zranione uczucia i nie wiem co dalej.

napisał/a: tomeklubek 2014-07-27 09:42
Witajcie jestem nowy na tym forum miesiąc temu zerwała ze mną dziewczyna i nie wiem co mam robić ze sobą gdyż już ma innego.

Moja historia zaczyna się cztery lata temu. Ona miała 17 lat ja 21. Zakochaliśmy się w sobie i nie widzieliśmy świata po za sobą długie spacery noce wypady za miasto. Wakacje itd. Czułem się na maksa szczęśliwy. Jej rodzice nie byli zachwyceni mną na początku ale wszystko z czasem się zmieniło i byłem miłym gościem w ich domu. Po dwóch miesiącach jednak się rozstaliśmy na początku powodem było to że miałem natłok wydarzeń w domu. Był to mój największy błąd w życiu ale musiałem tak postąpić bo chciałem jej zagwarantować przyszłość. Wiem że powiecie że to śmieszne i też tak myślę. Ale tak ją kochałem że bałem się że zmarnuje sobie ze mną życie dlatego postanowiłem z nią zerwać. Moja sytuacja finansowa nie była jasna a ja nie chciałem żeby nasze życie wyglądało tak że od 1 do 1 i nie wiadomo co by było wsadzić do gara. Nie chciałem tego chciałem żeby osoba którą kocham miała wszystko na to co zasługuje. Jednak w pracy zaczeło się polepszać a ja coraz bardziej tęskniłem i wiem że cierpiała przeze mnie. Ale dla mnie to było zło konieczne. Zacisnąłbym zęby jakbym ją widział z innym ale nie mogłem pozwolić żeby osoba którą kocham nie miała za co żyć. I tak jak mówiłem w pracy zaczeło się wszystko polepszać założyłem firme która coraz lepiej prosperuje a wiedziałem że ma chłopaka. Wtedy mi już nie dało napisałem do niej żeby przyszła w wyznaczone miejsce jeśli mnie kocha upierała się że tego nie zrobi bo się spóźniłem ale jednak przyszła i go dla mnie zostawiła. Potem było jak w bajce dogadywaliśmy się świetnie. Powiedziałem jej o wszystkim czemu zerwałem była na mnie wściekła bo chciała być tylko ze mną a nie zależało jej na pieniądzach. Ale po pewnym czasie mi wybaczyła. Potem kolejne lata trzy lata wspaniałego życia planowanie życia i kolejne wakacje i wspaniałe wspólne chwile. Jednak rok temu pokłóciliśmy się nie pamiętam o co dokładnie i na koniec powiedziała mi słowa które mam w pamięci do dzisiaj powiedziała że nie może beze mnie bo nie da sobie rady w życiu tak mnie kocha. Jednak przyszła impreza alkohol pokłóciliśmy się i ona zerwała powiedziała że nie może ze mną być. Byłem pijany poszliśmy na górę w domku gdzie były urodziny jej najlepszej przyjaciółki ktoś zaczął coś wygadywać ja nie wytrzymałem wybuchłem. Obrażał mnie za moimi plecami nie mogłem tego tak zostawić pewnie gdybym był trzeźwy olałbym to jednak nie dało mi zeszłem na dół chciałem go uderzyć jednak popatrzyłem do okoła na ludzi którzy tam byli i wybiegłem. Ona pobiegła za mną jednak mnie nie dogoniła. Dotarło do mnie że narobiłem jej wstydu przed jej przyjaciółmi było mi wstyd za to. Pojechałem do domu z bratem który po mnie przyjechał a auto zostawiłem jej. Na drugi dzień zerwała ze mną. Nie mogłem się pozbierać jeździłem do niej ale była nieugięta całkiem inna dziewczyna. Powiedziała że mi tego nie wybaczy powiedziała że jestem nerwowy po alkoholu i się mnie boi. Ale tak nie było nigdy bym jej nie zrobił krzywdy jednak została tam sama i się bała bo byli obcy ludzie też nie którzy. Przez pierwszy tydzień tak jak mówiłem jeździłem przepraszałem jednak nic to nie dało. Potem nie wiem co mi odbiło ale postanowiłem przeprosić jej koleżankę która okazała się żmiją. Mówiła mi że mi pomoże a tak naprawdę obgadywała mnie że jestem taki czy siaki. A ona nie wiem czemu jej uwierzyła. Mineło pół roku osobności co prawda walczyłem cały czas jak mogłem ale nie dało to żadnego skutecznego efektu. Jednak do mnie wróciła po jakimś czasie powiedziała że uświadomiła sobie że tylko mnie kocha. I wtedy byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Jednak miesiąc temu zaczeło się coś psuć wygraliśmy duży kontrakt i musiałem poświęcić się pracy planowałem z nią ślub i wspólne życie. Co prawda spędzaliśmy jakiś czas razem ale nie mieszkaliśmy razem i ograniczyło się to raczej do weekendów. Ona także pracowała. Były jej urodziny a ja do niej nie przyjechałem zadzwoniłem pogadałem powiedziałem że się źle czuje żeby przyjechała chciałem żeby do mnie przyjechała chciałem jej dać wieczór wyjątkowy szczególny. Jednak wieczorem napisała że nie przyjedzie. Zabolało mnie to wkurzyłem się. Jednak pojechałem do niej nie było jej dzwoniłem do niej miała wyłączony telefon. Więc wróciłem do domu. Rano pisaliśmy smsy i okazało się że spotkała kolegę z klubu do którego należy to tylko kolega ale spędziła z nim wieczór oglądając samochody i robiąc zdjęcia. Wkurzyłem się wybuchłem i niechcący wymskło mi się że chce od niej odpocząć nie sądziłem że powie że to koniec jednak to zrobiła. Potem dalej walczyłem ale to co słyszałem po tygodniu że mnie nie kocha że jej się znudziło. Jednak nie sądziłem że może to być prawda. Minął miesiąc w czwartek spotkałem ja z innym kolesiem który widać było że coś do niej ma. Nie wytrzymałem byłem zazdrosny pojechałem za nią do domu gadaliśmy mówiła że kogoś ma ale nie wierzyłem w to jednak pojechaliśmy do najbliższej miejscowośći i spędziliśmy noc. Rzuciła się na mnie zaczeła rozbierać całować ale kiedy pytałem czy mnie kocha mówiła że trochę. Postanowiłem to trochę wykorzystać. Na drugi dzień spędziłem z nią cały dzień u niej siedzieliśmy gadaliśmy kochaliśmy się powiedziała że mnie kocha. Ucieszyłem się i oświadczyłem się jednak powiedziała mi że nie że teraz nie że może kiedyś. Że tego nie wyklucza. Ale napewno nie teraz. MIałem wyjechać na dwa miesiące do Krakowa jednak nie dało mi i wróciłem zarezerwowałem domek żeby spędzić z nią wieczór wczoraj jej to powiedziałem odmawiała mi jak mogła powiedziała tylko że tamtemu kolesiowi dała kosza co się z nim spotkała. Wróciłem do domu nawalił mi samochód poszedłem spać a dzisiaj o 3 napisała mi że ma chłopaka. Odczytałem rano nie myślałem wsiadłem do auta i pojechałem do niej. Zaczeła mi mówić że ma chłopaka i on powiedział że jak się od niej nie odwale to sobie ze mną pogada. Jest od niej 8 lat starszy powiedziała że na razie go nie kocha ale wszystko przyjdzie z czasem. Gdy miałem już jechać pożyczonym samochodem wysiadłem wskoczyłem do jej domu i ją pocałowałem nie wyglądało to żeby się opierała ale powiedziała że ona tego nie chciała i zrobiłem to na chama. Więc wyszedłem zapytałem czy mu o tym powie powiedziała że tak . Zaśmiałem się i pojechałem do domu potem już tylko coraz gorzej powiedziała że nic do mnie nie ma a kilka dni temu jeszcze mówiła że kocha. Zapytałem czy to już do końca z nim powiedziała że raczej tak bo jest dużo starszy i czasy jego hulanki się skończyły. Zapytałem się czy go pocałowała powiedziała że już tak zapytałem czy mu powie o piątku powiedziała że nie bo to było zanim z nim była a dla niej liczy się to co teraz. Kiedyś mówiła mi że innego sobie nie poszuka a dzisiaj już kogoś ma. Nie wiem jak sobie z tym radzić wiem jedno dalej ją kocham a mnie roznosi od środka że ktoś może ją dotykać inny. Dałem jej mieszkanie o którym miała nikomu nie mówić boje się że zamieszkają w nim razem wtedy będe przegrany doradźcie mi coś jak mam walczyć o to uczucie albo jak sobie z tym radzić bo ledwo żyje. Pomóżcie błagam.
napisał/a: Annie 2014-07-27 10:05
tomeklubek, to co przeczytałem, to jakaś masakra... Twoje zachowanie to kompilacja tego, czego w związku się NIE robi

