konflikt o zdjęcia byłego partnera na fb

napisał/a: Dzwoneczek1 2014-07-24 23:31
Hej Ostatnio mieliśmy z chłopakiem rozmowę na temat zdjęć jego byłej na jego koncie na fb. Ponieważ mamy skrajnie opinie,postanowiliśmy zrobić eksperyment i zapytać o zdanie Was-obiektywnych czytelników

A oto informacje potrzebne do obiektywnej oceny.
Mój chłopak i pani X rozstali się 2 lata temu, burzliwie, bo po tym jak drugi raz go zdradziła, co odkrył przypadkowo(raz jej wybaczył,bo każdemu może się zdarzyć błąd i zasługuje na drugą szansę, jak wówczas uważał). Od tamtego czasu owa pani nie daje nam spokoju, na granicy stalkingu, co opisałam niedawno w innym poście. Na jego koncie jest- jak strzelam- około 30-60 albo więcej(nie liczyłam,jest ich bardzo dużo) zdjęć na których albo są gdzieś razem,albo są jako para, przytuleni, z romantycznymi podpisami itp.
Na początku mi to nie przeszkadzało jakoś strasznie,(trochę tak) ale z czasem kolejni znajomi zaczęli zwracać mi uwagę, że to może świadczyć o tym,że mając te zdjęcia to może znaczyć,że nie "zapomniał" do końca o niej, nie umie się odciąć i zapomnieć o przeszłości, i czemu to nie ja jestem,a była Z czasem gdy jej uporczywe posty o nas na fb i rozpowiadanie plotek nasilało się, poczułam,że chciałabym żeby całkiem zniknęła z naszego życia, nawet z jego profilu na który czasem wchodzę, wchodzą też inni, i mają przed sobą zdjęcia tej która zniszczyła mu życie.
Chłopak mój odmawia usunięcia tych zdjęć, argumentując to tym,że to jego profil, część jego wspomnień i będzie miał na nim to co mu się podoba.
Nie jest to dla nas sytuacja konfliktowa już, natomiast chcielibyśmy wspólnie usłyszeć obiektywne komentarze- kto ma rację i czy jest tu jakaś racja-czy mogę wymagać usunięcia tych zdjęć i nie być poczytana za psychiczną zazdrośnicę, jako że wywołują one we mnie niesmak? Czy jest tu granica prywatności i nie powinnam mieć prawa głosu?
Czekamy na opinie i pozdrawiamy
napisał/a: 1121 2014-07-25 06:09
Nie mam konta na fb.
W zeszłym roku rozstałem się z dziewczyną i jak już wiedziałem, że nic z tego nie będzie to usunąłem jej wszystkie zdjęcia, których byłem właścicielem. Na mnie to działa jak oczyszczenie umysłu. Było super, ale minęło, a życie toczy się dalej. Nie ma czego rozpamiętywać.
Twój chłopak ma rację - to jego konto. Pytanie, dlaczego te zdjęcia musi trzymać na fb, a nie może, jeśli już bardzo chce mieć pamiątkę, na swoim komputerze. Piszę za siebie: ja bym zdjęcia usunął z fb, ponieważ samopoczucie mojej dziewczyny byłoby dla mnie dużo ważniejsze niż zdjęcia z laską, która pukała się za moimi plecami. To, czy jest to naruszenie prywatności to zależy już od tego w moim mniemaniu, w ilu dziedzinach życia Twój chłopak ma taki swój rezerwat, do którego nie wchodzisz ze szpilkami. Może jest ich niewiele, fb to jeden z nich i dlatego tak tego broni, a gdyby nie to, to zdjęcia usunąłby bez ruchu powieki.
Tak swoją drogą jego argument jest niepoważny. Pyanie tylko, czy był jedynym argumentem "obrony".
napisał/a: Annie 2014-07-25 06:33
Dzwoneczek napisal(a):Chłopak mój odmawia usunięcia tych zdjęć, argumentując to tym,że to jego profil, część jego wspomnień i będzie miał na nim to co mu się podoba.


