Zdradza czy nie pomocy

napisał/a: marcin1x 2013-12-02 08:30
Witam nie moge sobie poradzic z pewnym problemem więc postanowiłem zasiegnoć porady na forum prosze o szczere odpowiedzi. A wiec tak problem polega na tym że zadęcza mnie myśl że moja dziewczyna zdradza mnie z innym facetem co doprowadza mnie do szału. Jestem ze swoją drugom połówką już 8lat zawsze byliśmy zaślepini miłośćią do siebie i byliśmy pewni ze ze sobą będziemy już na zawsze. Niestety ciężko mi powiedzieć od kiedy ale zaczeliśmy się tak jakby oddalać od siebie przestało być tak kolorowo sporo żeczy mam na głowie i dużo problemów nie zauważałem że coś jest nie tak zawsze twierdziła że mnie kocha w sumie to nadal tak twierdzi. Odkąd zmieniła prace poznała sporo nowych ludzi nie koniecznie dobrych kiedyś mi mówiła jak kogoś poznała albo jak ktoś próbował ją poderwać ale zawsze odmawiała i mówiła że ma chłopaka co mi sie zawsze podobało. Dumny bylem z jej postawy cały czas myślałem że wszystko jest w porządku. Czesto mi chodziły różne czarne myśli po głowie ale nigdy bym nie pomyślał że była by do tego zdolna. W śrud naszych znajomych nasz związek uchodził za bardzo udany i wszyscy zawsze mówili jak my sie bardzo kochamy. I pewnego pięknego dnia zapomniała telefonu i dostała sms nigdy nie sprawdzałem jej tel bo jej ufałem ale coś mnie podkusiło zobaczyłem od kogo facet jakiś pacze nie znam pacze dalej a tu 30 40 sms od niego i w wysłanych też do niego okazało sie ze już od dawna utrzymuja kontakt ze soba spotykaja sie po pracy a konczy o 23 to niby po co ja oczywiscie w pracybylem na nocce w pracy codziennie piszą ze sobą dla mnie to był szok nic mi o tym nigdy nie mówiła ukrywała to przede mna nie wiem jak długo to trwalo rok z nerwów włamałem sie jej na facebook a tam co znowu wiadomości z tym facetem codziennie dowiedziałem sie terz ze umawia sie na imprezy z ludzmi których wogule nie znam a to wszystko po kryjomu . W końcu cisnienie mi tak skoczyło ze z nerwów zerwałem z nią ona oczywiście w ryk w histerie jakąś wpadła i mowila ze nigdy by tego nie zrobila ze tylko sie koleguja i rozmawiaja ze soba a mnie bardzo kocha i ze cos sobie uroiłem nie chciałem jej słuchac wyszedłem. Wiec tak jak juz wspominałem zaczełem sie zadręczać czy to zrobiła czy nie bardzo ją kocham więc sam po dwoch dniach zaczelem sie odzywać do niej i jak juz ochłonełem troche wrociliśmy do siebie i znowu jesteśmy razem tylko ze ja spać po nocach nie moge bo dreczy mnie ta cała sytuacja straciłem do niej zaufanie zaczelem cały czas ja kontrolować a ona sie zlosci na mnie bo nie mam do niej zaufania. Umuwlismy sie ze bedziemy sobie od teraz wszystko mowic a tu co wpadka ustawilem sie na andzejki chcialem zeby poszla ze mna nie chciala mowiac ze pracuje od 6 do 23 dwie zmiany i nie bedzie miala sil pojdzie najwyzej z kolezankami gdzies a jakos znowu wygrzebalem jakies wiadomosci na fb jak ustawia sie z kolegami na imprezke na andzejki oczywiscie ktorych nie znam i co myslicie o tym wszystkim cos w tym jest czy to ja mam jakies paranoje
napisał/a: Valkiria_ 2013-12-02 08:38
Nie masz paranoi. Masz pelne prawo do obaw, wątpliwości, braku zaufania i kontroli. Wiesz, tu juz jeden kolega w podobie do ciebie pisal... Tyle, ze wraz zwiazku cztery lata. Też zapowiadalo sie niewinnie, dziewczyna twierdzila ze kocha, teraz go zostawila, dalej twierdząc ze kocha, ale nie moze z nim byc. Powod? Zainteresował sie nią pan prezes z firmy i poleciała jak w dym. Z chlopaka zostało pogrążone w rozpaczy cos, co powtarza- jak ona mogla po czterech latach... Znajdz temat i poczytaj od deski do deski, radzę. I slowo ode mnie- jak komus nie ufasz to nie ma po co byc z taka osoba... A tej dziewczynie nie mozesz ufać. Zawiodła twoje zaufanie raz, drugi i zapewne jeszcze nie raz to zrobi
napisał/a: KokosowaNutka 2013-12-02 08:52
Po 1 prosze zwroc uwage na to jak piszesz. Wiem, ze to nie miejsce na tego typu uwagi ale robisz straszne byki, razi po oczach.

