Mąż zdradził umierającą żonę

napisał/a: Stefan1212 2015-06-02 07:17
Witam, proszę o pomoc , co mam powiedzieć - zrobić by ulżyć mojej żonie.
Żona przez wiele lat miała bliską sobie koleżankę, która zmarła na raka. Była z nią, pomagała , robiła zakupy, wspomagała w konkretny sposób. Ola, bo tak miała na imię koleżanka żony to była miła, dobra , ciepła, serdeczna osoba. Pomagała ludziom i zwierzętom bezinteresownie. Była tak wewnętrznie od środka dobra.
Mąż Oli na końcówce jej życia znalazł sobie o 25 lat młodszą dziewczynę. Wyjeżdzał z nią na egzotyczne wakacje, umierającą żonę zostawiał samą, bez pieniędzy, nie dzwonił nie interesował się nią i jej stanem zdrowia, nie informował o swoich "delegacyjnych" wyjazdach o których dowiadywała się od Pani, która przychodziła na co dzień do pomocy. Po śmierci Oli zaraz na drugi dzień po pogrzebie kochanka przyjeżdzała pod osłoną nocy, uciekała nad ranem. W kilka miesięcy ożenił się z tą dziewczyną, ma dziecko i teraz w rocznicę pogrzebu bierze ślub kościelny.
Moja żona bardzo to przeżywa. Fizycznie cierpi. Nie godzi się z brakiem szacunku dla zmarłej, ze zdrada, z nie uszanowaniem i wręcz deptaniem zmarłej. Zraz na drugi dzień po śmierci powyrzucał jej rzeczy osobiste, bibeloty, książki, wszytko to co kochała, psa, kota. Jej dorosłe dzieci płaczące na pogrzebie teraz nawet nie pamietają o matce, nie chodzą na grób. Żonę , sąsiadów i mnie oczywiście też razi, irytuje takie postępowanie tego mężczyzny , ale żona wyjątkowo to przeżywa. Przeżywa sam fakt zdrady, fakt, że o grób dbają obcy ludzie a rodzina czyli ten maż i dzieci- nie. Przychodzą na cmentarz tylko wtedy i na pokaz jak ma przyjechać rodzina Oli.
Żona zatraca sie w bólu i zaczyna to być nie zdrowe dla jej psychiki i stanu fizycznego.
Jak mogę pomóc żonie?
napisał/a: errr 2015-06-02 12:09
powiedz jej, żeby się zajęła Tobą, Waszym małżeństwem, domem a nie wtykała nos w nieswoje sprawy bo może się to dla niej źle skończyć.
napisał/a: e-Lena 2015-06-02 13:15
Twoja żona podejrzanie mocno przeżywa całą sytuację. Ja bym się zastanowiła gdzie leży przyczyna aż takiej ostentacji.
napisał/a: Stefan1212 2015-06-02 15:30
Witam, serdecznie dziekuję za odpowiedzi.
Żona, prowadzi dom, zjmuje się dziećmi , wszystko jest ok. Ale widzę jak to przeżywa.
W trakcie naszych rozmów kładzie nacisk na brak poszanowania dla zmarłej. To, ze facet zdradzał zonę wyszło już po śmierci koleżanki.
Moja żona nie znosi tego faceta , to o tyle dla nas jest trudne bo jesteśmy sąsiadami.
Ten człowiek grał kogoś kim nie jest.
Widziała jak pozbył się zwierząt, jak wyrzucał na śmietnik rzeczy zmarłej robiąc miejsce dla kochanki.
Problem jest głębszy. Żona była bardzo związana z tą koleżanką. Chyba czuje się w obowiązku stać na straży jej dobrego imieninach choć już jej nie mam to walczy z jej mężem , który zrobił Oli krzywdę.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-06-02 16:21
A moze takie zachowanie bylo sposobem na pogodzeniem sie ze strata zony, takim mechanizmem obronnym? Wiedzial, ze zona niedlugo odejdzie i wyrzucil ja ze swojego zycia zanim na dobre zniknela zeby mniej bolalo. Oczywiscie to tylko hipoteza, tak sobie gdybam.