Po pierwsze, w DOJRZAŁYM związku wszystko jest WSPÓLNE a nie: to jest Twoje, to jest moje.


Dzwoneczek napisal(a):czy mogę wymagać usunięcia tych zdjęć i nie być poczytana za psychiczną zazdrośnicę, jako że wywołują one we mnie niesmak?

Jak najbardziej możesz.

Dzwoneczek napisal(a): Czy jest tu granica prywatności i nie powinnam mieć prawa głosu?

Jesteś w związku z tym człowiekiem. Masz prawo głosu w każdej kwestii.

Dziwię się w ogóle, że od początku Waszego związku tolerowałaś te zdjęcia. Dla mnie sytuacja jest kuriozalna: jego ex stalkuje Was i nie daje żyć, a on nie chce usunąć ich wspólnych fotek z FB, bo nie.
Nasuwa się pytanie: czy aby na pewno nie jesteś dla niego przedmiotem kary na jego byłej? Żeby własnie wywołać taki odruch walki o niego? Jeśli nie i jeśli on na prawdę myśli o tobie poważnie a przede wszystkim Z SZACUNKIEM, nie będzie się 2 razy zastanawiał, jak mu powiedz: usuń te zdjęcia, bo mnie to boli, budzi niesmak i sprawia, że czuję się niepewnie.
napisał/a: Valkiria_ 2014-07-25 07:01
Nie mam facebooka. Mój ślubny tez nie ma facebooka. Nie planujemy mieć. Bo nie mamy na to czasu, a kontakt ze znajomymi, z którymi ten kontakt chcemy mieć to utrzymujemy na żywo... Abstrahując od mojej prywatnej opinii co do Facebooka (to wielka wyjadaczka danych osobowych, zmieniająca prawdziwe międzyludzkie kontakty w zombie podobne, płytkie, wirtualne "przyjaznie"), to bazując na własnej wiedzy i doświadczeniu, a także na wiedzy i doświadczeniu znajomych powiem tyle, ze dopisywanie ideologii do tego, że nie wyrzuca się zdjęć eks, która bawi się w dodatku w stalking, będąc w kolejnym, poważnym związku, jest w mojej opinii szczytem absurdu.
Facet postępując w taki sposób daje eks wyraźny sygnał, że nie zniknęła z jego życia i ze on nie chce aby ona zniknęła. Przeszłość to przeszłość. Zamknięty rozdział powinien pozostać zamkniętym rozdziałem. Jak gość taki sentymentalny to niech foty byłej trzyma w folderku w kompie. A nie wystawia ich na widok publiczny, i to w tak znacznej liczbie, w jakiś tam sposób narażając cie na osmieszenie wśród znajomych. Myślisz ze jak oni wprost mówią, że to jest jakieś dziwne, to nie gadają tez między sobą snując jakieś teorie? Po co, dlaczego? To nie jest naturalne, ani normalne. Wyleczenie się z poprzedniego związku, swoisty katharsis z niego, jest wymogiem aby zdrowo wejść w nową relację.


Żeby wrzucić również męski punkt widzenia - mój K. mówi, że nie potrafi zrozumieć co kieruje twoim facetem i nie ogarnia jego zachowania i oślego uporu co do tych zdjęć. Odrębność, obszar autonomii - ok, jak najbardziej. Ludzi w związku jest dwoje i potrzebują przestrzeni tylko dla siebie, ale... Co jak co, nie w takiej sprawie. Czułby się źle i wiele rozmyślal co jest nie w porządku gdybym ja z takim uporem trzymała na społecznośćiówce swoje zdjęcia w liczbie kilkudziesięciu sztuk z byłym, będąc już z nim w związku.
napisał/a: candela1 2014-07-25 07:22
Annie napisal(a):Po pierwsze, w DOJRZAŁYM związku wszystko jest WSPÓLNE a nie: to jest Twoje, to jest moje.

nie zgodzę się z tym. Uważam, że w związku każdy powinien zachować przynajmniej odrobinę autonomii. Mój profil jest MÓJ i tylko mój tak samo, profil narzeczonego należy tylko do niego. To samo się tyczy skrzynek mailowych. Natomiast oczywiste jest, że to co umieszczamy na naszych profilach nie powinno być krzywdzące dla drugiej strony.

