Jak postąpić?

napisał/a: Eros87 2016-02-05 12:27
Witam. Mam niełatwą sytuację w swoim związku. Chciałbym zapytać się Was, jak Wy to widzicie. Otóż moja kobieta oznajmiła mi ostatnio, że wychodzi na urodziny kolegi ze swoimi koleżankami. Dodam, że znam i jego i je. Pracujemy wszyscy w jednej firmie. On kiedyś do mojej kobiety świrował, ale mu nie wyszło, był bardzo zazdrosny o mnie i czuje że zostało mu to do teraz chociaż tego nie pokazuje. Ja bywałem na domówkach z tą ekipą całą natomiast obecnie nie rozmawiamy ze sobą bo okazali się hipokrytami i już nigdy nie pójdę z moją dziewczyną na żadną imprezę wspólną z nimi. Oni ją buntują przeciwko mnie, ja to wiem. Moja kobieta mówi mi, że nie lubi tego typa, że ją irytuje, że jest frajerem a mimo to chce iść na jego urodziny. Tłumaczy to tym, że nie wypada odmówić skoro on był u niej i kupił jej drogi prezent. Poza tym przejmuje się opiniami koleżanek. Powiedziałem jej, że skoro go nie lubi to sprawa jest łatwa, nie powinna iść i tyle. Zresztą dodałem, że skoro mówi mi że go nie trawi a w pracy z nim rozmawia to jest też hipokrytką. Na ostatniej domówce kiedy ja jeszcze tam byłem rozmawiała z nim, robiła z nim fotki, wskakiwała mu na szyję po pijanemu. Powiedziałem jej, że mi się to nie podoba i poza tym dodałem, że skoro po alkoholu robi się taka jak wówczas to powinna przestać pić. Wtedy była o to awantura. Nie chcę żeby spotykała się z tymi ludźmi poza pracą szczególnie, że na tych urodzinach będzie jeszcze dwóch kolegów tego kolesia i po wstępnej domówce chcą wszyscy jechać do klubu. Jak mam postąpić? ja mam jeden patent ale nie wiem czy warto go zastosować. Chce jej oznajmić, że jestem zaproszony do znajomej na parapetówkę dokładnie w ten sam dzień kiedy ma zamiar wyjść na te urodziny i że zamierzam się tam wybrać. Już czuję jej reakcję, zawsze w naszym związku tak było, że ona mogła się umawiać z koleżankami do pubu a gdy ja mówiłem, że jadę z kumplami gdzieś to obrażała się na kilka dni i była o to awantura. Ona nie rozumie chyba jak sprawa wygląda, ma z tym problem, z racjonalnym podejściem. Proszę o porady. Dzięki
napisał/a: dkmp5 2016-02-05 14:51
Ja bym zrobił tak , nie wspominał nic o jej wyjściu , zagraj to tak żeby wyglądało że na to lejesz . I ty też jesteś hipokrytą . Ale przed samym sobą a to jest najgorsze bo jeżeli ona Cie ma zdradzić to i tak to zrobi więcej zaufania . Dziewczyna straci Tobą zainteresowanie i jest po Tobie jak tak dalej będziesz robił i dawał sobie na łeb wchodzić , pokaż że masz charakter . Także weź sie za siebie i nie dawaj sobie wchodzić na głowę i kryj w sobie zazdrość . Nie wspominaj nic o tym że wychodzisz żeby się nie skroiła że robisz to żeby ją wkurzyć , ale robisz bardzo dobrze . Najlepiej wyjdź gdzieś ze znajomymi do klubu i wróć później od niej o ile mieszkacie razem jak nie to jakieś zdjęcia na fb czy coś (pogadaj z kumplem żeby Cię przenocował ) :D Zapytaj ją tylko jak się bawiła i nic więcej , jak się zapyta Ciebie to odpowiadaj zdawkowo :) Zobaczysz jak dobrze zadziała , aby dopełnić formalności gdy jebnie focha zlej to tak jak tylko możesz , bo nawet jak się do Ciebie nie będzie odzywać tydzień, to jeżeli jej napradę zależy to się odezwię :)
Tu masz troche lektury :) główkujesz w dobrą stronę więc przeczytaj wszystko i zastosuj to co Ci potrzebne :)

[mod:reklama usunieta]
napisał/a: KokosowaNutka 2016-02-05 15:48
Boooooooze dkmp5, rady jak u nastolatkow z gimbazy Zlej ja, wroc pozniej, wrzuc fotki na fejsika. Matko.

