Jak postąpić ?

napisał/a: vir00z1 2014-11-19 18:18
Cześć, zwracam się do was z pewnym problemem. Proszę o poważne potraktowanie sprawy. Dla wielu z was mój problem może być jedynie wyimaginowany, jednak nie dla mnie.

Od dwóch miesięcy jestem z kobietą, z którą jest mi lepiej niż z jakąkolwiek inną wcześniej. Wszystko układa się idealnie, nie nudzimy się w swoim towarzystwie i zarówno ja, jak i ona, czujemy, że to może być to na co czekaliśmy. Wszystko byłoby kolorowo, gdyby nie jeden szczegół. Ja z własnego wyboru jestem prawiczkiem, ponieważ zostałem wychowany tak, a nie inaczej i uważam, że seks powinien być zarezerwowany dla osób, które są pewne tego, że łączy je prawdziwa miłość. Moja dziewczyna jednak była wcześniej w dosyć długim związku, który w rezultacie doprowadził do tego, że nie jest już dziewicą. Ufam jej i wierzę w jej słowa kiedy mówi, że to był pierwszy i zarówno ostatni raz. Jestem jednak podzielony, jeżeli można tak powiedzieć. Zdecydowana część mnie chciałaby odpuścić temat i cieszyć się z tego, że trafiłem na świetną kobietę. Z drugiej jednak strony nie jest tak, że mi to nie przeszkadza. Na tyle na ile mogłem duszę to w sobie, ale gdzieś tam jest świadomość, że ktoś wcześniej ją dotykał. Nie jest to spowodowane chorą ambicją na bycie pierwszym. Po prostu uważam, że zasługuję na osobę taką jak ja. Mimo wszystko nie chce jej stracić. Co poradzicie? Jak rozwiązać ten problem w swojej psychice ?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-11-19 19:19
Indoktrynacja religijna to zlo.

Nie wiem co Ci poradzic. Twojego nastawienia i tak nie da sie zmienic. Ta swiadomosc, ze ona juz z kims innym uprawiala seks bedzie Cie niszczyc od srodka i niedlugo zaczniesz miec do niej o to zal i bedziesz meczac ja ciagle tym tematem. W cholere przykre.
napisał/a: majka1986 2014-11-19 19:23
dla mnie dziwne podejście do życia autor ma Ale ze związku pewnie nic nie będzie. Dziewica nie dziewica? co to zmienia? Przecież każdy kiedyś miał swoje życie , zanim wszedł w kolejny związek...

[ Dodano: 2014-11-19, 19:26 ]
chyba bardziej się liczy osobowość i to co was łączy...no, ale każdy pewnie ma inaczej...
napisał/a: vir00z1 2014-11-19 19:32
Trochę źle mnie zrozumielcie. Nie jestem fanatykiem religijnym, w sumie nie mam się za jakiegoś dobrego katolika, a kościół zdecydowanie nie jest miejscem, które odwiedzam regularnie. Takie podejście jest moim świadomym wyborem. Zrozumiałem to i nie chce pozwolić, aby to był początek końca tej znajomości. Po prostu liczyłem na jakieś rady, jak sobie z tym poradzić tak zupełnie.
napisał/a: Valkiria_ 2014-11-19 19:33
Dlatego za żadne skarby nie chciałam spotkać nigdy na swej uczuciowej drodze prawiczka... Wie co bierze, wchodzi z kobietą w związek a potem dylematy które doprowadzą finalnie do rozpadu związku. Bo jak cie to żre już teraz, to będzie żarło coraz bardziej aż się wpedzisz w obsesję. A pogłębi się to jak dojdzie do czegoś fizycznego między wami.
W mojej opinii podejście małostkowe. W mojej opinii znajdziesz dziewice, to za 5-10 lat jak będziecie superaśnym małżeństwem obydwoje zaczniecie myśleć "jakby było z kim innym". Ale to tylko moje opinie.

