Mężczyźni w kuchni
napisał/a:
Annie
2014-02-18 20:07
Jak tam u Was dziewczyny to wygląda? Potrafią wasi mężczyźni coś upichcić?
A może są lepszymi kucharzami niż Wy?
Podobno mają do tego naturalne predyspozycje... Ja tam w to nie wierzę
Żaden mój chłopak nigdy nie potrafił zrobić nawet jajecznicy. Mój mąż natomiast raz, jak się zaczęliśmy ledwo co spotykać, zaprosił mnie do siebie na własnoręcznie robioną kolację :)
Wyjął paczkę naczosów, polał keczupem, posypał startym serem i wrzucił do piekarnika
Był z siebie taki dumny! A ja do dziś dnia boję się poprosić o to, żeby zrobił mi śniadanie ;)
A może są lepszymi kucharzami niż Wy?
Podobno mają do tego naturalne predyspozycje... Ja tam w to nie wierzę
Żaden mój chłopak nigdy nie potrafił zrobić nawet jajecznicy. Mój mąż natomiast raz, jak się zaczęliśmy ledwo co spotykać, zaprosił mnie do siebie na własnoręcznie robioną kolację :)
Wyjął paczkę naczosów, polał keczupem, posypał startym serem i wrzucił do piekarnika
Był z siebie taki dumny! A ja do dziś dnia boję się poprosić o to, żeby zrobił mi śniadanie ;)
napisał/a:
~gość
2014-02-18 20:31
Ja mam inne doświadczenia, mój mąż, jego brat, mój ojciec czy mój i męża kolega - świetni kucharze :) tylko mąż np specjalizuje się w mięsnych daniach, jakieś sałatki czy ciasta to całkowicie nie jego branża :)
napisał/a:
Valkiria_
2014-02-18 20:35
Mój mąż twierdzil zawsze ze nie umie gotować a tu voila - podrzuciłam mu parę moich przepisow, poszedl bawić sie do kuchni i wrocil z pysznym daniem ze mu powiedziałam " bardzo dobry dań, mozesz zatrzymać fartucha". Wczoraj na przyklad na obiado-kolacje zrobil pyszne farfalle z tuńczykiem w sosie z serków topionych i śmietanki, z oliwkami, kukurydzą i czerwona cebulą, posypane corregio. Kocham jeść to, co mój maz pichci a on fajnie sie odnajduje w kuchni z tego co widzę i go to cieszy :P
napisał/a:
aneczka98
2014-02-18 22:09
ja jestem w stanie w to uwierzyć patrząc jak mój mąż gotuje. Dużo lepiej gotuje niż ja i to lubi :)
napisał/a:
daffodil1
2014-02-18 22:46
Ja oczywiście gotuję lepiej, ale mój M też lubi :)
Zawsze na rocznicę przyrządza canneloni, jak na pierwszą wspólną kolację, dawno temu.
Jajecznica nie stanowi dla niego wyzwania, a naleśniki robi lepsze niż ja.
Jedyne co to mnie denerwuje, bo zawsze, choćby robił najprostszą rzecz to musi podpierać się przepisem i proporcjami. Jak jest napisane, że czegoś ma być 0,5 litra, to ani kropelki więcej
Tak to podążając za moimi wskazówkami, zrobi wszystko :) OCzywiście milion pytań przy tym, zaczynając od 'gdzie jest... sól/garnek/makaron, kończąc na 'mam to wyłożyć na płytki czy głęboki talerz?' :D
Zawsze na rocznicę przyrządza canneloni, jak na pierwszą wspólną kolację, dawno temu.
Jajecznica nie stanowi dla niego wyzwania, a naleśniki robi lepsze niż ja.
Jedyne co to mnie denerwuje, bo zawsze, choćby robił najprostszą rzecz to musi podpierać się przepisem i proporcjami. Jak jest napisane, że czegoś ma być 0,5 litra, to ani kropelki więcej
Tak to podążając za moimi wskazówkami, zrobi wszystko :) OCzywiście milion pytań przy tym, zaczynając od 'gdzie jest... sól/garnek/makaron, kończąc na 'mam to wyłożyć na płytki czy głęboki talerz?' :D
napisał/a:
~gość
2014-02-19 07:43
ja mam to samo ale u mnie zboczenie zawodowe :P
napisał/a:
daffodil1
2014-02-19 11:32
a mnie to wnerwia... :D a jak jeszcze dostanie przepis 'szczypta soli' to już jest dramat, bo jak odliczyć szczyptę?! szczypta szczypcie nierówna :P
napisał/a:
candela1
2014-02-19 11:42
U nas jest tak, że ja owszem umiem gotować ale za tym nie przepadam.
