Czy istnieje przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna????

napisał/a: sorrow 2009-05-26 17:17
aniawawa, ok... przyjaźnicie się. A co na to twój (prawie) małżonek :)? Co pomyśli kiedy w przypadku potencjalnej kłótni w przyszłości to pójdziesz się wypłakać do przyjaciela? Zakładam, że to taki własnie przyjaciel, któremu możesz wszystko powiedzieć i na niego liczyć. A nie taki "bliski znajomy, z którym coś cię łączyło", do którego w zasadzie nie poszłabyś rozważać problemy małżeńskie. Mówię ci, że taka przyjaźń to nie kwestia tylko dwóch osób, a o wiele więcej. Mój przykład dotyka raptem "wyżalania się" w sytuacji trudnej, a co ty na takie codzienne wywnętrznianie się przyjacielowi? Partner mimochodem z czasem idzie w odstawkę, bo nie w tym mężczyźnie lokujesz swoje myśli i odczucia.

Jak dla mnie jest taki fajny test co do przyjaźni i czy jest w porządku co do partnera. Przypomnij sobie swoje spotkania z przyjacielem i wyobraź sobie, że partner stał tuż przy tobie i słyszał wszystko o czym mówiliście? Zawstydziłabyś się czasem? Zrobiłoby ci się głupio? Co byś mu odpowiedziała na pytanie "czemu ze mną o tym nie rozmawiasz?". Jeśli dalej jest ok... to znaczy, że przyjaźń jest jeszcze na etapie czystej przyjaźni, a nie czegoś, co prędzej, czy później nastąpi.

Ja nie neguję piękna takiej przyjaźni. To rewelacja jak dla mnie, jednak obarczona ogromnym ryzykiem.... ogromnym.
napisał/a: aniawawa1 2009-05-27 12:12
sorrow napisal(a):aniawawa, ok... przyjaźnicie się. A co na to twój (prawie) małżonek ? Co pomyśli kiedy w przypadku potencjalnej kłótni w przyszłości to pójdziesz się wypłakać do przyjaciela?


To akurat jest odwrotna sytuacja .
Moj przyszly Malzonek ma wlasnie taka przyjaciolke. Byli razem przez ok 8 lat (a plany byly powane jesli chodzi o przyszlosc) potem sie rozstali i dalej utrzymuja kontakt przyjaciel/przyjaciolka.

A tak dla wlasnego spokoju to nie wnikam w to o czym rozmawiaja w czasie spotkan. Moze to blad z mojej strony, ale przynajmniej spokojnie spie.
napisał/a: sorrow 2009-05-27 13:27
aniawawa napisal(a):Moze to blad z mojej strony, ale przynajmniej spokojnie spie.

Bład raczej nie, a raczej postawienie na coś, co jest ważne w związku, czyli na zaufanie. Nie sposób żyć z drugim człowiekiem ciągle go o coś podejrzewając. To odnośnie ciebie. Natomiast twój ukochany igra z ogniem, ale jak to zazwyczaj bywa przekonać kogoś do tego jest niezwykle trudno, więc zazwyczaj wszyscy wszystko rozumieją dopiero jak ogień się rozprzestrzeni :).
napisał/a: aniawawa1 2009-05-27 15:22
Masz racje, ufam mu i wierze, ze nie zrobi jakiejs glupoty. Jak na razie nie mam podstaw zeby cos podejrzewac. Czy sie sparze to pokaze przyszlosc, mam nadzieje ze nie.
napisał/a: ~gość 2009-05-27 15:52
napisal(a):Czy istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną????


oczywiście, że tak
ale życie nauczyło mnie, że zawsze kończy się tak samo

przyjaciółka mojego eks okazała się jego kochanką
przyjaźń z Adamem stała się początkiem naszego związku
napisał/a: filia 2009-05-28 14:20
sorrow napisal(a):Przyjaźń pomiędzy kobietą, a mężczyzną jest możliwa tylko do momentu, kiedy w nieunikniony sposób jedno się zakocha w drugim.

wszystko się zgadza oprócz słowa "nieunikniony", ale o tym pisałam juz wcześniej

sorrow napisal(a):Odpowiedź według mnie więc brzmi - tak, taka przyjaźń może być możliwa na krótką metę i zazwyczaj źle się kończy. Jeśli jeszcze spojrzeć z szerszej perspektywy to w ogóle nieciekawie wygląda. Przyjaźń pomiędzy dwiema osobami niestety nie dotyka tylko tych dwóch osób, ale również ich partnerów życiowych. Może ktoś z was tak lubi, ale ja jestem pewien, że dzielenie się intymnymi sprawami, rozmawianie o tym, co chce się ukryć przed partnerem, współdzielenie z przyjacielem szczególnego rodzaju przyjemności niedostępnej dla partnera jest po prostu z gruntu nieuczciwe i bardzo krzywdzące dla towarzysza życia.