Co do tematu wątku. Bardzo dziwne dla mnie jest, że Twój facet nie jest w stanie pozbyć się zdjęć z FB. Zwłaszcza tych ukazujących ich jako parę...
Swoją drogą - czy ma takie same zdjęcia z Tobą?
napisał/a: Annie 2014-07-25 08:32
candela napisal(a):nie zgodzę się z tym. Uważam, że w związku każdy powinien zachować przynajmniej odrobinę autonomii. Mój profil jest MÓJ i tylko mój tak samo, profil narzeczonego należy tylko do niego.


Nie chodziło mi o to, że profil na fb jest rzeczą wspólną fizycznie, ale o to, że argument: to jest moje i nic Ci do tego - w dojrzałym związku nie powinien paść. Ja też oczywiście mam swój profil, mój mąż ma swój. Ja się nie wtrącam do tego co on tam ma, on się nie wtrąca co mam ja. Ale w momencie w którym WŁASNY profil jest przyczyną niepokoju, frustracji i pewnego rodzaju lęku partnera, ta własność się kończy.

Partner autorki natomiast najwyraźniej jest zdania : co moje to moje i nic Ci do tego - a to w związku zupełnie nie powinno występować. O to mi chodziło, mówiąc, ze dojrzały związek to wspólnota wszystkiego. Ale fakt, ze względy na wczesną godzinę i sen na powiekach wyraziłam się za bardzo lakonicznie. Jak teraz jeszce raz to przeczytałam widzę, że faktycznie można było wyciągnąć wnioski, iż uważam, ze w związku nie ma miejsca na przestrzeń osobistą i że nawet profile na FB powinny być 2 osobowe :)
napisał/a: tomato2 2014-07-25 08:32
to i ja powiem coś od siebie, zgadzam się z candela, co więcej, nie jestem zwolennikiem umieszczania wspólnych zdjęć na portalach społecznościowych, zwłaszcza tych, które ewidentnie wskazują na zażyłość, wiecie co mam na mysli. Pamietam czas, kiedy po rozstaniu nie miałam tego problemu, ponieważ nie miałam takich zdjęć, natomiast mój ex usunął wspólne zdjęcia dopiero po kilku miesiącach, po moich usilnych upominaniach.
napisał/a: candela1 2014-07-25 08:38
Annie napisal(a):Jak teraz jeszce raz to przeczytałam widzę, że faktycznie można było wyciągnąć wnioski, iż uważam, ze w związku nie ma miejsca na przestrzeń osobistą i że nawet profile na FB powinny być 2 osobowe :)

myślę, że jesteśmy tego samego zdania
napisał/a: dagsam 2014-07-25 09:26
moim Zdaniem jeśli się nie przytulają całują czy coś tylko są na wspólnym zdjęciu z innymi ludźmi to spoko ale gdy jest już jakieś "uczucie" na zdjęciu to po co to trzymać jeszcze na portalu społecznościowym? jak chce te fotki sobie zgrać to niech sobie zgra, my z K mamy swoje foldery na ktorym są starocie i są tam zdjęcia z eksami itd
napisał/a: Dzwoneczek1 2014-07-25 13:49
Ok, po kolei
napisal(a):Pyanie tylko, czy był jedynym argumentem "obrony".


