Co robić?

napisał/a: Arczi 2014-11-18 12:51
Chyba dobry dział wybrałem....
Cześć wszystkim,
Przyznam, że nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek będę szukał pomocy na forum, ale sądzę, że osoby nie znające mnie, (niżej opisanej? :D) dziewczyny i ogólnej sytuacji - pomogą lepiej niż przyjaciele znający mnie wiele lat.
Do rzeczy:
Sytuacja jest skomplikowana. Zwykle nie mam problemu z rozmowami z dziewczynami, nie mam jakichś specjalnych hamulców czy braku odwagi, ale przyszła kryska na matyska i tak oto znalazłem się w sytuacji gdzie jest dziewczyna, która potrafi mnie ogarnąć, a tym samym nogi mi się przy niej uginają i tracę nagle całą pewność siebie (strach, że coś spitolę, mówiąc coś nieodpowiedniego). Spotykamy się od pewnego czasu, biorę ją na spacery, jakieś kolacje, pogadanki. Poznajemy się. A łącząc to z tym jak przy niej się czuję - idzie powoli, bo nie potrafię się zebrać, żeby powiedzieć co we mnie siedzi - chociaż daje jej sygnały, bo ostatnio pytałem na czym stoimy i w jakim kierunku idzie znajomość, to odpowiedziała, że dopiero się poznajemy i musimy się lepiej poznać..
Ogólnie to nie mam nic przeciwko "poznawaniu się", bo też nie chcę rozpocząć związku po tygodniu, żeby potem w trakcie trwania związku poznać się na drugiej osobie i (nie daj Boże) zawieść.
Do rzeczy. Ostatnio byliśmy na piwie ze znajomymi i był tam taki chłopak , który jest typem "ja wszystko wiem, a nawet jak nie wiem, to się wypowiem, ale zabrzmi to jakbym się znał". Znam go średnio, ale słyszałem, że jest typem zdobywcy. Taki co zdobywa kobietę, a potem ją olewa, bo dostał to, czego chciał. I wyszło, że chce ją.
Nie będę ukrywać, że to jest też dobra okazja dla mnie. Motywacja do szybszego działania, ale również do sprawdzenia jej, czy taki "dżolero" szybko ją ogarnie; tu też mam sprzeczne odczucia, bo ogólnie ona trzyma ludzi na pewien dystans, więc czuję, że go spławi, ale... no (przepraszam drogie panie!), ale to jest kobieta, one lubią takich, nawet jak wiedzą, że później będą cierpieć.
A wracając do niego - dysponuję rozmowami jego z jego kolegą o tym jak ma zamiar ją ogarnąć. I to się sprawdza. Tak jak mówił, tak robi. I teraz mam całkowity mętlik w głowie, bo nie wiem co robić.
3 opcje widzę:
a) zostawić to i udawać, że nic nie wiem, zachowywać się jakby nigdy nic - w ten sposób zobaczę czy jest "łatwa" na tyle, że on ją ogarnie w tydzień (taki postawił sobie cel, cytując "jutro ją zaproszę do znajomych, napiszę po 2dniach (pn), popiszę z nią trochę, a przed nd umówię się z nią na kawę i jest moja")
b) Pokazać jej rozmowy i ostrzec przed nim - ale w ten sposób ewidentnie się odkryję, oraz pokażę, że.... kontroluję ją w pewien sposób (co jest nieprawdą, bo to przyjaciele mi wszystko wysłali, w trosce o mnie :D )
c) działać szybciej i zdecydowaniej, może mi się uda go ubiec. Chociaż z tym może być ciężko, prowadzę napięty grafik życia (praca delegacyjna i studia), no i oczywiście nagle musiałbym znaleźć w sobie duuuuużo odwagi przy niej.
Znajomi są podzieleni, jedni chcą, żebym walczył, inni, żebym wykorzystał okazję do sprawdzenia. A ja nic nie wiem, jestem rozdarty między tymi dwiema opcjami. Co Wy doradzacie, jak Wy to widzicie? Z góry dzięki. Mati.
napisał/a: dr preszer 2014-11-18 13:18
Arczi napisal(a):"dżolero"


Oh my god :D

Ja bym wybrał opcję nr 1(a). Będziesz miał panienkę przetestowaną. Opcja (b) sprawi, że stracisz u laski szansę jako, że szpiegów nikt nie lubi. Opcja (c) też ssie bo bo panienka to nie jest powód do wyścigów. Powiedzmy, że wygrasz wyścig i co dalej ? Jak panienka się rozmyśli i wybierze żelowego misia ? Będzie trzeba zapikować spore ilości maści na ból zadka :D