Bardzo dziwna sytuacja - Jak tak można? A co z uczuciami?

napisał/a: MarysiaE 2015-02-09 22:14
Witajcie. Nigdy nie myślałam że będę pisać na forum w sprawach sercowych, ale jak to w dobie czasów najnowszych - w internecie jest wszystko. Widzę bardzo ciekawy portal, mądrzy autorzy się wypowiadają i są opisywane przenajróżniejsze sytuacje - jednak ta o której opowiem jest... Sami ocenicie, wiec do rzeczy:

Znam dziewczynę A.(moja koleżanka). Kilka lat temu była z chłopakiem 1. Lecz to nie był chłopak dla niej, byli młodzi, on nie miał żadnych perspektyw na życie. Skończył się ich związek - poznała chłopaka 2. Byli w związku, kochali się, on był normalnym facetem z którym spędziła trzy lata.. W czasie trwania tego związku A zdradziła go z chłopakiem 1, chłopak 2 o tym się dowiedział, rozstali się, A latała za nim żeby wrócił - tak się stało, wybaczył jej i znowu byli razem. Pod koniec związku poznała chłopaka 3. Spotykała się z nim będąc jeszcze w związku z chłopakiem 2. Zdradziła go po raz drugi, tyle że już z chłopakiem 3. Chłopak 2 się dowiedział i definitywny koniec. Była z chłopakiem 3 kilka miesięcy - i według mnie - była to dla niej najlepsza "partia". Chłopak wspaniały, niesamowity, mówiła o nim że jak spędza z nim czas, to jest nie w niebie, lecz kilometr nad nim. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, dogadywali się jak przyjaciele na całe życie, znali swoje myśli. Według mnie facet idealny!. Lecz ona nie była z nim w związku, A nie chciała się wiązać, ale sypiali ze sobą, zachowywali się jak para Lecz po jakimś czasie dla A się odmieniło i znowu chciała do chłopaka 2. Więc zostawiła chłopaka 3 walcząc o tego 2. Lecz 2 miał całkiem wywalone na nią, bo drugiej zdrady nie już nie mógł jej wybaczyć. A znowu zaczęła spotykać się z chłopakiem 3 (z tym ideałem). Chłopak 3 myślał że A zostanie z nim już na zawsze, lecz A nie chciała związku, mało tego - cały czas mu mówiła że chce do chłopaka 2 - chłopak 3 (co dziwne) wysłuchiwał jej, był cierpliwy nie miał do niej o to żalu (hehe dziwne żeby chłopak który chce być z dziewczyną wysłuchiwał jej płaczu za byłym, ale jak powtarzam chłopak 3 był cudem, dlatego wszystko rozumiał). Lecz jak powtarzam A nie chciała być w związku z nikim innym nież z chłopakiem 2, lecz sypiała z chłopakiem 3. Więc znowu porzuciła chłopaka 3, bo ten chciał być z nią w związku a A nie chciała. Przestali się kontaktować - powód - bo chłopak 3 traktował ją jak dziewczynę a ona tego nie chciała bo nie chciała związku z nikim.. W tym czasie, jak zostawiła chłopaka 3, poznała chłopaka 4.

Piszę od nowego akapitu bo ta sytuacja jest naprawdę dziwna.. Po dwóch tygodniach znajomości z chłopakiem 4, A spędzała już z nim noce! A po niecałym miesiącu znajomości zostali parą! Najbardziej w tym wszystkim jest szkoda chłopaka 3, bo ona na prawdę był najlepszy a A wobec niego bardzo źle się zachowała, bo nie chciała być z nikim w związku a po niecałym miesiącu już związek z 4 - o czym mu nie powiedziała. A chłopaka 3 ma głęboko gdzieś, bo jest w związku z 4.

I teraz moje pytanie. Czy związek z chłopakiem 4 ma sens? Czy przetrwa ? Czy bardzo szybkie wstępowanie w związek ma przyszłość? Nie chce życzyć dla A źle, ale jak tak można igrać na uczuciach tych wszystkich chłopaków.. Chłopak 3 jest załamany, oszukała go strasznie. Lecz A nie widzi świta za chłopakiem 4. Spędza u niego dnie i noce.. Jaki to trzeba mieć tupet żeby już sypiać z nowych facetem, jeśli jeszcze dwa tygodnie temu spała z innym..

