zdradza czy nie zdradza

napisał/a: torrent86 2014-09-13 18:01
witam!
Opisze wam mój problem, jestem z kobietą 2 lata.. i kiedyś powiedziała mi że seks bez uczuć to nie zdrada, kiedy bardzo się tym oburzyłem powiedziała mi że mnie wypuściła. Kilka razy w rozmowie wychwyciłem że chyba mnie nie wypuszcza. Np. ostatnio gdy rozmawialiśmy o związku znajomych w którym pojawił się problem.. powiedziała jak ma parcie tylko na seks niech idzie i zerznie jakąś kur*ę, przemilczy, a związku niech nie rozwala, bo dziecko itp.. z resztą cała ta znajomość bardzo mnie przytłacza.. kiedyś zdradzała męża nie z każdym, ale z jednym facetem bo drogi z mężem rzekomo się rozminęły, po czym się rozwiodła.. twierdzi że bardzo to potem odchorowała i faktycznie kiedy ja poznałem była zupełnie sama bo wszyscy się od niej odwrócili, twierdzi że dostała nauczkę i więcej tego nie zrobi.. na początku naszej znajomości randkowała z innymi, ale tu wybaczyłem bo nie traktowałem jej serio i byłem bardzo niemiły.. dopiero w sumie tymi randkami wzbudziła moja zazdrość i zaangażowanie.. ale od tego momentu mam ciągłą obawę że mnie zdradzi.. zaufać i uwierzyć w to co mówi czy raczej w to co sam dokładam do jej wypowiedzi.. nie potrafię jej zostawić i niszczę ten związek choć teraz jest i tak zdecydowanie lepiej niż na początku kiedy się dowiedziałem o tych randkach.. dużo pracowaliśmy nad sobą, a po ostatnich wypowiedziach już nie wiem czy dalej w to iść.
Czekam na wasze opinie gdy byście byli w podobnej sytuacji to co zrobilibyście??
napisał/a: dr preszer 2014-09-13 23:34
Skoro nie możesz zaufać to czemu z nią jesteś ? Ja po informacji, że moja partnerka zdradzała poprzedniego gościa pogoniłbym ja w diabły. Nie mówiąc już o sytuacji gdzie laska jest rozwódką jeszcze pewnie ze swojej winy.
napisał/a: torrent86 2014-09-14 00:15
widzę ile dla mnie zrobiła i poświeciła, nie byłem dla niej ideałem i w ten oto sposób zakochałem się .. męża podobno zdradziła gdy nie szło się już w żaden sposób dogadać.. nie że przez cały związek, a w końcowej jego fazie.. podobno jego ambicje nie wybiegały dalej niż co weekendowe zagranie z kumplami w gry rpg i brak czasu dla niej.. nie mówiła że był zły czy coś.. ale nawet w kwestii ślubu to ona mu jakby się oświadczyła.. potem było już tylko gorzej.. jej wersja.. sam już nie wiem w co wierzyć.
napisał/a: Rooda666 2014-09-14 00:51
Jak nie można się w żaden sposób dogadać to się rozstaje, a nie zdradza. "Nie mogliśmy się dogadać" i "nie miał dla mnie czasu" to bardzo wygodne usprawiedliwienia dla swoich grzeszków.
napisał/a: torrent86 2014-09-14 04:25
sam już nie wiem.. pewnie potrwam w tym jeszcze starając się przekonać, ewentualnie mnie to przerośnie i samo sie rozpadnie.. jet wiele za i przeciw i stoję tak i nie wiem w którą stronę mam dalej iść
napisał/a: Valkiria_ 2014-09-14 08:33
Zastanawia mnie dlaczego nikt nie zauważył słów "na początku naszej znajomości randkowala z innymi, ale wybaczylem bo nie traktowalem jej serio i byłem bardzo niemiły. Dopiero w sumie tymi randkami wzbudziła moją zazdrość i zaangażowanie".

Szczerze? Autor do końca też normalny nie jest, skoro coś takiego miało miejsce i to na początku znajomości. Gdybym była kobietą to po takim zachowaniu utworzylby mi się skrypt poznawczy pod tytułem "tego faceta kręci namacalna obawa o to, że inny facet może mnie mieć". Może było tak, że po tym jak autor był niemiły dla niej stwierdziła że na grzyba jej taki związek i w międzyczasie poszła szukać czegoś innego. Ale on się nagle zreflektowal, więc kobieta pomyślała tylko "oho...".
Po drugie nie pietnujmy drugi raz kobiety, bo życie już ją pokarało. Zdradziła, rozwiodla się, odwrócili się od niej znajomi. Zapłaciła za swój czyn. Ludzie, nawet za gwałt i zabójstwo wychodzi się w końcu z więzienia i krocie rząd wydaje na to, żeby nie występowało zjawisko wtórnej stygmatyzacji. Człowiek jest istotą rozumna, ucząca się na błędach.
napisał/a: torrent86 2014-09-14 11:56
Valkiria_ normalność to normy społeczne :P ale masz dużo racji w tym co piszesz.. też tak uzasadniła te wyjścia na randki, a co do zdrady to w jej przypadku nie obeszło się bez porad psychologa.. jestem teraz bardzo zazdrosny o nią nawet gdy wiem gdzie jest i co robi.. pytanie raczej powinno brzmieć, jak poradzić sobie z tymi myślami? jak się ich pozbyć, bo faktycznie kobieta robi dla mnie bardzo wiele nie dając kolejnych powodów do zazdrości, a mimo tego gdzieś siedzi to we mnie.
napisał/a: 1121 2014-09-14 12:41
Czy powiedziałeś jej, gdzie jest Twoja granica, po przekroczeniu której zaczyna się zdrada według Ciebie? Czy powiedziałeś jej, że nie interesuje Cię otwarty związek ? Rozmawiałeś z nią o tym wszystkim ?
napisał/a: torrent86 2014-09-14 12:56
tak, o wszystkim i zapewnia w sposób satysfakcjonujący mnie, ale jest to na chwile i wracam do tego chcąc znowu zapewnień i tak mecze siebie i ją.
napisał/a: 1121 2014-09-14 13:01
torrent86, w mojej ocenie dopełniłeś więc formalności. Jeśli chcesz z nią być z jakiś powodów to musisz przestać wałkować ten temat i tyle. Jeśli nie jest wyrafinowaną (rzeczownik dopisz sobie sam) to nie masz się o co martwić. Jeśli jest, to jest to w końcu Twój wybór.