zachciał przerwy w związku

napisał/a: liwkao 2014-07-17 12:16
Witam wszystkich na forum, założyłam tu konto ponieważ zależy mi aby poznać męski punkt widzenia na sytuację, w której się znajduję.

Byłam z chłopakiem 5 lat, burzliwe 5 lat nie zawsze było kolorowo, zawiódł pare razy moje zaufanie jednak nie rozstalismy sie, przyznaje ze przez to jestem czepialska, podejżliwa i kontrolująca ale on także taki jest mimo ze ja nigdy nie odwaliłam nic złego. więc jakoś to było...
do czwartku.. kiedy to pokłuciliśmy się znowu z jego winy, przez jego kłamstwo odnosnie wyjazdu sluzbowego.. zaczela sie awantura, a nasze kłutnie sa naprawde ciezkie, wyprowadzilam sie z mieszkania sądząc, że zacznie mnie przepraszać bo kłutnia była ewidentnie z jego winy (cały czas sie dowiadywalam o jakis klamstwach i awanturowalam sie, przez brak zaufania się czepiałam ale on nawet nie staral sie odbudowac tego zaufania tylko caly czas nawet w błachych sprawach potrafil klamac)... a tu cisza. od czwartku. nie mogłam w końcu wytrzymać i zaczełam wydzwaniać to nie odbierał. raz przez przypadek mu się chyba telefon odebrał w kieszeni i słyszałam jak jedzie gdzieś samochodem muzyka gra na fula a on śpiewa pijany. po tym napisał sms'a "daj mi odpocząć jestem zmęczony twoim zachowaniem (chociaż awantury zawsze wynikają przez niego) to nam dobrze zrobi ile można się kłucić mam dość tego" i od czwartku do dziś właściwie tyle. zero odzewu, facebooka usunął już w piątek tak jakby nie chciał żeby się wyświetlało ze jestesmy w związku? milczy w ogole sie nie odzywa kompletnie nic jakby mu nie zależało, jakby się odkochał. jakby bał się zerwać ze mną? wie ze bardzo by mnie to zranilo moze jest tchórzem? czy poznal inna dziewczyne a chce mieć na wszelki wypadek uchyloną furtkę do mnie..?

jest młody ma zaledwie 21 lat.. ja 23, ale naprawde długo razem bylismy nawet wynajelismy mieszkanie, zdazylismy pomieszkac 2 miesiace razem...nie wiem moze mu sie znudziło?

Sobie oprocz podejżliwości i takiego kontrolowania (ktoro w naszym przypadku dziala w dwie strony , ale ja mam swoje powody a on nie, wiec nie wiem czy to problem az taki dla niego?) nie moge naprawde nic zarzucic zawsze bylam aż ZA DOBRA wszyscy mi tak powtarzali, mimo wszystkiego pozostawalam w porzadku kazdego dnia staralam sie na 100%...
napisał/a: jansed 2014-07-17 12:42
Nieciekawie, ale tak, po prostu szczera rozmowa, separacja nie jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba porozmawiać, ale jak, jeśli się nie odzywa, a zachowanie karygodne prowadzić pod wpływem alkoholu. To widać, że jakim niepoważnym i nieodpowiedzialnym jest człowiekiem. Jeżeli nic nie wyniknie z tego związku to czy jest sens, by dalej ciągnąć to? Związek nie polega na kłótniach a na lojalności, szacunku.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!
napisał/a: liwkao 2014-07-17 13:08
nieno chyba nie prowadzil samochodu poprostu sie w nim znajdowal mam nadzieje... ale slychac bylo ze to w samochodzie

chyba jakby mu zalezalo to by sie odzywal nie? nic mu nigdy nie zrobilam naprawde nie mam sobie czego zarzucic wszystko bylo przez niego, te awantury tez przez jego wymysły, to co go miało zmęczyć? mowi "moje zachowanie" zwala na mnie.. jakby nie klamal to by nie bylo awantur.

