Coś spaprałem i teraz nie wiem jak to naprawić

napisał/a: smiso07 2014-08-19 21:33
Mam problem i chciałbym żebyście mi udzielili rady może coś to pomoże. Poznałem bardzo fajną dziewczynę w klubie, po prostu zobaczyłem w niej swój ideał,urzekła mnie czymś i nie mogłem przestać o niej myśleć. Wymieniliśmy się nr i tańczyliśmy długo jeszcze ze sobą. Później wszystko szybko się toczyło całusy, czułe sms i rozmowa na poziomie nie byle jaka. Dziewczyna porobiła ze mną tak ze świat mi zwariował. Patrzyłem na inne dziewczyny ale one mnie nie interesowały nie widziałem w nich tego co w niej. Następnie wyjechałem na wakacje, pisałem do niej 2 dni a później uznałem ze jakoś drętwo się rozmowa kręci wiec mówię nie będę pisał. Czekałem,myślałem ze ona napisze głupiego sms czy coś, no ale nic. Gdy wróciłem czekałem dalej dopiero po 2 dniu od powrotu napisałem do niej. Ona ze w końcu się odezwałem i zaczęła mi jechać z wyrzutami że czekała aż napisze ze nie odzywałem ze nabrała już dystansu.Po wyjaśnieniach pojechała mnie ze jestem jak każdy i ze nie chce walczyć. Wręcz przeciwnie nie widziałem świata po za nią "kiedyś ktoś powiedział ze jest coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, możliwe ze w tym momęcie to przeżywałem" Przyjąłem to na klatę, wziąłem winę na siebie ze ja spierdoliłem. Trudno było przekonać, mówiłem ze każdemu człowiekowi należy się druga szansa i wgl. I teraz już nie wiem co mam myśleć piszemy ze sobą,ale to już nie jest taka rozmowa jak przedtem jest jakoś inaczej dziwnie, tak jak by ona dalej była na mnie zła.Chce to naprawić,chce się spotkać ale nie wiem czy to ma już jakikolwiek sens, po prostu straciłem wiarę ze może z tego coś wyjść,odechciało mi się walczyć. Możliwe ze jak bym się z nią spotkał to by wszystko odżyło. Ale pytanie czy to coś zmieni z jej strony ;/ Co o tym wszystkim myślicie ?
napisał/a: Valkiria_ 2014-08-19 21:44
Tak na dobrą sprawę nie zrobiłeś absolutnie niczego a już jesteś zmęczony walką???

No żesz dobre sobie... A przepraszam... Gdzie i w którym momencie żeś w ogóle "zawalczył"?

Dziewczyna miała powód się wkur.... na to, że nowopoznany koleś po "rozmowie na poziomie, nie byle jakiej" po "czułych sms" i "całusach" olał ją i ogólnie olał temat.

No słabiutko kolego, słabiutko.


