Gdy "sypie się" w związku...

napisał/a: Marusia 2006-09-03 15:39
Tutaj piszemy na temat kryzysów w naszym związku...
Gdy widzimy, że jesteśmy "razem, a jednak osobno", gdy czujemy, że partner się od nas oddala albo gdy nie potrafimy już z sobą rozmawiać nie kłócąc się...
napisał/a: ami1 2006-09-04 22:55
Nie mieliśmy jeszcze takiego kryzysu. Nie twierdzę, ze w ogole się nie kłócimy, ale poważniejszego kryzysu jeszcze nie mieliśmy. I całe szczęście
napisał/a: jente8 2006-09-04 23:51
Hmm... Marusiu, czyżbym Cię zainspirowała do stworzenia takiego tematu? Niestety, mój aktualny związek to jest jeden wielki kryzys... oczywiście są i dobre chwile, ale to krople w morzu. Może gdyby było ich więcej... Nie chcę się o tym rozpisywać. Po prostu poczekam i zobaczę, co będzie dalej.
napisał/a: iza19821 2006-09-05 07:17
kryzys w malzenstwie----narazie tego nie mialam....ale wydaje mi sie ,dlatego ze duzo rozmawiamy ze soba..tzn jakw idze ze maz jest jakis zamyslony zawsze sie pytam co sie dzieje i odwrotnie...wtedy rozmowa zawsze pomoga...

uwazam ze trzeba duzo rozmawiac w zwiazku i byc pomocnym do drugiej osoby i ja wspierac
napisał/a: indiend 2006-09-05 07:34
Mowia, ze czas jest najlepszym lekarstwem...
U mnie kryzysy raczej sie nie zdarzaja, aczkolwiek pojawiaja sie ciche dni. Albo pół-dni.
Ale czy to kryzys-nie. Oby tak dalej. Mamy drobne kłotnie ale to chyba jak u kazdego...Ostatnia duza to była o gre:P ale sie opamietalam
napisał/a: iza19821 2006-09-05 07:36
O gre NIE MACIE SIE O CO KLOCIC???
napisał/a: indiend 2006-09-05 13:56
yyy Iza... bez takich uwag prosze
Nie znasz sytuacji, nie wiesz dokladnie o co chodzi. Wiec wybacz.
napisał/a: Marusia 2006-09-05 15:30
Nie, Ula, to nie ty mnie zainspirowałaś ;). (Chociaż może, dzięki temu tematowi, dowiem się wreszcie, co się dzieje w waszym związku... Bo od ciebie osobiście nie mogę tego wyciągnąć :P ). Tak naprawdę zainspirowała mnie odpowiedź Kasi w temacie 'Samotna, bo...'

U mnie takich "krysysów" było na początku związku stanowczo za dużo. Teraz jest O WIELE lepiej :), a "kryzysy" zdarzają się naprawdę sporadycznie ;).
Zdziwię cię, Iza, ale o grę można się pokłócić, i to zazwyczaj nie jest błahą sprawą...
napisał/a: samsam 2006-09-05 17:22
My jeszcze nie mieliśmy żadnego poważnego kryzysu. Z czego bardzo się cieszę. Choć przyznam szczerze, że dawniej gdy byliśmy jeszcze parą, czy już narzeczeństwem, to praktyczie w ogóle się nie kłóciliśmy. Nie była ani jednej poważnej sprzeczki (to jest aż dziwne - 5 lat ze sobą). Dopiero po ślubie, gdy zamieszkaliśmy raze, to zaczęły się konflikty. Przez pierwsze dwa miesiące wspólnego życia kłociliśmy się bardzo często . Ale teraz jest już o.k. Jest bardzo dobrze. Chyba nauczyliśmy się ze sobą żyć, przebywać 24 h/dobę, rozmaiwać a przede wszystkim nauczyliśmy się kompromisów.
napisał/a: iza19821 2006-09-06 07:56
indiend, przepraszam jezeli cie urazilam
napisał/a: indiend 2006-09-06 14:00
izabela1982, w moim poscie uśmiecham się do Ciebie nie uraziłaś mnie.
Po prostu nie znalazlas sie w takiej sytuacji nigdy w zyciu i niepotrzebnie napisalas na ten temat taka a nie inna opinie. Nic sie nie stalo.
napisał/a: iza19821 2006-09-06 14:01
ciesze sie i jeszcze raz sorki