Czy mój chłopak mnie zdradza?

napisał/a: Afazja 2011-03-03 11:32
Kasiaszcze
Dlaczego sądzisz, że narzeczeństwo, slub mają cokolwiek zmienić?
Dlaczego jak jest się "tylko" w związku to nie ma pewności co będzie jutro i w jakim sensie małżeństwo tę pewność daje?
A co w stytuacji kiedy już po zaręczynach, ślub wzięty, porody odbyte, roczki zaliczone i już nie ma co zmieniać?
Pytam trochę pod autorkę a trochę pod siebie.
Ja po rozwodzie chcę teraz być b. długo zaręczona. Ale też wiem, że z Misiem chcę się starzeć. I oboje wiemy co dalej. Gdyby nie to, że jemu zależy na ślubie to stan wiecznych zaręczyn mógłby trwać aż do smierci.
napisał/a: kasiasze 2011-03-03 19:41
Afazja, no widzisz, dlaczego JEMU zalezy, a jednak. Dlaczego - skoro to nie takie wazne? A jest w koncu inteligentny.
Slub to ... pewna umowa, zobowiazanie - po prostu. Brzydko nieco porownam - jak umowa o prace - na stale, na czas nieokreslony i patrz: umowa-zlecenie. W drugim wypadku w kazdej chwili jedna ze stron moze zrezygnowac bez wiekszych zobowiazan - w zasadzie z dnia na dzien. Jest niepewnosc.

W szpitalu (tfu, ale bywa , wypadek) - pytaja "kim pani jest dla tego pana? zona? tylko rodzinie podajemy szczegoly"
I tak dalej... Jakies normy spoleczne, przepisy i chyba ladny gest - slubowanie.
Zwalniaja nas czasami lub sami zwalniamy sie z pracy, dlatego sa i rozwody. A jednak warto probowac zobowiazania, to jakis szacunek i obietnica. Pocucie pewnosci, bezpieczensta.

ewcia1, piszesz oto:
chlopak "raczej mysli tak samo". Slowko raczej... hm ...
"Chyba myslal podobnie". To nie jest takie pewne, co?

A moze ten chlopak panny ewci1, mysli tak:
"kocham ja, chcialbym z nia byc, powiedzmy ze zgodze sie z jej pogladem, ale .... no coz, do konca szczesliwy nie jestem, zobaczymy, moze uda mi sie zmienic jej nastawienie, bo tak to jakby jednak niby mnie chciala, ale nie do konca, z furtka uchylona na swiat"
napisał/a: ewcia13 2011-03-03 19:47
Kasiasze... hmmm może masz rację. Skąd mam wiedzieć, czy on jest do końca szczęśliwy z tym co ustaliliśmy? Chyba ciężko żeby facet nalegał na ślub, gdy jego dziewczyna ma tak jasno wypracowane na ten temat poglądy. Pewnie nie chce wypaść głupio i ckliwie, może trochę się wstydzi przyznać. Muszę go jakoś spróbować wypytać...
napisał/a: alicja221 2011-03-03 21:21
Moze i o brak pewnosci z jego strony chodzi, ale mysle, ze on mogl najzwyczajniej w swiecie sie w tej kolezance z pracy zauroczyc. I tutaj wcale nie ma znaczenia wyksztalcenie, praca czy cokolwiek dajace prestiz. Byc moze Twoj facet nie czuje sie w pelni dowartosciowany przez Ciebie? Moze nie przyjmujesz slow krytyki? Zauwaz, ze dosc ostro reagujesz na sugestie Ci tutaj dawane. Moze w Twoim zwiazku jest tak samo i to Twojemu chlopakowi nie odpowiada?
napisał/a: ewcia13 2011-03-05 19:50
Ashley86 piszesz tak jakbyś mnie znała od dawna :P Nie wiem jak to co napisałaś ma mi pomóc w rozwiązaniu problemu. Mogę jeszcze raz się tłumaczyć, że owszem mam swoje zdanie i zawsze go bardzo bronię, ale z moim chłopakiem nie bawimy się w wojsko, nie wydaję rozkazów, które ona ma spełnić, nie narzucam mu swojego zdania... Co prawda z krytyką mojej osoby zawsze miałam problem, bo ciężko ją przyjmuję (chociaż robię duże postępy), ale nie wiem jak to się ma do mojego problemu.
Na potwierdzenie tego mogę jedynie napisać, że podpuszczona przez kasiasze starałam się wypytać chłopaka jak widzi małżeństwo i sprawy z nim związane. Bardzo był zdziwiony, że ja w ogóle poruszam ten temat. Powiedział, że nie chce się żenić i miał strasznie zdziwioną minę. Wyszło więc na to, że mi bardzo zależy na ślubie (chociaż mi nie zależy), a jemu nie i nie wiem co on teraz sobie myśli
Ciężko mi się pogodzić z tą całą sytuacją. Są momenty, kiedy jestem dobrej myśli, ale czasami łapię doła i wtedy zazwyczaj idę do chłopaka i po raz kolejny wyrzucam wszystko z siebie. Myślę, że on też jest tym przybity, ale bardzo się stara. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
napisał/a: alicja221 2011-03-05 20:09
ewcia1 napisal(a):Nie wiem jak to co napisałaś ma mi pomóc w rozwiązaniu problemu.


