Błogosławienstwo

napisał/a: iwa2 2007-03-26 08:26
ja bym się tak w dniu swojego ślubu nie chciała denerwować
napisał/a: Angelika1 2007-03-26 08:27
iwa napisal(a):ja bym się tak w dniu swojego ślubu nie chciała denerwować
- dlatego teraz niech da im to do zrozumienia, aby sama mogła się do czasu ślubu uspokoić i wyciszyc, a oni mieli czas na zastanowienie i zrozumienie.
napisał/a: MonikaLuc 2007-03-26 09:28
To może po prostu wyłączyć telefon ?? "abonent czasowo niedostępny" zawsze można wytłumaczyć że coś się stało z łączem :P :P :P
przez telefon... dziwactwo jakieś...
napisał/a: Angelika1 2007-03-26 10:26
MonikaLuc napisal(a):przez telefon... dziwactwo jakieś...
- bezczelność poprostu
napisał/a: reni123 2007-03-26 15:43
palika, byłam na takim ślubie gdzie rodzice młodego byli w stanach i nie mogli przyjechać, z tych samych powodów co rodzice Twojego narzeczonego. Błogosławieństwo było przez telefon, z tego co widziałam póżniej na kasecie to wszyscy płakali - młodzi, rodzice, świadkowie...
Slub był bardzo piękny i wzruszający, całość oczywiście filmowana (6 godz filmu, żeby rodzice mogli popatrzeć), a dodatkowo młodzi starali się zrobić wideokonferencję (czy jak to się nazywa) przez intrnet. Tu akurat nie wszystko się udało, głos był ok, ale wizji nie było.
nie znam twoich przyszłych teściów, ale może to błogosławieństwo byłoby próbą "przełamania lodów"? nie możesz ich całe życie unikać, lepiej mieć poprawne stosunki. Jeśli Twój mąż będziechciał się z nimi spotkać - nie pozwolisz mu? a co z Waszymi dziećmi? one powinny znać dziadków, nie da się uniknąć rodzinnych soptkań.
Jednym słowem, myślę że warto przecierpieć błogosławieństwo
pozdrawiam
napisał/a: palika 2007-03-26 15:49
Na poczatku bardzo dziekuje za rady :588: .
jarzynka,wlasnie o to chodzi,ze Norbertowi bardzo zalezy na tym,zeby zadzwonili,bo chcialby miec w ten najwazniejszy dzien w zyciu chociaz w taki sposob "przy sobie".Zaproponowalam mu pomysl z tym,zeby przekazal,zeby zadzwonili wczesniej jak sie bedzie ubieral u brata. Powiedzial,ze przemysli.
Natomiast ja przemyslalam cala sytuacje i chyba go rozumiem chociaz z ciezkim sercem sie do tego przyznaje bo w kwestii tesciow bardzo nie lubie przyznawac mu racji .Angelika, napisalas,ze to bezczelnosc.Byc moze jesli chodzi o to,ze po tylu plotkach chca ze mna rozmawiac jak gdyby nigdy nic sie nie stalo,zgadzam sie.Natomiast z drugiej strony patrzac to w koncu ich syn jest i jacy by nie byli chyba nie mam prawa zabronic mu tego . Zreszta nie wiem co mam zrobic .Zobacze jeszcze jak sie sytuacja przed slubem potoczy,jesli bedzie w jakis sposob dazyc do zgody-przeboleje.A jesli jeszcze raz uslysze od kogos,ze cos o mnie mowila to wylacze w cholere telefon bo nie mam zamiaru denerwowac sie nimi w tym dniu
napisał/a: reni123 2007-03-26 16:22
gratuluję odwagi dobry pomysł
napisał/a: Angelika1 2007-03-27 10:45
A on nie może im przetłumaczyć, że w takiej sytuacji powinni się ugryźć w język i cieszyć Waszym szczęściem?
napisał/a: anus1 2007-04-03 14:27
Widzę palika, ze masz nie lada problem, ale myślę, że musisz go sobie przemyśleć i przede wszystkim zobaczyć jaka będzie sytuacja przed ślubem.
Ale pamiętaj, że jakby nie było są to rodzice Twojego przyszłego męża i jemu będzie napewno przykro jeśli będzie myślał, zę rodzice zadzwonią, a oni z powodu wyłączonego telefonu się nie dodzwonią!!
Zresztą myślę, że możesz ewentualnie zagryżć zęby wysłuchać błogosławieństwa, a potem oddać słuchawkę komu innemu. A humor...nie sądzę, że nie odzyskasz go choćby po 5 minutach, jak będziesz myśleć o tym żeby nie przewrócić się w Kościele...hihihi

Pozdrawiam i trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze ułożyło!!
napisał/a: palika 2007-04-03 21:24
Anus to wydaje sie dziwne nawet dla mnie,ale uwierz,ze moglabym ksiazke napisac o tym,co zrobili . A tam co ma byc to bedzie ...niebo znajde wszedzie .
napisał/a: Anetka1 2007-04-03 21:31
Mi dzisiaj kolega z pracy powiedział ze oni - w sensie młodzi - spotykają się dopiero w kościele na ślubie, każdy do kościoła przyjeżdża sam. I nie mają błogosławieńśtwa.
napisał/a: Angelika1 2007-04-04 09:06
Anetka napisal(a):Mi dzisiaj kolega z pracy powiedział ze oni - w sensie młodzi - spotykają się dopiero w kościele na ślubie, każdy do kościoła przyjeżdża sam. I nie mają błogosławieńśtwa.
- dość dziwne.