Daj znajomości czas, nie ciśnij, nie odpuszczaj (choć w sumie jak dziewczyna ma się bardziej wkręcić a ty wtedy odpuścisz, bo się np. pokłócicie, to lepiej jak sobie odpuścisz już teraz)
napisał/a: dr preszer 2014-08-20 09:25
Od początku to nie miało sensu. Widać, że lasce nie zależało a Ty napaliłeś się jak cygan na gruz. Posłuchaj val, daj czas. Olej tak samo jak ona olewa. Nie ma czym się przejmować. Nie ma miłości od pierwszego włożenia, przepraszam wejrzenia :D. To tylko zauroczenie. Potem jak zauroczenie minie to poczujesz jak siarczyste bąki laska puszcza :D. Kolego, miłość to coś więcej niż rozstroje żołądka i problemy ze snem :)
napisał/a: smiso07 2014-08-29 21:35
A więc ciąg dalszy mojej rozterki, teraz postaram sie opisać dokładnie wszystko. A więc tak jak koleżanka wyżej powiedziała walczyłem starałem się. Było dobrze, spotkaliśmy się 2 razy, wydawało mi się ze dobrze się rozumiemy, tylko nie byłem pewny co do niej czy ona tego chce dalej. Wiec na 3 spotkanie kupiłem róże, nie czerwoną tylko taka kremowa, chciałem jej dać przez to do zrozumienia ze mi na niej zależy,myślałem ze kwiatek to taki miły gest.. Tylko ona odebrała to w ten sposób ze chce wszystko przyśpieszyć a mówiliśmy sobie ze nigdzie nie będziemy się spieszyć. Nie chciała wziąć kwiatka kazała mi z nim chodzić, zdenerwowałem się bo nie wyszło tak jak tego oczekiwałem ale nie dawał po sobie poznać gadaliśmy normalnie później przypomniało mi się ze mieliśmy sobie dać buziaka powiedziałem jej to a ona ze na przywitanie miał być teraz to za późno, wiec powiedziałem jej ze na pożegnanie będzie a ona ze zobaczymy, po 30 minutach spaceru przytuliła się do mnie a ją do niej, następnie znowu gadaliśmy i powiedziała mi ze się za bardzo nakręciłem. żebym poszedł do klubu i sie bawił ze może poznam jakaś fajna dziewczynę, ja jej na to odpowiedziałem ze już poznałem i narazie mi nie śpieszno szukać kogoś innego. W końcu jak mieliśmy zakończyć spacer, znowu się do mnie przytuliła a ja ją i powiedziałem jej ze jej już nie puszcze. Pytałem się o mojego buziaka co miałem dostać a ona ze to ona miał dostać i powiedziała ze może być w policzek,chciałem w usta i czekałem. Wzięła moje ręce i się odwróciła, złapałem ją i dałem buziaka, odeszła krok po czym się odwróciła i sama mi dała buziaka w policzek. No i najważniejsze wzięła kwiatek, zapomniałem dodać ze podczas spaceru mówiła mi ze nie chce kwiatka bo mama będzie pytać skąd go ma i od kogo, ale weźmie pod koniec i powiedziała ze będzie musiała go jakoś ukryć. Gdy się pożegnaliśmy i jechałem do domu napisałem jej ze dziękuje za spacer ona mi napisała ze przeprasza za wszystko. Dzwoniłem do niej i pytałem za co a ona za to jak się dzisiaj zachowywała i się spytała czy prowadzę samochód a ja ze tak to powiedziała ze nie będzie ze mną rozmawiać jak jadę. I później dostałem sms żebym nie dzwonił bo nie wie co mi powiedzieć. Ale jednak zadzwoniłem i spytałem czy coś się zmieniło miedzy nami czy jest tak jak było a ona ze tak nic się nie zmieniło. Później jak byłem w domu zaczęliśmy pisać,przeprosiłem bo nie wiedziałem ze sytuację z kwiatkiem może tak wyjść i później spytałem się jak kwiatek a ona ze ma go i leży na biurku. A ja z pytaniem czemu go nie schowała, ona na to ze nie będzie cyrków urządzać. No i tu sam dowaliłem oliwy do ognia, napisałem jej ze Miło mi to słyszeć, bo myślałem ze leży w koszu.
A ona do mnie ze wiesz osłabiasz mnie takim pisaniem ... I skoro uważam ze mogła by być taka wredna to ok... :( Dobranoc i nie przepraszaj już tylko zastanów się co piszesz. Czekałem cały dzień z myślą ze może coś mi napisze ale nic wiec sam wziąłem telefon i napisałem jej ze wiem ze miałem nie przepraszać ale muszę przeprosić za to ze pomyślałem tak o tym kwiatku, ze nie uważam jej ze jest taka tylko nie wiem co mi odbiło ze tak napisałem... Ze po prostu zle na to zareagowałem i naprawdę przepraszam po czym 2 godziny później dostałem sms ze Tobie to co chwile odbija w takim razie bo to juz nie pierwszy raz kiedy żałujesz ze coś napisałeś.. Widzi się z koleżanka i nie będzie pisać smsów. Poza tym wszystko ok, Nie jest zła. Tylko szkoda ze nie szanuje tego ze nie chce nic przyspieszać. Sam już nie wiem co mam o tym myśleć, zapomniałem ze to prawie pani psycholog i nie wiem czy ona ze mną pogrywa czy też ma mnie w dupie tak naprawde.Ale z drugiej strony jak by miała mnie gdzieś to by się ze mną nie spotykała i chyba raczej by mi to powiedziała żebym dał jej spokój ze nic z tego nie będzie, nie przytulała by się. Co wy o tym myślicie ? Nie czytałem co napisałem waliłem to co myślałem jak coś to sory ;/
napisał/a: Valkiria_ 2014-08-29 22:29
Prawie pani psycholog... Cóż. Jak w pewnej reklamie "prawie robi wielką różnicę"...

