on nic nie chce czy ja za dużo sobie dopowiadam?

napisał/a: wasiakowska.ann 2015-08-11 09:19
Cześć,

Pana o imieniu X znam od roku. Od ok pół roku zauważyłam,że zaczyna mi się przyglądać na imprezach, że 'zaczyna mi lubić na fejsie' zdjęcia. Nic sobie z tego nie robiłam, bo byłam zajęta swoimi sprawami. Trwało to kilka miesięcy. On zaczynał wysyłać mi pewne znaki na imprezach, widziałam uśmiechy, które zawsze odwzajemniałam. Jednak zauważyłam, że on się mnie też 'wstydzi'. Mimo, że ma opinię 'imprezowicza' czy osoby takiej 'baaardzo otwartej' z wieloma znajomymi. Widziałam, że nie może na mnie normalnie patrzeć, odwraca wzrok tak jakby się wstydził. A i tak zawsze mnie obczajał. Dziewczyny to wiedzą. Dodam, że jest to osoba która dużo robi, jest inteligentna i pod maską tego imprezowicza PODOBNO dość nieśmiała ( tak mi ktoś powiedział).

Po pewnej imprezie poszliśmy do łóżka. Ja od razu myślałam sobie, że OK robię to raz ponieważ jest on takim a nie innym typem i od razu nastawiłam się na ' one night stand'. Nie czułam nic ( nawet się zdziwiłam, że mogłam być taka bezuczuciowa). Tylko, że chyba role się odwróciły. Następnego dnia on zaprosił mnie do siebie do domu - miał spotkanie ze znajomymi. Dowiedziałam się od wspólnej znajomej, że on nic ode mnie nie chce. I ona się dziwi, że on tego mi nie powiedział ale jej.
Tylko, że on zachowywał się tak jakby mu zależało. Widziałam jego spojrzenia, widziałam jego gest, dotyk. Był pocałunek w usta na powitanie i pożegnanie. Ale dla mnie było to za szybko. Ponieważ nie było normalnej rozmowy. On chciał abym w niedzielę ( tego dnia) została u niego o 4 w nocy ( kiedy spotkanie się skończyło). A ja nie mogłam, bo szłam do pracy następnego dnia.... Jego koledzy odwieźli mnie do domu.

Od tamtej pory przez bite 4 dni ta znajoma do mnie wypisywała czy ja coś do niego czuję czy nie. Ja jej nie odpowiadałam bo nie wiedziałam sama czego oczekiwać. Jego zachowanie było dziwne. A z drugiej strony nawet SAM do mnie nie napisał. W weekend pojechał z tą znajomą do wspólnych znajomych do innego miasta na 3 dni. Ja wysłałam mu sms czy się widzimy on odpowiedział twierdząco, że po weekendzie.
Oczywiście do spotkania nie doszło.
Przez następne dni była cisza. Raz spotkałam go w pracy- suche hej hej i nic. W końcu tygodnia spotkałam go na mieście. Suche hej hej ( postawa kogucika) rozmowa o pracy, szedł z jakąś blondynką do baru - nie wiem czy koleżanka czy nie. Rozmawiając ze mną nie patrzył mi się w oczy. Już wtedy do mnie nie pisał ( po całym seksie) na fb nawet jak do koleżanki. Ja coś do niego napisałam - nawet nie pisaliśmy jak wcześniej na luzie ale on wysyłał 'miłe uśmiechy'.
Minął jakiś czas, trochę ochłonęłam. On do mnie nie pisał, ja do niego też nie. Spotkaliśmy się po 3 tygodniach na imprezie. Oczywiście nie tańczył ze mną, ale znowu się patrzył. Widziałam to że znowu mnie ogląda. W pewnym momencie zaprosił mnie do siebie do domu na bifor następnego dnia przed imprezą. I uciekł.
Tańczył i rozmawiał z innymi dziewczynami. Ze mną nigdy nie rozmawiał. Nawet jak mnie zapraszał to wydawało mi się, że się mnie 'wstydzi' (?) . Znowu miałam takie przekonanie.
Następnego dnia nie poszłam do niego bo byłam już na imprezie ze znajomymi. Na imprezie spotkałam go, ale nie rozmawialiśmy długo.

