 2015-06-10 08:27
PrawdziwaMilosc napisal(a):Dlaczego więc wszystkie kobiety (pełnoletnie!) fascynują się partnerem tylko przez pierwszy tydzień czy miesiąc

Dokładnie! Bo jak powszechnie wiadomo wszystkie kobiety to próżne, zadufane w sobie i lecące na kasę koszmary w makijażach, a wszyscy faceci to dziecioroby wyzute z uczuć i podstawowych mechanizmów myślowych.

Źródła swoich niepowodzeń szukasz we wszechświecie i wielkich kwantyfikatorach, które ZAWSZE pociągają za sobą ryzyko popełnienia błędu, a powinieneś we własnej głowie i swojej postawie wobec wszechświata. Nie zastanawiałeś się ani razu DLACZEGO Twoje "wielkie miłości" rozpadają się już po miesiącu i DLACZEGO właśnie taką, a nie inną definicję miłości wyznajesz?

Szczerze mówiąc nie dziwię się, że dziewczyny (kobiety?), które wybierasz (wybierają Ciebie?) nie podzielają Twojego entuzjazmu, bo wydaje się, że przyjmujesz w relacji damsko-męskiej rolę bluszcza, wymagającego stuprocentowej uwagi, głaskania, przytulania, oddania i wyłączności. A taką relację kobieta może stworzyć jedynie z własnym dzieckiem, od partnera życiowego oczekując PARTNERSTWA, czyli właśnie tego, co nie mieści się w podanej przez Ciebie definicji (nie mającej przy okazji nic z definicji). W każdej innej formie taka rola będzie początkowo wprowadzać dyskomfort, później znudzenie, a z czasem przerażenie, bo facet skupiony w 100% na własnej kobiecie i pytający 50 razy dziennie "kochasz mnie?" pokazuje, że brak mu pewności siebie i stabilności, więc może mieć zadatki na - i tu niespodzianka - tyrana.
PrawdziwaMilosc napisal(a):Bo nie trzeba chyba tłumaczyć że miłością nie jest myślenie o partnerze podczas robienia tej swojej pasji
.
Każdy z ludzi ma swoją własną definicję miłości. Dla jednego będzie to pełne poświęcenie swojego życia, dla innego relacja "pan-sługa", a dla jeszcze innego możliwość realizowania siebie jako jednostki (lub oddawanie się wspólnym pasjom). Twoja niestety nie jest jedyną i uniwersalną.

Są dwa wyjścia - albo dojdziesz do tego dlaczego jesteś "bluszczem" i przewartościujesz swoje werterowskie podejście do uczuć, albo znajdziesz spośród "wszystkich takich samych, co to myślą tylko o swoich pasjach" taką jedną, która będzie oczekiwała od życia dokładnie tego, co Ty, co może i będzie trudne, ale nie niemożliwe, bo NIE. Nie wszystkie są takie same. Przyjrzyj się sobie samemu, szczególnie wtedy, kiedy to Ty sam szybko się nudzisz potencjalnym obiektem westchnień, po miesiącu stwierdzasz, że nie tego oczekiwałeś i odchodzisz. Myślę, że problem nie jest tak globalny, jakbyś sobie tego życzył

Nie wiem ile masz lat, ale brzmisz jakbyś miał ich mało i/lub jakbyś celowo wkładał kij w mrowisko wywołując dyskusję o przewadze mężczyzn nad kobietami (i vice versa), co zresztą ponownie nakierowuje na myśl, że raczej nie jesteś "statecznym mężczyzną, który z niejednego pieca chleb jadł". Znam ludzi, którzy z - nielubianego przez Ciebie - "przyzwyczajenia" stworzyli fundament swojej miłości (bo przyzwyczajenie pojawia się PO LATACH a nie po TYGODNIU, po którym może pojawić się głównie rozczarowanie) i takich, którzy potrafią budować wspólną przestrzeń przy jednoczesnym zachowaniu własnej autonomii.

Twoją teorię łatwo obalić. Podobnie jak flaszkę.
napisał/a: Rooda666 2015-06-10 09:38
PrawdziwaMilosc napisal(a):To ty nie masz bladego pojęcia o miłości, to twoje to pseudo-miłość.
ależ oczywiście :) Jeszcze bardzo proszę o argumentację, bo z pewnością będzie racjonalna i wyczerpująca temat, co będę mogła przekazać mężowi.

PrawdziwaMilosc napisal(a):(czyli jestes czepialska, zamiast się stosownie wypowiedzieć)
nie jestem czepialska, zwracam uwagę na Twój podstawowy błąd w rozumowaniu (który jest jednym ze źródeł Twoich problemów) - czyli odgórne założenie, że wszystkie kobiety są takie same. Napisz "wszystkie jakie znałem"/"wszystkie z jakimi byłem" i nie będzie się czego czepiać.