Po pijaku wyciągnęłam z niego,że ma też je po to,żeby nie zapomnieć jakie błędy popełnił, i nie popełnić ich jeszcze raz, widząc dobre chwile które ktoś tak okrutnie zrujnował. No i to,że to jego część życia, i nie będzie udawał,że nie istniała. Mówi też, że to nic nie zmieni jak ich nie usunie, i że słucham koleżanek, skoro wychodzi na to,że po rozmowach z nimi dopiero zaczęło mi to bardziej przeszkadzać, a powinnam myśleć za siebie


napisal(a):Po pierwsze, w DOJRZAŁYM związku wszystko jest WSPÓLNE a nie: to jest Twoje, to jest moje.

@Annie, my akurat jesteśmy może trochę inną parą, dajemy sobie dużo wolności w związku, która oczywiście nie kończy się językiem w gardle u innych ludzi Mamy sferę wspólną, ale też jakieś swoje odrębne racje. Fb nie jest dla mnie na tyle istotny w obliczu tego,że układa nam się świetnie i nie muszę obawiać się jakichś puszczalskich demonów przeszłości ,bo gdybym miała jakieś wątpliwości to pewnie podchodziłabym do tego inaczej.


[code:1:643630b89c]Nasuwa się pytanie: czy aby na pewno nie jesteś dla niego przedmiotem kary na jego byłej?[/code:1:643630b89c]
Nie sądzę, a na pewno nie świadomie-mówi,że to też dlatego że poprzednie dziewczyny zawsze kazały mu wyrzucać, usuwać takie zdjęcia(nie mowię tylko o fb tylko zewsząd), a teraz wreszcie ma normalną fajną dziewczynę, i chce wreszcie robić to co chce, a nie to co ktoś mu każe(to jego słowa).

napisal(a):Swoją drogą - czy ma takie same zdjęcia z Tobą?

Nie dodał ani jednego naszego wspólnego zdjęcia, choć mamy takich parę, wrzuconych przeze mnie. Nie sądzę żeby wrzucanie zdjęć na fb było dla niego istotną życiową kwestią... Poza tym to Ona mu wstawial na jego koncie wiele z tych zdjęć.(czego ja bym nigdy nie zrobiła)

Na komputerze też ma te zdjęcia, i wiele wiele jej innych, nie ogląda ich nigdy, zresztą akurat nie wnikam w to, bo dopóki ma je tylko gdzieś na dysku to nic do nich nie mam.

Tak czy inaczej zastanawiam się czy to tylko ośli upór, czy też...co w ogóle.
napisał/a: 1121 2014-07-25 15:52
Dzwoneczek napisal(a):Po pijaku wyciągnęłam z niego
Fajne metody. A nie możecie porozmawiać normalnie, na trzeźwo, jak ludzie ?
Dzwoneczek napisal(a):No i to,że to jego część życia, i nie będzie udawał,że nie istniała.
Mistrz argumentacji
Dzwoneczek napisal(a):Mówi też, że to nic nie zmieni jak ich nie usunie,
Owszem, zmieni. Jego "druga połówka" będzie czuła się z tym źle. To bardzo istotna różnica.
Dzwoneczek napisal(a):Tak czy inaczej zastanawiam się czy to tylko ośli upór, czy też...co w ogóle.
Nie wiem, co to jest. Dla mnie to jest w ogóle jakiś niestworzony problem, który nie mieści się w głowie. Po co mi zdjęcia zdrajcy, które na dodatek przeszkadzają mojej dziewczynie?
napisał/a: Dzwoneczek1 2014-07-25 16:00
napisal(a):Fajne metody. A nie możecie porozmawiać normalnie, na trzeźwo, jak ludzie ?

No właśnie nie mogliśmy jak widać:P To chyba jedyna taka sytuacja w historii naszego związku. Rozmawialiśmy o tym najpierw normalnie na trzeźwo jak zwykle, ale czułam,że to nie do końca cała prawda to cale "nie bo moje konto i już", dlatego wróciłam do tematu jak na imprezie żal mi pośladki ścisnął

No to teraz czekamy na komentarz mojego chłopaka