czy jestem chorobliwie zazdrosna?

napisał/a: Marla30 2014-05-29 13:17
Piszę na tym forum z nadzieją, że uzyskam jakieś podpowiedzi co robić ze ze swoim związkiem. Czy dalej w nim tkwić czy go ewidentnie zakończyć?
Ze swoim facetem jestem 1,5 roku. Niby nie jest zły bo nie jest alkoholikiem ani agresorem, jest pracowity. Tyle,że od samego początku nigdy nie zwracał na mnie uwagi tak jak mężczyzna na kobietę. Nieważne czy w dresie czy wystrzałowo ubrana reakcji nie sposób było w nim wywołać żadnej. Przez te 1,5 roku nie usłyszałam od niego żadnego komplementu. Ani jednego. Nie chciałabym być tutaj obrzucona gromami, że jestem jakąś próżną istotą, bo nie chodzi mi, żeby wychwalał mnie pod niebiosa, ale nawet gdyby powiedział, że np.lubi, gdy mam rozpuszczone włosy lub lubi gdy założę sukienkę. A on zawsze ma taką obojętną minę. Często było też tak, że pierwsza inicjowałam zbliżenia. Jestem ładną dziewczyną, ale przy nim zawsze czułam się niepewnie. Jemu zawsze mówiłam, że lubię jego oczy, klatę i gdy ma trzydniowy zarost i wygląda męsko, ale sama nic od niego nie usłyszałam, nigdy. gdyby ktoś mnie zapytał co mój facet we mnie lubi to nie umiałabym odpowiedzieć, bo po prostu nie wiem. Kiedyś podrywał mnie pewien mężczyzna, powiedział mi kilka miłych komplementów i potem powiedziałam o tym mojemu. Byłam ciekawa co powie, i usłyszałam że jeśli facet mówi mi takie rzeczy to kretyn i idiota. Okropnie się poczułam. Tak jakby mnie się miłe słowo nie należało, a jeśli takowe padnie na pewno jest kłamstwem i tanim pochlebstwem. Smutno mi się zrobiło, a najgorsze jest to, że mnie traktuje jak powietrze, a ogląda się za innymi przy mnie, a myśli że tego nie widzę, a ostatnio przyszedł z miasta i zaczął opowiadać jak to szła przed nim laska w obcisłych spodniach itd. Nawet nie będę tego cytować, ślinił się jak głupi i podniecał jak zwierzę, a to wszystko ubrane w nieeleganckie i wulgarne słownictwo. Przykrość mi sprawił nieziemską. Jak ja zakładałam mini a nie mam nadwagi, i w ogóle nie jestem brzydka, to w ogóle nie spojrzał. jak kamień nie do przebicia był zawsze, a tu takie coś. potem jeszcze wiele razy piał jak to lubi sobie popatrzeć na inne i zawsze ten durny jego tekst- Patrzeć można bo za patrzenie nie karają. ten jego tekst jest wstrętny. Myślę sobie wówczas, że za patrzenie na mnie chyba kara śmierci grozi albo dożywocie, bo na mnie nigdy nie zwraca uwagi. Powiedzcie mi czy ja jestem chorobliwie zazdrosna czy on jest zwyczajną świnią? Nie mogę pojąć tego. Przy mnie jest jak mumia egipska, potęguje moje kompleksy, czuję się nieatrakcyjna przez niego. A inne widzi i się jeszcze podnieca i opowiada mi o tym. Często mi się to wszystko przypomina, seks jest przez to beznadziejny, zastanawiam się czy myśli o kimś innym wtedy. Nie czuję się przy nim piękna i jedyna. Moje poczucie własnej wartości przestało istnieć przez niego.Czy ja mam jakąś obsesję czy to on jest nic nie wart i powinnam to zakończyć? Podpowiedzcie.
napisał/a: kasiasze 2014-05-29 13:24
Marla30, czytam i oczom nie wierze - to JAK w ogóle doszło, że jesteście razem? Mieszkacie? Jesteś od niego zależna finansowo?
A "kocham" usłyszałaś?
napisał/a: Marla30 2014-05-29 13:29
ciągle to mówi jak to mnie kocha, a jakoś nie przekłada się to na jego czyny i zachowanie. Mamy dziecko 4 miesięczne wspólne a dwoje mam z poprzedniego związku

