Zareczyny jak powiedzieć rodzicom???
napisał/a:
kasia_k2
2007-02-06 15:05
Witam gorąco!!!
Podejrzewam, że mój ukochany "coś" planuje Ostatnio dużo rozmawiamy o nas i o małżeństwie... Mówi, że musi coś z tym zrobić i delikatnie pyta jaki rozmiar pierścionka noszę...
Za dwa tygodnie mamy wyjechać na weekend i pewnie to jest jakoś powiązane
Napiszcie proszę jak to wyglądało u was, jak powiedzieć rodzicom o zaręczynach, czy powinni się najpierw poznać (bo jeszcze się nie znają), czy możemy im powiedzieć osobno (najpierw moim, później jego???) czy lepiej zorganizować spotkanie i poinformować ich razem??? Czekam na rady za wszystkie dziękuję
Podejrzewam, że mój ukochany "coś" planuje Ostatnio dużo rozmawiamy o nas i o małżeństwie... Mówi, że musi coś z tym zrobić i delikatnie pyta jaki rozmiar pierścionka noszę...
Za dwa tygodnie mamy wyjechać na weekend i pewnie to jest jakoś powiązane
Napiszcie proszę jak to wyglądało u was, jak powiedzieć rodzicom o zaręczynach, czy powinni się najpierw poznać (bo jeszcze się nie znają), czy możemy im powiedzieć osobno (najpierw moim, później jego???) czy lepiej zorganizować spotkanie i poinformować ich razem??? Czekam na rady za wszystkie dziękuję
napisał/a:
dark_salve
2007-02-06 15:38
No więc napiszę jak to było u mnie swojego czasu. Zaręczyny były w dniu urodzin mojej ex. Byliśmy wtedy na dwutygodniowym wypoczynku. Dwa dni po zaręczynach wróciliśmy do domu. Ona od razu pochwaliła się rodzicom jak minęły jej urodziny i co dostała. W tym również pierścionek. Gdy przyszedłem następnego dnia (bo szliśmy na powtórkę urodzin ale dla znajomych z Żor) to jej mama rzuciła mi się do ramion z jakimiś cudownymi slowami i pełną radością. Jej tata też nie skrywał radości. Moi zaś się dowiedzieli od kogoś że ponoć się zaręczyłem itd. Mama się tylko zapytała ile kasy na pierścionek wydałem i powiedziała: Tobie to już się całkiem w głowie pokręciło. I tu poleciało pełno haseł przeciwko mnie, że jestem za młody, że nieodpowiedzialny itd. Dlatego w moim domu to raczej nie było jakiejś furory. Poza tym wiele rzeczy które w życiu robię staram się w jakimś stopniu robić inaczej niż tradycja "każe" czy inni robią. Suma sumarum po półtora roku zaręczyn kiedy to planowaliśmy już listę gości na wesele... związek się rozpadł :D I to by było na tyle.
Aha... pierścionek tydzień temu sprzedałem u jubilera jak złoty złom. Dostałem za niego 27% wartości. Przynajmniej cosik kasy wpadło do kieszeni, a była bardzo potrzebna. Przy okazji upatrzyłem już dla ula_jente co nieco. Ale to nie znaczy że coś już planuję. :)
Aha... pierścionek tydzień temu sprzedałem u jubilera jak złoty złom. Dostałem za niego 27% wartości. Przynajmniej cosik kasy wpadło do kieszeni, a była bardzo potrzebna. Przy okazji upatrzyłem już dla ula_jente co nieco. Ale to nie znaczy że coś już planuję. :)
napisał/a:
Patka2
2007-02-06 15:41
hehe tylko za brdzo sie nie wygadaj.
hehe napewno
napisał/a:
dark_salve
2007-02-06 15:43
Chyba i tak już za dużo powiedziałem...
No cóż... tu na razie jestem pewny tego co napisałem. Chyba troszkę za krótko ze sobą jesteśmy żeby podejmować się tak ważnego kroku. A nie chcę żeby historia się powtórzyła, bo to potem boli.
napisał/a:
Marusia
2007-02-06 18:04
Dark salve, więc po co tutaj jesteś i ciągle zagadujesz o tych zaręczynach? :)
Wynocha z tego działu! I aż do zaręczyn nic nie wspominaj o żadnych pierścionkach ani wizytach u jubilera...
Podsumowując: twoja wina :P (bo przez ciebie my wszystkie czekamy na to jak na pewne i rychłe wydarzenie )
Wynocha z tego działu! I aż do zaręczyn nic nie wspominaj o żadnych pierścionkach ani wizytach u jubilera...
Podsumowując: twoja wina :P (bo przez ciebie my wszystkie czekamy na to jak na pewne i rychłe wydarzenie )
napisał/a:
kasia_b
2007-02-06 20:49
kasia_k w naszym przypadku było to ta, że obie strony Rodziców zorientowały się o ślubie jak zaczęliśmy szukać lokalu, a jak lokal zaklepaliśmy było spotkanie przy obiedzie i oficjalne zapoznanie się
no bo u Nas żadnych zaręczyn nie było
no bo u Nas żadnych zaręczyn nie było
napisał/a:
dark_salve
2007-02-07 01:52
No tak... jak coś nie tak to moja wina (czyt. facet zawsze musi zawinić).
Myślę, że dobrym będzie jak się ulotnie na jakiś czas z tego forum i tyle :P
napisał/a:
kasia_k2
2007-02-07 09:33
napisał/a:
Patka2
2007-02-07 09:56
Może zaproście rodziców Twoich i Twojego chłopaka na kolacje do restauracji, poznają sie i przy okazji ich powiadomicie o swoich planach.
napisał/a:
samsam
2007-02-07 10:13
Dobry pomysł.
napisał/a:
orka2
2007-02-07 10:45
A u nas to było tak że ja zadzwoniłąm do mojej mamusi i jej powiedziałam z tesciom powiedzieliśmy jak przyszli z pracy :D nie było żadnych oficjalnych zareczyn :P moja mama tak juz od miesiaca przed naszymi zareczynami meczyła nas kidy sie zareczymy i slub wezniemy bo ona nie wie czy ma dach robic czy na wesele zbierac :D :D :D
napisał/a:
~gość
2007-02-07 10:56
najlepiej jest powiedziec najpierw rodzica dziewczyny potem chlopaka.nastepnie umowic spotkanie w domu narzeczonej z jedna i druga rodzina aby sie zapoznali porozmawiali a beda wiedzieli w jakim celu jest to spotkanie.nastepnie narzeczony powinien poprosic o reke ojca narzeczonej a reszta wyjdzie sama:)))zawsze jest ok i milo:)))z takiego zalozenia ttrzeba wychodzic