Nie chcę analizować tej sytuacji, bo minał już prawie miesiąc i domyślam się, że jak chłopakowi zależy to napisze. A on nie pisze. Nawet jakby miał pod maską imprezowicza nieśmiałe wnętrze to też by napisał. Nie mówię, że jestem królową lodu, ale nie wiem czy po prostu on tak gra czy ja też jestem trochę 'winna' bo z nim na ten temat nie pogadałam. Ogólnie to się 'boję'. Nie wiem nawet jak miałabym zacząć tą rozmowę.
Nie wiem dlaczego on zachowywał się tak jakby mu zależało tego następnego dnia. A i tak nie pisał do mnie np czy dojechałam, czy jestem bezpieczna.
Nic nie rozumiem. A później spotykam go na mieście z grupą znajomych , rozmawiając ze mną nie patrzy mi się w oczy...
A teraz po 3.5 tyg jak gdyby nigdy nic zaprasza mnie do siebie na bifor. Czuję, że coś jest nie tak. ALbo on po prostu lubi sobie tak z kwiatka na kwiatek. Pojawiać się i znikać. Naprawdę z opowieści koleżanek wiem , że jeśli nawet po seksie na początku facet napisze, czy będzie jako tak chciał podytrzymywac kontakt to znaczy , że 'coś jest na rzeczy'. A tutaj jest CISZA. Nic. A kiedyś, przed tą sytuacją sam do mnie czasem pisał, był pomocny itp.Gadaliśmy jak kumple. A teraz z 'uśmiechami'.
:)

Czy ja coś sobie dopowiadam czy po prostu on i ja nie dojrzeliśmy? Nie było rozmowy. Jestem inwalidą związkowym. Nawet jeśli chodzi o związki międzyludzkie. Mam problem z emocjami, z ich pokazywaniem.
Może wiecie jaka najlepsza jest na to rada.
Pozdrawiam i liczę na szczere odpowiedzi.
Troszkę się pogubiłam w życiu.

PS
Tak szczerze to nie chcę sobie nic dopowiadać bo widzę, po tym moim opisie, że chłopak nic nie chce ode mnie. Ja się cieszę z tego, że poszliśmy do łóżka, jestem zadowolona z tego faktu. Ale później jego zachowanie mnie zmyliło. Bo zaczęłam się zastanawiać o co chodzi i kiedy go z kimś spotykałam czułąm się zazdrosna. Wiecie, pies ogrodnika? Czy jak to się tam mówi.
Na imprezach zachowuję się dokładnie tak samo jak on. Nie tańczę z nim, nie podchodzę, nie rozmawiam. Mam powodzenie u innych. Tańczą ze mną.
Jeśli jest to gierka i oboje nie wiemy czego chcemy to współczuję sobie i jemu. Chociaz wydaje mi się, że obecnie on nic ode mnie nie chce. I zapraszając mnie na ten bifor chciał mi uświadomić 'friendzone'. Tylko nie rozumiem dlaczego za każdym razem się na mni epatrzy, obczaja mnie nawet jak rozmawia z innymi dziewczynami. Podchodzi tylko na chwilę i ucieka.
A
napisał/a: krasnolud1 2015-08-11 10:46
wasiakowska.ann, jak sie zaczyna sprawy od d_py strony to trudno o powazne podejscie i budowanie zwiazku
napisał/a: Annie 2015-08-11 11:12
Mimezja napisal(a):sie zaczyna sprawy od d_py strony to trudno o powazne podejscie i budowanie zwiazku


O co Ci chodzi Mimezja? Co uważasz za doopy stronę?

