Układanie sobie życia a praca

napisał/a: Basia28 2016-01-10 21:03
Witajcie, od kilku dni chodzę zdołowana, bo straciłam pracę, oczywiście aktywnie poszukuję nowej, ale jestem załamana, cały dniami, bym tylko płakała przez co zadręczam swojego partnera. Jesteśmy razem, aczkolwiek nie mieszkamy razem, nie jesteśmy zaręczeni, ani nie planujemy ślubu. Ja bym chciała kiedyś, a mój partner sama nie wiem, w sumie mu się nie dziwię pracę mam a tu nagle bach nie mam, on ma ustabilizowaną sytuację, ma stałą prace, czuję sie przy nim jak głąb...Czy Waszym zdaniem brak pracy u kobiety, ma wplyw na decyzje o zareczynach i planowania ślubu?
napisał/a: ireena 2016-01-12 14:31
Właściwie to nie wiem co jest Twoim głównym problemem, strata pracy, czy to, że facet Ci się jeszcze nie oświadczył? Może jeszcze nie wie, może to nie ten moment dla niego, może wolałby żebyś najpierw ustabilizowała swoją sytuację? Ślub to trochę duży kłopot na głowie ;P
napisał/a: Basia28 2016-01-12 14:48
no wlasnie z tą stabilizacją kiepsko :(
napisał/a: muslina 2016-01-12 16:56
spoko, u nas jest taki brak stabilizacji że przez najbliższe 5 lat na pewno do ślubu nie dojdzie, a co do zaręczyn to mojego nawet na pierścionek nie stać aktualnie :D

Myślę, że trzeba to po prostu przeczekać, przecierpieć, być dobrej myśli i wspierać się nawzajem :)
napisał/a: Basia28 2016-01-12 17:31
muslina, pewnie jesteś jeszcze na studiach, ja mam prawie 28 lat, więc ogólnie jest nieciekawie...
napisał/a: muslina 2016-01-12 22:55
aktualnie kończę studia, a mój luby jest już po i nie może znaleźć pracy od roku, więc poszedł na drugie...
Brzmi szalenie, ale poszedł na lekarskie więc może coś z tego będzie, ja wierzę :) Na razie jest finansowo nam obojgu jest superciężko, ale staramy się wszystko jakoś dzielić. Problemem jest to, że dla mnie większe szanse na prace w zawodzie są w innym mieście niż jego i trochę nas strach paraliżuje co będzie dalej i gdzie znaleźć kompromis. Ale chyba czas pokaże, nie ma innego wyjścia.

Nie przejmuj sie wiekiem, wszystko przyjdzie z czasem. Ludzie za bardzo się spinają o to, choć wiem, że to trudne. Cierpliwości, szukaj cierpliwie pracy, a w związku przede wszystkim sie WSPIERAJCIE!

Staramy sobie szukać nawzajem ofert pracy, tej dorywczej, jakoś szkolić się nawzajem- każde z nas interesuje się troszkę innymi rzeczami, ale podsyłamy sobie nawzajem artykuły, kursy itd. No ale ja piszę to ze swojej perspektywy, niestety nie ma złotego środka.
napisał/a: olka_i 2016-01-14 09:45
Ja tez pracuje w takiej pracy ze szkoda gadac , pracodawcy sa to zazwyczaj ludzie nieogarnieci, widzacy czubek wlasnego nosa ... nie przejmuj sie jest wielu osob w Twojej sytuacji , najwazniejsze to sie caly czas ksztalcic nawet w domu
napisał/a: oko1wita 2016-05-17 22:58
Utrata pracy nie powinna być dla ciebie tragedią. Możesz zawsze spróbować do niej wrócić, jeśli szef zwolnił cię bezpodstawnie. artykuł na ten temat znalazłem na portalu: http://poradnikpracownika.pl/
napisał/a: Gladika 2016-05-20 15:25
Moja sytuacja jest całkiem podobna. Mój ukochany kończy studia i otwiera się przed nim konieczność znalezienia pracy. Ja studiuję i pracuję, ale też finansowo jest ciężko.
I jak tu planować zaręczyny i ślub?
Na pewno nie można się poddawać, trzeba zrezygnować z negatywnego nastawienia, siedzenia w domu i narzekania. Wiem co mówię, bo narzekanie to moja mocna strona ;)
Poszukaj pracy przez Internet, zwykłe ogłoszenia, dzwoń, pisz, zrób fajne, atrakcyjne cv i rozsyłaj nawet po miejscach, w których oficjalnie nie szukają pracownika. Pracy wcale nie jest tak trudno znaleźć ;)
Najważniejsze jest nastawienie. Naprawdę.
A w czasie, kiedy nie masz pracy i perspektyw na jej znalezienie szukaj stażów, praktyk, dorywczych prac, gdzie będziesz mogła złapać doświadczenie i kto wie? Może tez usłyszysz tam o jakiejś pracy, poznasz kogoś kto o jakimś wolnym stanowisku wie? Grunt to dobre nastawienie.
napisał/a: aniakol 2016-06-23 13:14
Hmm… nie sądzę, żeby brak pracy miał wpływ na oświadczyny i ślub. Wszystko zależy od miłości. Kiedy ja poznałam mojego męża, nie tylko nie miałam pracy, ale byłam wpisana w krajowy rejestr dłużników. Poznaliśmy się w bardzo ciężkim dla mnie czasie i ostatnie o czym myślałam, to układanie sobie życia osobistego. To on pomógł mi stanąć na nogi, uwierzyć w siebie. Gdyby mógł to pewnie i spłaciłby za mnie długi. Ale wystarczyło jego wsparcie. Znalazłam pracę i to bardzo dobrą i stopniowo spłaciłam wszystkie długi. Rok temu mi się oświadczył, a w grudniu wzięliśmy ślub :) Staraj się nie myśleć o tym, co Twój partner powinien zrobić lub chciałabyś, żeby zrobił. Skup się choć trochę na sobie, brak pracy to świetna okazja żeby odkryć, co się chce w życiu robić. Pozdrawiam!
napisał/a: Akrobatka 2016-07-31 16:13
Jak nie jestescie ze soba dla pieniedzy, to nie wiem, jak Twoja sytuacja zawodowa mialaby wplywac na decyzje o slubie :) No chyba, ze marzycie o wielkim i kosztownym slubie, no to wtedy warto troche poczekac albo pomyslec o jakiejs pozyczce od rodziny
napisał/a: zosiank 2016-08-02 20:13
ślub to jednak spore koszty więc trudno go planować gdy tylko jedna osoba zarabia. Wydaje mi się ze jak uda Ci się znaleźć pracę to wszytsko wróci do normy. Najważniejsze to pozytywne myślenie