Trzeba tez dac sobie pomoc. Nie da sie rozwiazac problemow, kiedy kazda sugestie sie odrzuca. Ja nie twierdze, ze Ciebie znam. Wyciagnelam wnioski tylko na podstawie tego, co sama napisalas.
Moze zamiast wyrzucac wszystko z siebie zapytaj swojego chlopaka, co mu sie w Waszym zwiazku nie podoba i co chcialby zmienic. Sytuacja jest trudna, bo on zrobil Ci swinstwo i nie mozesz pozwolic, zeby sytuacja, ze on gada non stop z jakas dziewczyna sie powtarzala. Mozliwe, ze cos zaistnialo miedzy Wami wczesniej takiego, ze odwrocil sie od Ciebie albo ma tendencje do latwego zakochiwania sie.
napisał/a: ewcia13 2011-03-05 20:46
Hmmm... nic nie poradzę na to, że mam taki temperament i czasami nie potrafię czegoś zatrzymać w środku. Zdarzają się takie napady paniki i wtedy muszę mu nagadać, bo inaczej umrę. Zresztą to jestem cała ja, zawsze taka byłam i taką pokochał. Nie da się kogoś zmieniać na siłę.
A co do tego jak jest w związku, to było cudownie, dlatego te rozmowy na fb mnie podwójnie bolały. Bolały też kłótnie, które on zaczynał, kiedy mówiłam, że nie podobają mi się te ich wspólne rozmowy i to, jaki był dla mnie niemiły bez powodu.
Ale nie chcę już do tego wracać, bo te rozmowy to przeszłość. Teraz jest dobrze. Ale może masz rację - powinnam go zapytać jak on to dalej widzi i czy to co robię mu odpowiada i co ewentualnie chciałby zmienić.
O jeju już tyle ostatnio rozmawiamy, że aż mnie mdli na samą myśl.
Cieszę się, że sporo osób tutaj pisze na forum, jesteście bardzo pomocni.
napisał/a: alicja221 2011-03-05 21:04
ewcia1 napisal(a):O jeju już tyle ostatnio rozmawiamy, że aż mnie mdli na samą myśl.


No to moze zrob mala przerwe w tych rozmowach. Zyjcie dalej normalnie i zobacz, jak bedzie. Pozniej porozmawiajcie znowu, zeby ustalic sprawy, ktore Was bola.
napisał/a: Asik522 2011-03-27 21:29
Ewcia1, to co poprzednio pare osob pisalo o tym ze te dodatkowe panienki sa zawsze 'cieple i wyrozumiale' - to znaczy ze one nie wymagaja niczego od faceta, bo nie jest ich facetem, on jest tylko po to aby sie pobawic, podniesc ich ego - dlatego one nie beda sie wkurzac ze facet leniwy, czy nieczuly, itd - inaczej sie sprawy maja kiedy sie tylko z kims widujesz i nie masz go na codzien - nikt nie mial na mysli tego, ze Ty nie jestes ciepla czy wyrozumiala - kwestia w tym, ze chocbys byla idealna, to i tak ktos obcy, niedostepny na codzien jest bardziej pociagajacy dla faceta zazwyczaj niestety...

