POMOCY, zdrada, dziecko, zdrada

napisał/a: bro1 2014-01-16 23:58
Joanno, jak ma się dziecko, to nie lata się i nie szuka miłości, szczęścia na siłę, tylko w pierwszej kolejności zajmuje dzieckiem. Jeśli jego rodzice (opiekunowie) rozstają się, to w pierwszej kolejności dba się o to, aby dziecko odczuło to jak najmniej.
Owszem, jeśli matka jest pewna, że kolejny, nowy partner będzie tym, z którym stworzy rodzinę, to wprowadza się go powoli do tej niepełnej rodziny. A nie zmienia dziecku "tatusiów" co trochę, w zależności od tego, który akurat się trafi.
I takie postępowanie nie świadczy na pewno o tym, że jest dobrą matką. Gdzie tu zrozumienie dla potrzeb dziecka? Tak to jeszcze można było "poszaleć" jakby te dziecko miało z roczek. Chociaż i wtedy zapewne już odbiłoby to się na nim emocjonalnie.
A tu takie mieszanie w głowie małej - tu tatuś, tam tatuś, tam jeszcze jakiś inny tatuś czy wujek.
Kochająca matka postawi swoje potrzeby przed potrzebami dziecka? Owszem mała na pewno potrzebuje ojca. Ale jednego. A nie kilku, zmieniających się w zależności od tego, komu aktualnie "mamusia" przychylna.

Wracając w ciąży do autora tematu wiedziała, że jest zazdrosny, a ona swoim zachowaniem daje mu ku temu powody. Na co liczyła? Że nagle się zmienił? Wróciła, bo tamten ją olał i wyrzucił. Być może też miał ku temu powody, jeśli zachowywała się podobnie jak podczas związku z autorem - imprezy, alkohol, adoratorzy.
Na czym budować tu szacunek, zaufanie i miłość?
Na oczekiwaniu w niepewności, czy jutro, za tydzień, nie pojawi się kolejny kolega, któremu będzie się żalić, że nie kocha obecnego partnera?
Niedojrzała laska, szukająca w życiu nie wiadomo czego.

[ Dodano: 2014-01-17, 00:10 ]
Wracając jeszcze do zachowania autora tematu - skoro odeszła od niego, bo nie wytrzymywała jego zachowania to mogła zająć się wychowaniem dziecka, zarobieniem na utrzymanie siebie i małej. I gdyby znalazła kogoś odpowiedzialnego, to mając dziecko i będąc odpowiedzialnym rodzicem najpierw poznaje się ową osobę. A nie wprowadza do rodziny i funduje dziecku huśtawki emocjonalne. Skoro biologiczny ojciec jest pozbawiony praw, a wcześniej pozbył się matki swojego dziecka, to po co do niego wracać? Po co mieszać małej w głowie informacjami o "tatusiu"? Podrośnie, będzie starsza, wtedy można jej było tę informację przekazać.
Nie piszę, aby zupełnie odcinać się od ludzi i zająć wyłącznie dzieckiem, ale aby zachować pewien umiar. Jak ją za przeproszeniem swędziało, to mogła zapewnić małej opiekę i wybyć z domu na trochę, a nie ściągać kolejnych facetów.
Nie wprowadza się do niepełnej rodziny czy to ojczyma, czy macochy, nie mając pewności, że nie jest to przelotny romans.
napisał/a: GUCIOS0101 2014-01-17 08:36
joanna1

Masz zupełna rację, opisałem w swoim poscie tez swoje zachowanie, wstydzę się jego ale co moge zrobić? Walcze to na pewno:(
Czy jest ktoś taki, który po pierwszej zdradzie ZAUFAŁ bezgranicznie? Czy jest ktoś taki, który nie był ZAZDROSNY o kochanka partnerki(musieli się na początku spotykać, ciąża, formalnośći, początkowe odwiedziny małej, towarzyszył mojej Ex w życiu), brak szacunku przejawiał się obustronnie(najczęściej wyzwiska) - ja sie nie wybielam, świadom jestem swoich błędów!!!!!!!!!!!!!
To ja poszedłem na terapię by walczyć z tym, ale było już za późno:(

