zdrada i co dalej

napisał/a: ~gość 2013-10-22 13:36
Powiem tak, skoro jesteś wolna i czujecie chemie to możecie się bzykać do oporu czy tam zatarcia. Kwestia jego żony i dzieciaka to tylko i wyłącznie problem Twojego "kolegi". To on je zdradza nie Ty. Ja tam niczym bym się nie przejmował.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-22 14:58
dr preszer napisal(a):Powiem tak, skoro jesteś wolna i czujecie chemie to możecie się bzykać do oporu czy tam zatarcia. Kwestia jego żony i dzieciaka to tylko i wyłącznie problem Twojego "kolegi". To on je zdradza nie Ty. Ja tam niczym bym się nie przejmował.

Ach zaraz wpadnie tu Valkiria i Ci walnie wypracowanie na temat odpowiedzialnosci, sumienia, upadku zasad moralnych i innych takich tam;)
napisał/a: ~gość 2013-10-22 14:59
No ale to są dorośli ludzie. Nikt nikogo do niczego nie zmusza i obije wiedzą na czym stoją.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-22 15:01
Mi tego wyjasniac nie musisz.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-22 16:55
Oh pewnie. Bo wy wszyscy tacy super wyzwoleni seksualnie. Wow... Jestem pełna podziwu. Szapo ba. Moze zapisujecie na jakieś szkolenia czy cos? Jesteście tacy ekstra bo nic tu nie trzeba tlumaczyc, robisz to co lubisz, hajlajf, jakby to powiedział bolec z chlopaki nie płaczą, koko dżambo i do przodu.
sapiecie się o to, ze ja narzucam swoje moralitety, a rzecz jasna nie dostrzegacie faktu, jak sami narzucacie to, aby w ramach normy społecznej funkcjonowaly super wyzwolone oh oh poglady jakie glosicie. Dla mnie hipokryzja.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-22 17:27
Ja w sumie mam gdzies jakie kto ma poglady. Niech sobie kazdy zyje jak chce. Jak ktos jest konserwatywny w swoich przekonaniach to niech sobie bedzie. Jak ktos sie lubi bzykac co drugi dzien z innym gosciem to niech sie bzyka. Mnie denerwuje jedynie narzucanie innym co maja myslec. Jasne, nie popieram rozwalania malzenstw ale co ja moge na to poradzic? Gosciu nie ma 5ciu latek. Predzej czy pozniej zona dowie sie o wszystkim i facet bedzie miec przesrane. Wczesniej sie tak denerwowalam i oburzalam jak Ty. Ale to bez sensu. Niech sobie kazdy zyje jak chce, regularnie dostajemy przeciez rachunki i placimy za wlasne czyny.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-22 17:31
Ok i super. Tylko, że nieco zjechałam z tonu- przyznając nieco racji err, więcej się nie udzielam w temacie, a tutaj nagle preszer pierdnie i ja jestem wywoływana do tablicy głupim tekstem "Bo Ci zaraz Valkiria pociśnie".

Szczeniackie to trochę Kokosowa. I przeczy temu co sama piszesz- że każdy niech ma swoje poglądy.

Ja już napisałam- chcesz, to bzykaj się z żulem spod monopola, jak preszer znalazł Wacława na wysypisku śmieci- jego sprawa. Was akurat nigdy nie zamierzałam, ani nie zamierzam umoralniać, bo objawem choroby psychicznej jest porywanie się na wykonywanie zadań z góry skazanych na klęskę.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-22 17:49
Niech Ci bedzie, ze to szczeniackie ale Twoje poglady sa za to mocno utopijne. To co ty opisujesz to idealny swiat, ktorego nie ma, nie bylo i nigdy nie bedzie. Nie powinno sie wielu rzeczy. Nie powinno sie krasc, nie powinno sie zabijac, oszukiwac, klamac, zdradzac zon, opuszczac wlasnych dzieci. No i co z tego? I tak kazdy robi jak mu pasuje. Dlatego trzeba wyluzowac bo swiata nie zmienisz. Zyj jak uwazasz za sluszne ale nie spinaj sie tak bo jakas laska napisala, ze bzyka zonatego. No i co, nie ona jedna.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-22 18:01
KokosowaNutka napisal(a):Nie powinno sie krasc, nie powinno sie zabijac, oszukiwac, klamac, zdradzac zon, opuszczac wlasnych dzieci.


No i żadnej z tych rzeczy nie robię. Jestem odpowiedzialna za siebie i swoje czyny.
Tyle tylko, że jak już ktoś to robi, to niech chociaż ma pojęcie, że to nie jest w porządku.
A karma wraca do człowieka. Zawsze.
A nie, że się go utwierdza w przekonaniu "jest super, jest super, więc o co ci chodzi".
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-22 18:10
Nie wiem czy zawsze. Zazwyczaj.
napisał/a: errr 2013-10-22 18:18
w najbliższą niedzielę będą czytać ;)
"Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: «Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam».
Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika». [...]"
końcówkę usłyszycie w niedzielę;)
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-22 18:30
errr napisal(a):w najbliższą niedzielę będą czytać


Nie chodzę do kościoła. Jak już pisałam, jestem antyklerykałem. Widziałam też w życiu bardziej spójne lektury, niż Pismo Święte.

Nie twierdzę, że jestem bez zmazy pierworodnej poczęta, o kryształowym charakterze i bardziej papieska od papieża.
Po prostu ograniczonym rozumkiem nie pojmuję jak można kraść, gwałcić, zabijać, cudzołożyć, oszukiwać.
Ale żyję w końcu w takim kraju,w którym panuje na takie zachowania tak duże przyzwolenie- że powinna być to dla mnie codzienność. Więc biję się w piersi. W końcu tyle się ma, ile się nakradnie- i tyle się nabzyka, co z cudzym chłopem. Muszę sobie to popowtarzać w myślach, żeby zapamiętać.

Jestem wredna, złośliwa, z autorytarnymi zapędami, rzucam mięsem bardziej niż niejeden chłop, do tego łatwo wpadam w złość i jestem choleryko-sangwinikiem. To jest uciążliwe, owszem. Ale nikomu tym faktycznej krzywdy nie wyrządzam. Głodnego dziecka, co ukradnie bułkę w sklepie, na szubienicę nie poślę.
Ale ktoś, kto dostał po d*pie porządnie kilka razy w życiu, wystrzega się od robienia drugiemu człowiekowi krzywdy jakiej sam doświadczył i po jakiej ledwo się pozbierał.
Może do co poniektórych nie dociera jakie to są tragedie. To nie rozwalenie się prezydenckiego tupolewa o brzozę w smoleńsku, ale własne, osobiste tragedie z którymi człowiek się zmaga każdego dnia. Nie każdy sobie jest w stanie poradzić. Ktoś o słabej psychice- bo zdradzie męża, może pójść po sznurek i cześć. Ja musiałam chodzić pół roku do psychologa, żeby sobie poradzić z zaburzonym obrazem samej siebie w mojej percepcji. Żeby odpowiedzieć sobie "dlaczego".
Fajnie, że jesteście zahartowani we współczesnych realiach i nic was nie dotyka, bo posiadacie wrażliwość na poziomie zera bezwzględnego.