A dziewczyny maja racje. Troche zbyt Twoja zona to przezywa.
napisał/a: errr 2015-06-02 16:44
to może wyślij ją do psychologa.

Osobiście zatłukłabym taką sąsiadkę jak Twoja żona... To nie jest jej sprawa co mąż koleżanki zrobił z rzeczami zmarłej, z kim on i po jakim czasie sypia. Do psychiatry z tą wścibską kobietą.
napisał/a: Veronika777 2015-06-03 11:53
Nie podobają mi się twoje komentarze, co ty możesz wiedzieć ? Calkowity brak empatii .
Wiesz, doświadczylaś takiej miłości? Bezwarunkowej? Kiedy kochasz wady, zalety , nieudolności?
Wybaczasz te same przewinienia, dajesz całą siebie za ochłap rzuconego spojrzenia, dotkniecia, ?
Doświadczylaś spotkania z kochanką męża, kiedy ona patrzy na ciebie z pobłazliwoscia i wyższościa ?
Gdybyś tego doświadczyła nie pisalabys bzdur.
Stefanie, rozumiem co przeżywa twoja żona. Sama sobie z tym nie poradzi. Potrzebna jest wizyta u specjalisty.
Czytając ten tekst sama czuje do tego faceta pogardę.
Tłumaczenie , że czuł lęk i uciekł w nowy zwiazek - to na pewno tak mogło być -to nie jest na miejscu.
Pewnych rzeczy robić nie wolno . Skopanego, pogryzionego psa oddajemy w ręce weterynarza i zlozeczymy oprawcy. Ten pseudo mąż to taki oprawca, w bezbarwnych rękawiczkach.
Brak znajomosci zasad etycznych i moralnych i najzwyklejszej KINDERSZTUBY powoduje zwyrodnienie społeczeństwa a co za tym idzie zgniliznę i marazm . Takie i podobne postępowanie należy tepić.
Tobie errr być może w dniu pogrzebu bliskiej ci osoby zachce sie pójść na dyskotekę ... Bo taki typ człowieka sie tu rysuje, tylko na podstawie twoich wypowiedzi .
napisał/a: KokosowaNutka 2015-06-03 12:40
Veronika777, wez cos na uspokojenie.
napisał/a: errr 2015-06-03 14:11
Veronika777, co Ty piszesz? o czym Ty piszesz?
co ma piernik do wiatraka...
napisał/a: candela1 2015-06-03 16:33
KokosowaNutka napisal(a):Veronika777, wez cos na uspokojenie.

errr napisal(a):Veronika777, co Ty piszesz? o czym Ty piszesz?
co ma piernik do wiatraka...

a mnie to bawi
napisał/a: Koniecbredni 2015-06-04 15:11
Stefan1212, a ja tam twoją żonę rozumiem, coraz więcej jest ludzi którzy obojętnie przejdą obok czyjejś krzywdy, ale twoja żona taka nie jest. Możesz być z niej dumny... Zaprzyjaźniła się z nią i nie może ścierpieć że na koniec spotkało ją tyle gówna, to normalne.

A co do męża który zostawia żonę chorą na raka dla innej, to życzę panią tu usprawiedliwiającym takie postępowanie takiego samego partnera. Nauczy to takie jak wy empatii.

Z pozdrowieniami
errr napisal(a):powiedz jej, żeby się zajęła Tobą, Waszym małżeństwem, domem a nie wtykała nos w nieswoje sprawy bo może się to dla niej źle skończyć.

Jesteś z jedną z tych którzy słyszą że sąsiad bije dziecko, zatykają uszy?

Kokosowa ty to sobie już wszystko usprawiedliwisz... szkoda cię.
napisał/a: KokosowaNutka 2015-06-04 15:42
Koniecbredni, nie usprawiedliwiam. Pisalam, ze to tylko hipoteza. Ne wiem jak bylo. To nie jest na dobra sprawe wazne. Chodzi mi o to, ze jego zona dowiedziala sie o tym dawno po fakcie nie wiadomo z jakich zrodel. Kto wie jak tam miedzy nimi bylo. Dlatego trzeba wyluzowac troche. Kolezance to zycia nie wroci a tylko sobie babka zdrowie zepsuje.