toksyczna miłość

napisał/a: sebix18 2015-09-09 11:43
Witajcie.
Mam na imię Sebastian, lat 18.
Zacznę od początku żebyście mogli mi zrozumieć, pomóc.
Pewnego dnia wygrałem bilety na festiwal, napisałem do kolegi z Warszawy (ja mieszkam w Szczecinie), czy nie chce jechać ze mną, powiedział mi, że ma coś zaplanowanego w danym terminie ale, że jego kolega bardzo chciał jechać. W takim razie zaproponowałem, żeby jego kolega pojechał, ten się ucieszył. Spotkaliśmy się po raz pierwszy własnie podczas festiwalu 30 maja 2015 w Poznaniu. Spędziliśmy świetny dzień, wymienialiśmy się poglądami. Bardzo zaimponował mi swoją wiedzą, słownictwem i zachowaniem. Ok godziny 23 mieliśmy wracać: ja do Szczecina on do Warszawy, ale jakoś nie mogłem się z nim rozstać i zaproponowałem żebyśmy pojechali na koncert Marty Bijan do Katowic. Powiedziałem, że postawię mu bilet, zgodził się. Byliśmy kolejny dzień razem, a on imponował mi coraz bardziej. Około godziny 18 odprowadziłem go na przystanek skąd pojechał na dworzec. Po tym czułem straszną pustkę. Pisaliśmy na facebooku częściej. On ma bardzo nieprzewidywalny tryb życia i to mi się bardzo podoba. Jest przedsiębiorczy, bardzo oszczędny (jak się później okazało za bardzo), ma mózg do interesów, kocha podróże. Na początku lipca wyruszył z mężczyzną poznanym na stronie couchsurfing (strona na której ludzie ogłaszają się w celu dania krótkodniowego, darmowego zamieszkania młodym podróżnikom). Facet ten ma 71lat i szukał młodych ludzi, którzy by z nim podróżowali, bo całe życie pracował, był biznesmen i teraz jest samotny a chciałby zwiedzić świat. Krzyśka to zachwyciło nie dość, że miał darmowy dojazd (sponsorowany przez mężczyznę) to jeszcze darmowy nocleg w eksluzywnych hotelach oraz darmowe jedzenie. Dla mnie to się wydawało takim sponsoringiem i od razu na myśl mi przyszło, że może nie mówi mi wszystkiego - chyba wiecie o co mi chodzi. Pod koniec ich wycieczki zawitali do Berlina. Ze Szczecina do stolicy Niemiec mam półtorej godziny dlatego zaproponowałem Krzyśkowi, że przyjadę do niego na cały dzień. I tak też się stało, pojechałem spędziliśmy cudowny dzień. Poznałem tego starszego Pana i nie wiem, ale od razu byłem do niego nastawiony negatywnie i nie prowadziłem z nim konwersacji dłuższych. Miałem wrażenie, że nie cieszy się on na mój widok. Po powrocie do Szczecina znów czułem poczułem pustkę i kombinowałem tylko jak tu się znów z nim spotkać. On zaproponował, że będzie wracał przez Szczecin, że przyjedzie z Berlina tu i na drugi dzień wyruszy do Warszawy. Nie mogłem go przenocować u siebie dlatego postawiłem nocleg w hotelu dla dwóch osób. Mieliśmy dwa osobne łóżka, on po wejściu do pokoju połączył je. Leżeliśmy oglądając film na telewizorze, nagle on się przybliżył i złapał mnie za dłoń. poczułem motyle w brzuchu ale bałem się, ponieważ miałem milion myśli na raz. Od razu powiem, że dopiero wtedy zorientowałem się, że jestem biseksualny. Po jakimś czasie zaczęliśmy się przytulać i całować. I takim sposobem poszliśmy spać ok. 4 rano. Od razu zaznaczę, że nie doszło do seksu analnego ponieważ nie czułem się na to gotowy, poza tym znaliśmy się ledwo miesiąc, chociaż czułem coś takiego czego nie czułem do nikogo. On to szanował. W nocy wyznał mi, że mnie kocha, ja nic nie odpowiedziałem bo jeszcze to uczucie nie było aż tak silne. Później dwa razy byłem w Warszawie u niego, podczas gdy rodziców nie było, na zazwyczaj dwa dni. Zaczęły się wakacje dlatego wpadłem na pomysł wyjechania do Trójmiasta. Wtedy przyszła taka jego obojętnośc co do mojej osoby. Odkrywałem wtedy jego