Polska aborcja na Wyspach

napisał/a: krasnolud1 2012-09-21 13:45
KokosowaNutka napisal(a):Mimezja, no sorry porownujesz jeszcze nie w pelni uformowana istote bez swiadomosci do kilkuletniego dziecka?
no sory, ale dla mnie to nic nie zmienia. Jak tracisz świadomość po wypadku i jesteś podłączona do respiratora to czy to oznacza że przestajesz być człowiekiem?
zresztą kolejny raz moge się tylko zgodzić z tym co napisał sorrow
napisał/a: KokosowaNutka 2012-09-21 13:49
sorrow, ja nigdzie nie napisalam, ze zabicie plodu jest w porzadku. Odpowiedzialam tylko na pytanie Mimezji czym rozni sie 2letnie dziecko od '5milimetrowego malenstwa'. Jakby nie bylo 2latek jest na wyzszym stopniu rozwoju niz plod w brzuchu matki i w ten sposob jej odpowiedzialam. Chyba mam racje?
W tego typu dyskusjach i tak nie znajdziemy dobrych wyjsc, dobrych rozwiazan. Bedzie trzeba wybrac mniejsze zlo. Dla mnie mniejszym zlem jest usuniecie kilkumilimetrowegoro plodu niz zabicie malego dziecka. Ale NIGDZIE nie napisalam, ze to mniejsze zlo jest ok. Najlepiszym rozwiazaniem byloby zachodzenie w ciaze z glowa ale sami wiemy jak to dzis wyglada..
napisał/a: ~gość 2012-09-21 13:53
Mimezja napisal(a):Cczarnula, powiedz szczerze jaka jest różnica zabić 2-latka czy 5-milimetrowe Maleństwo, którmu bije serduszko i ma już zapisany pełny materiał genetyczny?
Ale po co mam to robic,sama doskonale wiesz
KokosowaNutka napisal(a):Mimezja, no sorry porownujesz jeszcze nie w pelni uformowana istote bez swiadomosci do kilkuletniego dziecka
..
sorrow napisal(a):Czyżbyś nie znała prac profesora etyki Petera Singera (to tak odnośnie innego zdania)?
Nie nie znam,ale byłam świadoma,że przytoczysz mi coś w tym stylu.Czlowieku daruj sobie.Świata nie zmienisz..
Ja nadal podtrzymuje swoje zdanie.
napisał/a: sorrow 2012-09-21 14:41
No wiesz co? Z racji wieku to ja powinienem mówić "świata nie zmienisz", a nie ty - młoda osoba, która jak to się mówi "ma życie przed sobą" :). Tak na prawdę nie chodzi mi o przekonywanie nikogo, bo sam uważam, że przekonać kogoś samymi słowami jest baaardzo trudno. Gdyby ktoś musiał pójść tą aborcję zobaczyć na własne oczy, to może byłoby więcej szans na przekonanie, a gdyby musiał sam ją wykonać, to pewnie szanse by jeszcze wzrosły. Więc na pewno nie słowami. Ale wiesz co mnie kusi, żeby wtrącić kilka słów? Nie tyle odmienne poglądy, albo chęć przekonania kogoś do swoich... bardziej argumenty, którymi się ludzie posługują. Najbardziej mnie te nielogiczne i bezsensowne poruszają i wtedy czasem nie mogę sobie odmówić :).
napisał/a: ~gość 2012-09-21 14:43
sorrow napisal(a):Najbardziej mnie te nielogiczne i bezsensowne poruszają i wtedy czasem nie mogę sobie odmówić .
Cały sorrow
napisał/a: cola1 2012-09-21 19:49
a ja mam pytanie do zwolenniczek aborcji - kiedy płód wg was staje się człowiekiem?
i do jakiego momentu można zabijać płód wg was

bo dla mnie osobiście to człowiek od momentu poczęcia aż do śmierci
napisał/a: ~gość 2012-09-21 21:51
dla mnie dziecko dczlowiekiem jest juz od poczecia. Nigdy nie usunelabym dziecka i zawsze jako male dziecko zastanawialam sie co sie dzieje z ludzmi ktorzy sie nie urodza a jednak istnieli (chocby jako plod), Ale to ze mam taki poglad, nie znaczy ze szydze z kobiet ktore to zrobily (moze mialy taka a nie inna sytulacje. Chociaz na usuniecie chyba nie ma dobrego wytluaczenia, ale nie niestety mieszkam w anglii gdzie jest to na porzadku dziennym, wiec swiata nie zmienie, wiem tylko ze ja nigdy bym nie skrzywdzila takiej istotki, bo ona ma przeciez prawo zyc i nie jest to moj poglad tylko teraz gdy mam problemy z zajsciem w ciaze, tylko takie same poglady mialam majac 16 lat. Dopuszczam co najwyzej do glowy tabletke 'po' bo tak naprawde wtedy jeszcze dziecka nie ma tylko zaplodniona komorka jajowa ale to juz inna kwestia... chociaz ja jestem takim czlowiekiem ze chyba nawet tego bym nie zrobila