Gotuję, żeby przeżyć
Natomiast A. delektuje się każdym składnikiem dodawanym do potrawy i rzeczywiście bardzo dobrze mu to wychodzi. Poza tym lubi eksperymentować w kuchni. Zazwyczaj jej więc tak, że ja coś tam kroję, obieram a on zajmuje się tą bardziej wyrafinowaną stroną gotowania czyli przyprawianiem
Gotuję, żeby przeżyć
Natomiast A. delektuje się każdym składnikiem dodawanym do potrawy i rzeczywiście bardzo dobrze mu to wychodzi. Poza tym lubi eksperymentować w kuchni. Zazwyczaj jej więc tak, że ja coś tam kroję, obieram a on zajmuje się tą bardziej wyrafinowaną stroną gotowania czyli przyprawianiem
napisał/a:
Zazi
2014-02-19 11:58
Moj,jak go poznalam, potrafil wode na herbate ugotowac
Przez te kilka lat zrobil znaczne postepy i radzi sobie calkiem niezle, swoja droga kocha jesc i to chyba dlatego
Kocham to, jak krzata sie w kuchni jedyne co mnie denerwuje to ze caly blat jest zawalony/ ubrudzony od poczatku do konca i to ze nie ma jakiegos takiego wyczucia ze jak nie ma konkretnej rzeczy to zawsze mozna zastapic to czyms innym, a nie latac za kazdym razem do sklepu no, ale moze za pare lat sie doczekam
Chcialabym zeby czesciej cos gotowal, ale rzadko to sie zdarza niestety
Przez te kilka lat zrobil znaczne postepy i radzi sobie calkiem niezle, swoja droga kocha jesc i to chyba dlatego
Kocham to, jak krzata sie w kuchni jedyne co mnie denerwuje to ze caly blat jest zawalony/ ubrudzony od poczatku do konca i to ze nie ma jakiegos takiego wyczucia ze jak nie ma konkretnej rzeczy to zawsze mozna zastapic to czyms innym, a nie latac za kazdym razem do sklepu no, ale moze za pare lat sie doczekam
Chcialabym zeby czesciej cos gotowal, ale rzadko to sie zdarza niestety
napisał/a:
KarolciaK
2014-02-19 12:56
mój z własnej woli to kuchni się nie pcha
ale jak wie,ze musi mi pomoc to pomaga, zazwyczaj cos pokroi czy ugotuje makaron, ryz a szkoda ...
ale jak wie,ze musi mi pomoc to pomaga, zazwyczaj cos pokroi czy ugotuje makaron, ryz a szkoda ...
napisał/a:
Misiaq
2014-02-19 13:31
Oj tak
Zdecydowanie lepszym
Tak gotuje mój brat i potiwerdzam, jest to denerwujące
A zawsze najbardziej mnie śmieszyło jak w przepisie był coś w stylu "sól i pieprz" do smaku, a mój brat od razu z pretensją, ze co to za przepis taki nieprecyzyjny
Mój M. gotuje lepiej ode mnie, rzadko korzysta z przepisów, dużo eksperymentuje, kombinuje, próbuje nowe smaki, połączenia. Umie zrobić coś fajnego z niczego I sprawia mu to dużą frajdę. I na bieżąco po sobie sprząta Ja jak gotuję to wszystko co brudne wrzucam do zlewu, blat czy deskę wycieram jak mi potrzebna, a nie ma czystej, a sprzątam jak już skończę. A M. sprząta na bieżąco i kuchnia po jego gotowaniu lśni
No i facet w kuchni jest bardzo sexy
Zdecydowanie lepszym
Tak gotuje mój brat i potiwerdzam, jest to denerwujące
A zawsze najbardziej mnie śmieszyło jak w przepisie był coś w stylu "sól i pieprz" do smaku, a mój brat od razu z pretensją, ze co to za przepis taki nieprecyzyjny
Mój M. gotuje lepiej ode mnie, rzadko korzysta z przepisów, dużo eksperymentuje, kombinuje, próbuje nowe smaki, połączenia. Umie zrobić coś fajnego z niczego I sprawia mu to dużą frajdę. I na bieżąco po sobie sprząta Ja jak gotuję to wszystko co brudne wrzucam do zlewu, blat czy deskę wycieram jak mi potrzebna, a nie ma czystej, a sprzątam jak już skończę. A M. sprząta na bieżąco i kuchnia po jego gotowaniu lśni
No i facet w kuchni jest bardzo sexy
napisał/a:
KokosowaNutka
2014-02-19 13:44
U nas nikt nie gotuje. Ani ja ani maz nie umiemy i nie lubimy A jak juz to cos prostego-jajecznica, salatka, spaghetti, itp.