wady. Mianowicie.. jestem osobą, która się wszystkim przejmuje robi wszystko wg zdrowego rozsądku. Na przykład dla mnie normalne jest, że przyjeżdża ktoś na kim mi zależy i idę po niego na dworzec żeby go odebrać bo chce z nim spędzić więcej czasu. Dla niego to uciążliwe. Wyjechaliśmy do Gdańska na tydzień. Ja byłem tam ok. 16, a on jechał z Warszawy autostopem. Czekałem na niego ok. godzinki po czym pojechaliśmy do hotelu zostawić rzeczy. Pierwsze dwa dni były cudowne. Spędzaliśmy razem dużo czasu, on grał na ulicy na flecie oraz śpiewał i zarobił sobie na nocleg. Wtedy w nocy po raz pierwszy doszło między nami do seksu analnego. Poczułem, że on jest tą osobą z którą chce to zrobić i, że mu ufam. Powiedziałem mu wtedy po raz pierwszy, że go kocham. Tym razem to ja zostałem bez odpowiedzi. Trzeciego dnia poszliśmy i znów chciał pograć żeby zarobić więc pojechaliśmy do Sopotu, trochę pochodziliśmy i w końcu zaczął grać. Ja siedziałem 20 metrów od niego. Po chwili podszedł do niego mężczyzna i pyta czy nie chciałby zarobić 1000zł za zaspiewanie kilku numerów na jego urodzinach w pobliskiej restauracji. Od razu się zgodził. Cieszył się tym faktem i ja w sumie też. Umówili się na za pół godziny. Wkurzyło mnie tylko, ze nie przedstawił mnie temu facetowi i nie zapytał czy mogę też przyjść. W końcu przyjechaliśmy na te wakacje razem i mieliśmy plany na wieczór. Krzysiek chciał mnie wziąć do tej restauracji, ale ja zdecydowałem, że wolę wracać bo głupio tak przyjsć nie proszonym. Dlatego sam wracałem do Gdańska. Wrócił do hotelu po 00:00. Po tym zrobiłem mu awanturę i powiedziałem mu co mnie boli. Na drugi dzień rano mówi, że jedzie znowu do Sopotu bo się umówił już z tym facetem (okazało się, że grał za młodu i Niemena, i chciałby mu pomóc w karierze). Ja mu powiedziałem, że w takim razie niech sobie jedzie i ja zostałem w hotelu. Cały dzień siedziałem sam. W połudnei napisał mi, że ten mężczyzna się nie zjawił i że leży na plaży. Leżał kilka godzin i później miał wracać do mnie. On jest bardzo otwarty na świat, lubi poznawać nowych ludzi. Dlatego zachaczył grające na ulicy trzy dziewczyny. Starsznie byłem zdenerwowany gdy zobaczyłem jego zdjęcie z nimi (dziewczyna oparta na jego ramieniu). Napisał mi, że jeszcze idzie z nimi coś zjeść i dopiero wróci, i że też są biseksualne i czy może chce iść do klubu dla takich ludzi razem z nimi. Rzucało mną po prostu i musiałem iśc się przebiec. Wróciłem a jego dalej nie było. Kolejny raz wrócił o 00:00. Powiedziałem mu, ze to koniec, że będę cierpiał ale mi w końcu przejdzie. Na następny dzięń w sumie to załagodził i wszystko rzuciłem w niepamięć tłumacząc sobie po prostu, że taki jest po prostu i tyle. Ale.. gdy rozmawialiśmy kolejnej nocy powiedział mi, że bardzo mu na mnie zależy ale mnie nie kocha bo chyba nie potrafi. Że będąc ze mną w związku nie odmówiłby sobie seksu z inną osobą, która mu się podoba. Ja mu powiedziałem, że to jest chore i nie godzę się na to. Kolejnego dnia było super, dlatego przedłużyliśmy nasz pobyt o jeszcze jeden dzień. W dniu wyjazdu ja wróciłem do domu pociągiem, a po niego przyjechali rodzice bo jechali pod namioty po różnych miasteczkach na wybrzeżu. Po powrocie do domu PŁAKAŁEM, zdałem sobie sprawę jak bardzo mi na nim zależy, jak bardzo go kocham. Po całym dniu napisałem do niego czy nie mógłbym przyjechać do nich ze swoim namiotem i jeździlibyśmy razem. Zapytał rodziców i zgodzili się. na drugi dzień znów pojechałem do Gdańska a stamtąd do Kartuz skąd odebrali mnie autem. Pierwszej nocy spaliśmy w moim namiocie we trójkę ja, Krzysiek i jego brat - Andrzej. ja spałem po środku. W nocy Krzysiek mnie przytulił, gdy usnął odwrócił się na drugi bok. Po jakimś czasie jego brat odwrócił się w moją stronę i też mnie przytulił i co najgorsze nie odrzuciłem go. Powiedziałem o tym na drugi dzień Krzyśkowi, ale ten chyba nie wierzył i było dla niego wszystko jedno. Kolejnej nocy spałem już tylko z Krzyśkiem i doszło do seksu oralnego. Kolejną jego wadą okazało się to, że gdy ja zaspokoiłem jego potrzeby on szedł spać i nie interesowałem już go. Kolejny dzień i kolejne sprzeczki. Tej nocy spałem z Andrzejem, przytulaliśmy się i w końcu również doszło do seksu oralnego. Nie czułem i nie czuję nic do niego, ale miałem wtedy w głowie tylko wszystkie słowa Krzyśka, że nie odpuści sobie seksu z kimś innym jesli ta osoba mu się podoba, przypomniało mi się jak mnei traktował jak mnie zostawił w Gdańsku i jak sam spędzałem dnie na wspólnych wakacjach. Zrobiłem to po prostu na złość, czego żałuję. Po tym dniu.. Andrzej zmienił stosunek do mnie, nie był już dla mnie miły, dręczył mnie i docinał. Zaczął mnie ganiać z żabami w ręku choć wiedział, że mam do nich wstręt i się po prostu brzydzę. Krzysiek nie reagował wręcz śmiał się z tego i sam go napędzał. To mnie bardzo zdenerwowało, powiedziałem mu, że nie wyobrażam sobie żebym wyśmiewał się z osoby, którą kocham, na której mi zależy. On mówi, że się cieszył bo normalnie brat jego by dręczył, a tak miał spokój. Kazałem mu się wynieśc z mojego namiotu i wszyscy spali w namiocie rodziców, a ja sam w swoim. Następne dwa dni chodziłem obrażony i nie rozmawiałem z nimi normalnie. Po tygodniu wróciłem do domu. Znów płakałem i przeżywałem bo wiedziałem, że się nie spotkamy w najbliższym czasie, że mi zaraz zacznie się szkoła i, że znów zostałem sam. Przywiązałem się do niego. Nie ważne co mi zrobił to i tak po jakimś czasie zapomniałem, wybaczałem. Wydawało mi się, że jego rodzice mnie lubią bo dogadywaliśmy się i byli dla mnie mili, a ja dla nich. Pewnego dnia podczas ich wycieczki rodzinnej ojciec Krzyśka przeczytał na facebooku jego wiadomości ze mną z czego dowiedział się, że jesteśmy razem. Nie powiedział tego mu ale był strasznie zawiedziony bo widać to było po jego stosunku do Krzyśka. Pod koniec ich wycieczki byli w Świnoujściu, więc zaproponowałem, ze przyjadę do niego na dzień, ale tak żeby nie wiedzieli o tym jego rodzice i brat. No i spotkaliśmy się. Było cudownie leżeliśmy na plaży, spacerowaliśmy rozmawialiśmy. Dzień minął bardzo szybko. Przyszedł czas pożegnania.. oczywiście musiałem go namawiać żeby mnie odprowadził na pociąg, ale zrobił to. Było to ok. 28 czy 29 sierpnia. To właśnie wtedy widzieliśmy się po raz ostatni. Od kilku dni teraz piszemy tak zdawkowo. Pojechał z kolezanką autostopem do Amsterdamu. Na facebooku jest co wieczór, ale nie piszemy normalnie, zazwyczaj po trzy zdania na 48 godzin. Czuję, że go nie obchodzę, że nie potrafię bez niego iść dalej. Bardzo mi zależy ale jemu nie. Mówił, że on nie chce mieć normalnego związku bo jest na to za młody, dlatego zapytałem to po co mi mówiłeś że mnie kochasz, po co to wszystko zaczynałeś - cisza. Teraz wraz z moją mamą jedziemy na 3 dni nad morze (18-20 września). Moja mama nie wie, ze jesteśmy razem. Jak się zachowywać w stosunku do niego? Być obojętnym, pokazać że mi zależy? Nie wszystko dało się w jednej chwili napisać więc w razie czego pytajcie to będę się starał uzupełnić Waszą wiedzę co do mojego związku.
napisał/a: sauron555 2015-09-15 20:07
https://www.youtube.com/watch?v=EpWPVL2J3z4 może to Ci w czymś pomoże :( Możesz też obejrzeć inne jego filmy