[ Dodano: 2012-09-21, 23:47 ]
ale co do samego artykulu, to mysle ze jest troche przeklamany, nie wierze ze ktos kto zajdzie w ciaze, rzuca wszystko w polsce, jedzie do uk i znajduje zakwaterowanie i prace i idzie do gp by dalej tym wszystkim pokierowali... a przeciez taki wyjazd zajmuje troche czasu, a przeciez maksymalny 'wiek plodu' tez jest okreslony przy aborcji. Wiec nie sadze zeby ktos wyjechal tylko dlatego na wyspy zeby usunac ciaze jak to napisali w artykule.
Bardziej chyba chodzi o polki bedace na wyspach, ktore mieszkaja tu, pracuja i sa z powodu zarobkow czy innych niezwiazanych z ciaza, i nagle zachodza w ciaze a ze maja rozne mozliwosci to wyberaja aborcje...
napisał/a: KokosowaNutka 2012-09-23 10:13
Ja takze uwazam, ze od chwili zaplodnienia mamy do czynienia z istota zyjaca, ktora moze jeszcze nie jest w pelni czlowiekiem ale takim czlowiekiem niedlugo bedzie. Nie zmienia to jednak mojego zdania, ze jestem za aborcja.
qamilka, ja mieszkam natomiast w Niemczech i tu jest podobne podejscie do aborcji. To jak usuniecie zeba, zwykly zabieg, malo kto podchodzi do tego emocjonalnie. Na poczatku bylam normalnie w szoku jak swobodnie i bez emocji potrafia kobiety o tym mowic.
Pamietam jak w tamtym roku osoba, na ktorej mi bardzo zalezalo, powiedziala mi z usmiechem, ze w przeszlosci usunela ciaze.. Chyba kilka dni do siebie dochodzilam.
napisał/a: ~gość 2012-09-23 14:54
KokosowaNutka napisal(a):Pamietam jak w tamtym roku osoba, na ktorej mi bardzo zalezalo, powiedziala mi z usmiechem, ze w przeszlosci usunela ciaze.. Chyba kilka dni do siebie dochodzilam.
u nas tak otwarcie sie nie o tym nie mowi, no moze wiadomo osoby ktore chodza razem na imprezy i sie przyjaznia w pracy baaardzo to wiedza to, ale mnie jakos nigdy to nie interesowalo ktora z nich usuwala ciaze, chociaz pewnie nie jedna... ehh dziwie sie w anglii jest tyle darmowych metod antykoncepcji, tyle pomocy dla narodzonych dzieci (finansowych) a ludzie jeszcze wpadaja i usuwaja... ale moze to wynika z faktu ze w anglii jest duzy przyrost naturalny i nawet poronienia sa selekcja naturalna i niczym waznym ;/
napisał/a: farazi 2012-09-23 19:14
sorrow napisal(a):Takie podejście według mnie ma jeden błąd myślowy - zakłada, że istota bez świadomości prezentuje sobą trzecią opcję - "wszystko mi jedno". To niestety jest nielogiczne, bo nie mając tej świadomości, nie może nawet tego ci "zakomunikować", nie może w żaden sposób określić, czy by chciała dalej żyć, czy nie, a nawet tego, że jej wszystko jedno. Skoro tej świadomości brak, bo się jeszcze nie ukształtowała, to trzeba brac pod uwagę inne czynniki, na podstawie których moglibysmy pośrednio wnioskować, czy ta istota "chce" dalej żyć. I ja wnoskuję... patrzę na "kod życia" zapisany już w pierwszej komórce, patrzę na szybkość namnażania się komórek, na różnicowanie się narządów. Jak myślisz... do czego to wszystko tak usilnie i według planu prowadzi? Ano to tego, żeby świadomość wykształcić i stać się w pełni człowiekiem. Podchodząc w ten sposób do tego zabijasz istotę ludzką, tyle że na innym etapie rozwoju.
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką argumentacją i bardzo Ci dziękuję, że to napisałeś. Dobrze się czyta takie wyważone odpowiedzi.