Jak za mnie - piaskownica totalna. Przepraszacie się o nic... Jakbyście jacyś upośledzeni w tym względzie byli. Kosmos. Chciałabym a boje się.
napisał/a: smiso07 2014-08-29 22:36
To ona ma jakieś odchyły ;/ Mi na niej zależy ale nie wiem jakie plany ma w stosunku do mnie, pogubiłem się już w jej grze.. Nie wiem może na serio ona boi się, bo podobno nie jest ze swoim byłym już dlatego ze chciał wszystko za szybko.. Ale takimi grami straci mnie bo ja już jestem na skraju załamania ;/ A Ty zamiast się wymądrzać doradziła byś coś sensownego
napisał/a: mm212 2014-08-30 00:56
Jak można być prawie panią psycholog w wieku 16 lat? Bo niemożliwe, żeby dziewczyna, która boi się powiedzieć mamie ( ), że dostała od Ciebie kwiatka, była starsza... A jeśli jest i zachowuje się w ten sposób, to uciekaj, bo ona nie jest normalna.
napisał/a: smiso07 2014-08-30 11:22
Jest starsza ode mnie o 3 lata, ja mam 21 ona 24. Nie wiem sam tego nie rozumiem, myślałem ze się ucieszy i wgl.. wydawało mi siś ze kwiatek to taki miły gest chciałem jej pokazać ze mi zależy, nie chciałem nic tym przyspieszać a ona uznała to ze sie wkręciłem i nie szanuje jej decyzji o tym żeby nic nie przyśpieszać. Sam juz nie wiem co robić. Wiem ze miała partnera nie wiem dokładne i ile byli ze sobą ale rok temu się rozstali, mówiła mi ze dlatego ze on chciał wszystko za szybko.. Dziwne trochę sam nie wiem co o tym myśleć. Może zakończyć znajomość ? Ale nie potrafię,widzę w niej swój ideał. Ona potrafi zmienić swój nastrój w 5 minut o 360 stroni kiedy się ze mną widzi to chyba nie jest normalne, wydaje mi się ze jest trochę rozchwiana emocjonalne bo jak to inaczej nazwać... :( I co tu człowiek ma myśleć.
napisał/a: Valkiria_ 2014-08-30 11:29
Mała poprawka... Jak dziewczyna ma 24 lata i zachowuje się w taki sposób to chyba ma borderline tak czy siak bralabym nogi za pas.
napisał/a: aneczka98 2014-08-30 12:42
I taki ktoś ma być psychologiem?! Świat się kończy...
Byłam pewna, ze ma max 18 lat. Bo podobne akcje odstawialam mojemu mężowi na początku związku. Ale miałam wtedy 17 lat, wiec spora różnica.
napisał/a: smiso07 2014-08-31 01:15
Naprawdę mi doradzacie żebym uciekał? Chyba nie potrafię za bardzo mi na niej zależy ;/ Tylko co powinienem zrobić dać jej czas do przemyślenia odezwać się za 2 dni, poprosić o spotkanie ze chce pogadać i szczerze z nią porozmawiać w jakim kierunku to zmierza i jak ona to widzi ? Bo naprawdę nie wiem co mam już robić i o tym myśleć. Jeżeli mnie oleje i nie będzie chciała się spotkać i porozmawiać to chyba znak żeby dać sobie siana i odpuścić?
napisał/a: dr preszer 2014-08-31 01:59
Run Forrest, run ;)