Zaufanie w związku

napisał/a: zNienacka 2015-04-19 04:39
Witam, jestem facetem i mam pewien problem którego nie potrafię rozwiązać, błądzę i nie wiem co robić, chciałbym poznać opinię innych.
Otóż jestem w związku z pewną kobietą (nazwijmy ją A) od roku i od jakiegoś dłuższego czasu walczę z tym że nie potrafię jej zaufać. Pamiętam piękne czasy kiedy przez myśl nawet mi nie przeszło że ona mogła by zachować się wobec mnie nie wporządku, sytuacja zmieniła się jakieś po jakichś 6 miesiącach związku. Być może będzie długo, ale chcę przedstawić całą sprawę. Otóż poznaliśmy się na studiach i zaczęliśmy związek w kwietniu 2014, wiadomo maj, czerwiec, później wakacje i nowy rok akademicki. Do momentu wakacji/rozpoczęcia nowego roku akademickiego tak jak już wyżej napisałem przez myśl mi nie przeszło że A mogła by coś przedemną ukrywać albo zachować się wobec mnie nie wporządku, sytuacja zmieniła się kiedy pewnego razu pojechałem do niej na weekend. Właściwie większość tego czasu spędziliśmy nie wychodząc z domu i zauważyłem coś co zaczęło mnie niepokoić i coś co było całkiem inne niż to jak zawsze się zachowywała. Otóż ciągle ukradkiem sprawdzała swój telefon komórkowy, wszędzie z nim chodziła, nawet do kąpania, czy raz jak to stwierdziła że musi wynieść śmieci - zabrała ze sobą także telefon. Za każdym razem kiedy ja gdzieś wychodziłem, do ubikacji czy do kuchni słyszałem jak wstaje i bierze telefon z półki, kiedy wracałem odrazu go odkładała. Będąc u niej nie poruszyłem tematu bo chciałem sobie to przemyśleć czy aby nie przesadzam, jednak 2 dni później wyskoczyłem na nią z tym bo nie dawało mi to spokoju, stwierdziła że jej przyjaciółka miała jakiś problem osobisty i z nią się kontaktowała przez cały ten czas i że śmieszne są moje zarzuty i przykro jej że jej nie ufam. Uwierzyłem jej, wszystko było już niby okej ale od tego czasu patrzę na nią całkiem inaczej, cały czas uważam na to co robi, co mówi i poprostu nie mogę jej do końca zaufać na co wpływ miały też kolejne sytuacje. Otóż w tym okresie kiedy właśnie byłem u niej na ten weekend zauważyłem u niej lekką bierność w tej relacji i dziwne zachowania kiedy np mówiła że idzie do ubikacji będąc w niej 20 minut wcześniej pod pretekstem "muszę się wysmarkać" i zawsze wtedy podąrzając w stronę ubikacji patrzyła kontem oka tak jakby sprawdzając gdzie jestem, odebrałem to tak jakby sprawdzała czy już straciłem ją z pola widzenia. Od tego okresu także zawsze wyłącza dźwięki w telefonie kiedy się spotykamy i najczęściej stara się nie wyjmować go z torebki chyba że ja się oddalę to zawszę słyszę dźwięk rozpinającego się zamka od torebki. Głupio było mi z nią o tym mówić i rozpoczynać temat bo nie chciałem pokazywać że jestem podejrzliwy bo właściwie nie miałem żadnych dowodów na jej winę. Ogólnie jest taka że średnio chce prowadzić rozmowy z kimś przy mnie czy to telefoniczne czy tam tekstowe. Zawsze jeżeli jesteśmy razem i akurat ktoś zadzwoni to mówię jej "odbierz sobie" ona zawsze odpowiada że oddzwoni później, albo że to tylko operator albo jak jest nieodebrane połączenie to "jak ktoś będzie chciał to oddzwoni", logując się przy mnie na portale typu facebook, nigdy nie otwiera okienka z świecącymi na czerwono powiadomieniami