Tantra

niestety nie korzystałam ale moja znajoma była na takim masażu i była zachwycona.

Muszę przyznać , że nieco bawi mnie ten temat.
Już widzę jakie tolerancyjne byłybyście gdyby mężowi pani ładna masowałaby penisa za kasę.
Kiedy ja pokazywałam kawałek cycka obcemu facetowi w miejscu publicznym, to nie mówiłam później, że wietrzyłam stanik.
Jak ma się odwagę coś robić powinno się mieć odwagę nazwać to po imieniu. A nie wciskać takie kity, że jak powiedziałam na głos jak nazywacie tę usługę mój mąż i asystent parsknęli na stół herbatą.

Tabetrlis napisal(a):

Muszę przyznać , że nieco bawi mnie ten temat.
Już widzę jakie tolerancyjne byłybyście gdyby mężowi pani ładna masowałaby penisa za kasę.
Kiedy ja pokazywałam kawałek cycka obcemu facetowi w miejscu publicznym, to nie mówiłam później, że wietrzyłam stanik.
Jak ma się odwagę coś robić powinno się mieć odwagę nazwać to po imieniu. A nie wciskać takie kity, że jak powiedziałam na głos jak nazywacie tę usługę mój mąż i asystent parsknęli na stół herbatą.

Ej, ale one piszą, ze same by spróbowały, a nie że wysłałyby męża :D