Porada.

napisał/a: elcioo 2014-08-26 01:53
Hej.
To mój pierwszy post i za bardzo nie wiedziałem gdzie go umieścić .. Przepraszam, Administratorzy ;P.
Liczę na normalne odpowiedzi bo mam mętlik w głowie.
Jak zwykle chodzi o pewną dziewczynę, która od dawna mi się podoba. Dobra, zacznijmy od początku...
Podczas klasy 2 liceum pewnej ( nazwijmy ją X, przyjmijmy również, że ja będę Y ) X podobałem się i próbowała coś zdziałać, jednakże ja byłem na to ślepy. Role się odwróciły podczas sylwestra gdzie byliśmy paczką znajomych w domku jednego z uczestników... tam próbowałem jej powiedzieć co tak na prawdę czuję, jednakże spanikowałem i wyszła jedna wielka porażka.
W czasie tego sylwestra gospodarz ( ogólnie spoko typek, ale taki nieśmiały i cichy ) ją adorował a ja wkurwiony na tą sytuację przestałem się do niej odzywać na parę dni, ona to zauważyła i pragnęła wytłumaczyć co się stało. Stwierdziłem, że dobra, powiem jej cała prawdę ( tego dnia nie byłem w szkole ), umówiliśmy się na dłuższej przerwie i powiedziałem jej, że Ją bardzo lubię i chciałbym żebyśmy byli kimś więcej. Ona niestety odrzuciła mnie ( do tej pory się zastanawiam czy przez to, że ją to zaskoczyło czy przez to, że byłem dla niej tylko znajomym i nie widziała we mnie nikogo więcej czy może przez tego "gospodarza" - G, no nic. ) Od tamtej pory ich znajomość X i G rozwinęła się i byli ze sobą chyba coś koło roku, może troszkę więcej. A ja z G w sumie się zakolegowaliśmy ( bo X to dobra przyjaciółka mojego przyjaciela i się często widzieliśmy, jednakże moje uczucie do niej, ucichło ).
Stało się tak, że się rozstali... i po jakimś czasie od rozstania pomyślałem sobie, czemu nie spróbować, jednakże dopiero od niedawna jak zaczęliśmy się znów częściej widywać u mojego przyjaciela, zacząłem myśleć o tym poważniej. Generalnie mamy ze sobą bardzo fajną, przyjacielską relację ( jednakże nie jest ona taka typowo przyjacielska, typu Chodź pójdziemy razem na zakupy etc. ^^ ) i zawsze jak ją widzę czuje, że dobrze by było nam razem.
I teraz problem... X jest wspólną znajomą moich dobrych znajomych jak i również przyjacieli.
Kiedyś na imprezie zapytałem się mojej znajomej ( ona nie zna całej tej sytuacji )o zdanie " Co myślisz o tym, żeby z X zacząć coś działać" ona odp. Żebym dał sobie spokój, bo X i G są sobie pisani. Po tym tekście mam kompletny mętlik, nie chciałbym żeby było tak, że ( zakładając najgorszy scenariusz ) z X się nie uda to nie dość, że stracę dobrą przyjaciółkę to jeszcze w środowisku swoich najbliższych nie będę mógł się odnaleść.
Jestem mężczyzną bardzo otwartym, przyjaznym, z poczuciem humoru, przystojnym, zawsze uśmiechniętym, ale jednocześnie skrywam to wszystko w środku, rozmawiam często z ludźmi, ale nikomu się nie żalę. Jedynie błache rzeczy wypływają, reszta zostaje. Boję się konsekwencji i jak na mnie to wpłynie, ta niezręczność.
Próbowałem umówić się z X, jednakże ona ma teraz studia, a ja wyjeżdżam, sprawa stanęła na zgadaniu się po moim powrocie.
Jakieś przemyślenia? Mam nadzieje, że w miarę klarownie to wam rozrysowałem. Pozdrawiam (:
napisał/a: e-Lena 2014-08-26 10:14
"Przyjacieli"? "Odnaleść"? "Błache"...?
Ała...

Moje przemyślenia są takie, że gdyby miało zaiskrzyć między Tobą a X, zaiskrzyłoby od razu. Odgrzewanie kotleta na dawnych sentymentach rzadko kończy się sukcesem. Zresztą, prawda jest taka, że gdybyś był w niej naprawdę zakochany, miałbyś gdzieś to, że dziewczyna znajduje się w gronie Twoich "przyjacieli". Jeżeli zastanawiasz się co Ci się bardziej opłaca i czy nie stracisz "twarzy" przed innymi, to więcej w tym kalkulacji, niż miłości.

Poczekaj na dziewczynę, która naprawdę zawróci Ci w głowie, a nie taką, z którą byłoby Ci "po prostu" dobrze.
napisał/a: elcioo 2014-08-26 16:28
Sorki, pisałem to o 2 w nocy po 14h zmianie w pracy, mogło mi się zdarzyć.
Coś w tym jest Lena..