o nowych wiadomościach, robi to tylko kiedy wyjdę z pokoju. Jeżeli potrzebuje do kogoś zadzwonić (nawet do któregoś z rodziców) robi to tylko wtedy kiedy ja np się kąpie lub jestem w sklepie a ona czeka na zewnątrz. Kompletnie tego nie rozumiem bo ja staram się zawsze grać w otwarte karty w związku i nie mam problemu odbierać przy niej telefony, prowadzić rozmowę czy otwierać wiadomości na fb bo porpostu nie mam nic do ukrycia, ona takim zachowaniem odpala u mnie powody do podejrzliwości. Jakiś czas temu będąc na imprezie robiliśmy sobie takie grupowe zdjęcia ze znajomymi które ona miała mi później wysłać, niestety trochę się wtedy upiłem i mało z tego wypadu pamiętam. Zdjęcia robiła jej koleżanka i miała wysłać je do A, po czym A miała wysłać je mi. Jednak kiedy się o zdjęcia upomniałem, stwierdziła że ta koleżanka zdjęć jej jeszcze nie wysłała, poza tym nie wie w ogóle czy te zdjęcia jeszcze ona ma bo one w słabej jakości były i nie wiadomo co z tym będzie, powiedziałem że okej, żeby zapytała o te fotki i jak coś niech podeśle. Jakiś czas później będąc u mnie logowała się na swoje konto fb i przez nieuwagę nie odkliknęła opcji zapamiętywania hasła w przeglądarce. Oczywiście po spotkaniu moja podejrzliwość i ciekawość kazała mi zalogować się na to konto i przejrzeć co się tam dzieje. Co się okazało ? Zdjęcia o których wcześniej mówiłem zostały wysłane do niej przez tą koleżankę kilka dni przed tym jak o nie zapytałem. A na zdjęciach wg kolejności od lewej strony - ja w stanie lekkiej nieważkości, mój znajomy i ona obejmująca go tak typowo do zdjęcia. Niby nic i błacha sprawa, ale denerwuje mnie fakt że była przy nim a nie przy mnie, trochę brak szacunku to po pierwsze a po drugie, kłamała mi w żywe oczy mówiąc że zdjęć nie ma, pewnie przed obawą jak ja na te zdjęcia zareaguję. Doczytałem też kilka rozmów z koleżankami podczasu których wypytywała o jakiegoś innego gościa co u niego, gdzie on mieszka, ile ma lat, czy ma dziewczynę, że pokazywała jego zdjęcia z fb swojej siostrze i ona też mówiła że fajny. Nie wiem ale ja mam podejście takie że jak jestem w związku to nie interesują mnie takie rzeczy co do innych lasek. Poza tym naoglądałem się troszku zdjęć z jej wypadów ze znajomymi z akadmika gdzie też tak bardzo zdjęciowo obejmowała się z różnymi gościami. Znów no dla mnie nie pojęte, z szacunku do niej nie pozowałbym jakoś zbyt blisko z innymi laskami do zdjęć, ona nie ma z tym problemów. Najgorsze jest to że znów głupio mi jest zacząć ten temat bo dowiedziałem się o tym wszystkim czytając jej wiadomości co nie jest najlepszym zachowaniem. Pamiętam jak na początku związku powiedziała mi że "jeżeli nie chcesz ustawić sobie ze mną w związku na fb to chociaż usuń informacje i stanie bo masz że jesteś singlem, a przecież nie jesteś" i to nie było tak że nie chciałem tylko jakoś nigdy do tego fb uwagi nie przywiązywałem. Kiedy natomiast jakiś miesiąc temu dla żartów zaproponowałem abyśmy ustawili sobie ten głupi status na fb to stwierdziła że dla niej "nie jest to konieczne", znów jakaś dziwna zmiana porównując do tego co mówiła na początku związku. Jeżeli jednak chodzi o spotkania to na spotkaniach zawsze jest mega zaangażowana, pokazuje że jej zależy, planuje