Czy byliście świadkami podobnej sytuacji ? A chyba bardzo się zagubiła.. A chłopak 4 nie widzi u niej wad bo wiadomo na początki zawsze jest kolorowo.. Ale czy normalna dziewczyna po 2 tygodniach znajomości spędza noc u faceta ?

Jak Wy to wszystko ocenicie?
napisał/a: e-Lena 2015-02-09 22:37
Autorko postu, odnoszę wrażenie, że w rzeczywistości (i w dobie wyświechtanego pojęcia gender) jesteś jego autorem. Co więcej - odnoszę wrażenie, że jesteś alter ego kandydata nr. 3 Zgadłam czy spudłowałam?
MarysiaE napisal(a):czy normalna dziewczyna po 2 tygodniach znajomości spędza noc u faceta ?

Jaka jest Twoja definicja "normalności"? Znam parę, która po 7 (słownie: siedmiu) dniach od pierwszego spotkania zamieszkała razem i dzisiaj jest szczęśliwym małżeństwem z bobasem u boku. Niby głupio i bez sensu, ale tak im się zdarzyło i już. Znam też parY (bo tych niestety znam więcej), które "chodziły" ze sobą po 6-7 lat i rozstały się z dnia na dzień, bo na horyzoncie pojawił się ktoś ciekawszy. Najwyraźniej kandydat nr 3. nie był takim ideałem, za jakiego się uważa, skoro nie tylko nie dostał szansy na zyskanie statusu partnera, ale i błyskawicznie został zastąpiony innym.
MarysiaE napisal(a):Piszę od nowego akapitu bo ta sytuacja jest naprawdę dziwna..

No dla mnie nie jest, nie wiem jak dla innych. Ile lat ma Twoja "koleżanka"?
napisał/a: 1121 2015-02-09 22:43
MarysiaE napisal(a):Czy związek z chłopakiem 4 ma sens?
Tak.
MarysiaE napisal(a):Czy przetrwa ?
Tego nikt nie wie.
MarysiaE napisal(a):Czy bardzo szybkie wstępowanie w związek ma przyszłość?
Taką samą jak niewstępowanie prze rok lub trzy lata. Każdy ma inne tempo. Nikt nie udowodnił, że w związek z "trójką" była zaangażowana. Może czekała na coś lepszego, a lepszy wróbel...
MarysiaE napisal(a):Chłopak 3 jest załamany, oszukała go strasznie.
Przejdzie mu. A co mu obiecała, żego aż oszukała?
MarysiaE napisal(a):Czy byliście świadkami podobnej sytuacji ?
Tak.
MarysiaE napisal(a):Ale czy normalna dziewczyna po 2 tygodniach znajomości spędza noc u faceta ?
Tak.
MarysiaE napisal(a):Jak Wy to wszystko ocenicie?
Że niepotrzebnie robisz za adwokata i mięszasz się w nie swoje sprawy. Mało masz swoich problemów, że żyjesz cudzymi?
napisał/a: KokosowaNutka 2015-02-10 12:41
napisal(a):Że niepotrzebnie robisz za adwokata i mięszasz się w nie swoje sprawy. Mało masz swoich problemów, że żyjesz cudzymi?

Dokladnie
napisał/a: Rooda666 2015-02-10 15:28
112 napisal(a):MarysiaE napisał/a:
Jak Wy to wszystko ocenicie?
Że niepotrzebnie robisz za adwokata i mięszasz się w nie swoje sprawy. Mało masz swoich problemów, że żyjesz cudzymi?


e-Lena napisal(a):Autorko postu, odnoszę wrażenie, że w rzeczywistości (i w dobie wyświechtanego pojęcia gender) jesteś jego autorem. Co więcej - odnoszę wrażenie, że jesteś alter ego kandydata nr. 3 Zgadłam czy spudłowałam?
też mi to tak troszkę brzmi ;)