Co masz zrobić? Po pierwsze dać jej święty spokój. Po drugie - zmądrzeć i zacząć myśleć logicznie.

tomeklubek napisal(a): Dałem jej mieszkanie o którym miała nikomu nie mówić boje się że zamieszkają w nim razem wtedy będe przegrany


Ile mamy latek chłopczyku? 15?
napisał/a: e-Lena 2014-07-27 10:57
tomeklubek napisal(a):Rzuciła się na mnie zaczeła rozbierać całować ale kiedy pytałem czy mnie kocha mówiła że trochę.

napisal(a):Zaczeła mi mówić że ma chłopaka(...) jest od niej 8 lat starszy powiedziała że na razie go nie kocha ale wszystko przyjdzie z czasem.

Umarłam Tworzycie idealną parę i oboje jesteście siebie warci. Zalecam jednak - prewencyjnie - nie nadużywania słowa "kocham", bo w waszym wydaniu miłość sięgnęła bruku, a wyznania miłosne są równe szmacie do podłogi.
Ach, no i powód Twojego pierwszego zerwania (tego z troski o brak pieniędzy) był z czapy.
napisal(a):Zacisnąłbym zęby jakbym ją widział z innym ale nie mogłem pozwolić żeby osoba którą kocham nie miała za co żyć
.Taki z ciebie rycerz, a nie wiesz, że nastolatka jest na utrzymaniu rodziców i raczej nikomu łaski nie robiłeś? W wieku 21 lat, po 2 miesiącach "związku" dokładałeś się do portfela jej ojca i matki? Łał
Teatralizujesz wszystko aż do przesady.
napisał/a: Annie 2014-07-27 16:35
e-Lena napisal(a):Taki z ciebie rycerz, a nie wiesz, że nastolatka jest na utrzymaniu rodziców i raczej nikomu łaski nie robiłeś? W wieku 21 lat, po 2 miesiącach "związku" dokładałeś się do portfela jej ojca i matki? Łał


e-Lena, historia się kupy nie trzyma i albo autor "dodał" 50% bzdur od siebie, albo to marna prowokacja.
napisał/a: e-Lena 2014-07-27 16:38
No tak to właśnie trochę wygląda.