ciągle nasze wypady jakieś tam na przyszłość czy to majówka czy to wspólny wyjazd do pracy za granicę, cały czas coś, skupia się na tym że jesteśmy razem i wtedy jest spoko, powtarza że tęskniła za mną od ostatniego spotkania i że mnie kocha, często inicjuje jakieś tam pocałunki, nie raz wychodzi z tego seks itd itd. Ogólnie na spotkaniach jest fajnie, jednak zaraz po zakończeniu spotkania włącza mi się tryb myślenia i wkręcania sobie czy ona aby napewno jest taką kobietą jaką pokazuje na spotkaniach i czy aby nie łamie zasad które wcześniej ustalaliśmy kiedy nie ma mnie w pobliżu. Naprawdę nie wiem co jest grane i nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić, cały czas uświadamiam sobie że nie mogę jej zaufać, wiem że mnie okłamała, ona nie wie że ja wiem. Jednak nie mam na jakieś jej ewidentne mega duże przewinienie. Męczy mnie to już wszystko, kilka razy przeszła mi przez głowę myśl żeby to zakończyć bo nerwowo nie wytrzymam. Jednak to nie takie proste bo przywiązałem się do niej i właściwie tak jak wyżej napisałem nie przyłapałem ją na niczym konkretnym. A porozmawiać z nią o tym też mi ciężko bo nie chcę jej pokazać że jestem o wszystko podejrzliwy, poza tym te zdjęcia itd widziałem wchodząc na jej konto fb co też nie do końca było w porządku. Nie mam pojęcia co robić, dodam że jestem jej pierwszym facetem. Teraz też przez myśl przechodzi mi cytat mojego znajomego który mówił kiedyś że nie chciałby tworzyć związku z kobietą dla której był pierwszy bo jest wysoce prawdopodobne że mając jak narazie doświadczenia tylko z tym jednym, ciągnąć ją będzie do sprawdzenia tego "jak to jest z innym". Coś w tym może jest. Czuje się mega kijowo bo ja jedyne czego chce to stworzyć szczęśliwy związek z kobietą oparty na pewnych zasadach, a nie mam pewności co do tego czy ona się do naszych wcześniej ustalonych zasad stosuje. Powiedzcie mi proszę co o tym myślicie i co byście mi proponowali.
napisał/a: Valkiria_ 2015-04-19 07:40
Oczekujesz od partnerki czegoś innego niż otrzymujesz.
"głupio" ci rozmawiać z partnerką o tym, co cię uwiera, więc tego nie robisz.
Miotasz się, że nie umiesz zaufać partnerce, a koniec końców dała ci ona wiele powodów do tego byś tego zaufania do niej nie nabył.
Dla mnie kolego sprawa by była bardzo jasna. Kończę to co mi nie odpowiada i szukam czegoś co będzie mnie urządzać. No chyba ze jakimś desperatem jesteś.
Ciągle trzymasz się kwestii że na niczym jej nie złapałes - pytanie co uważalbys za złapanie jej. Jej widok w niedwuznacznej sytuacji z jakimś typem? Rzadko się zdarza takie szczęście. Wiesz co to są poszlaki? W juesej potrafią skazać na śmierć przy procesie poszlakowym. A u ciebie poszlaki ewidentnie wskazują, że robi Cię w wała...
napisał/a: 1121 2015-04-19 09:21
Czy Ty się jej boisz? Czy boisz się, że ona Cię zostawi? Czy masz może jaja?
napisał/a: Hanael 2015-04-19 13:26
Kolego kilka lat temu byłem z pewną dziewczynę, nie mieliśmy przed sobą nic do ukrycia. Zarówno ona korzystała z mojego telefonu czy logowała się na FB jak i ja z jej. Było tak dosyć długo do momentu pewnego słonecznego dnia kiedy pozmieniała hasła i ograniczyła dostęp. Żyliśmy ze sobą jeszcze przez miesiąc. Jaki był finał? Poznała innego faceta i tyle.