Eros87, 87 to rok Twoich urodzin? Masz wiec prawie 30 lat. Ile lat ma Twoja kobieta? Tez jest w podobnym wieku? Ile jestescie ze soba? Mieszkacie razem?
napisał/a: Eros87 2016-02-05 16:32
Moja kobieta ma 23 lata. Nie mieszkamy razem, spotykamy się każdego dnia, poza tym pracujemy razem. Jesteśmy ze sobą pół roku. Sytuacja podobna miała już miejsce i zawsze była walka na słowa odnośnie tego typu sporów. Gdy ja chciałem gdzieś iść to się do mnie nie odzywała i były awantury. To dziewczyna która zawsze imprezowała. Ja natomiast okres szaleństwa mam już za sobą i nie lubię klubów ani nie mogę niestety już pić alkoholu, stąd mam zupełnie inne priorytety, natomiast nie mam nic przeciwko by z nią iść do pubu itp. Ona jednak zawsze lubiła w klubie brylować na parkiecie by jak najwięcej typków oglądało jej tyłek i to jej się podobało. Czuła się rewelacyjnie. Jest mega atrakcyjna i myślę, że dlatego sodówka uderzyła jej do głowy.
napisał/a: dkmp5 2016-02-05 17:03
Żebyś wiedziała że jak z gimbazy , proste i skuteczne jeżeli jest zazdrosna o wyjście gdzie kolwiek . Bo jeżeli ona wychodzi na kluby a autorowi nie pozwala nigdzie wyjść to trochę chore . Kobiety lubią zdobywać facetów , a z tego co kolega piszę to jest już zdobyty przez nią . Więc moim skromnym zdaniem lekki psztyczek w nos i zlewka powinna wyjść na dobre, chyba że ma go gdzieś. Mam wiele koleżanek bardzo ładnych koleżanek i z nimi rozmawiałem , większość facetów lata za nimi z wywieszonym ozorem i jak już dojdzie do związku to zaczynają stopniowo zachowywać się jak pizdy . Sam tak miałem i staram się to usunąć z mojego zachowania ale to ciężki chwast. Dlatego ja na miejscu autora bym się jej stopniowo zaczął stawiać i pokazywać że fochy na mnie nie działają . Staraj się też być bardziej egoistyczny ale wszystko o czym pisze trzeba robić z głową i umiarem . Przeczytaj wszystko na podrywaj i ogarniesz o co mi chodzi .

[mod:reklama usunieta]
napisał/a: krasnolud1 2016-02-05 17:07
dkmp5, czy Ty wszędzie musisz spamować tymi samymi stronami? załóż sobie 1 wątek, wklej te rady i jak ktoś będzie potrzebował, to będzie z Tobą konsultował ich poprawność i skuteczność

Eros87, albo jesteście partnerami i jak jedno może iść solo to drugie też może i nikt nikomu nie ubliża i nie strzela fochów, albo jesteście w przeciwnych obozach i pora zastanowić się nad sensem ciągnięcia takiego związku, bo dziś chodzi o imprezy, jutro o coś jeszcze, a za 10 lat już o wszystko
napisał/a: KokosowaNutka 2016-02-05 17:11
Ja bym osobiscie nie chciala byc w zwiazku gdzie stosowane sa jakies gierki i techniki manipulacji i kontroli partnera/partnerki. Nie ma nic lepszego niz szczera rozmowa i wspolne szukanie kompromisu. Jesli jednak z dana osoba nie da sie normalnie porozmawiac bez fochow i wrzaskow to zastanowilabym sie nad zmiana partnera na dojrzalszego.
napisał/a: Valkiria_ 2016-02-05 17:17
Eros87, chłopie ja jako kobieta mówię ci, że NIE WOLNO zachowywać się w taki sposób, że twoja laska robi co chce a ciebie rozlicza z tego jak chcesz robić dokładnie to co ona i strzela fochy. Jeśli do tej pory nie przestała mieć do ciebie szacunku to przestanie go mieć na dniach.
Żadnej kobiety nie kręci facet, z którym może robić wszystko i który dla niej zrobi wszystko. Taki facet je nudzi na dłuższą metę.. Nie wyobrażam sobie sytuacji żebym miała coś przeciwko, żeby mój mąż wyszedł z kolegami na imprezę /popijawe / spotkanie, podczas gdy mi zdarza się wychodzić z koleżankami. To jest jakaś chora, patologiczna sytuacja. Dlaczego dajesz się traktować w taki sposób????
Odzyskaj swoją męskość chłopie!

