jak zapomnieć o przeszłości łożkowej Dziewczyny...

napisał/a: fotopasja1 2011-01-03 00:03
Ja sobie to tłumacze w ten sposób że gdyby nie to że już zna coś innego niż ja, to powinie chciałaby spróbować gdybym ja bym pierwszym. I teraz pomyśl co byłoby trudniejsze. Ciężko mi z tym nadal mimo tego że jesteśmy po ważnej rozmowie na ten temat. Moja seksualna przeszłość jest większa niż jej, ale mimo wszystko mam napady myśli takich, że "jak ją mógł ktoś dotykać, to moja Perełka". Rozumiem
Doskonale Cię rozumiem, niestety pomóc się tutaj nie da, może Ci najmocniej na świecie pokazywać jak bardzo jesteś ważny dla Niej to co jest w głowie jest ciężkie do przesunięcia. Pozdrawiam, i jeżeli kochasz, kochaj nadal
napisał/a: Monini 2011-01-03 03:38
fotopasja napisal(a):gdyby nie to że już zna coś innego niż ja, to powinie chciałaby spróbować gdybym ja bym pierwszym

nieprawda! Mój mąż jest moim pierwszym i nie wyobrażąm sobie czegokolwiek z kim innym. Gdybyśmy się rozstali to różnie by mogło być, ale teraz po prostu sobie tego nie wyobrażam. Fantazje ok, ale nic więcej... Możecie mnie rozumieć lub nie, tak po prostu jest
fotopasja napisal(a):Moja seksualna przeszłość jest większa niż jej, ale mimo wszystko mam napady myśli takich, że "jak ją mógł ktoś dotykać, to moja Perełka"

no a jak Ty mogłeś kogoś dotykać czy tam ktoś Ciebie to samo Ona pewnie myśli
fotopasja napisal(a):Doskonale Cię rozumiem, niestety pomóc się tutaj nie da

no dokładnie, jedynie wyłączyć głupie myśli, bo one do niczego dobrego nie prowadzą
napisał/a: ~gość 2011-01-03 09:30
Monini napisal(a):nieprawda! Mój mąż jest moim pierwszym i nie wyobrażąm sobie czegokolwiek z kim innym. Gdybyśmy się rozstali to różnie by mogło być, ale teraz po prostu sobie tego nie wyobrażam. Fantazje ok, ale nic więcej... Możecie mnie rozumieć lub nie, tak po prostu jest
ale nie wszystkie tak mają :)
napisał/a: Monini 2011-01-03 12:03
vanilla napisal(a):Monini napisał/a:
nieprawda! Mój mąż jest moim pierwszym i nie wyobrażąm sobie czegokolwiek z kim innym. Gdybyśmy się rozstali to różnie by mogło być, ale teraz po prostu sobie tego nie wyobrażam. Fantazje ok, ale nic więcej... Możecie mnie rozumieć lub nie, tak po prostu jest
ale nie wszystkie tak mają

no nie wszystkie, to fakt, znam trochę takich które będąc ze swoim pierwszym facetem próbowało z innymi
napisał/a: ~gość 2011-01-03 17:33
napisal(a):nieprawda! Mój mąż jest moim pierwszym i nie wyobrażąm sobie czegokolwiek z kim innym. Gdybyśmy się rozstali to różnie by mogło być, ale teraz po prostu sobie tego nie wyobrażam. Fantazje ok, ale nic więcej... Możecie mnie rozumieć lub nie, tak po prostu jest

No i to jest miłość , ładnie mi to kontrastuje z ta całą modą na seks...
Z moja partnerką znamy się kilka lat, znaliśmy swoich byłych partnerów, ja jestem jej 6 ona moją 4 i brakuje mi czasem tej niewinność, kiedyś rozmawialiśmy na ten temat i naprawdę dużo oboje dalibyśmy, aby być swoimi pierwszymi, choć oboje mieliśmy za sobą tylko związki zero seksu przez przypadek to jednak trochę.... no nie powiem, że żal ale... chciałbym żeby ona była tylko moja a ja tylko jej.... czuje zazdrość
Motto tego tematu,

Przeszłości nie ma co rozgrzebywać liczy się przyszłość... było minęło...
napisał/a: załamany_facet 2011-01-03 20:39
Eastwood napisal(a):Przeszłości nie ma co rozgrzebywać liczy się przyszłość... było minęło...