Scenariusze, które się wydarzą mogą być różne:

- zarówno reakcją jak i jej brakiem ponosisz ryzyko stracenia Ci bliskiej osoby, pytanie tylko czy warto być z tym kimś?

- Twoja druga połówka może mieć charakter flirciary, którą podniecają różne gierki podgrzewające atmosferę a codzienną rzeczywistość spędza stabilnie z Tobą
napisał/a: zNienacka 2015-04-19 15:45
napisal(a): Czy Ty się jej boisz? Czy boisz się, że ona Cię zostawi? Czy masz może jaja?


Szczerze mówiąc to łapię się na tym że im dłużej w związku jestem tym tych przysłowiowych jaj mam mniej. Czy jej się boję ? Raczej nie, ale mam coś takiego co ma chyba każdy - nie lubię być upokarzany poprzez np zdradę ze strony drugiej osoby. Rozmawiałem kiedyś z pewnym znajomym i on mówił mi że on w związku jeżeli chodzi o zaufanie to daje kobiecie kredyt na wysoki procent, jednak kiedy zostanie to nadszarpane to koniec.
U mnie jest tak że nie potrafię dać kredytu na wysoki procent tak zapobiegawczo, abym zawsze był czujny i nigdy nie została przekroczona granica, abym nie mógł być upokorzony. Tylko nie wiem właśnie teraz czy to moja wina że jej nie ufam a z nią jest wszystko okej, czy może ze mną jest wszystko okej, a to ona zachowuje się niewłaściwie ?
napisał/a: Valkiria_ 2015-04-19 15:55
Chłopie ty upokarzasz sam siebie. Jak zamkniesz oczy i będziesz udawać że nic nie widzisz, to nie znaczy że tego nie ma.
napisał/a: 1121 2015-04-19 16:15
zNienacka napisal(a):Szczerze mówiąc to łapię się na tym że im dłużej w związku jestem tym tych przysłowiowych jaj mam mniej.
To niestety widać po Twoim zachowaniu i opisie.
zNienacka napisal(a):Czy jej się boję ? Raczej nie,
Obawiam się, że niestety tak.
zNienacka napisal(a):Tylko nie wiem właśnie teraz czy to moja wina że jej nie ufam a z nią jest wszystko okej, czy może ze mną jest wszystko okej, a to ona zachowuje się niewłaściwie ?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, czy to jej wina, czy Twoja. Z całą pewnością Twoją winą jest bierność w rozwiązaniu problemu, który pojawił się w Twoim związku.

Przed Tobą jest do podjęcia bardzo ważna decyzja. Czy chcesz być w związku mężczyzną, przez duże M, z jajami, czy pierdołą, który zamiata wszystko pod dywan, ponieważ się boi.
Jeśli to pierwsze, to stawiasz grubą kreskę, jeśli chodzi o to, co już wiesz. Nie wywlekasz tego. Od teraz na każde zachowanie, które jest dziwne lub podejrzane reagujesz na bieżąco. Adekwatnie do sytuacji. Jak facet. Czasami trzeba walnąć w stół. Taka rola. Jeśli Twojej dziewczynie należy się kilka gorzkich słów, to je mówisz. Jeśli chcesz zobaczyć, co ma interesującego w telefonie to o niego prosisz. Teksty o zaufaniu, wolności i prywatności wkładamy między bajki. To jest Twoja dziewczyna, więc nie macie przed sobą tajemnic. Przynajmniej teoretycznie.
Jeśli będzie stawiała zaciekły opór i robiła Ci wyrzuty, to pamiętaj, że nic jest lepsze niż cokolwiek. Pamiętaj też, że kobieta nie puści się jednej gałęzi, jeśli nie trzyma nowej w drugiej ręce. Czas w połączeniu z biernością i tak działa na Twoją niekorzyść, więc działaj, póki jeszcze możesz coś ugrać.
napisał/a: zNienacka 2015-04-20 10:37
napisal(a):Jeśli to pierwsze, to stawiasz grubą kreskę, jeśli chodzi o to, co już wiesz. Nie wywlekasz tego. Od teraz na każde zachowanie, które jest dziwne lub podejrzane reagujesz na bieżąco.


Dlaczego mam darować sobie rozmowę o tym co już wiem ? Co będzie w tym złego ?
napisał/a: errr 2015-04-20 10:52
zNienacka, i jak chcesz rozwiązać ten problem?
pogadać nie pogadasz,
zaufać nie zaufasz
ale rozkoszować się swoją zazdrością? o taaak, to potrafisz.

Wiesz, że Twój problem może być tylko w Twojej głowie? dziewczyna obejmuje facetów do pozówek? na spotkaniach poświęca cały czas Tobie? nie chce ustawić statusu na fejsie?
serio?

