Warto być paranoicznym

napisał/a: bryan.petkovicz 2014-11-18 13:43
Wiadomość do wszystkich mądrali, którzy twierdzili, że jestem paranoikiem, kompletnie nie ogarniającym niczego. Miałem absolutną rację, tyle że nie do właściwej osoby, podświadome nerwy były kompletnie uzasadnione. Moja dziewczyna leciała za tym "wylewnym". Skonfrontowałem ją o to, i przyznała się, że jej podobają się i ja, i on. Powiedziała, że dalej nie będzie brnąć w flirtach, ale tak nie było. Przeczytałem jej wiadomości, i ona go chciała gdzieś nawet zaprosić. Rzuciłem ją. I nawrzeszczałem tak, że do tej pory pamięta. Przez dwa dni. Wszystko się ustabilizowało potem i wróciliśmy do siebie. Choć jeszcze nie było ok. Już go nie zapraszała, ale dalej pozwalała mu być zbyt śmiałym z nią. Znowu zrobiłem aferę, i już nigdy tego nie zrobiła znowu, nawet jego skonfrontowała.
Paranoja nie bierze się znikąd. Podświadomość mówi wiele prawidłowych rzeczy. Nie dajmy sobie wmówić przez perfidne baby na tym forum, że jesteśmy kontrolującymi i paranoicznymi chłopakami. Nigdy więcej nie będę w to wierzył. Ten post służy jako ostrzeżenie dla reszty podejrzewających zdradę. Jak czujesz, że coś jest źle, oczywiście, możesz nie mieć racji, ale trzeba sprawę jasno skonfrontować, a jeśli odpowiedź dziewczyny jest wymijająca, to trzeba badać dalej. I po znalezieniu prawdy zastanowić się co robić dalej. Pomimo powrotu dziewczyny już półtora miesiąca temu do tej pory czuję się ohydnie za to co mi zrobiła, ale uczucie gniewu już wygasza. Ale potrzeba rzucenia byłą bardzo silna. Nie rzuciłem jej, bo czułem, że można rzeczy naprawić. Ale nie z każdym można tak zrobić. Decyzja jest wasza, wy jesteśmy mężczyznami. Nie czekajcie aż jakieś psychopatki na forum powiedzą co robić, bo one źle mówią. Bo tak jak większość ludzi są złe.
napisał/a: errr 2014-11-18 14:01
napisal(a):Jeśli to Cię strasznie męczy to wyjaśnij z nią sprawę tego ukrytego maila,
powiedz skąd się wzięły Twoje obawy i czy możesz teraz przy niej sprawdzić jej folder wychodzących, przychodzących, spam aby sprawdzić od jak dawna go ma. Zapytaj dlaczego Cię okłamała, czego się boi.
Nie zastanawiaj się pokątnie czy ma jakieś tajne maile, po co jej, próbuj to wyjaśniać na początku bo widzisz, kilka miesięcy zatruwasz się jej byłym w znajomych.

bryan.petkovicz napisał/a:
a jej się wymsknęło "a kto tam wie"
zacytuj, zapytaj o co cho:)
zrobiłeś to?
napisał/a: gimp 2014-11-21 00:29
Zaciekawilo mnie Twoja teza - warto byc paranoicznym?

Jesli nie kochasz i masz dosc, to na pewno tak - masz szanse na dowod niewiernosci, czyli ulatwienie rozstania.

Jesli kochasz i nie widzisz zycia bez niej/niego - sprawa sie komplikuje. Kilka lat temu przez przypadek odkrylem romans mojej zony. Czy tam przygoda, jak zwal tak zwal. Od razu wrzucilem jej szpiega na komputer i poznalem kazde slowo, jakie zamieniali. Wtedy bylem dumny ze swojej przebieglosci. Ale jakos teraz coraz czesciej nachodzi mnie mysl, ze sam sobie spieprzylem zycie. Czasem lepiej nie dowiedziec sie o przelotnych tematach partnera/partnerki - cos sie stalo, jesli tylko na chwile - to tylko ich wzmocni (gorzej oczywiscie, jesli romans trwa x lat...). Teraz, z perspektywy czasu, chyba wolalbym nie wiedziec tego wszystkiego... czego oczy nie widza, tego duszy nie zal.
napisał/a: Annie 2014-11-25 09:05
bryan.petkovicz, Twoja wypowiedź jest obraźliwa względem użytkowniczek tego forum.

p.s
1) słyszałeś o samospełniającej się przepowiedni?
2) ona i tak z Tobą nie zostanie.