Proszę o radę w dalszych działaniach.

napisał/a: zakochanysam 2016-07-12 17:24
Witam, jestem tu kompletnie nowy ale potrzebuję bardzo porady od osób, które nie uczestniczą w moim życiu na co dzień. Mam 24 lata jestem facetem. Sprawa wygląda następująco. Byłem z partnerką (21 lat) przez półtora roku. Dokładnie miesiąc temu zostawiła mnie. Zrozumiałem swój błąd w przed dzień rozstania. Problemem był alkohol. Wypijałem co weekend dużo co ją denerwowało aż w końcu po pijaku powiedziałem jedno słowo za dużo mianowicie obraziłem ją. Zrozumiałem, że muszę się zmienić w niedzielę lecz kolejnego dnia na spotkaniu stwierdziła, że to koniec. Nie piję już miesiąc i jeden dzień. Od razu po zerwaniu nie dotarło to do mnie nie dopuszczałem do siebie myśli życia bez niej. Niestety spadło to na mnie po 2 dniach. Świat mi się załamał. Zasypałem ją wiadomościami telefonami. Nic nie skutkowało nie chciała rozmawiać tym bardziej się spotkać. W końcu dwa tygodnie później w dzień przed jej urodzinami odwiedziłem ją z kwiatami i własnoręcznie wykonaną kartką z życzeniami. Powiedziałem jej o swoich uczuciach ona mi o swoich kompletnie nic tylko płakała patrząc na mnie gdy i ja się rozsypałem zalewając się łzami i trzęsąc się z nerwów przytuliła mnie mówiąc że będzie dobrze. Po uspokojeniu się rozmawialiśmy co się u nas wydarzyło przez ten czas jak spędzamy czas raczej już sprawy przyziemne. Odprowadzając mnie powiedziałem, że skrzywdziłem ją i że to ona podejmie ostateczną decyzję lecz ja będę czekał bo ją Kocham. Powiedziała, że to jest zbyt świeże i że nie chce póki co robić mi żadnych nadziei. Potem odzywałem się zdawkowo aby odpoczęła. Kilka dni później napisała, że potrzebuje czasu i że nie chce póki co rozmawiać prosząc o zrozumienie. Wytrzymałem kolejny tydzień odezwałem się pisaliśmy tylko o sprawach przyziemnych typu praca rodzina zdrowie. Aż tego samego dnia (w sumie wczoraj) zdecydowałem się ją odwiedzić. Usiedliśmy na dworze na ławce i wtedy już bez łez bez nerwów znów zapewniłem ją o swoich uczuciach. Wspomniałem parę miłych sytuacji razem gdy mówiłem o nich płakała. Po chwili mojego mówienia zapytałem ją o jej uczucia. Powiedziała, że nie wie czy mnie Kocha. Za każdym pytaniem o uczucia mówiła że nie wie co czuje. Powiedziała, że mi już nie ufa. Powiedziałem, że wiem ale zapewniłem, że gdybym otrzymał szansę to na pewno to zaufanie potrafiłbym odbudować. Zapierała się cały czas płacząc i mówiąc że nie wie czy Kocha. To spotkanie wczorajsze było dwa tygodnie po poprzednim. Wtedy mówiła że to świeże wczoraj że sporo czasu już upłynęło. Pytając ją o naszą przyszłość powiedziała, że na dzień dzisiejszy nie chce być ze mną ale powiedziała również, że nie wie co będzie dalej. Powiedziała, że możemy się kontaktować i spotykać lecz ja nie mam jej pisać co do niej czuję. Powiedziała, że wie o tym co czuję i nie muszę jej non stop tego powtarzać. Na pożegnanie zapytałem tylko czy mogę ją przytulić zgodziła się lecz nie było to przytulenie takie jak kiedyś wiadomo oddaliliśmy się teraz od siebie. W planach mam jechać do niej w piątek z kwiatkiem lub bez porozmawiać troszkę o jej uczuciach ale przede wszystkim znów zobaczyć ją. Czy ona naprawdę się waha czy być ze mną? Bo ja to tak odebrałem. Czy po prostu nie wie czy była zauroczona czy zakochana i próbuje się tego dowiedzieć wewnątrz siebie? Czy mamy realne szanse na powrót do siebie? Zmieniłem się bardzo doceniłem jak każdy chyba facet gdy straciłem chociaż mieliśmy więcej wspomnień pozytywnych. Proszę o radę co robić. W głębi serca czuję, że mnie Kocha bo bardzo emocjonalnie podchodzi do pytań o to czy brakuje jej czasem wtulenia się we mnie w nocy lub czy nie brak jej tego gdy razem jadąc autem śpiewaliśmy ulubione piosenki zawsze reaguje płaczem. Co może siedzieć w jej głowię. Proszę o rady. A może ktoś był w podobnym stanie emocjonalnym co ona. Ja nadal z całych sił ją Kocham i będę walczył aż do upadłego. Lecz kto wie co może ona teraz myśleć? Czy naprawdę poszukuje swoich uczuć czy być może trzyma mnie w niepewności by sprawdzić czy będę potrafił się starać i naprawić swój błąd?