Masz problem to pogadaj, powiedz, że w swej niemożności poradzenia sobie z uczuciami przegrzebałeś jej fejsa, jeśli kocha to nie będzie to dla niej problem - bardziej to, że słowa nie powiedziałeś że coś Ci nie gra. Poproś o wyjaśnienie Twoich wątpliwości, przecież ona nie jest Twoim klonem, może inaczej podchodzić do tematu siedzenia na telefonie będąc ze swoim facetem.
Jak Ty chcesz tworzyć związek bez rozmowy?
napisał/a: zNienacka 2015-04-20 14:46
No będę musiał w końcu rzucić temat na taśmę i pogadać. Najbardziej denerwuje mnie to że mnie okłamała. Nie ważne w jak błahej sprawie. Od początku tego związku, ustalając zasady, oboje obiecywaliśmy sobie szczerość. Zawsze mówiliśmy i podkreślaliśmy jak to dla nas obojga jest ważne, a tu naglę dowiaduje się że zataja przede mną fakty które mogą być dla niej nie wygodne i mówi coś sprzecznego z prawdą. Ja nie okłamałem jej nigdy w żadnej sprawie. Szkoda tylko że dowiedziałem się o tym w taki trochę "oszukany" sposób.
napisał/a: errr 2015-04-20 15:38
zNienacka, szczerość to nie tylko kłamstwo, to także duszenie w sobie problemów dotyczących Waszej relacji, to grzebanie jej po fejsach więc nie jesteś tak czysty jak Ci się wydaje. A gdyby Cię wtedy zapytała czy grzebałeś jej we wiadomościach - przyznałbyś się?
powiedziałbyś, że nie patrzyłeś...

Najpierw rozmowa, potem zastanawianie się co z tym zrobić bo może się okazać, że to Ty masz problem z zazdrością a nie ona coś do ukrycia.
I tak już na koniec dodam tylko, że powinieneś większą wagę przykładać do tego jak ona się zachowuje w stosunku do Ciebie, jak na Ciebie patrzy, jak dotyka, czy się uśmiecha, co mówi bo to więcej świadczy o uczuciu niż pilnowanie telefonu.
napisał/a: zNienacka 2015-04-20 16:00
napisal(a): to grzebanie jej po fejsach więc nie jesteś tak czysty jak Ci się wydaje. A gdyby Cię wtedy zapytała czy grzebałeś jej we wiadomościach - przyznałbyś się?


Wiem że to co zrobiłem (grzebałem w jej fejsie) nie było do końca w porządku. Jednak trochę się usprawiedliwiając zrobiłem to dlatego że Ona dała mi kilka mniejszych lub większych powodów przez które stałem się podejrzliwy, to mnie ku temu skierowało. Jeszcze jakieś pół roku temu, zanim zacząłem zauważać te zachowania ufałem jej bezgranicznie w 100%, nie mogłem przez głowę przepuścić żadnej myśli że ona mogła by zachować się jakkolwiek nie w porządku wobec mnie i mogę z czystym sercem powiedzieć że wtedy nawet mając możliwość - nie zrobiłbym tego, co zrobiłem teraz kiedy zacząłem to wszystko zauważać.

Z drugiej strony czysto hipotetycznie, czy gdybym widział tam dialogi i ustawki o których też nic nie wiedziałem z innymi facetami to też było by to złe że dowiedziałem się o tym przeglądając jej wiadomości facebookowe ?

Wkurza mnie to właśnie bo biję się cały czas sam ze sobą co mam robić z uwagi na te cholerne kłamstwo którego nienawidzę jak nic innego na świecie. Jeżeli była zdolna okłamać mnie w takiej sprawie to jaką mam pewność czy nie robiła tego już wcześniej w innych kwestiach albo czy nie będzie powtarzać tego później ? Nie wiem przez to czy powiedzieć jej o wszystkim i próbować naprawić, czy może przeczekać, nie mówić jej o niczym i od teraz na każde takie zachowanie reagować momentalnie i stanowczo, czy po prostu z uwagi na to że nie jestem pewien czy dam radę jej zaufać - najzwyczajniej podziękować i się pożegnać.