Jak ocenicie tą sytuację? dzień przed rozstaniem?

napisał/a: klitwin85 2015-05-20 12:08
Co myślice o takiej sytuacji?
Razem ze znajomymi poszliśmy do rynku, usiedliśmy w knajpie wypiliśmy po dwa piwa ja zjadłem tatara na którego bardzo miałem ochotę, dziewczyna zjadła żeberka. Atmosfera była naprawdę fajna. Po jedzeniu stwierdziliśmy ze zmieniamy knajpę i pójdziemy dołączyć do znajomych w pubie. Tak tez zrobiliśmy. Kochająca się wówczas para wyszła trzymając się za rękę, szczęśliwi, uśmiechnięci. Doszliśmy do pubu usiedliśmy ze znajomymi i również dobrze się bawiliśmy. Zamówiliśmy kolejne piwa było naprawdę super, wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni. Po paru piwach zrobiliśmy się głodni i postanowiliśmy zamówić jakieś przekąski, oboje zamówiliśmy tatara. Kiedy już go dostaliśmy poczułem że to będzie początek końca tej całej wielkiej miłości. Dziewczyna pijana postanawia wrócić na siebie uwagę mówiąc do mnie „zobacz tu jest jajko weź coś z nim zrób bo wiesz przecież ze ja mam uczulenie” i naprawdę nie było by w tym nic dziwnego bo zrobiłbym to bez żadnego problemu, ale ton i sposób tej wypowiedzi był taki ze wszyscy znajomy najpierw popatrzyli się na dziewczynę a potem na mnie na moją reakcję, mój dobry kolega nie wytrzymał i powiedział „daj zabiorę ci to żółtko”, po czym siedząc bliżej niej zabrał je na papierową chusteczkę, ponieważ ja siedziałem troszkę dalej. Siedząc dalej dobrze się bawiąc postanowiłem szybko tę sytuację puścić w niepamięć. Kiedy już zbliżaliśmy się ku końcowi jedzenia dziewczyna znowu nie daje za wygraną, a mianowice tym że skończyło jej się piwo. Ja jako prawdziwy facet oczywiście powinienem widzieć kiedy miłości mojego życia kończy się piwo i powinienem zapytać czy chciałaby coś jeszcze, ale jedząc swoją przekąskę i rozmawiając z kolegą nie zwróciłem na ten jakże ważny element naszego życia uwagi, moja dziewczyna postanowiła następny raz zwrócić na siebie uwagę podnosząc pusta szklankę do góry machając ją nad głowami znajomych i stukając pustą szklanka w stół. Powiedziałem dobrze kochanie czego się napijesz idę do baru. Zamówiłem kolejne piwo dla wybranki mojego serca zapominając o tym incydencie. I teraz zaczyna się sytuacja wymykać z pod kontroli. Dziewczyna widząc ze ciężko mnie wyprowadzić z równowagi (zaznaczę ze częściej bardzo emocjonalnie dawałem się prowokować i wybuchałem i bardzo nie miły i nie fajny sposób ale od jakiegoś czasu bardzo nad tym pracuję i staram się nerwy trzymać na wodzy). Dziewczyna po raz kolejny postanowiła zwrócić na siebie uwagę tym razem naprawdę jej to wyszło, widząc ze kelnerka długo nie zabiera talerzy, postanawia podnieść talerz i kierując go w moją stronę między głowami znajomych razem ze słowami „masz to”, poczułem się urażony byliśmy już po paru piwach, kiedy przyszła kelnerka postanowiłem zobrazować mojej dziewczynie jak się zachowała, kiedy podeszła do mnie pozbierałem talerze i powiedziałem do kelnerki tak jak dziewczyna do mnie „masz to”, po czym od razu przeprosiłem kelnerkę i wytłumaczyłem sytuację, że chciałem pokazać mojej dziewczynie jak się zachowała. Ona siedziała obrażona i naburmuszona. Powiedziałem do niej „jak ty się do mnie odzywasz przy znajomych jak ty mnie traktujesz, tak przy wszystkich”. Ma moje uwagę padły następne odpowiedzi. „przesadzasz co ja powiedziałam, nie fantazjuj”, byłem już troszkę zły postanowiłem dalej nie ciągnąć tej rozmowy bo dalsza wymiana zdań nie miała sensu. Koleżanka mojego kolegi będąc kierowcą nie piła widziała co się dzieje, mówi do mnie „chodź pójdziemy zapalić”. Wyszedłem z nią zapalić moja dziewczyna widząc ze nie udało jej się mnie sprowokować nie dała za wygrana zaznaczę ze było już dość mocno pijana, wyszła na zewnątrz do mnie nie załagodzić sytuacje tylko dalej dolewać oliwy do ognie i dalej mnie prowokować. Kiedy siedziałem i paliłem papierosa podeszła do mnie i mówi „ale przecież ty się tak nie zachowujesz pokarz swoją prawdziwą twarz zacznij rzucać stołami i mnie wyzywać”, odpowiedziałem „po co tak mówisz uspokój się”, jej odpowiedz już totalnie wyprowadziła mnie z równowagi „po gówno, no pokarz jak się potrafisz zachować nie krępuj się no pokarz na co się stać”, na jej słowa odpowiedziałem „ty jesteś pierdolnieta, po co mnie prowokujesz przecież fajnie się bawimy”, po moich słowach dziewczyna była już szczęśliwa ze w końcu mnie sprowokowała, dziewczyna kolegi widząc co się już dzieje widząc jak zachowuje się moja dziewczyna wzięła ją pod pachę i wyszły i poszły w stronę domu. Ja z kolega poszliśmy za nimi. Pod klatka mieszkania w którym mieliśmy razem spać i gdzie znajomi mieli zaparkowany samochód spotykamy się. Ja żegnam się ze znajomymi, a moja dziewczyna do nich mówi „nie zabieracie go”, popatrzyłem na nią i mówię „dobrze już chodź do domu położysz się spać, rano porozmawiamy”, natychmiast po moich słowach dostałem od niej w twarz, myślę sobie ok, nie odzywam się jutro wyjaśnimy tę sytuację, mówię „chodź do góry”, po czym dostaję znowu w twarz, mówię „proszę cię nie rób tak, bo już przesadzasz”, po czym znowu dostaję w twarz, mówię „teraz to już przesadziłaś jak uderzysz mnie jeszcze raz to ci oddam, bo już cię ponosi, idź spać na górę” po czym dostałem jeszcze raz, nie wytrzymałem i oddałem jej. Po czym odwróciłem się i wybiegłem w łzami w oczach, tylko nie wiem dlaczego skąd pojawiły się łzy dlatego, że żyłem i tolerowałem zachowanie swojej dziewczyny 7 lat, czy dlatego ze dałem się sprowokować i ja uderzyłem. Sami oceńcie, i odpowiedzcie mi na pytanie.[/b]
napisał/a: KokosowaNutka 2015-05-20 18:32
Czesto sie tak zachowuje? Czesto pije?
napisał/a: hubik5 2015-05-21 22:16
Za dobre serce masz, przeproś ją i wybacz. Powiedziałbym "do widzenia". Czy to rok czy 7 lat, naprawdę szkoda, by szarpała Ci nerwy.
napisał/a: klitwin85 2015-05-22 09:51
Praktycznie co drugie wyjście kończy się w podobny sposób, tylko wcześniej nie dochodziło do rękoczynów, uważam ze pije za często i za dużo!