Za pomoc z góry dziękuję!
napisał/a: dkmp5 2016-07-16 23:59
Zejdź z niej chłopie jeżeli przestałeś pić i ogarnąłeś o co chodzi to daj jej spokoju, możliwe że to stracone bo ją za bardzo tym przygniotłeś. Jeśli chcesz ją odzyskać to pokaż też jej że bez niej też da się żyć, zacznij chodzić na siłownie lub zajmij się swoim hobby. Kobiety to lubią w większości przypadków. Nie okłamuj samego siebie i zostaw ją i się do niej nie odzywaj. Jeżeli dalej coś ją do Ciebie będzie ciągnąć to się odezwie. Zajmij się sobą bo nawet jeśli ona już Cię nie kocha to i tak na dobre Ci to wyjdzie.
napisał/a: Pysiana 2016-07-17 18:59
Przestała Ci ufać a to podstawa związku. Musisz jej pokazać, że koniec z piciem co już zrobiłeś zatem plus dla Ciebie. Musisz jej dać czas na przemyślenie wszystkiego ale zarazem się jej przypominać. Nie chodzi mi o mówienie jej o uczuciach a raczej o służenie jej pomocą. Niech wie, że może na Ciebie liczyć. Jeśli chodzi o jej uczucia to wydaje mi się, że w głębi czuje coś do Ciebie ale się po prostu boi znowu próbować. Reaguje płaczem - może być kilka powodów.
-Nie chce z Tobą być i te wspomnienia ją ranią
-Chce z Tobą być ale się boi
-Ma coś do ukrycia (bardzo mało prawdopodobnie ale przyszło mi przez myśl)
-Znudziła się już związkiem i chce spróbować czegoś innego
Nie ważne jaki powód. Najważniejsze bądź zawsze do jej dyspozycji żeby zobaczyła, że może na Ciebie liczyć. Poza tym bądź optymistyczny i podchodź do niej bardziej jako przyjaciel, niech odpocznie. Mam nadzieję, że uda Ci odbudować związek :)
napisał/a: Cheff 2016-08-23 14:43
Witam.
W moim życiu pojawiła się kobieta. Zauroczylem się nią a może już nawet zakochałem ale nie wiem co dalej robic mam?! Pytanie jak zyc jest tu na miejscu. Było kilka spotkań po których obie strony były zachwycone i chciały jeszcze.Zresztą sama wychodziła z zapytaniem " kiedy powtórzmy to"? Cieszyłem się z takiego obrotu sprawy. Starałem się być dla niej najwspanialszym mężczyzną na planecie. Sama była pod wielkim wrażeniem tego,że potrafię z nią wytrzymać 8 godzin w rewelacyjnym nastroju. Normalna sprawa skoro się ktoś komuś podoba to chce z nim dnie i noce zarywać. Po jakimś czasie ok. miesiąca zapytałem się jej czy by nie chciała iść na wesele mojego kumpla jako osoba mi towarzyszącą. Zgodziła się na drugi dzień przesyłając mi wiadomość "pasuje mi " chodzi o termin a grafik w pracy. Ucieszyłem się. Dopowiem wesele miało się odbyć za jakieś 30 dni od zaproszenia jak więc miała czas na przygotowanie się. Do czasu pójścia na te wesele spotykaliśmy się wieczorami na parę minut móc dac swoim zmysłą się najeść drugą osobą. Co do wesela to było jedno z lepszych na jakich byłem. Cudowna partnerka, wspaniali ludzie, rewelacyjny zespół. Byłem zachwycony jej umiejętnościami tanecznymi bo tanczyc to lubiie bardzo. Poprawiny też zaliczyliśmy na piątkę. I tu pies pogrzebany. Po weselu zaistniał chłodnik. Ja przez trzy dni nie pisałem do niej. Ona sama się odezwała po czym odpisałem a nawet na chwilę wieczorem się zobaczyliśmy. Zazwyczaj to ona pierwsza pisze do mnie dzwoni ja tylko czekam. Ale to ja wychodze z inicjatywą o spotkanie. I co lipa. Słyszę dziś nie da rady, zmęczona, bolą nogi itp. Za czwartym razem chciałem sobie dac spokój z wszystkim zerwać kontakt na amen. Bo ileż mozna skakać i prosić czy coś. Najgorsze to to, ze nie powiedziała mi wprost ze nie chce się ze mną spotykać. I po dzień dzisiaj piszę do mnie , prosi o radę i rozmowę. Ja nawet wczoraj powiem szczerze będąc chorym leżąc w łóżku wstałem i zrobiłem jej obiad i zawiodłem autem do jej pracy. Szlak mnie trafil jak sniadanie kawa na obiad kwa.Była w szoku jak mnie ujrzała usmiechnela sie zaczerwienila i szla z mna do wyjscia bo kazała mi lezec a pisałem jej że " nie no,nie mogę wstaje" ona leż! Myślę, ze dałem jej do zrozumienia ze zależy mi na niej a przeziębienie mnie w żaden sposób nie powali mogąc zrobić coś dla niej. Podziękowała pisząc bardzo dobre itd.
Powiedzcie będzie coś z tego ? Ja się nie chce narzucać ona wie, ze coś czuję do niej. Robić coś więcej chodź wiem że mógłbym wiele to boję się późniejszych konsekwencji typu złamanego serca. Porzucenia w brudnym świecie.
Jak żyć?