Ilość dzieci w rodzinie ( kłótnia)

napisał/a: Kowis 2014-03-26 06:12
Witam wszystkich bywalców tego forum.

Nazywam się Kordian mam 25 lat i jestem w 3 letnim związku z 25 letnią kobietą, matką 8 letniej dziewczynki z poprzedniego związku dla której póki co jestem wujkiem.

Moim marzeniem i pragnieniem jest mieć jeszcze dwójkę dzieci, takich od początku do końca jeśli mnie ktoś rozumie. Żebym mógł się naprawdę poczuć prawdziwym tatą, być zauważanym.
Te marzenie/myśl towarzyszyło mi od dawnych lat tylko zmieniało swoje wartości i ogólny opis.

Chciałbym mieć z ukochaną dzieci do których miałbym pełny dostęp, dla których mógłbym być od pierwszych ich dni już na zawsze. Które nie powiedzą do mnie wujek...
Nie zrozumcie mnie źle, nie traktuje córki mojej drugiej połówki gorzej, akceptuje ją i kocham, ale jednak jestem wujkiem, kiedyś może kimś więcej, ale nie nadrobię już z Nią czasu którego nie było.

Zresztą kiedy ma się własne dzieci to dostrzegać w nich podobieństwa do samych siebie wydaje mi się za przywilej... słyszeć, "ma oczy podobne od Ciebie", "taki sam uśmiech jak Ty". Przy niebiologicznym dziecku tego nie ma.

Wiem, że żyje się tylko raz i chciałbym mieć taką wymarzoną rodzinę, z moją ukochaną i jej córką i prosić ją o jeszcze dwójkę dzieci. Powiedziała mi, że jedno jest w stanie, kolejne nie koniecznie, mówi o zmianach w ciele o niemożności pracowania oraz , na brak czasu na prawidłowe wychowanie dzieci więcej niż jedno, dwa, trzy to już coś nieosiągalnego.
A mi wydaje się, że można wszystko pogodzić i rodzina trój dzietna nie jest rodziną która nie ma szans na normalne wychowanie. Moja ukochana powiedziała, że jeśli tylko mężczyźni mogliby rodzić to "Proszę bardzo, nie ma nic przeciwko". Na sam koniec powiedziała mi , że kobiety teraz raczej nie chcą mieć dzieci i mam Jej przyprowadzić chociaż jedną która chciałaby dziecko teraz.... Nie wiem co mam o tym myśleć, za duży natłok myśli. Proszę podzielcie się swoją opinią.
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-26 06:28
Czemuś sie uparł akurat jeszcze na dwoje? Ja sie dziewczynie nie dziwie zbytnio. Koniec końców to nie na mężczyźnie spoczywają te wszystkie obowiązki co na kobiecie. Poczytaj sobie tutaj trochę wątków o tym, ile przy dziecku jest pracy. I czesto choć mężowie obiecywali zlote góry - to i tak kobieta karmi, wstaje w nocy, zmienia pieluchy. Z tego co opisales w poście swoim, wydaje mi się ze to jedno dziecko na które się zgodzila raczej spelni te twoje wymagania. Będziesz biologicznym ojcem, będą ci mówić - dziecko na nos po tobie. Choć dla mnie taka "zachcianka" u ciebie to jak u przedszkolaka... W sensie uzytej argumentacji. Ja rownież posiadam dziecko z innego zwiazku, synal juz duży bo 9 letni i mówi do mojego męża tato. Powiedziałam tez slubnemu juz na początku znajomości ze jak ma parcie na przekazanie genów to niech szuka innej partnerki bo ja juz nie mam najmniejszego zamiaru rodzic wiecej dzieci. Niestety ale trauma po porodzie, który ledwie przeżyłam robi swoje. Powiedział mi wtedy ze mój młody jest naszym synem i on nie potrzebuje juz do szczescia niczego więcej, a ja jestem najwspanialsza kobieta pod słońcem... I dla mnie mój mąż to jest 100% mężczyzna. I przypuszczam, ze z czasem mi sie zmieni podejście i może zajdę w ta ciążę. I uwierz chlopaku - gdyby mi mąż sie wykłócal ze chce dwójkę dzieci i argumentowal to w taki sposób jak ty tutaj...to suchej nitki bym nie zostawila. Nie pomyślisz ze swojej kobiecie mozesz sprawić przykrość takim czymś? Bo mi by bylo cholernie przykro i czulabym ze ja i moje dziecko jesteśmy drugiej kategorii
napisał/a: aurinko3 2014-03-26 07:37
Valkiria_, to że Ty i Twoj obecny mąż macie takie podejście, to nie znaczy, że każdy ma. Dlaczego obrażasz chłopaka? Za to, że ma marzenie? Moe trochę niefortunnie uargumentowane, ale z drugiej strony dlaczego? Bo Ty tak uważasz? Ja nie widzę w chęci posiadania dziecka ze swoja partnerka, a przynajmniej próbie, niczego złego. Dlaczego to jego podejście ma być egoistyczne? Dlaczego innemu pozwoliłaś na dziecko, a obecnemu nie?