To prawda, ze nie dotyka tylko dwóch osób. I to jest właśnie w tym piękne, ale trzeba umieć to zauważyć. Bardzo polecam przeczytanie "Czterech miłości" a na razie posłuże sie jeszcze raz cytatem:

"Jeżeli ktoś, kto był najpierw, w głębokim, pełnym tego słowa znaczeniu, twoim przyjacielem, staje się dla ciebie nagle lub stopniowo przedmiotem zakochania, nie zechcesz oczywiście dzielić miłości erotycznej ukochanej istoty z kimś trzecim. Ale nie będziesz zazdrosny i chętnie podzielisz się jej przyjaźnią. Nic tak nie wzbogaca miłości erotycznej jak odkrycie, że ukochana istota może spontanicznie, prawdziwie i głęboko zaprzyjaźnić się z Twoimi dawnymi przyjaciółmi, jak poczucie, że nie tylko nas dwoje łączy miłość erotyczna, ale że my wszyscy - troje, czworo czy pięcioro, wędrujemy razem po tym samym szlaku i mamy wspólną wizję."

I nie chodzi tu wcale o "znajomych" ale właśnie o przyjaciół. Poza tym wcale nie jest powiedziane, że przyjaciel to ktoś, komu możesz wszystko powiedzieć, zwierzyć się z najintymniejszych problemów. To nie jest warunek konieczny przyjaźni, choć współcześnie tak sie nam właśnie wydaje. O przyjaźni dużo by mówić. Ludzie współcześni jej nie doceniają i wypaczają jej znaczenie, a szkoda.

"W tym rodzaju miłości słowa: "Czy mnie kochasz?" znaczą: Czy dostrzegasz tę samą prawdę co ja?" lub co najmniej: "Czy obchodzi cię ta sama prawda?" Naszym przyjacielem może być człowiek, który się z nami zgadza na to, że pewne problemy, lekceważone przez innych ludzi, są jednak bardzo ważne. Nie potrzebuje się on z nami zgadzać co do sposobu ich rozwiązania.
Proszę zauważyć, że przyjaźń wykazuje na płaszczyźnie bardzo indywidualnej i mniej społecznie niezbędnej te same cechy co koleżeństwo, które było jej łożyskiem. Koleżeństwo łączy ludzi, którzy wspólnie działali: polowali, uczyli się, malowali lub robili co bądź innego. Przyjaciele również czegoś wspólnie dokonują, ale czegoś bardziej duchowego, mniej łatwego do określenie i do podzielenia się z innymi. (...) Dlatego też wyobrażamy sobie kochanków siedzących twarzą w twarz, a przyjaciół ramię przy ramieniu: oczy ich patrzą w dal."

sorrow napisal(a):Jak dla mnie jest taki fajny test co do przyjaźni i czy jest w porządku co do partnera. Przypomnij sobie swoje spotkania z przyjacielem i wyobraź sobie, że partner stał tuż przy tobie i słyszał wszystko o czym mówiliście? Zawstydziłabyś się czasem? Zrobiłoby ci się głupio? Co byś mu odpowiedziała na pytanie "czemu ze mną o tym nie rozmawiasz?". Jeśli dalej jest ok... to znaczy, że przyjaźń jest jeszcze na etapie czystej przyjaźni, a nie czegoś, co prędzej, czy później nastąpi.

nie musiałabym sie wstydzić niczego
rozdzielam miłość przyjaźni od miłości erotycznej

sorrow napisal(a):Ja nie neguję piękna takiej przyjaźni. To rewelacja jak dla mnie, jednak obarczona ogromnym ryzykiem.... ogromnym.

To prawda... niestety. Ale nie zawsze tak było. Kiedyś ludzie potrafili rozróżniać między przyjaźnia a innymi rodzajami miłości, teraz, kiedy swiat jest nastawiony przede wszystkim na emocje i uczucia, jest to o wiele trudniejsze. A o ileż prościej byłoby, gdyby ludzie znali te rozróżnienia i sie do nich stosowali. O ile mniej zdrad, rozwodów, ludzkich nieszczęść. A wszystko przez to,że ważne decyzje podejmuje się w oparciu o emocje zamiast o rozum.

Ciekawe, ze wątek "Czy istnieje przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna????" znalazł sie w dziale zdrada...
Trudno sie dziwić, skoro tak czesto sie od tego zaczyna. Ale to nie jest wina przyjaźni, ale niedojrzałosci emocjonalnej ludzi. którzy w takie związki wchodzą. Radą na to nie jest wyeliminowanie przyjaźni z naszego życia, jeśli mamy juz życiowego partnera, a rozwój osobowy. Ale ponieważ jest to rozwiązanie trudniejsze, wiec "nasze czasy" pomijają je milczeniem.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-05-28 14:42
filia bardzo ciekawy post nie zgadzam sie w 100% ale interesujące jest to co napisałaś.
PS: Sorrow: kufle++ - nie zapomnij
napisał/a: filia 2009-05-28 15:08
Gvalch'ca napisal(a):filia bardzo ciekawy post nie zgadzam sie w 100% ale interesujące jest to co napisałaś.

w sumie to większość napisał C.S. Lewis ;)
no i jakby co, to zawsze możemy podyskutować w czym sie nie zgadzamy :)
napisał/a: Gvalch'ca 2009-05-28 15:26
Ale to co wydało mi się najciekawsze to nie był cytat:
filia napisal(a):Poza tym wcale nie jest powiedziane, że przyjaciel to ktoś, komu możesz wszystko powiedzieć, zwierzyć się z najintymniejszych problemów. To nie jest warunek konieczny przyjaźni, choć współcześnie tak sie nam właśnie wydaje.

