Proszenie rodziców o rękę swojej córki

napisał/a: alexandra1 2012-03-07 16:44
U mnie z moim już niestety byłym narzeczonym było tak: zaręczyliśmy się na wyjeździe. Pare dni po powrocie (tak jakoś wyszło) mój przyszedł do mojego taty powiedzieć, że poprosił mnie o rękę i ja się zgodziłam. Przyniósł też zestaw herbat (tata nie pije alkoholu). Usłyszał gratulacje itd. itp. Jego rodziców nie informowliśmy oficjalnie - wiedzieli przede mną bo konsultował z nimi swoje plany
napisał/a: Itzal 2012-03-07 17:00
Heh, wychodzi na to, ze my chyba mamy zdanie rodziców na temat naszego prywatnego zycia delikatnie mówiąc, yyy, no, daleko Nikt się u nas nikogo nie pytał, dowiedzieli się, jak zobaczyli pierścionek
napisał/a: jadzia1820001 2012-03-07 23:40
U mnie mój narzeczony prosił o rękę rodziców)))
napisał/a: Nochee 2012-03-08 14:17
Jak to czytam to az mnie skreca w zoladku z nerwow : p hehe
napisał/a: ~gość 2012-03-09 18:40
daffodil napisal(a):Dżastuś, fajnie
też mi się podobało :) Młody ćwiczył tekst parę miesięcy wcześniej a to ,,tylko'' zaręczyny, pomyślcie jaki miał stres przed ślubem
Isabel napisal(a):Ale dwudziestoparolatki pytający/proszący "czy może" mi po prostu nie pasuje
bardziej chyba chodzi o to, czy rodzice nie mają jakichś wątpliwości co do kandydata
napisał/a: tojapolka 2012-03-28 11:50
Znam parę,gdzie chłopak oświadczył się dziewczynie po prostu w pociągu,przy pasażerach.BYło i wesoło i duże brawa.Chociaż miło też by było,gdyby poprosić rodziców o rękę w mieszkaniu,jak to się robiło dawniej.Zaraz przyszły zięć miałby duży plus u przyszłysz teściów.Ten zwyczaj był jaknajbardziej superowy, bo dostojny,poważny.Rodzice wiedzą,że narzeczony córki poważnie myśli o wspólnym przyszłym życiu.
napisał/a: xmagdax 2012-03-28 12:06
chasia napisal(a):mała_czarna,
oficjalnych zaręczyn przed rodzicami nie - ale mój P. przyszedł z kwiatami dla mamy i wódką dla taty i zapytał czy nie mają nic przeciwko :)

u mnie też tak było najpierw P poprosił mnie o rękę a później pojechaliśmy do rodziców
napisał/a: purple.lady 2012-11-25 00:36
Zabawne, jak cała ta idea zmieniła się na przestrzeni czasu. Z tego co wiem, pierwotnie chłopak najpierw prosił ojca swojej wybranki o rękę jego córki (czyt. jego przyzwolenie na oświadczyny). Dopiero później mógł kupić pierścionek i zapytać samą zainteresowaną czy zostanie jego żoną. Było to wyrazem szacunku dla rodziny ukochanej. Dziś zaręczyny są właściwe tożsame z oświadczynami. Trochę szkoda ;) Chociaż obecnie już mąż mojej przyjaciółki postąpił według tradycji i w sekrecie przed nią złożył najpierw wizytę jej rodzicom. Powiem szczerze, że sama również chętnie wysłuchałabym późniejszej relacji mojej mamy na temat zdenerwowania mojego faceta podczas negocjacji z przyszłym teściem :D Ot, dla zabawy, bo przecież mamy obydwoje po 27 lat i od dawna nie musimy brać pod uwagę zdania rodziców - co przecież nie znaczy, że nie można sprawić im tej małej przyjemności , żeby poczuli się ważni :)
napisał/a: Gvalch'ca 2012-11-25 10:42
purple.lady napisal(a):Trochę szkoda

No to ja się, dla odmiany, cieszę nawet bardzo cieszę, że obyczaj uległ zmianie. Szczerze mówiąc to byłoby dla mnie uwłaczające, gdyby dotyczące przecież głównie mnie decyzje, były dyskutowane poza moimi plecami i bez mojego udziału, jakbym miała 3 lata.
napisał/a: purple.lady 2012-11-25 11:23
Gvalch'ca, myślę że to bardzo indywidualna kwestia. Przecież tu nie chodzi o to, żeby rodzice wybierali Ci przyszłego męża ani handlowali Tobą za Twoimi plecami :D To bardziej formalność, tradycja - podobnie jak błogosławieństwo, o które prosi się rodziców przed ślubem, choć na dobrą sprawę wcale go nie potrzebujecie. Nie widzę w tym nic uwłaczającego, zwłaszcza że zazwyczaj wizyta u potencjalnych teściów poprzedzona jest jednak rozmowami o ślubie z partnerką i nie powinna być dla niej kompletnym zaskoczeniem. Poza tym, jakoś nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, kiedy potencjalny teść mówi "nie". W przypadku takich obaw, rzeczywiście lepiej w ogóle nie pytać :) Choć jeśli komuś nie pasuje ten zwyczaj, "bo nie", dobrze że mamy teraz możliwość wyboru.