Nieudane związki

napisał/a: mareczek92 2016-02-08 22:18
Witam,
Mam 24 lata. Jestem po kolejnym nieudanym związku niestety. W sumie byłem w 3 poważnych związkach. Niestety zawsze było tak, że coś się między nami się wypaliło i nasz związek się rozpadł. Zawsze to ja byłem tą osobą która odeszła. Mam wyrzuty sumienia, ponieważ zaczynam zastanawiać się czy wina nie leży we mnie w środku i czy to ja sam nie powinienem coś zmienić w sobie. Niestety sam nie umiem sobie z tym poradzić dlatego też zwracam się do was drodzy forumowicze. Mój pierwszy związek trwał ponad rok, jednak potem się zaczęliśmy kłócić i się rostaliśmy się. Był to najbardziej trwały związek, dogadywaliśmy się przez długi czas, do dzisiaj o niej myślę. Potem szybko zaangażowałem się w nowy związek, który był zupełnie nieudany, rozstaliśmy się po 7 miesiącach. Brnąłem w tym z nadzieją że coś się zmieni. Mój 3 związek zakończył się po niecałych 6 miesiącach. Czuje że jestem osobą, która nie nadaje się do bycia z kimś. Z resztą po rozstaniu koleżanka mojej byłem tak mi też powiedziała. Nie wiem chyba co to znaczy kochać, jestem osobą niedojrzała do bycia z kimś. Mam bardzo duże wyrzuty sumienia z tego powodu że zraniłem tylko dziewczyn, chciałem zawsze z całych sił kochać. Smutno mi z tym, nie chce nikogo krzywdzić więcej, ale chciałbym mieć osobę, z którą naprawdę mi się uda. Wiem że moje zachowania zasługują na potępienie z waszej strony i pewnie wiele takich będzie. Jednak chciałbym coś zmienić żeby być szczęśliwy i nie krzywdzić nikogo więcej. Może za szybko się angażuję w związek albo po prostu jestem niezdolny kochać. pozdrawiam
napisał/a: krasnolud1 2016-02-08 22:29
mareczek92, chłopie ogarnij się, 3 kilkumiesięczne związki nazywasz poważnymi? Toż to proza życia, nie pasuje i wysiadasz. Początki zwykle są piękne i wzniosłe, to czas nas odsłania, więc fajnie że masz oczy i umiesz z nich korzystać, a nie jesteś d.pą wołową, która będzie ślepo brnąć za miłością, która rani. Nie trafiłeś na właściwą osobę i tyle.
napisał/a: tośka. 2016-02-26 21:29
Jeżeli chciałbyś być szczęśliwy to po prostu bądź. Bądź sobą, rób to co kochasz, i dąż do przodu :)
Na miłość i naprawdę poważne związki przychodzi czas. Miłości się nie szuka, ona znajduje nas sama, pewnego dnia pokochasz tak bardzo, że nawet nie wiesz że tak potrafisz. Ale nie myśl o tym, nie siedz zastanawiając się co w Tobie jest nie tak i czy jesteś zdolny do bycia z kimś. Bo wszystko jest okej, każdy zalicza w swoim życiu kilka nie udanych prób, czasami myślimy że to ta jedyna osoba a okazuje się że jednak nasze uczucia nie są aż tak silne, czasami coś nam nie wychodzi, to normalne. Może na razie jeszcze nie jesteś gotowy na związek, daj sobie czas a wszystko się poukłada .

Pozdrawiam :)
Tośka
napisał/a: bro1 2016-02-28 20:01
Kilka kilkumiesięcznych związków. Początki są fajne - okres zauroczenia, zafascynowania, czasami dobry seks, ale to szybko mija i przychodzi zwykła szara codzienność, proza życia. Dobrze jest, jeśli z drugą osobą łączy coś więcej niż tylko owo zauroczenie czy seks. Jeśli nie łączy - to ów "związek" szybko się wypala.
Z drugiej strony okres kilku miesięcy to przeważnie okres poznawania siebie nawzajem. Kiedy ludzie sprawdzają jak się ze sobą czują, czy jest pomiędzy nimi coś więcej niż tylko początkowa fascynacja.
W twoim przypadku pewnie nie było, więc odchodziłeś.
Z tego co piszesz brnąłeś w związki nie dając sobie przerwy na pobycie samemu ze sobą. Czasami takie pakowanie się z jednego związku w drugi - nie służy niczemu dobremu. Może jeszcze nie potrafisz sam określić czego oczekujesz od partnerki? Jak chciałbyś, aby twój związek wyglądał? Jak sam chciałbyś się w nim czuć?
Możliwe, że tak jak sam piszesz nie dojrzałeś jeszcze do związku poważnego, ale chłopie, masz dopiero 24 lata. To czas zabawy, imprez, poznawania ludzi, szaleństw młodości, dla niektórych nauki i pierwszej pracy zawodowej. Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora. Na poważny związek też. Jedni dorastają do tego wcześniej, inni później i nie ma w tym nic złego.
Jeśli chcesz coś zmienić i być szczęśliwy, naucz się najpierw kochać samego siebie i naucz się czerpać radość, szczęście z przebywania sam na sam ze sobą. Tylko wtedy kiedy wypełniamy się czymś dobrym, możemy podzielić się tym z innymi. A związek to takie dzielenie się miłością, radością z tą drugą osobą. Nie będziesz umiał pokochać samego siebie, trudno ci będzie pokochać kogoś innego.
Jesteś młodziutki - masz jeszcze wiele pięknych chwil przed sobą.