Ty akurat jesteś w dogodnej sytuacji. Więc się ciesz i nie gadaj taki zdań bo dla Ciebie to łatwo zrozumieć dla innych trudniej.
napisał/a: ~gość 2011-01-04 00:51
napisal(a):Ty akurat jesteś w dogodnej sytuacji. Więc się ciesz i nie gadaj taki zdań bo dla Ciebie to łatwo zrozumieć dla innych trudniej.

No tak. Ale rozdrapywanie historii nic nie daje, sprawa jest prosta, miała kogoś przed tobą nie zmienisz tego choćbyś nie wiem co robił, ale kochasz ja... boli, że miał ją ktoś inny, wiem jak to jest... ale takie jest życie nic na to nie poradzisz więc się z tym pogódź... i nie jest mi łatwo zrozumieć bo chciałbym ją tylko dla siebie, choć w tym momencie jestem hipokrytą, gdyż sam kogoś miałem przed nią i były to poważne związki...
Czasu nie cofnę, gdybym wiedział, że ona istnieje 7 lat temu... pewnie że chciałbym byśmy byli dla siebie pierwszymi, jak napisał w jednym poście doktor preszer o swojej dziewczynie, która mając ileś tam lat nie była w żadnym związku i to co mu teraz daje to czysta miłość czy coś takiego... [Mod: pip-pip]
moja miłość jest pokaleczona, zbyt dużo człowiek przeszedł żeby widzieć kobiety tak jak kiedyś, już tak nie ufa i nie może dać tego czystego czegoś na podstawku z napisem to dla ciebie... tak więc mi tu nie [Mod: pip-pip] jak to źle jest być prawiczkiem, to tylko stan ducha, jesteś niewinny i możesz dać taka miłość kobiecie... i się chłopie ogarnij, nie słuchaj nikogo i rób swoje, bo całe życie przesiedzisz myśląc na kanapie...
napisał/a: nesene 2011-01-04 12:39
Powiem tak , jestem kolejnym przykładem gdzie jestem pierwszą partnerka , ale on już nie jest. Sprawa wygląda tak. Facetowi trzeba uzmysłowić że człowiek się kształtuje przez doświadczenia. Nie za bardzo wiem jak to określić ale.. nie oszukujmy się , dziewczyny szybko się zakochują . Gdy traci dziewictwo , większość jest pewna ze to ten jedyny , potem jednak okazuje się ze było coś nie tak i związek się rozpada . Nikt nie powiedział ze pierwsza miłość od razu jest tą świadomą . Przyznam się na swoim błędzie. Byłam z chłopakiem długo , myślałam ze tak już zostanie i stało się , a ze okazało się że to był jednak nie wypał... no trudno. Sęk w tym że to wcale nie oznacza ze tego poprzedniego kochałam w ten sam sposób co obecnego. Bo to nie prawda. Tego kocham całkiem inaczej a tamten , no pierwszy chłopak na dłużej , więc skąd miałam wiedzieć jak wygląda miłość..?
Tak to sobie panowie tłumaczcie ; )
napisał/a: OriRose 2011-01-04 14:43
Myślę ze o wiele łatwiej tłumaczyc to nam,kobietom niż mężczyznom. Oni należą do zdobywców i jeżeli któraś nie jest jego "pierwszą",to zawsze podświadomie zastanawia sie,czy tamten nie był przypadkiem lepszy.
napisał/a: ~gość 2011-01-04 17:43
OriRose napisal(a):Oni należą do zdobywców i jeżeli któraś nie jest jego "pierwszą",to zawsze podświadomie zastanawia sie,czy tamten nie był przypadkiem lepszy.
ale jak wytlumaczyc, ze no wlasnie - NIE BYŁ?
ze on jest najlepszy, najcudowniejszy, najtroskliwszy, najukochanszy, najbardziej podniecajacy i ze nie ma z tym ani grama kłamstwa
napisał/a: ~gość 2011-01-04 18:14
napisal(a):ze on jest najlepszy, najcudowniejszy, najtroskliwszy, najukochanszy, najbardziej podniecajacy i ze nie ma z tym ani grama kłamstwa

