Trudno zapomnieć

napisał/a: Jaah 2015-11-20 18:21
Witajcie.

Pierwszy raz napisałem na tym forum w 2012, kiedy to zerwała ze mną dziewczyna i chyba tylko przez to forum doprowadziłem swoje życie do porządku. Za to wszystko wam dziękuję. Od tamtej pory staram się od czasu do czasu napisać coś mądrego, pomóc komuś w prywatnej rozmowie lub doradzić w czyimś wątku.

Ale do rzeczy.
Jakieś 8 miesięcy temu rozstałem się z pewną dziewczyną. W większości z mojej winy, bo nie poświęcałem jej wystarczająco czasu. Straszyła wtedy od tygodnia rozstaniem, ale nie sluchałem. W końcu, po dłuższej rozmowie stwierdziliśmy, że spróbujemy znowu, ale nawet nie miałem okazji, bo kilka dni później, kiedy wróciłem z kilkudniowego wyjazdu ona ze mną zerwała ni z gruszki ni z pietruszki.

Początkowo olałem sprawę, zacząłem się z kimś spotykać, a ona chciała wrócić, a ja to olałem. Potem coś się we mnie obudziło i chciałem to wszystko naprawić, ale ona mówiła, że już nie potrafi. A tak naprawdę spotykała się z innym facetem(wiem, bo ich "przyłapałem", jak szli). Próbowałem później znowu, po dwóch miesiącach nieodzywania się. Chociaż ja nawet nie próbowałem, tylko ona zasugerowała, a ja dałem się nabrać, bo ona chciała początkowo, ale jak już się spotkaliśmy, żeby porozmawiać, to powiedziała, że nie girls..

I tak w zasadzie od września nie mam z nią kontaktu. Trochę ta ostatnia rozmowa skończyła się kłótnią, ale co poradzić.
Chodzi o to, że za nic w świecie nie potrafię o niej zapomnieć. Zaprząta mi myśli cały czas. Wiem, że mi naprawdę na niej zależy, bo od rozstania minęło 8 miesięcy, a to ciągle siedzi gdzieś głęboko we mnie. Wiem, co powiecie. Żebym zaczął od nowa, znalazł nową dziewczynę, zapomniał o niej, etc. Wiem, bo sam to wszystkim powtarzam. Problem w tym, że już próbowałem. Spotykałem się z kimś, poza tym nowa praca etc. Problem polega na tym, że to nic nie dało/nie daje. Właściwie codziennie jakieś momenty z przeszłości zaprzątają mi głowę. Byliśmy ze sobą dwa lata i wszystko skończyło się tak nagle.

Próbowałem do niej pisać, ale kiedy już miałem otwarte okno rozmowy, to coś mi nie pozwalało. Był to strach przed ponownym odrzuceniem. W sumie powinienem mieć wyrąbane na to wszystko, ale nie mam.
Jak myślicie, czy jest coś, co mogę w tej sytuacji zrobić? W jakiś sposób się do niej odezwać?

Jacek
napisał/a: muslina 2015-11-21 22:13
Ja bym Ci radziła dać sobie spokój...
Ile razy zbagatelizowałeś jej kroki i starania?

Przypomina mi to tekst Sheldona z Big Bang Theory "Potrzebuję dziewczyny do ignorowania".
Była przy Tobie to ją olewałeś, a teraz nagle Ci jej brakuje? Po co? Żeby poolewać dalej?