Zostwiła mnie po 7 latach

napisał/a: Rozsypany_M 2014-03-12 19:46
Witam wszystkich,
Piszę bo już nie daje rady z tym wszystkim sam byliśmy ze sobą przeszło siedem lat miesiąc temu zostawiła mnie jedyna osoba która tak bardzo kocham na tym świecie. Próbowałem to wszystko poskładać w całość chciałem aby po tylu wspólnie spędzonych latach dała nam szanse że jeszcze może uda się to wszystko uratować, ale ciągle nie nie.
Mówi że mnie już nie kocha i nie chce być ze mną bo nie jest w stanie zbliżyć się do mnie w takim stopniu jak kiedyś, tylko nie rozumiem dlaczego? Zawsze w stosunku do niej byłem w porządku nie szukałem innej na boku nigdy mi to przez myśl nie przeszło.
Może faktycznie przez ostatni okres lekko ją zaniedbałem nie pisząc do niej tyle co wcześniej i nie mówiąc jej jak bardzo ją kocham, ale dopiero teraz otworzyły się oczy i chcę jej dać wszystko co tylko mogę, tylko że ona teraz tego nie chce.
Z jej punktu widzenia na wszystko jest już za późno i to uczucie nie wróci, kiedy ja z każdym dniem kocham ją coraz
Nie daje już sobie rady z tym wszystkim parę dni temu całkiem urwaliśmy kontakt i jestem kompletnie rozsypany wracają wszystko wspomnienia, wszędzie widzę tylko ją, w każdej parze widzę nas.Każdej nocy w snach widzę tylko ją. Nie mogę też zrozumieć jak po tylu latach nie chciała spróbować powalczyć o to uczucie. Dlaczego? Ostatnio nawet nie chciała się spotkać porozmawiać ze mną. Dla mnie wszystko jest do uratowania dla niej już nie. Pomóżcie mi, co mam robić?
Nie mogę też zrozumieć jak ostatni okres 3 miesiecy może mieć większe znaczenie niż reszta lat, zmieniłem się dla niej zostawiłem wszystko co miałem i co lubiłem robić jednak twierdzi że za późno.
Najgorsze jest to że nie mam nikogo oprócz jej żadnych znajomych, przyjaciół te wszystkie lata oddałem jednej osobie
napisał/a: Tigana 2014-03-12 19:58
Rozsypany_M, a możesz napisać coś dokładniej? Ile macie lat? Dlaczego po tylu latach nadal nie mieszkaliście razem? I co takiego wydarzyło się w ostatnich 3 miesiącach?
napisał/a: Rozsypany_M 2014-03-12 20:11
Chodzi o to że przez ostatni czas nie miałem dla niej zbyt dużo czasu wysyp zajęć praca inne obowiązki.
Ale ogólnie spotykaliśmy się było dobrze.
7 lat może to wygląda dziwnie ale stosunkowo szybko zaczęliśmy ze sobą chodzić obecnie mamy po 24 i 23 lata. Miałem już plany na maj aby się oświadczyć i zacząć wspólnie mieszkać.
napisał/a: kasiasze 2014-03-12 20:22
Rozsypany_M, to w istocie dziwne, że te trzy miesiące miałyby zważyć ... Czy nic nie mówiła wcześniej, niczego "nie potrzebowała". Czemu tak nagle zacząłeś mniej mieć dla niej czasu? Nowa praca? Jakieś nieszczęścia w rodzinie czy ... może nowe towarzystwo lub ... Twój pracoholizm, którego się przestraszyła. Piszesz "inne obowiązki". Pojawiły się nowe, których wcześniej nie było?
Jesteście młodzi, rzadko przetrwają związki zawiązane w bardzo wczesnej młodości. A wy mieliście po 16/17 lat!
Za mało tu piszesz o powodach. Uspokój się i napisz - czy tak nagle postanowiła, że koniec i że nie kocha czy jednak COŚ wyjaśniła?
napisał/a: Rozsypany_M 2014-03-12 20:40
Przez ten właśnie ostatni okres zacząłem poświęcać więcej czasu czemuś innemu nie chce o tym pisać (nie były to chulanki z innymi, nie spotykałem się też z nikim bo dobrze wie że oprócz jej nie mam nikogo, nawet z kimś na piwo wyjść) do tego doszły obowiązki na studiach i w pracy. Wiem uświadomiłem sobie że jednak zbyt mało czasu jej poświęcam i zrezygnowałem ze wszystkiego dla niej, dobrze wiedziała bo jej to uświadomiłem i rozmawiałem z nią że to co było to zamknięty temat. Próbowałem jakoś to wszystko jej pokazać jak bardzo ją kocham i jak mi zależy chciałem nadrobić stracony. Reasumując zrezygnowałem dla niej ze wszystkiego co być może oddaliło nas od siebie ale stwierdziła że już za późno na wszystko że nie ma do czego wracać.
Z jej punktu widzenia jej uczucie wygasło.