Nie da się facet musi uwierzyć w siebie i tyle, a od was (kobiet) dużo zależy, w końcu, któregoś dnia powie sobie... jestem dla niej naprawdę ważny... a jedyne co możecie zrobić to dać mu do zrozumienia, że jest naj, naj dla was i powtarzać mu to od czasu do czasu...
Dla nas to całe jesteś najlepszy w łóżku to czasem tak jak puszystej dziewczynie mówi się, nie skarbie, nie wyglądasz grubo, bo dla mnie jest najzgrabniejszą na świecie choć w zasadzie wokoło mogą być ładniejsze... i o to chodzi, że ona myśli że jesteśmy najlepsi a tak wcale może nie być...

Ale zamieszałem...
napisał/a: peyton 2011-01-05 00:04
Witam Was serdecznie, nie było mnie tu dawno, ale ten temat pasuje idealnie do stanu mojego umysłu w ostatnich tygodniach. Jestem z moim chłopakiem 7 miesięcy. Wiem że miał przede mną kilka kobiet jeżeli chodzi o seks. Ja z moim poprzednim chłopakiem byłam prawie 3 lata i nie uprawialiśmy seksu bo chcialam byc przekonana że to ten jedyny zanim to zrobie. Chłopak z ktorym jestem teraz mowi że jestem pierwsza kobieta na ktorej naprawde mu zależy i że chciałby żebym została jego żoną itd... Szanuje go jako człowieka, podziwiam wiele poglądów, ale jednego nie mogę zrozumieć.... Sypiał z moimi "poprzedniczkami" po 2-3 tygodniach znajomości mimo że, jak twierdzi, nic do nich nie czuł, a był to po prostu seks po alkoholu. Twierdzi że zawsze uważał że nie spotka kobiety swojego życia, że zawsze będą mu się trafiały laski z przypadku i dlatego korzystał z okazji. Od pierwszych dni kiedy się poznaliśmy mówi mi o tym jak bardzo zaskoczylo go że się nim zainteresowałam itd. Jego przyjaciele mówią mi że jestem jego pierwszą "porządną, normalną, ładną, inteligentną" dziewczyną", a te wcześniejsze lepiej pominąć milczeniem. Słyszę to ze wszystkich stron. On też mi to często powtarza. Mówi że wstydzi się tamtych historii i że ze mną z seksem może poczekać nawet do ślubu bo wie że jest między nami coś więcej. To wszystko jednak nie tłumaczy mi ani nie usprawiedliwia tego jak przystojny, inteligentny, naprawdę mądry i wartościowy chłopak mógł tak dziwnie kierować swoim życiem żeby sypiać z dziewczynami do ktorych nic nie czuł i o których mial delikatnie mowiac nieciekawe zdanie (dodam, że było ich 5 a on ma 21 lat). Nie mogę sobie poradzić ze swiadomością jego emocjonalnej nieporadności w tej kwestii i pokrętnych tłumaczeń. Chcę przezyc z nim swoj pierwszy raz ale boję się że trafię do grona tych "koleżanek" i na tym się nasza "miłość" zakonczy (chociaż jest nam razem dobrze pod kazdym wzgledem jak narazie). Napiszcie mi cos w ramach kopniecia w tyłek bo nie mogę pogodzic sie z jego "brudną" przeszłością.