a naprawde zero kontaktu, chyba sie odkochał i stchórzył...
napisał/a: e-Lena 2014-07-17 13:53
liwkao masz 23 lata, a robisz takie błędy ortograficzne, że aż trudno skoncentrować się na treści Twoich wypowiedzi, bo oczy krwawią.
napisal(a):wyprowadzilam sie z mieszkania sądząc, że zacznie mnie przepraszać bo kłutnia była ewidentnie z jego winy (cały czas sie dowiadywalam o jakis klamstwach i awanturowalam sie, przez brak zaufania się czepiałam ale on nawet nie staral sie odbudowac tego zaufania tylko caly czas nawet w błachych sprawach potrafil klamac)... a tu cisza

Ups...emocjonalna manipulacja zawiodła. Najwyraźniej byłaś niekonsekwentna już dużo wcześniej, więc chłopak uznał, że "wybaczałaś" mu już tyle razy, że jedna scenka więcej nie zrobi różnicy.

Zresztą facet nawet nie musi Cię przepraszać - prawdopodobnie dlatego, że Tobie zależy na nim bardziej, niż jemu na Tobie. Jak dla mnie marnujesz tylko czas. On nie jest Tobą zainteresowany.

Po co zakładałaś dwa identyczne wątki w dwóch różnych działach?
napisał/a: errr 2014-07-17 15:02
liwkao napisal(a): nic mu nigdy nie zrobilam naprawde nie mam sobie czego zarzucic wszystko bylo przez niego, te awantury tez przez jego wymysły, to co go miało zmęczyć?
walnij się czymś ciężkim w łeb
tylko mocno
może to Cię oświeci.
napisał/a: liwkao 2014-07-19 14:03
jest mi ciężko bardzo pisałam to w pospiechu i nie skupiałam się na ortografii, ciesze się ze układa się wam w zyciu i jeszcze macie sile na czepianie się. i jak wyżej na chamskie gadki. dziekuje za poswiecony czas

[ Dodano: 2014-07-19, 14:20 ]
jak ktoś będzie chciał mi doradzić to dalszy ciąg mojej historii wygląda tak..

już 10 dzień się nie odzywa ale nie zakonczyl tego wprost. mam to interpretować jako rozstanie? nie wiem co mowic rodzicom, znajomym, sama nie wiem co myśleć. wszyscy doradzają mi, żebym nie dzwoniła do niego to przyleci sam jak zobaczy ze ja mam go w nosie.. no ale nie skutkuje, dalej cisza.. przez te rady sama nie chce też dzwonić, bo będzie, że tylko czekam na niego. ale nie chce tego tak zostawiać niedopowiedzianego, caly czas zyje nadzieją, pewnie złudną..co mam zrobić :(
napisał/a: errr 2014-07-19 15:41
gdybys byla niewinna to by Ci facet nie mowił, że jest zmęczony Twoim zachowaniem.


napisal(a):chyba jakby mu zalezalo to by sie odzywal nie?

tak
liwkao napisal(a):ale nie chce tego tak zostawiać niedopowiedzianego
jakiego niedopowiedzianego?
facet powiedział że jest zmeczony i ma tego dosc.
Pozamiatane.
napisał/a: komera 2014-07-22 12:26
Jeśli facet chce przerwy to już nic z tego nie będzie - i nikt mnie nie przekona że jest inaczej.
Oczywiście sporym prawdopodobieństwiem jest inna - łatwo powiedzieć "zróbmy przerwę".

Być może mu się znudziło ale myślę, że to łatwiej powiedzieć, nawet wprost.
napisał/a: Grafen 2014-07-25 09:36
errr napisal(a):gdybys byla niewinna to by Ci facet nie mowił, że jest zmęczony Twoim zachowaniem.


Niekoniecznie.
Spokój, cisza, spolegliwość, kompromis, głaskanie po główce też są cholernie męczące. A nawet bardziej, niż ciągłe kłótnie. Dziewczyna, która się prawie na wszystko godzi i wszystko wybacza jest gorsza od tej, która nie potrafi wybaczyć i ciągle robi awantury ;]
napisał/a: karo-lcia 2014-08-05 08:48
No a po co Ci taki, który wiecznie Cię okłamuje? Daj sobie z nim spokój ;) Przysługę Ci zrobił ;)