Kowis, myśle, że na dwójkę kolejnych na razie namawiać nie powinieneś. Moze z czasem partnerka zmieni zdanie, a poki co, czy jedno nie wystarczy? Bedziesz ojcem i bedziesz miał okazje przekonać sie ile to obowiazków. Moze z czasem to Ty zmienisz zdanie i nie bedziesz chciał trojki. Czaśem życie wszystko weryfikuje. Potrafie sobie wyobrazić, że masz jakieś tam marzenie, bo mój mąż też bardzo chciałby trójke dzieci. Ja? Póki co mam obawy i zobaczymy, jak w ogóle bedzie z jednym. Nie stawiaj dziewczyny pod ściana. :)
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-26 09:22
Wybacz ale nie obrażam autora. Napisalam praktycznie dokładnie to samo co ty. Żeby dziewczyny nie stawiać pod ścianą bo moze jej byc przykro i może czuc, ze jemu tylko zależy na tym by rodzila mu dzieci. I może poczuć, ze autor odrzuca jej dziecko jako nie swoje. To dość ludzkie odczucia. A autor pisze ze on chce tyle dzieci bo tak.
napisał/a: e-Lena 2014-03-26 10:07
Postanowiłeś - dość niefortunnie to napisałeś - "poprosić ją o jeszcze dwójkę dzieci", trochę jakby była automatem wyrzucającym z siebie gadżety :P Ale to pewnie kwestia doboru słów. Wiesz, w Twojej sytuacji najlepszą opcją byłoby trafienie w bliźniaki, wyszedłby z tego jakiś sensowny kompromis :P A tak serio, dziewczyna ma 25 lat, urodziła - z tego co zrozumiałam - bardzo wcześnie, więc tak naprawdę nie miała za bardzo czasu na to, żeby zająć się sobą i trochę poszaleć, więc nie dziwię się, że ma serdecznie dosyć pieluch i walki o utratę zbędnych kilogramów.

Naciskanie teraz z pewnością niczego nie da, a będzie jedynie pogłębiać frustrację, zresztą nie wiesz czy za kilka lat coś jej się nie odwidzi. Rozumiem to o co Ci chodzi, ale myślę, że nie zdajesz sobie jeszcze sprawy jak NAPRAWDĘ wygląda opieka nad niemowlakiem - karmienie, przewijanie, wstawanie w nocy. Niestety, ale to kobieta zwykle musi zrezygnować z dotychczasowego stylu życia, bo - pomimo deklaracji - mąż jest zapracowany albo musi się spotkać z kolegami ;) Chociaż znam osobiście naprawdę pomocnych tatusiów, więc może to nie jest reguła.

Poza tym jesteście jeszcze młodzi i tak naprawdę wiele może się jeszcze zmienić. Nie naciskaj, nie rób wyrzutów i nie wkręcaj sobie teraz jakiejś czarnej wizji waszej przyszłości :)
napisal(a): Nie wiem co mam o tym myśleć, za duży natłok myśli

Nic nie myśleć, zaakceptować.
napisał/a: po-kryjomu 2014-03-26 19:47
No cóż, musisz zatem zmajstrować bliźnięta
napisał/a: candela1 2014-03-26 19:54
e-Lena napisal(a):Cytat:
Nie wiem co mam o tym myśleć, za duży natłok myśli

Nic nie myśleć, zaakceptować.

czemu zaakceptować?
Są dwa wyjścia. Albo zaakceptować i cieszyć się z jednego dziecka ALBO szukać innej kobiety, która będzie chciała mieć z autorem dwoje dzieci skoro to takie jego wielkie marzenie.
napisał/a: Tigana 2014-03-26 19:54
Ja popieram w pełni aurinko, jeżeli kochasz to kobietę to miejcie najpierw jedno dziecko wspólnie, jak będzie wspaniale to może sama będzie chciała mieć drugie, a jak ciężko to możliwe, że sam stwierdzisz, że jedno wystarczy,
napisał/a: e-Lena 2014-03-26 20:04
napisal(a):czemu zaakceptować?

Bo z treści postu autora wynika, że kocha swoją partnerkę i nie bierze pod uwagę rozstania. W takiej sytuacji zamiast oczekiwanej trójki dzieci będzie musiał "zadowolić się" dwójką ;)
napisał/a: kasiasze 2014-03-26 20:40
Kowis, czy obydwoje z partnerką jesteście przeciwni instytucji małżeństwa? nie jesteście zainteresowani "papierkiem"?
napisał/a: Kowis 2014-03-26 23:42
kasiasze napisal(a):Kowis, czy obydwoje z partnerką jesteście przeciwni instytucji małżeństwa? nie jesteście zainteresowani "papierkiem"?

Jesteśmy zaręczeni i teraz zbieramy na ślub. ;)

Droga aurinko dzięki Twojej wypowiedzi zrozumiałem, że nie mogę stawiać Jej tak pod ścianą, czas wszystko zweryfikuje . Chociaż jeszcze myśli krążą wokół mojego marzenia intensywnie to teraz uspokoję je dla dobra mojej rodziny :)
napisał/a: aurinko3 2014-03-27 00:33
Kowis, czasem życie samo pisze całkiem niezłe scenariusze. :) Kwestie ilości posiadanych dzieci naprawdę potrafią się diamterialnie zmieniać. Znam takich, którzy planowali 2 a nawet 3 dzieci, a po jednym wszystko sie odmieniło. Byli też tacy, ktorzy mówili, że oni nie chcą w ogóle, a pojawiło się dziecko i wszystko się zmieniło, nagle zapragnęli kolejnych. :)

Powodzenia i wszyśtkiego dobrego!