Joanna1

Gdzie wasza kobieca mądrość, gdzie siła, gdzie godność?? Jeżeli widzimy, że jest komuś źle w związku to czy powinniśmy uciekać w inne ramiona, wskakiwać w łóżko obcym, kłamać, ranić??? Czy to może ja jestem tylko taki poje...bany?
Stawiasz kawe na ławe, zmieniasz się albo wypier...
Njagorsza metoda, szukam drugiej opcji a później wybieram gdzie będzie lepiej:(

Ja prosiłem o szanse, ja prosiłem o tą rodzinę, ja się zatraciłem, straciłem to co w moim życiu jest najważniejsze...

Każdy popełnia błędy, dałem jej szanse a sam nie dostałem jej w zamian:(

[ Dodano: 2014-01-17, 08:58 ]
joann1

Nigdzie nie pisałem, że Ex była zła matką, była NAJLEPSZĄ mamą dla swojej córeczki!!! Wiele razy jej mówiłem, że gdybym miał szanse się jeszcze raz narodzić to oddał bym wszystko by mnie wychowywała(nie krytykuje swojej mamy, kocham nad życie)

Byłem pełen podziwu ile serduszka wkłada we wszystko co z dzieckiem związane, odmawialiśmy sobie wszystkiego dla dobre malutkiej:) nigdy nie zapomne tych chwil:)

Razem walczyliśmy o dobro dziecka i nasze, wspólna decyzja o odebranie praw rodzicielskich bilologicznemu(nigdy nie protestował), sądy, rozprawy i wygrana - Ex się cieszyła i ja tym bardziej.
No i po co to wszystko? po co starania? Po mojej wyprowadzce zadzwoniła po niego i się spotykali, małej zrobili wodę z mózgu, mnie myliła z nim, jego ze mną:(

Jest mi tyrudno o tym pisać, dowiedziałem się, że te spotkania miały jedynie na celu wzbudzenie w nim litości jakie to one biedne, odszedłem i jest problem z pieniążkami:( na spotkaniach z nim prosiła jego o wyrównanie zaległosci zwiazanych z alimentami:(
zasądzona pewna kwota, dość spora bo typ sporo zarabiał, ale uchybiał się z płaceniem całości, zawsze te 200pln mniej miesiecznie...
Nazbierała sie dośc spora suma i Ex z czym sie zgodzę chciała ja odzyskać, TYLKO CZEMU ZAANGAŻOWAŁ do tego córeczkę :(KUUUURRRRRRRAAA nie mogę :(

Raz jeszcze napiszę, ZAWSZE WINA LEŻY PO OBU STRONACH, jestem świadom tego, że się popsuło miedzy nami i to w większości prze zemnie!!! Ja to wiem:(

[ Dodano: 2014-01-17, 09:10 ]
Bro

oczą nie wierzę:( ty mnie bronisz:(

tak szczerze to żałuję powoli założenia postu, za dużo wraca wspomnień:(
napisał/a: bro1 2014-01-17 12:30
Nikogo nie bronię.
Jak dla mnie oboje jesteście niesmaczni, tylko dziecka szkoda.
Ty - niezdecydowany mięczak, płaczący jak to mu źle i nie próbujący zmienić swojej sytuacji.
Ona - niedojrzała panna, fundująca dziecku kolejnych "tatusiów".
Nie jestem zwolennikiem włażenia dwa razy do tej samej rzeki, bo jeśli jedna z osób raz nadszarpnęła zaufanie drugiej, najpewniej zrobi to ponownie (oczywiście, wyjątki się zdarzają - nie przeczę).
A bez zaufania i szacunku nie da się budować związku.
napisał/a: GUCIOS0101 2014-01-17 13:38
Bez zaufania i "wzajemnego" szczunku nie da się zbudować związku - wiem
Wiem też, że powinienem odpuścić, PRAWDZIWA MIŁOŚC POZWALA ODEJŚĆ, wolę by córeczka i ex były szczęśliwe a swoja osobą to szczęście mogę zakłócić.