Ok, rady kolegi powyżej zalatuja gimbaza, ale niestety działają... Zwłaszcza na takie niedojrzale laski. Może nie aż w takim natężeniu, ale jednak. Nie chodzi tu jednak bynajmniej o zrobienie dziewczynie na złość, ale o to żeby autor zaczął mieć jakieś życie poza swoją dziewczyną która okrecila go sobie wokół palca...
Odnowienie kontaktu z przyjaciółmi i wyjście na spotkanie z nimi, czy imprezę wyjdzie tylko na dobre. A wymówki po prostu sobie zlac, bo posiadanie podwójnych standardów w związku - ja mogę a ty nie - to dla mnie szczyt hipokryzji i przegięcia...
napisał/a: KokosowaNutka 2016-02-05 17:28
Valkiria_ napisal(a):Ok, rady kolegi powyżej zalatuja gimbaza, ale niestety działają... Zwłaszcza na takie niedojrzale laski. Może nie aż w takim natężeniu, ale jednak.

Pytanie tylko czy prawie 30letni facet ma ochote na zwiazek z taka niedojrzala panna, na ktora dzialaja tylko jakies tanie sztuczki. Jakbym miala sie tak uzerac z facetem to wolalabym byc raczej sama.
napisał/a: Eros87 2016-02-05 17:31
Ja się z wami zgadzam, ja nie jestem kimś kto chce czegokolwiek zabraniać mojej kobiecie, problem natomiast leży w tym jak ona się zachowuje po alkoholu bo widziałem to już nie raz. Gdyby zachowywała się inaczej nie miałbym z tym problemu. Niestety dla niej całowanie się w klubie z przypadkowym typem to normalne i kto wie co jeszcze dalej by się działo gdyby więcej wypiła. Dlatego nie potrafiłbym siedzieć na tyłku gdziekolwiek gdybym wiedział że znów będzie na imprezie z tymi swoimi pijaczkami koleżankami. Ona po alkoholu jest dla każdego "ciepła", klei się itp. Wtedy już blisko do tego czego bym nie chciał czyli do zdrady. Myślę, że związek polega na odpowiedzialności i na pewnych zasadach a nie na rozluźnianiu tego
napisał/a: Valkiria_ 2016-02-05 17:57
KokosowaNutka, mam identyczny pogląd. Niemniej autor raczej nie chce się rozstawać z tą swoją trzpiotka, choć finalnie przypuszczam że albo skończy z imponującym porożem, albo go zostawi zanim pójdzie w tango...

Eros87, fajnie że ze związkowej teorii śmigasz, ale nie potrafisz jej zastosować w praktyce. Wiesz po co ludzie są w związkach? Żeby sprawdzić czy dana osoba jest tą na całe życie... A nie po to, żeby się męczyć bo z kimś być trzeba. Jak w kimś więcej cech człowiekowi nie pasuje niż pasuje to trzebaby przemyśleć sens bycia w takim związku. Zwłaszcza, że nie zgadzacie się w fundamentalnych kwestiach, a twoja laska hołduje prymitywnej zasadzie "Kali ukraść krowę - dobrze, kalemu ukraść krowę - źle"...
napisał/a: bro1 2016-02-05 20:28
Dobre :D
Autor posta sam pisze, że laska 23 lata, lubi wypić, brylować na parkiecie i cieszy ją, kiedy inni gapią się na jej tyłek, liże się po pijanemu z innymi.
A on się biedny boi, że dojdzie do zdrady...
Padłam.
Wziąłeś sobie pannę łatwą, to albo podziel się nią z innymi ( o ile ona sama już się nie podzieliła), albo zakończ związek, ewentualnie spróbuj sobie to coś wychować. W wychowanie jakoś nie wierzę, no może jak wpadnie z którymś, to przyleci do ciebie, bo nie będzie wiedziała co ze sobą zrobić. Wtedy ty, potencjalny rogaczu, będziesz mógł wykazać się rycerskością i upadłą damę swojego serca wynieść na piedestał ;)