[ Dodano: 2014-05-29, 13:33 ]
twierdzi ze mnie nie zdradzi ale i tak beznadziejnie sie czuje, jak cos gorszego i brzydkiego. jakas wybrakowana kobieta. Jak chodzi o mnie jest slepy jak kret a jak chodzi o wdzieki innych ma sokoli wzrok i staje się nagle z oziebłego drania napalonym ogierem. Dwie różne osoby. Patrzenie to nie zdrada a ja się czuję jak coś gorszego bo mojej kobiecości nie zauważa. On moją kobiecość uśmiercił. Arogant
napisał/a: e-Lena 2014-05-29 13:34
No ja właśnie zastanawiałam się dlaczego w wątku pytasz o chorobliwą zazdrość, skoro Twoim problemem jest fakt, że Twój facet nie jest w ogóle Tobą zainteresowany.

Naprawdę jedynym, co przemawia na jego korzyść jest fakt, że
napisal(a):nie jest alkoholikiem ani agresorem, jest pracowity
? Bo to naprawdę żaden wyznacznik męskości.

Na pierwszy rzut oka wygląda to na jeden z tych dziwnych związków, w których kobieta sama "wychodziła sobie" faceta, a on jest z nią, bo akurat nie ma innej alternatywy. To Ty go zdobywałaś na początku, prawda?

Marla30 - łechcesz jego ego, bo sobie jesteś, biegasz za nim i podkreślasz jaki jest super, ale najprawdopodobniej kiedy na horyzoncie pojawi się ktoś inny, Twój miś bez żalu się z Tobą rozstanie.
napisał/a: kasiasze 2014-05-29 13:36
Marla30, może on z Tobą jest z powodu korzyści materialnych.... Mówiłaś mu o tym, co Cię boli? Rozmawialiście?
A jakim jest ojcem- dla waszego dziecka i dwoje poprzednich?
Tu nie ma głupich pytań! :)
napisał/a: e-Lena 2014-05-29 13:40
napisal(a):Mamy dziecko 4 miesięczne wspólne a dwoje mam z poprzedniego związku

No to już zmienia postać rzeczy.
napisal(a):On moją kobiecość uśmiercił. Arogant

Chyba Cię przed chwilą czymś zdenerwował Chcesz zakończyć ten związek? Bo brzmisz trochę jakbyś podjęła już decyzję i tylko chciała się upewnić
No i ile macie lat?
napisał/a: Marla30 2014-05-29 13:47
tak biegałam za nim stroilam się ale patrzy na mnie jak na dziwoląga albo wcale. Piszę o zazdrości bo jestem zazdrosna, że patrzy na inne kobiety. Strasznie mnie to boli. On ciagle powtarza że za patrzenie nie karają a mnie to boli bo mnie jak prawdziwej kobiety potraktować nie umiał nigdy. Nieważne jakbym się ubrała byłam dla niego niewidoczna więc mnie boli że patrzy na inne. Rozumiem że mu się podobają skoro skupiają, przyciagają jego wzrok. A ja? Już mi się wyczerpały pomysły żeby jego uwagę sobie wywalczyć, a ja jestem ładną zadbaną kobietą. Od innych mężczyzn słyszę miłe słowa, on twierdzi że mówią mi komplementy bo chcą zyskać seks. upokarzająca ta jego argumentacja.Jego nie da się zainteresować niczym a ja mam dość żebrania i udowadniania mu że jestem fajną laską. ktoś inny by tą fajną laskę we mnie dostrzegł od razu i nie musiałabym mu udowadniać że jestem fajna. Mamy dziecko, ale myślę o rozstaniu tyle że nie umiem podjąć decyzji z uwagi na dziecko.Ciagle się waham ale może czas też pomysleć o swoim szczęściu i rzucić dziada.
napisał/a: kasiasze 2014-05-29 13:51
Marla30, zauważam, że możesz być jednak trudną partnerką. Piszesz na forum, zdajesz pytania. Gdy inni podejmują dyskusje, Tobie zadają pytania - niemal kompletnie ignorujesz, pisząc w kółko swoje.
Moze jemu nie o wygląda, ale o (trudny Twój) charakter chodzi?
Na innych polach dogadujecie się?