Bardzo ciekawe spostrzeżenie - przyznam że już się zaczęłam zastanawiać czy ja i mój przyjaciółek naprawdę jesteśmy przyjaciółmi czy tylko kolegami, a to co napisałaś mnie w przekonaniu że to nie jest zwykła znajomość utwierdziło :)
napisał/a: sorrow 2009-05-29 00:19
Kto mnie tu wali w głowę Lewisem??? ;)

filia, no nie zamierzam się stawiać panu Lewisowi, bo gdzie taki żuczek przy mistrzu. Co prawda wolę jego inną twórczość (jak przede wszystkim "Trylogię międzyplanetarną"), ale i tak był to człowiek godny podziwu. To na co mogę się zdobyć to jedynie pokazanie, że nie ma sprzeczności pomiędzy tym co napisałem, a co ty zacytowałaś.

Główne nieporozumienie wynika z tego, że on opisuje ideały, a ja pisałem o rzeczywistości. Ideał to coś, do czego czlowiek powinien dążyć lub czym się kierować. Jeśli uda ci się go osiągnąć, to jakby status ideału znika. To tak jak z miłością chrześcijańską. Sama wiesz jak powinna wyglądać, a jak wygląda w rzeczywistości w naszym kraju. Tak samo jest s opisywaną przez Lewisa miłością, czy przyjaźnią. Ja po prostu bałbym się ludzi namawiać do pchania się w takie damsko-męskie związki przyjacielskie własnie z racji miernego efektu końcowego w rzeczywistości. Nawet gdybym sam miał taką przyjaciółkę wieloletnią, to tez bym nikogo nie namawiał. To jak człowiek, który przeszedł po linie nad przepaścią mówi wszystkim, że to "możliwe", a ile trupów za sobą zostawi, to już nie ważne.

Myślę też, że w tym co napisałaś za bardzo skupiasz się na erotycznym aspekcie takiego związku. Przyjaźń damsko-męska może być równie niebezpieczna kiedy nie ma w niej erotycznego charakteru. Właśnie dlatego, że wpływa (i to wcale piękne nie jest jak piszesz) na np. naszego partnera. Gama myśli wywołanych u partnera taką zażyłą przyjaźnią może być ogromna. "Czemu tak dużo czasu z nim spędza? O czym oni tak rozmawiają? Czemu z nim tak, a ze mną nie? Czy ja jestem gorszy? Czy jestem za głupi? Nie pamiętam, żeby na mnie tak kiedyś patrzyła jak na niego. Czemu ja nie potrafię wprowadzić jej w tak dobry humor?". Można tak mnożyć. Nawet jeśli ty takiego przyjaciela masz, to pięknie (na razie) wygląda tylko z twojej strony.

Czemu temat jest w dziale Zdrada? Sama sobie odpowiedziałaś... to właśnie rzeczywistość, a nie ideały. Taki związek to dla większości ludzi czyste ryzyko. Ile tu postów na ten temat? Nawet dziś ktoś napisał o swoich "przyjaciołach" i niestety zdradzie. Nie do końca zrumiałem to co napisałaś, że kiedys ludzie byli inni, bo umieli rozdzielić cos tam od czegoś. Kiedy? Jacy ludzie? W jakiej kulturze? Pospólstwo, czy garstka mędrców? Według mnie te sprawy nie wyglądały duzo lepiej, chociaż zgodzę się, że przyszło nam żyć w wyjątkowo nieciekawych czsasach.

No to chyba tyle.. nic więcej już do dodania nie mam. Może tylko to, że to co piszę może być skrzywione przez niemiłe doświadczenia. Również z przyjacielem i również z głoszącym ideały o miłości opisanej przez Lewisa (dzielenie się nią z ludźmi, itd.). On ją zrealizował... moim kosztem.
napisał/a: errr 2014-10-19 21:25
tak zainspirowana przeglądaniem jednego starego wątku i stanem mojej mądrości ;) sto lat temu wybrzebuję ten wątek:)
jest tu jeszcze ktoś z tych rozmówców?
pozmieniały się poglądy? życie coś zweryfikowało?:)
mój połowę starszy przyjaciel nadal nim jest, nasza relacja się pogłębiła i dojrzała:)
napisał/a: dr preszer 2014-10-20 13:12
errr napisal(a):nasza relacja się pogłębiła i dojrzała:)


Doszło do penetracji ?