PrawdziwaMilosc napisal(a):następnie pisząc że wieczna fascynacja jest czym nieprawidłowym
potrafisz czytać ze zrozumieniem? To jeszcze raz przeczytaj, co napisałam i znajdź mi tam fragment o fascynacji. Proszę :)

lisbeth25 napisal(a):Prawdziwa miłość polega na tym, że kocha się tą drugą osobę, pomimo wad, gorszych dni czy irytujących cech charakteru... Jest się z nią na dobre i złe, ale nie z przyzwyczajenia...
amen. Prawdziwa miłość to o wiele więcej niż tylko fascynacja czy płodzenie dzieci. Aż mi żal, że tak na to patrzysz, autorze.

lisbeth25 napisal(a):Miałeś do czynienia z zauroczeniem i wypalonym uczuciem.
na podstawie których przyjąłeś założenie, że tak właśnie wygląda "prawdziwa miłość"... a tak nie jest.

PrawdziwaMilosc napisal(a):kobiety odchodziły w swoje jakieś tam zajęcia
może czuły się zaduszone Twoją ciągłą potrzebą bycia blisko? Zdecydowana większość ludzi ma potrzebę autonomii i nie chce w 100% poświęcać się związkowi, realizując przy tym swoje pasje (i dobrze robią).

e-Lena napisal(a):Bo jak powszechnie wiadomo wszystkie kobiety to próżne, zadufane w sobie i lecące na kasę koszmary w makijażach, a wszyscy faceci to dziecioroby wyzute z uczuć i podstawowych mechanizmów myślowych.


e-Lena, jak zwykle w samo sedno. Pytanie, czy autor ma w sobie zdolności do takiej autorefleksji...
napisał/a: errr 2015-06-10 15:48
PrawdziwaMilosc napisal(a):Prawdziwa miłość to nic innego jak wieczne imponowanie drugiej osobie, jak wieczna fascynacja drugą osobą. Dlaczego więc wszystkie kobiety (pełnoletnie!) fascynują się partnerem tylko przez pierwszy tydzień czy miesiąc, a później przez ohydne (bo to naprawdę brzydko wygląda) przyzwyczajenie do drugiej osoby fascynacja znika.
bo fascynacja i wieczne imponowanie drugiej osobie to zdecydowanie za mało.
Czym może fascynować kobieta np. po urodzeniu dziecka, zmęczona, zaniedbana, niewyspana i w depresji? a jednak te kobiety mają kochających mężów przez długie, długie lata, dopóki któreś z nich czegoś nie spier...
Czym kobiecie imponuje facet rok, dwa szukający pracy - zniechęcony, znudzony, zaniedbany?

Zastanów się filozofie nad swoją definicją miłości i nie obrażaj kobiet od lat żyjących w małżeństwach.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-06-10 15:51
PrawdziwaMilosc napisal(a):Witam. Prawdziwa miłość to nic innego jak wieczne imponowanie drugiej osobie, jak wieczna fascynacja drugą osobą. Dlaczego więc wszystkie kobiety (pełnoletnie!) fascynują się partnerem tylko przez pierwszy tydzień czy miesiąc, a później przez ohydne (bo to naprawdę brzydko wygląda) przyzwyczajenie do drugiej osoby fascynacja znika.

To co opisujesz to zauroczenie a nie milosc.
napisał/a: PrawdziwaMilosc 2015-06-10 22:19
Roooda ty brniesz w to co wiekszosc ludzi - bedziesz pisac swoje przemyslenia oparte na płytkosci, bedziesz pisac i pisac bronic sie a i tak sobie bledu nie przyznasz. Moze pojdzmy na kompromis: ty widzisz taką milosc za prawdziwą a ja inną. I niech tak zostanie


A ta co pisze ze niby obrazam kobiety niech tez nie bedzie taka pewna, bo pisalem wyzej ze zycie od lat w malzenstwach to moze byc pseudo milosc o czym ludzie nie wiedzą, bo dopiero po czasie wszystko wychodzi. Oj kobito płytkie masz myslenie. Z resztą to samo tyczy się pani powyżej która lubi wódke często(?) pić.

[ Dodano: 2015-06-11, 04:53 ]
napisal(a):więc może mieć zadatki na - i tu niespodzianka - tyrana.


Jakiego tyrana, ale ty masz zrytą banie.
napisał/a: errr 2015-06-11 10:02
i dziwisz się, że żadna kobieta (ekhem, dziewczyna bo Ty smarek pewnie jesteś) nie może z Tobą wytrzymać dłużej niż 4 tygodnie...
napisał/a: lisbeth871 2015-06-11 10:26
PrawdziwaMilosc, nie zaznałeś prawdziwego uczucia, a wypowiadasz się o związkach i ich relacjach jakbyś wiedział najlepiej jak one powinny wyglądać, a krytyka przychodzi Ci z niezwykłą łatwością.