Po 2 nie jest wazne, czy zdradzila Cie w tradycyjnym ujeciu tego slowa. Istotne jest to, ze Ty czujesz sie oszukany i olany. To sie liczy.

Po 3 zbyt emocjonalnie zareagowales. Trzeba bylo sprawe przemyslec i spokojnie o tym porozmawiac a nie robic afere I zrywac.

Po 4 jak juz zrobiles afere i zerwales to trzeba bylo czekac na jej ruch a nie leciec do niej z podkulonym ogonem. Tym dales jej do zrozumienia, ze ona moze robic co chce a Ty i tak jej wybaczysz. Sam widzisz, ze dalej robi to samo...

Rozwiazaniem jest SZCZERA ROZMOWA. Powiedz jej spokojnie, ze nie podoba Ci sie to co robi i ma przestac Cie oklamywac. Zaproponuj jej, ze mozecie sie razem spotykac z jej znajomymi jesli bedzie jej zal zaprzestac kontaktow. Jednak mysle, ze niezbyt sie jej ten pomysl spodoba bo prawdopodobnie nie ma zadnych wypadow z kolezankami tylko fagas na boku (jesli jeszcze nie zdrada to mocny flirt). Musisz byc twardy, kaz jej wybierac czego w zyciu chce.
napisał/a: bro1 2013-12-02 09:37
1. Byki - popracuj chłopie nad ortografią.
2. Jak kobieta kocha partnera i jest z nim w stałym związku, to po co chwalić mu się tym, że ktoś ją podrywa? Aby wzbudzić zazdrość? Ewentualnego podrywacza spuszcza się w kilku słowach na drzewo, a partnera informuje o całej sytuacji jedynie w przypadku jakiegoś naprawdę uciążliwego stalkera, który spokoju nie daje. (Wtedy partner winien spuścić podrywacza na drzewo).
3. Ukrywanie znajomych przed partnerem, pisanie po kryjomu sms, wiadomości na fejsie czy jakimś komunikatorze do kolegi - zalatuje mi ostrym flirtem, który dla mnie byłby już zdradą.
Z racji zainteresowań, wcześniej pracy - moi znajomi to w 95% koledzy. I nie wyobrażam sobie, abym miała przed potencjalnym partnerem ukrywać ich obecność, rozmowy z nimi, czy wspólne wyjścia (hobby), bo nie ma takiej potrzeby. Kolega to osobnik aseksualny, z którym można pogadać o pasji, czasami ponarzekać na życie, wymienić poglądy na temat świata. I nie ma tu opcji flirtu, podrywu.
Tak więc, jeśli panna ukrywa przed tobą znajomych, to coś jest nie w porządku i nie dziwię się, że straciłeś zaufanie.
4. Utrata zaufania (obojętne czy to z powodu kłamstw, zdrady czy czegoś innego) - to dla mnie podstawa do zakończenia związku. Jak być z kimś, komu się nie ufa?
5. Przybiegłeś do niej jak pies z podkulonym ogonem i teraz ma cię w garści, wiedząc, że co nie zrobi, to wystarczy popłakać, przeprosić i "ukochany, którego robi w trąbę" i tak jej wybaczy. Sorry chłopie, ale jaj to ty nie masz.
6. Pogadaj z nią otwarcie. Powiedz, że nie podoba ci się to co robi i nie daj sobie wmówić, że to z tobą coś nie tak. Jeszcze raz ci powtórzę - jeśli to tylko znajomi, koledzy, to nie ukrywa się ich przed partnerem, bo nie ma takiej potrzeby. A skoro są tajemnice, to coś jest na rzeczy. I nie ma znaczenia czy cię kocha, czy nie. Są takie kobiety (aż to określenie do nich nie pasuje), co to z jednym w związku, z drugim flirt, a z trzecim romans na boku i zawsze twierdzą, że one kochają.
Na litość boską - jesteś facetem czy mięczakiem? Postaw sprawę jasno i jeśli nie zakończy swoich podchodów z innymi, to olej pannę.