wasiakowska.ann, Jeśli facet chce, to zadzwoni. Skoro nie dzwoni, znaczy że nie chce. Odpuść i nie nakręcaj się. Z Twojego opisu jasno wynika, że jednak w tym przypadku "nie ma nic na rzeczy"
napisał/a: wasiakowska.ann 2015-08-11 11:16
mam takie odpływy i przypływy. przy nim gram taką olewczą.
PO CO on mnie wtedy zaprosił do siebie do domu? dlaczego to zrobił? jakby mnie nie spotkał to by mnie nie zaprosił.
dlaczego się znowu na mnie gapi na tych imprezach. a rozmawia z innymi? dlaczego do mnie podchodzi?
jakby nic się nie stało? chce koleżeństwa? chce być mily po prostu? moze kolekcjonuje pełno takich koleżaneczek z którymi spał a nie chce zrywać z nimi kontaktu :)

PO CO wtedy zachowywał się jakby mu zależało a i tak była cisza.......
wlasnie przez niego ryczałam.
nie wiem co ja robię źle że tak trafiam...
napisał/a: muslina 2015-08-11 12:03
napisal(a):dlaczego się znowu na mnie gapi na tych imprezach. a rozmawia z innymi?

Przypomina sobie Twoj widok bez ubrania

napisal(a):nie wiem co ja robię źle że tak trafiam...

Angazujesz sie po przypadkowym pojsciu do lozka mimo ze sama powiedzialas, ze:
napisal(a):Ja od razu myślałam sobie, że OK robię to raz ponieważ jest on takim a nie innym typem i od razu nastawiłam się na ' one night stand'. Nie czułam nic
??
To po co ryczalas?


Dobra, a teraz tak serio, bez podkopywania.
Jesli ten koles jest taki niesmialy, moze on tym mowieniem do kolezanki ze mu nie zalezy staral sie przekonac sam siebie? Ewentualnie robic jakis dystans w razie jakby nie wyszlo?
A moze mu zalezalo, ale w ten dzien zaraz po, nie zauwazyl tego samego od Ciebie wiec sie wycofal?

A nie prosciej umowic sie na spotkanie i porozmawiac? Moze to ja jestem jakas taka bezposrednia, ale uwazam ze to jest najlepsza metoda zamiast takie ryczenie po katach, zastanawianie sie i snucie domyslow i odstawianie gierek. Powodzenia :)
napisał/a: wasiakowska.ann 2015-08-11 12:27
idiotka ze mnie, że nawet teraz na imprezie nie wzielam go na bok i nie pogadałam z nim........
heh
zachowywalismy sie jak gdyby nigdy nic.
potem to zaproszenie na bifor.
nie jestem na kazde jego zalowanie. ok moze przesadzam, że 'kazde'.......
napisał/a: Valkiria_ 2015-08-12 06:48
A nikt nie pomyśli że koleś może chce mieć bzykanko w odwodzie i po to w tak dziwny sposób "podtrzymuje" znajomość?
Najprostsze wyjaśnienia są najlepsze...
Ja bym się nie blaznila rozmowami, bo jesteście w końcu dorosłymi ludźmi. I prawda stara jak świat - jak facet chce kobietę to niebo i ziemię poruszy żeby ją zdobyć. A nie... Ma problem z odezwaniem się po wspólnej nocy.
napisał/a: wasiakowska.ann 2015-08-12 16:01
ok, nawet jakby czegoś chciał później jakby mu się odwidziało to nie zapraszałby mnie do siebie do domu ( wygodnicki) ale gdzies indziej w neutralne miejsce.
nie ma o czym mówić.
:)
napisał/a: magda906 2015-08-16 22:36
Hm cięzko ocenić. Tak to jest jak wszystko jest nie w takiej kolejości jak trzeba. Mam wrażenie, że opboje nie do konca dojrzeliście do poważnego związku. Nie wiem ile masz lat, ale jak więcej niz 25 to radziła bym popracować nad sobą. Związki nie sa łatwe i bez rozmowy odgadnąc co druga osoba chce, najgorsze jest własnie takie zgadywanie. My mielismy taki problem. Dopiero po wizytach tutaj [mod:Reklama usunieta] nauczyliśmy się rozmawiać i wspólnie pracować nad związkiem.
napisał/a: Annie 2015-08-21 11:17
Moderacjoooo :) Czy możecie zablokować użytkownika piętro wyżej?