Co mam robić?

napisał/a: Xyzxzz 2015-11-22 20:12
Witam jestem nowy na forum mam problem z swoja miłością. Byłem z moja A ponad cztery lata 3 mieszkaliśmy razem, ostatnie kilka miesięcy po prostu zaniedbałem moją kobietę, nie zwracałem czasu na jej problemy, prawie nigdzie jej nie zabierałem. Rutyna rutyna i rutyna, jaki czas temu roztaliśmy się, był piątek wstałem rano i napisałem że coś jest nie tak A przyznała się że poznała kogoś i że wczoraj się całowali. Rozstanie o 12 w nocy pełno emocji płaczu i bólu...Nie odzywałem się przez tydzień do niej, napisała, spotkaliśmy się tęskniliśmy za sobą niewyobrażalnie. Zrozumiałem że bardzo ją kocham, że po prostu była obok a ja tego nie dostrzegłem ona daje mi szczęście. Chcemy ratować to co było ale widzę że nie jest pewna czy może jeszcze żywić uczucia takie jak kiedyś, jestem już zmęczony tym wszystkim razem jest teraz źle osobno jeszcze gorzej. Co mam robić? jest jeszcze szansa żeby rozpalić w niej uczucia które do mnie żywi?

[ Dodano: 2015-11-22, 21:19 ]
Bardzo mi na A zależy, to miłość mojego życia, ale nie pozwolę by była ze mną nieszczęśliwa...
napisał/a: krasnolud1 2015-11-24 03:04
Xyzxzz, na forum raczej krzesiwa nie znajdziesz. Jak się uczucie wypaliło to cóż tu ratować? Nie piszesz nic o swojej kobiecie? Czy kiedy robiło się coraz bardziej nudno ona probowala to jakoś ratować, rozmawiać z Tobą? Czy Wasza rozmowa na trudne tematy to pisanie smsów?
3 lata to czas kiedy motyle przestają fruwac w brzuchu i prawdziwa miłość przybiera dojrzalsza postać partnerskiej przyjaźni. Jeśli się o to nie dba, nie wyznacza wspólnych celi, tylko zyje chwilą to taki związek trudno utrzymać. Jeśli zaczniecie o niego razem dbać i wyciagniecie razem wnioski to próbujcie. Jak nie to szkoda własnego czasu
Like_a_virgi
napisał/a: Like_a_virgi 2015-11-25 12:21
chyba już nie ma czego ratować... moze lepiej przeboleć i zyć dalej?