Tego kwiatu jest pół światu - może następna, którą spotkasz będzie miała więcej rozumu.
napisał/a: marcin1x 2013-12-02 11:46
za te wszystkie blendy sorki ale pisze na telefonie i nie zwracalem uwagi bardziej martwi mnie moja sytuacja problem jest ale jak go rozwiazac rozmawialem z nia po tym wszystkim i co sie dowiedzialem ze nigdy mnie nie zdradzila ze bardzo mnie kocha i chce ze mna byc obiecala ze bedzie mowic mi o wszystkim a na to ze dreczy mnie ta cala sytuacja to rozklada rece i twierdzi ze najlepiej zapomniec o tym gdzie trudno tak z dnia na dzien zyc tak jak by sie nic nie stalo zawsze wiedzialem czego chce a teraz nie wiem co robic moze dlatego ze ja tak bardzo kocham ze zaslepia mi milosc oczy a podswiadomosc jednak podpowiada ze cos jest nie tak
napisał/a: bro1 2013-12-02 11:57
Zależy kto co uznaje za zdradę. Dla jednego będzie to flirt, dla innego pocałunek, dla jeszcze kogoś innego seks z inną osobą.
Pytanie, jak czuje się z tym partner i czy jest szczęśliwy w takim układzie.
No i co z tego, że obiecała mówić ci wszystko, skoro zaraz potem (jak sam pisałeś) okłamała cię?
Ma prawo dręczyć cię ta sytuacja. I pozwól sobie na to. Przemyśl dobrze swoje postępowanie i to co zamierzasz zrobić.
I nie, o tym nie da się tak łatwo zapomnieć, jak pannie się wydaje. To w człowieku pozostaje.
napisał/a: marcin1x 2013-12-02 12:10
moze powinienem tez kogos poznac i przezyc maly romans to jakos inaczej podejde do sprawy zawsze bylem wierny swojej partnerce a i tez nic nigdy nie ukrywalem czy to by cos pomoglo
napisał/a: KokosowaNutka 2013-12-02 13:26
Co to za glupie myslenie.. Klamanie, oszukiwanie, smsowanie z kolega, flirty z nim za plecami partnera sa OK bo to nie zdrada przeciez.. Jesli Ty czujesz sie z tym zle to MASZ PRAWO zabronic jej tych kontaktow. Poza tym ona zataja przed Toba, ze spotyka sie z nim, chyba ma w tym jakis cel nie? Gdyby byl to zwykly kolega to po co mialaby sie ukrywac? No pomysl. A to, ze Ci mowi jak bardzo Cie kocha i ile dla niej znaczysz nie jest dla mnie wystarczajacym powodem by jej uwierzyc. Licza sie czyny a nie slowa. Poza tym raz juz je zlamala.. obiecala, ze bedzie Ci wszystko mowic po czym znowu zaczela kombinacje za Twoimi plecami.. ja bym takiej osobie wiecej nie ufala, przynajmniej nie tak od razu, niech da mi najpierw ku temu powody.

Ok Tobie zaproponowala zeby 'najlepiej zapomniec' a co ona daje w zamian? Zerwie kontakt z kolega? To byloby najlepsze rozwiazanie i sprawdzenie na czym (czy raczej na kim) tak naprawde jej zalezy.

W ogole jak rozwiazywaliscie problemy wczesniej? Widze, ze albo sie awanturujecie, krzyczycie na siebie, rozstajecie pod wplywem emocji ewentualnie zamiatacie problemy pod dywan a teraz ten genialny pomysl z romansem..
A nie byloby najlepiej.. no nie wiem.. pewnie glupi pomysl.. byc moze tak.. POROZMAWIAC?? Szczerze, otwarcie, bez sciemy i pustych obietnic. Usiasc i mowic, mowic, mowic.. powiedziec co wam odpowiada, co nie, jak mozna dana sprawe rozwiazac, podac jakies propozycje, normalnie w swiecie sie dogadac... a moze rozstac?