---- no dodałaś odpowiedzi. Ale czy mówiłaś mu o tym, co Cię boli? Rozmawialiście? Czy żalisz się tylko tutaj - a jemu nie?
napisał/a: Marla30 2014-05-29 13:51
mam oboje po 30 lat. Ojcem jest dobrym dla małego, a dla moich średnim. Krzyczy za dużo.
czy to błachy powód do rozstania czy ja jestem przewrazliwiona?

[ Dodano: 2014-05-29, 13:54 ]
Nie piszę ciągle to samo, odpowiedziałam innej użytkowniczce bo pytałam czy za nim biegałam. Otóż biegałam jak szalona. Z dziećmi jest tak że się sie dogadujemy w miarę ale faworyzuje swoje najmłodsze
napisał/a: e-Lena 2014-05-29 13:58
Marla30 jeżeli podjęłaś już decyzję, to możemy tylko rozłożyć ręce. Zastanawiam się jednak dlaczego weszłaś w związek z mężczyzną, który nie był Tobą zainteresowany (
napisal(a):tak biegałam za nim stroilam się
) i czy problem nie jest bardziej złożony.

Dwójkę poprzednich dzieci miałaś z jednym partnerem czy z dwoma różnymi? Z jakiego powodu kończyły się Twoje poprzednie związki? W Twoim rodzinnym domu był problem z alkoholem? W pierwszej chwili założyłam, że macie nie więcej, jak 20 lat.
napisał/a: Marla30 2014-05-29 13:59
rozmawialiśmy ale nadal jest obojetny mnie boli żę wobec mnie najbardziej
twierdzi że taki jest i komlementów nie potrafi prawić. Ale jak wytłumaczyć faceta który zasłania się tym że komplementy grzezną mu w gardle, a gdy wraca z zakupów to opowiada mi niedelikatnie- szła taka przede mną i miała taki rowek w dupie cudowny i tak szczuła. Ach, za patrzenie nie karają i za marzenia. a mnie miłego słowa przez rok nie powiedział.

[ Dodano: 2014-05-29, 14:05 ]
ojciec mnie nienawidził była w domu przemoc psychiczna z jego strony. wiem ze tu moze tkwić problem. czytałam o ambiwalentnym stylu przywiązania który sie wynosi z dzieciństwa. mam niskie poczucie własnej wartości i kogoś kto do tego worka nieszczęść jakim jestem dołożył swoje i zabił moją wiarę w siebie. czy powinnam walczyć o ten związek?

[ Dodano: 2014-05-29, 14:06 ]
on mieszka u mnie

[ Dodano: 2014-05-29, 14:12 ]
muszę zmykac do dzieci. mnie boli ze jest taki zimny tylko dla mnie. nigdy nie bylam zazdrosna że mój facet za kimś sie obejrzał, ponieważ dostrzegał również mnie. u niego ten kontrast w traktowaniu mnie i podniecaniu się obcymi jest najbardziej dotlkiwy, bo jak się nie czuć gorszą w oczach ukochanego mężczyzny, gdy ten tak a nie inaczej postępuje.
Mój poprzedni partner pił, odnośnie pytania
napisał/a: kasiasze 2014-05-29 14:12
Marla30, no to sie moze zgadzać: NIE umie mówić kompelementów, a opisywać potrafi. Nie mówi tym babkom przecież miłcyh słowek, nei zaczepia ich (chyba?) - a opowiada Tobie. Bardzo dziwne, ale tu za mało danych.
Zapytałaś go z raz: " a co o moim rowku sądzisz"? Skoro rozmowy, że Ci przykro nei dały rezultatu?

Wiesz, tu za mało danych by odpowiedzieć, czy powinnaś się rozstać. Ciągle nie wiem JAK wygląda wasz związek - jak dzielicie się opieką nad dziećmi, czy razem gdzieś wychodzicie, czy fajnie się wam spędza czas? Czy on jest odpowiedzialny?
DLACZEGO nie legalizujecie związku? Nigdy tego nie chciał? A Ty?

Moze z jego strony te opowiadania o paniach to jaka dziwna (głupa?) gra.
Dlaczego by tak robił? To nie jest chyba tak, że on poznaje je, umawia się czy flirtuje za Twoimi plecami, tak? Tylko dziwnie komentuje.
Proponuję odgryzać się mu jakoś. I opowiedz, jeśli zechcesz, szerzej o swoim związku....