Seks przedmałżeński - grzech????
napisał/a:
Monini
2008-11-20 18:01
juz wie, bo od 5 miesiecy jest po slubie-patrz suwaczek
brrrrrr nie zebym byla jakas erotomanka, ale trzeba sie ograniczac... dobrze, a masturbacja oczywiscie tez jest grzechem... a jest ona chyba naturalna... tak naprawde gdyby sie chcialo nie grzeszyc, to ciezko...
na szczescie jest spowiedz...
no to jest prawda, szczegolnie jak ktos po prostu dziala impulsywnie.
Z tego co tak sobie licze po suwaczkach, to jakies 4 lata sie powstrzymywaliscie. Nie no, podziw niesamowity.
no nie wiem czy tak to dziala... ja mysle, ze milosc i swiety zwiazek malzenski to podwojne spojenie
napisał/a:
seru
2008-11-20 18:07
:) Zaproponujcie facetowi takie podwójne spojenie bez tej trzeciej rzeczy ciekawe jak bardzo to spoiwo będzie trzymać. Coś czuje że bardziej by czuł sie spojony z kobietą którą kocha i z którą kochać się może ale nie jest jego żoną.
napisał/a:
~gość
2008-11-20 18:13
my mamy czas na wszystko :) i dla siebie i na swoje pasje to tak jak ja :) i nie żałuje :D :D :D
napisał/a:
~gość
2008-11-20 18:47
Ja mialam przed moim narzeczonym 2 partnerow, niestety smialo powiem ze bylam glupia. Myslalam ze to milosc ze ich zatrzymam przy sobie...
G nie mial zadnej. Mielismy czekac do slubu ale nie wytrzymalismy.
I nie zaluje ze z nim on tez nie zaluje.
Jedyne co moge smialo powiedziec to ze zaluje ze nie czekalam na G....
G nie mial zadnej. Mielismy czekac do slubu ale nie wytrzymalismy.
I nie zaluje ze z nim on tez nie zaluje.
Jedyne co moge smialo powiedziec to ze zaluje ze nie czekalam na G....
napisał/a:
arTemida
2008-11-20 19:03
dokładnie 4 lata bez 2 tyg, nie było łatwo, wiele razy mieliśmy chwile zwątpienia po co te wyrzeczenia ale na szczęście nigdy nie w tym samym momencie i dzięki temu się udało.Ale dłużej już bym nie chciała czekać-między innymi z tego powodu nie chcieliśmy czekać na ślub rok dłużej.
Ale znam pary które powstrzymywały się nawet 7 lat albo takie które mimo jakiejś tam bujnej przeszłości też zdecydowały się przestać do ślubu-im chyba nawet było trudniej bo wiedzieli jak to smakuje.
czyli dla faceta musi być seks?to bez sensu.A jak żona/partnerka jest w ciąży i połogu to niekiedy nawet rok albo i więcej jest bez seksu.Moim zdaniem odrobina czekania nie zaszkodzi i zycie prędzej czy później może nas postawić w takiej abstynenckiej sytuacji.
Ja mam nadzieje że za niedługo też osiągniemy taki ideał
Madzia zapomnij o tamtym i patrz śmiało w świetlaną przyszłość.
PS.Widze że łączy nas ta sama data 29.05
napisał/a:
seru
2008-11-20 19:40
W moim osobistym odczuciu... Małżeństwo to decyzja na całe życie. Seks jest dla mnie ważnym aspektem życia. Nie najważniejszym. Powiedziałbym że któryśtam z kolei. Ale nie potrafiłbym podjąć decyzji na całe życie w oparciu o szczere przeświadczenie "w łóżku będzie nam fajnie". Nic nie mówiłem o przerwach w seksie połog, ciąża (która nie wiem czemu wdłg. ciebie wyklucza seks) nie jest wiec żadnym problemem. Problemem jest strzelaniem w ciemno i dokonywaniem jednej z najważniejszych decyzji w życiu w ciemno bo KK tak mówi.
napisał/a:
arTemida
2008-11-20 20:06
seru pisząc o przerwie w seksie na czasie ciąży, połogu użyłam słowa niekiedy co w roziwniąciu miało oznacząć sytuacje ekstremalne jak np zagrożenie płodu,czy długo gojące się rany po porodzie (dłużej niz 6 tyg).
Czyli chcesz powiedzieć że dziewczyna która nie dałaby się tobie "przetestować", pod względem seksualnym nie miała by szans zostać twoją żoną
przerażające jest takie podejście
Czyli chcesz powiedzieć że dziewczyna która nie dałaby się tobie "przetestować", pod względem seksualnym nie miała by szans zostać twoją żoną
przerażające jest takie podejście
napisał/a:
kania3
2008-11-20 20:13
Nie przez to tylko dzięki temu ;) Bo jest tak. Mamy wiecej czasu na rozmowy, poznawanie siebie i rozwijanie pasji.. może jeszcze mało wiem, ale w trakcie seksu to się raczej o zainteresowaniach nie rozmawia ;);) A przynajmniej to by była ostatnia rzecz o jakiej bym w takiej chwili myślała. Oczywiście że mozna mieć czas i na to i na to, ale ten "czas na seks" przeznacza się na co innego, wiec jest go więcej dla innych rzeczy, o. :)
[ Dodano: 2008-11-20, 20:23 ]
Całe szczęście, że mój mężczyzna nie ma takiego podejścia, bo nie jestem towarem do testowania, ani też Jego tak nie traktuję i KK mi tego nie musi tłumaczyć.