Szukaj sobie dziewicy choć po mieście z wziernikiem i sprawdzaj każdą bo o kobietę bez żadnego doświadczenia seksualnego ciężko. No chyba, że nie obrzydza cie "dziewica" pod tytułem "próbowałam w pupę i brałam do buzi ale błonka cała" (o taką już łatwiej).
Miałam niegdyś znajomą na studiach. Na każdej imprezie znikala z różnymi mężczyznami na lody i zabawy w grocie Nestlé. Potem się tym szeroko chwaliła - jak to podbojem.
W końcu trafiła na jelenia, z którym poszła do łóżka po pół roku znajomości, nie mówiąc mu słowa o swej seksualnej przeszłości, a on wniebowziety za sprawą błony, która posiadała a którą to mu oddała, poleciał się oswiadczac.

Powodzenia kolego
napisał/a: vir00z1 2014-11-19 19:44
Staram się przedstawić sytuację tak jasno jak tylko jestem w stanie. Podkreślam kolejny raz : nie mam zamiaru zostawić jej z tego powodu. Mam świadomość tego, że wartość kobiety nie zależy od tego, czy jest dziewicą, a od tego co takiego wnosi do związku. W tym przypadku zyskuję bardzo wiele, więc zdecydowanie chcę sobie z tym poradzić, do czego zresztą zmierzam, chciałbym to jednak przyspieszyć.
napisał/a: majka1986 2014-11-19 20:03
vir00z1 napisal(a):Z drugiej jednak strony nie jest tak, że mi to nie przeszkadza. Na tyle na ile mogłem duszę to w sobie, ale gdzieś tam jest świadomość, że ktoś wcześniej ją dotykał. Nie jest to spowodowane chorą ambicją na bycie pierwszym. Po prostu uważam, że zasługuję na osobę taką jak ja.
To jest ta Twoja chęć poradzenia sobie z problemem?
1. To, że nie jest dziewica wcale nie oznacza, że jest gorsza
2. Uważasz się za kogoś lepszego od niej. Ja przynajmniej jestem wręcz przeciwnego zdania.
3. Bardziej przeszkadza ci, że była wcześniej uczuciowo z kimś związana, czy to, że uprawiała z nim sex?

Moja rada - szukaj dalej, może znajdziesz!
napisał/a: Valkiria_ 2014-11-19 20:04
Nie zamierzasz, ale sam piszesz ze to silniejsze od ciebie że masz takie wątpliwości...
Nie dostaniesz gotowej recepty na to w jaki sposób przewartosciowac swoje myślenie. Możemy jedynie ukazać absurdalnosc - w opinii niektórych użytkowników forum - takiego myślenia.
napisał/a: majka1986 2014-11-19 20:08
Dla mnie to chore, oceniać dziewczynę po tym czy jest dziewicą czy nie...
napisał/a: vir00z1 2014-11-19 20:12
To może ja napiszę jeszcze raz. Mam pełną świadomość tego, że nie mogę rozliczać jej z przeszłości. Doskonale wiem o tym, że nie mogła mnie sobie zaplanować. Ani przez chwilę nie pomyślałem, że jest przez to w jakiś tam sposób gorsza ode mnie. Mam oczywiście wątpliwości, ale nie uważam, że nie jestem w stanie ich zwalczyć.
napisał/a: majka1986 2014-11-19 20:14
Sam napisałeś
vir00z1 napisal(a):Po prostu uważam, że zasługuję na osobę taką jak ja
....
napisał/a: vir00z1 2014-11-19 20:17
Dobrze, napisałem tak, to nie ulega wątpliwości. Tylko w tym konkretnym przypadku mam wszystko czego mógłbym chcieć. Właściwie to zaczynam sobie uświadamiać, że temat jest rodem z " dupy wyjęty ", a świadomość, że dziewczyna, którą kocham nie jest dziewicą nie powinna mieć dla mnie żadnego znaczenia.