Czy mi się uda, czas tylko pokaże i on może też coś w moim życiu zmieni:(
napisał/a: bro1 2014-01-17 18:58
Jak sam tyłka nie ruszysz i nie zajmiesz się sobą, to czas ci nie pomoże. Czas tylko uleczy rany. Resztę musisz zrobić sam.
napisał/a: Valkiria_ 2014-01-17 20:01
GUCIOS0101, Ty wiesz jak ciężko się Ciebie czyta....? Normalnie pandy płaczą...
noworodek płci żeńskiej ma większe jaja od Ciebie człowieku. Weźże się otrząśnij z tego i idź dalej. I kolejnej partnerki nie bierz sobie ściery i nie traktuj jej jakby była ścierą, tyle. I sukces gwarantowany. I będziesz bawił własne dzieci, jeździł na spacery wózeczkiem i takie tam różniaste...
napisał/a: voice02 2014-01-18 02:56
Jako stary, doświadczony rogacz i frajer, powiem ci krótko. Już NIC z nią nie zbudujesz. Rozumiem twój żal i rozgoryczenie, ale zobaczysz. Z czasem się uspokoisz. A o widzenia z małą zadbaj jak należy, są na to sposoby prawne.
I jeszcze jedno. Twoja była - jak każda laska, która zdradza - jeszcze nie raz będzie cię chciała wykorzystać. Będzie to wyglądało w skrócie tak, jak na tym filmie i ty też masz się zachować tak, jak na tym filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=eK3TPuR_3xI
napisał/a: GUCIOS0101 2014-01-18 14:07
cześć,

do dziecka nie mam żadnych praw!!! a po sądach nie mam zamiaru latać i wybebeszać brudy:(
Odciąłem sie od nich by nie mieszać małej więcej w główce, decyzja zapewne nie słuszna ale inaczej nie potrafiłem:(
Jak juz pisałem Ex juz jest w innym związku i nie wiem co by było gdybym tam się pojawiał nie wiem:(
Chyba znowu zaczynam swoje:( znów zostane skarcony:(

Licze tylko na to by malutkiej nigdy nie brakowało miłości i szczęścia!!!!

napisał/a: Iwa1988 2014-01-18 16:41
Skarcić można psa, który nasika w domu, a nie dorosłego faceta. My próbujemy pomóc Ci się otrząsnąć, ale mam wrażenie, że to, co mówimy odbija się od Ciebie jak przysłowiowy groch o ścianę.
napisał/a: grazka77 2014-01-27 23:26
[quote="

Licze tylko na to by malutkiej nigdy nie brakowało miłości i szczęścia!!!!

[/quote]

Tylko od Ciebie zalezy czy bedzie czegos jej brakowac czy nie... mozna wychowywac dzieciaka samotnie i moze byc on najszczesliwszy na swiecie!

tylko musi widziec ze osoba ktora ją wychowuje tez jest zadowolona z tej sytuacji.

Szczescie musi bic od Ciebie! :)
napisał/a: GUCIOS0101 2014-02-06 20:40
cześć,

nie było mnie troszku, postanowiłem wyjechać, uciec przed problemami, siedze sobie w UK i niby dochodze do siebie, hehehe byłoby super gdyby to była prawda:(
Nie ma chwili by nie myśleć o nich!!! to juz ponad 4 miesiące, kutwaaa warjuję.

Pomysł z wyjazdem raczej nie wypalił, za niedługo trzeba wracac do szarej rzeczywistości i chyba muszę się z ta rzeczywistośćią zmierzyć. Do ex i Malutkiej sie nie odzywałem one też do mnie nie, może to i dobrze ale są chwile, że sprawdzam tel i pocztę z myślą, że może sie odezwała - coś wydaje mi się , że bez psych. sie nie obędzie, za długo to trwa:(

Najgorsze sa wieczory i sny, wszystkie zwiazane z nimi:(

nie kumam jednego wpisu od grazka77

"Szczescie musi bic od Ciebie! :)

ja sie pytam o co kaman??
napisał/a: Valkiria_ 2014-02-07 10:47
GUCIOS0101, na wszystko trzeba czasu... więcej, niż 4 miesiące.
Z czasem ból zelżeje.