napisał/a:
seru
2008-11-20 20:57
Drogie Panie patrza tylko ze swojego punktu widzenia. Od dawien dawna jest jasne co jest ważne (nie najważniejsze) dla faceta i dla kobiety. Cóż, może facet dla was powinien powiedzieć że romantyczny to on będzie dopiero po ślubie. Na pewno byście to zrozumiały i cierpliwie czekały aż do tego dnia... A ja sądzę że byście mu kopa w dupę na do widzenia dały.
Wkurza mnie że kobiety swoje potrzeby romantyzmu, rozmowy, przytulania itp. traktują jako coś naturalnego a potrzebę faceta do seksu traktują jako uprzedmiotowienie kobiety. Mi wcale kwiaty nie są potrzebne do szczęścia, ale wręczam je swojej kobiecie od czasu do czasu bo wiem że jej to sprawia przyjemność.
Ja też nie traktuje swojej kobiety jako towaru do testowania. Ale testy dokonały się same przez obopólną zgodę i ku obopólnej satysfakcji. :P
Nie przesadzasz? To wygląda jakby dla Ciebie seks to był czas stracony. Zło konieczne i póki możesz to się opierasz bo czasu jest więcej. Chore.
PS. Powiedz dla swoejgo faceta "Kochanie jak fantastycznie że nie uprawiamy seksu, dzięki temu mamy tyle czasu dla siebie i na rozwijanie swoich pasji!". Chciałbym wtedy zobaczyć jego minę oj chciałbym :D
Wkurza mnie że kobiety swoje potrzeby romantyzmu, rozmowy, przytulania itp. traktują jako coś naturalnego a potrzebę faceta do seksu traktują jako uprzedmiotowienie kobiety. Mi wcale kwiaty nie są potrzebne do szczęścia, ale wręczam je swojej kobiecie od czasu do czasu bo wiem że jej to sprawia przyjemność.
Ja też nie traktuje swojej kobiety jako towaru do testowania. Ale testy dokonały się same przez obopólną zgodę i ku obopólnej satysfakcji. :P
Nie przesadzasz? To wygląda jakby dla Ciebie seks to był czas stracony. Zło konieczne i póki możesz to się opierasz bo czasu jest więcej. Chore.
PS. Powiedz dla swoejgo faceta "Kochanie jak fantastycznie że nie uprawiamy seksu, dzięki temu mamy tyle czasu dla siebie i na rozwijanie swoich pasji!". Chciałbym wtedy zobaczyć jego minę oj chciałbym :D
napisał/a:
~gość
2008-11-20 20:58
faktycznie
staram sie zapomniec naprawde
staram sie zapomniec naprawde
napisał/a:
kania3
2008-11-20 21:22
A u nas przez obopólną zgodę jest brak testów i jak najbardziej ku obopólnej satysfakcji.
Chore by było to gdyby oprócz seksu, facet by się do niczego innego nie nadawał ;) Czy Ty nie widzisz, ze ja od początku piszę, że NIE jesteśmy przestawieni na tryb oziębłość, mamy jak najbardziej normalne podejście do seksu, nie uważamy go za czas stracony, a już broń Boże zło konieczne, zezwierzęcenie i Bóg wie co jeszcze!? Wszystko z nami jak najbardziej w porządku pod tym względem. Nie "opieramy się żeby czasu było więcej" po prostu chcemy poczekać bo mamy takie zasady, bo CHCEMY i tyle, a to że mamy dzięki temu więcej czasu, co chyba jest w tym wypadku oczywiste, to wykorzystujemy to na różniaste inne sposoby, czy to jest takie trudne do zrozumienia?
Oboje tak mówiliśmy i to nie raz (może nie szalałabym z tym fantastycznie, ale reszta mniej wiecej się zgadza;) ). Mina by Cie nie rozbawiła, bo była jak najbardziej normalna. Mamy oboje troche inne zasady niż Ty.
A po ślubie nadrobimy;)
napisał/a:
seru
2008-11-20 21:31
Wcale nie trudne. Tylko że wcześniej pisałaś o braku seksu jak o błogosławieństwie. Nie było tam kontekstu "Postanowiliśmy poczekać bo to dla nas ważne" tylko "Jak dobrze że nie ma seksu bo mamy tyle czasu na to i na to i na tamto".
No cóż. Ludzkość nieuchronnie kroczy ku zagładzie :)
Skąd ta pewność? Nie boisz się że okaże się iż twój facet ma za dużego i boli/ za małego i nic nie czujesz/ za szybko kończy i zero satysfakcji/ jednak seks mógłby w zasadzie dla niego nie istnieć/ zasypia zaraz po/ ma dziwne pomysły których nigdy nie zaakceptujesz etc. ?