Co do tego jak tego jak tamta wyglada, jakie ma wyjsztalcenie, itd - to nie ma znaczenia wiekszego!!! Wazne jest to jak sprawia ze sie facet z jej powodu czuje - jesli wyjatkowy i bohaterski i wesoly - to bedzie nia zainteresowany - bo nie ma tam tej codziennosci i rutyny i to jest sprawdzone w wielu przypadkach!
Ja wiem ze zycie przynosi rutyne i nie zawsze jestesmy w stanie sprawic ze ktos bedzie chodzil nakrecony non-stop, zalezy od tego jaka facet ma swoja wlasna samoocene i czy wie na Ty go cenisz... Jesli ta inna sprawia ze on czuje sie lepszy i mezniejszy, to wtedy chce z nia flirtowac, itd...

Moge spytac po ile macie lat? Pozdrowka!
napisał/a: monikazuzas 2011-05-06 00:08
Witam

Kontrolowanie i sprawdzanie telefonów i gg plus poczty niczego nie gwarantuje,ale faktem jest,że kłamstwo ma krótkie nogi.Ja mam kryzys dlatego pewnie tu jestem teraz
Znalazłam kartę do telefonu (lewą)u swojego ukochanego,oboje mamy telefony z ery a to była karta orenż czy jak tam to się pisze,do czego to człowiek nie jest zdolny żeby dotrzeć do prawdy,pojechałam do znajomego żeby sprawdzić w jego telefonie co tam są za tajemnice tak skrzętnie skrywane na szafkach w kuchni ,na karcie był numer do pani X .Hmmm co tu dużo mówić ....tłumaczenie było takie że karta jest stara i dzwonił do pani X jakieś pół roku temu hahahahah a co śmieszniejsze poznał ją w internecie na KURNIKU hahahahha masakra ,oczywiście o ile o jest prawda,w co jakoś nie wierzę bo nie ufam mu już za grosz.Kart (lewych)może mieć kilka a jeśli nie ma to w każdej chwili może mieć,to samo z pocztą ,na naszej klasie może być Józkiem 60 nie ubliżając Józkowi 60 ,więc co dalej MIŁOSĆ ....Dziś dopiero doszłam do siebie,załamałam się na kilka dni kompletnie,rano bek wieczór bek ,kompletnie nie mogę zająć się sobą i nie z powodu tej kobietki tylko kurcze jestem z nim 8 lat a on dzwoni do innej baby rozmawia z nią nie wiem o czym ,potem przychodzi do mnie patrzy mi w oczy,nawet teraz juz jak wiem o tych telefonach twierdzi że przesadzam i sama się nakręcam.Kocham go a tak bardzo chciała bym przestać o tym marzę .Pozdrawiam i zwracajcie uwagę na przeczucia nie wiem czy mężczyźni też je mają ale kobiety na bank mają ten dar...Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2011-05-06 21:00
monikazuzas, w sumie to, że dzwonił do innej wcale nie musi oznaczać, że Cię zdradza. Nie wiesz kim jest ta kobieta i w jakim celu się z nią kontaktował. Nie wiesz też, czy rzeczywiście ta karta nie jest stara, tak jak mówi.
napisał/a: monikazuzas 2011-05-09 11:21
HMMM no ale oznacza to ,że czegoś szuka i na pewno nie jest to w porządku,może nie zdradził ale teraz już nie jestem pewna co czeka mnie w przyszłości,nie ufam,może być tak że nie zdążył bo zbyt wcześnie znalazłam ,mam nadzieje że jest stara chociaż z drugiej strony i tak nic to nie zmienia ,bo co z różnica kiedy mnie oszukiwał ?